Rodos. Jedna z najbardziej obleganych plaż. Godzina około 13:30, czyli pora obiadowa. Od rana nic nie jadłam, więc głodna idę do baru i kupuję pięknie pachnący obiadek. I wiecie co? Zwróciłam go.
Koło leżaka rozłożyło się młode małżeństwo... z małym, rocznym pasożytem. No dobra - dzieckiem, ja sama ich nie lubię, bo głośne, bo wszędobylskie, ale to dobrze się zachowywało. Pretensji nie ma mieć o co, no... hah, nie było dopóki dzieciak się nie załatwił. Wiecie, w sumie, co się dziwić, ma pieluchę, obok łazienka z przebieralnią i prysznicem. Szkoda tylko, że rodzice pasożyta tego nie użyli.
Tuż przed moją twarzą rozebrali dzieciaka do naga, pieluchę zdjęli, zasrany tyłek zwrócony w moją stronę. Facet brudną, śmierdzącą pieluchę odłożył na kocyk, a baba wzięła pasożyta i dupę umyła w morzu, gdzie jest pełno ludzi. Przypominam, że dosłownie trzy metry dalej była łazienka.
Obiadku nie dokończyłam. Ale ludzie nie mają za grosz kultury, a przypominam, że niektórzy dzieci nienawidzą, tym bardziej oglądania ich w takich sytuacjach.
plaża
Niestety, częsty widok. Co dziwne, tacy ludzie totalnie się nie przejmują innymi. Mam nadzieję, że choć uwagę parce zwróciłaś. Widok pokrewny- kilkulatki latające na golasa po plaży. Już pomijam, że siedzi gołym pupskiem na piasku (owsiki i te sprawy) ale widok nagich genitaliów, chocby dziecięcych nie nalezy do najprzyjemniejszych w miejscach publicznych.
Odpowiedz@mijanou: Zależy dla kogo...Pedofile się z Tobą nie zgodzą choć żaden głośno nie będzie protestował... Z gołymi dziećmi, zwłaszcza dziewczynkami, na plaży jest jak z robieniem i wystawianiem publicznie na FB zdjęć nagich dziecka. Tyle, że Dzieci, jak je pan Bóg stworzył latały po plażach ok kiedy ja pamiętam czyli co najmniej 25 lat wstecz. Co do samego procederu mycia brzdąca w wodzie morskiej to może jest to niezbyt mądre, ale w gruncie rzeczy, wszystkie pozostałe zwierzęta, żyjące w morzu/oceanie nie wychodzą z wody za potrzebą. I natura sobie z tym radzi. Nawet nie wiesz ilu ludzi, nawet nie dzieci potrafi sikać do wody Gorzej jakby wzięła mydło i zaczęła go prac w wodzie. Naturze bardziej szkodzą te Wasze olejki do opalania, które spływają z Was do wody podczas kąpieli. Nie dość że woda jest zimniejsza wiec robi się zupa. to jeszcze są to substancje oleiste i najczęściej pływają po wierzchu. I nieraz odcinają dostęp tlenu do wody oraz potrafią utrzymywać na sobie niektóre lekkie cząstki stałe, co w przekładzie oznacza, że opisane przez Ciebie fragmenty kału kogą pływać na plamie olejków zamiast rozpuścić się w wodzie...
Odpowiedz@mijanou: Małe gołe dzieci są i zawsze były dla normalnych ludzi obiektem całkowicie aseksualnym. Jest to uosobienie i wzór niewinności (w barokowych kościołach nagie dzieci - aniołki występują jako bardzo częsty element architektoniczny). Moje dzieci i dzieci wszystkich moich znajomych, gdy miały 1-3 lata nad wodą zawsze biegały nagie i nikt ich "seksualnie" nie postrzegał, a na plażach nikt im się specjalnie nie przyglądał (nad morzem mnóstwo małych nagich dzieci biegało). Teraz nastąpiły czasy postrzegania wszystkiego przez pryzmat seksu - nawet małych dzieci. Tyle, że też nie przypominam sobie ani jednego przypadku, aby małe dziecko robiło kupę na plaży albo w wodzie. Chyba się w przyzwoitym towarzystwie obracałam.
Odpowiedz@katem: dla mnie to widok absolutnie aseksualny. Niemniej jednak obrzydliwy. Nie wiem, może Tobie nie przeszkadza czyjeś gołe prywatne części ciała podczas np. jedzenia kanapki, tudzież sikanie gdzie popadnie na piach bo przecież jak lata goły to leje tam, gdzie stoi ale to nie znaczy, że innym takie widoki nie wadzą. Chcesz, by Twoje pocieszki latały nago- nie ma sprawy. Szukaj fragmentu plaży niestrzeżonej dla naturystów i tam możecie sobie nawet rodzinnie latać nago. I pomyśl- nikt na czole nie ma wypisane PEDOFIL. A jednak oni są, istnieją. I postrzegają nagość małych dzieci jako symbol seksu. A potem gdzieś w krzakach na tyłach plaży samotnie mogą kontestować nagość małych dzieci. Nie, to nie żart. Załóż dzieciom choć pieluchę lub luźne majciory. To serio nie parzy. A i owsików nie dostaną z brudnego piachu plażowego.
Odpowiedz@katem: Nie, puszczanie dzieci nago po plaży czy robienie im nagich zdjęć do albumu lub co gorsza na facebooka to totalna głupota. Mam ponad 20 lat, nie mam problemu z anatomią ludzkiego ciała, a dalej czuję zażenowanie jak ktoś ten rodzinny album ogląda. No po co to? A już w ogóle współczuję dzieciom, których takie zdjęcia są w internecie. Jak ktoś ma taką potrzebę to niech ze zdjęć swojego ciała robi symbole niewinności, czy co jeszcze mu wpadnie do pustego łba, ale nie ze swoich dzieci. Dziecko to nie jest rzecz i ma jakąś godność. Już tutaj nawet nie chodzi o pedofilię.
OdpowiedzW morskiej wodzie? Przecież ten dzieciak mógł dostać jakiegoś pasożyta. Ludzie są takimi debilami...
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: ? Jak? Jak się kąpiesz to też dostajesz pasożyta? W morskiej wodzie to obrzydliwe bo ludzie się będa w goownie kąpać, ale jakiego pasożyta? Przecież to nie Amazonia
Odpowiedz@maat_: Młoda Amerykanka zaraziła się pasożytem, który dosłownie zeżarł jej mózg. Kąpała sie w jeziorze, w którym ten pasożyt wtstępował. Wystarczyło aby dziecko miało jakieś obrtarcie albo jakieś padkudztwo mogło dostać się przez odbyt lub cewkę. Wiesz co pływa w oceanie?
Odpowiedz@maat_: Ja się zaraziłam, nie w Amazonii, w Egipcie. Od strony morza śródziemnego, czyli tego samego o którym pisze autorka. Żyję i mam się dobrze, ale leczę się już 10 lat, nic to przyjemnego.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Ale od samej kąpieli też by mogło coś załapać, w końcu kąpielówki/pampers do pływania też wodę przepuszczają ze wszystkim co w niej pływa.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: A co ma do tego mycie pupy? Zwykłym kąpaniem też by sie zaraziło gdybyb coś tam było. Mycie odchodów z zadka nie ma nic do rzeczy. Jak rozumiem żadna z was nigdy nie kąpie się w jeziorach, rzekach, morzach
Odpowiedz@sufrazystka: W Egipcie jest syf z malarią i wszystko trafia tam z Nilu bez żadnego oczyszczenia, cały Egipt, cały Sudan i Etiopia sra, szcza i wszelkie syfi wyrzuca do Nilu nie wiem czemu uważasz, z eto wina Mora Śródziemnego. U ans jest podobnie z Bałtykiem i Rosją, która syfi do Bałtyku co się da łącznie z zagubioną biorą chemiczną i podwodnymi próbami nuklearnymi. Wżyciu w tym syfie bym się nei kąpała
Odpowiedz@maat_: Na plaży w Westerplatte wpada do Bałtyku kanaliza z całego Gdańska. Nawet wyspyz celulozy podobno się trafiają. Niemniej jednak ludzie tam się kąpią. Nie wiem, może im nie wadzi.
Odpowiedz@mijanou: A nic nie mów! Ja mieszkam w dolnym biegu Wisły syf taki, ze w zatoce w życiu bym się nie kąpała. W Bałtyku kąpałam sie zaledwie kilka razy w dzieciństwie potem studiowałam w Gdyni i czułam ten smród nie raz nie dwa. Dlatego jestem miłośniczka Warmii i Mazur.
Odpowiedz@maat_: wydaje mi sie, ze woda w kranie jest jednak chociaz wstepnie przefiltrowana i uzdatniona Cejrowski kiedys mowil o nalutkich rybkach, zyjacych bodajze w Amazonce, ktore wgryzaly sie w odbyt lub cewke moczowa a pasozyty wielokomorkowe sa niedostrzegalne golym okiem, takze tego...
OdpowiedzNo i odparzenie gotowe, a później pewnie było: skąd to się wzięło... No żenada!!! Kretynka chyba nie wiedziała, że sól "zaschnie" później na pupie dziecka!! szkoda mi tylko dzieciaka, bo takie wzorce będzie miało, a wygodnictwo jego rodziców jest straszne!! Zresztą teraz ludzie są często bbbaaaarrrrdddzzzooo(celowe) wygodni:-(( daleko nie szukając: mieszkam koło parku, gdzie z jednej strony jest ulica z drugiej galeria handlowa. Uwierzcie czy nie, ale większość(w szczególności panów) sika po krzakach w tym parku, zamiast pójść te kilka kroków do toalety wewnątrz, zresztą rodzice z pociechami też tak robią, no aż żal patrzeć... Uprzedzając zarzuty: toaleta jest zadbana i czysta, więc dlaczego? NIE WIEM...
Odpowiedz@MonikaTakaja: No, a jakby się dzieciak cały kąpał, to by cały zasechł i zamienił się w solnego diabełka.
OdpowiedzWlasnie planuje podroz poslubna. Wachalam sie, czy wybrac odrobine drozsza opcje hotelu tylko dla doroslych. Przekonalas mnie.
Odpowiedz@yourspecialitsupport: naprawdę warto. I tu nie ma się co oburzać. W UK spotkasz domy, w których w umowie nie możesz mieć dzieci/psów/innych zwierząt itp. I nikogo to nie oburza. Albo akceptujesz warunki albo szukasz dalej. I każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Dla mnie restauracje/hotele/mieszkania "bez dzieci" to norma. Teraz czekam aż madki mnie zminusują :D
Odpowiedz@yourspecialitsupport: Oczywiście, ze jak nie ma się dzieci to trzeba być masochistą by wybierac opcje rodzinną! NIGDY NIGDY nie jeździj do takich hoteli i mówię to jako osoba, która dużo napodrózowała się przed dzieckiem jak i z dzieckiem. Hotel rodzinny zepsuje wam kompletnie pobyt.
Odpowiedz@mijanou: Masz minusa za swoje wydumane męczeństwo a nie za oczywiste stwierdzenie dotyczące istnienia hoteli sprofilowanych
Odpowiedz@maat_: Słuchaj, co z Tobą jest nie tak? Jakie męczeństwo? Nie, dobra. Nie chcę wiedziec, co jest nie tak. Nie jestem w pracy.
Odpowiedz@mijanou: "Teraz czekam aż madki mnie zminusują :D" Nikt Cie nie minusuje - to jest to wydumane męczeństwo
OdpowiedzMadki dają historii minusy bo w ich odczuciu to autor ma problem, a takie zachowanie jest co najmniej właściwe.
Odpowiedz@noddam: Nie. Ja dałam minusa, ale nie dlatego, że "to nie problem" bo zachowanie tych rodziców jest obrzydliwe, zarówno w stosunku do wszystkich ludzi, którzy to widzieli jak i samego dziecka. Dałam minus za nazywanie maluszka "pasożytem" i obrzydliwe zadufanie w sobie autorki, bijące z tego posta.
Odpowiedz@KatzenKratzen: myślę, że zadziałał tu urok słowa pisanego, Katzen. Moi znajomi mowią o swoim dziecku: "nasz szkodnik" z uśmiechem na ustach i wiadomo, że to nie szkodnik a takie specyficzne "spieszczenie".
OdpowiedzJestem matką, mam niespełna roczne dziecko. NIE WYOBRAŻAM sobie, żeby obcy ludzie mieli patrzeć na jego nagie genitalia czy na to, jak przewijam! Wiem, że póki co dzieciak mało rozumie, ale od najmniejszego trzeba uczyć jakiejś intymności, bo młode chłoną wszystko jak gąbka. Poza tym... są granice przyzwoitości - widok brudnego pampersa nie jest niczym miłym, a tym bardziej wku£₩!a ludzi, gdy tuż obok jest toaleta. Takie "mamusie" to plaga dzisiejszych czasów.
Odpowiedz@TakaTamPaskuda: bo uważają, że wszystko im wolno. W większości galerii handlowych jest teraz pokój dla matki i dziecka, gdzie spokojnie można dziecko przewinąć i nakarmić. Ale nie, madki nadal będą przewijać w miejscach publicznych, najlepiej na ławeczkach bo po co mają podejść te kilkadziesiąt metrów?
Odpowiedz@TakaTamPaskuda: Tak samo mam :) nawet jak są znajomi u nas to wychodzę do innego pokoju bo już pomijam zawartość pieluchy ale intymność dziecka jest dla mnie bardzo ważna. To, że jest dzieckiem nie znaczy, że każdy musi widzieć narządy płciowe mojej córki. Jak jestem gdzieś w parku to przebieram pieluchę w wózku albo ustronnym miejscu. A pokoje dla matki z dzieckiem są nieraz świetnie zaprojektowane. W ostatnim było krzesło do karmienia, mikrofala, pojemnik do podgrzania pokarmy i krem do rąk oraz płyn do dezynfekcji :D Aż zrobiłam zdjęcia :)
OdpowiedzOstatnio przy grillu miałam podobną sytuację. Siedzimy u rodziny chłopaka przy domu, ale jego siostra musiała "wysikać" syna w krzaczki. Najbliższe. Bo przecież do toalety daleko, a siedzenie przy osikanym krzaku takie miłe. A rodzina chwali, jak to dzieciak ładnie sika..
Odpowiedz@fioletowapsiara: akurat w czyimś prywatnym domu obowiązują zasady gospodarza - goście mogą się dostosować albo zrezygnować z wizyty
Odpowiedz@zojka: Nie wiem, jak w Twoim domu, ale w moim obowiązuje jeszcze coś takiego jak szacunek do gości...
Odpowiedz@fioletowapsiara: Ale wiesz, że jak takie 2-3 letnie dziecko zawoła "siku" to masz jakieś 10-15 sekund na zdjęcie majtek, bo inaczej sika tam gdzie stoi po prostu (a często zdąży popuścić nawet wcześniej). Też wolałbym dobiec z synkiem do toalety, ale najczęściej muszę się ratować właśnie najbliższym krzaczkiem, niestety.
OdpowiedzJa dałam minus za nazwanie małej istoty "pasożytem". Tez kiedyś byłaś takim "pasożytem". Fajnie Ci, jak ktoś Cię tak nazywa. To, że rodzice niekulturalni, wręcz chamscy nie oznacz, że masz obrażać ich zupełnie niewinne w tej sytuacji dziecko. Bije z Ciebie zarozumiałość i zadufanie w sobie.
Odpowiedz@KatzenKratzen: Nie wiem skąd ta nienawiść do dzieci. Jest to prymitywne i wulgarne. To chyba rodzaj fobii i do tego nowa moda
Odpowiedz@maat_: To, że ktoś nie lubi dzieci nie znaczy, że ich nienawidzi i będzie chciał je skrzywdzić. To, że więcej osób zdaje sobie sprawę, że jeśli dzieci mieć nie chcą to ich mieć nie muszą, nie sprawia, że jest to "moda". Są też rodzice, którzy na swoje dziecko potrafią powiedzieć pasożyt czy szkodnik i są bardziej kochający niż ci "słodzący".
Odpowiedz@Imnotarobot: Ale nie napisała tego o swoim dziecko - tylko zupełnie obcym maluszku, którego rodzice nie umieją się zachować. Poza tym naprawdę nie widzisz, jaki ten post ma wydźwięk - pełen wyższości i pogardy. O ile pogardę dla chamskich rodziców byłabym w stanie zrozumieć - o tyle dla tego dziecka już nie.
Odpowiedz@KatzenKratzen: No i co z tego, że o obcym? Powiedziała, że dobrze się zachowywało i nie, nie widzę gdzie niby ma być na wyższość i pogarda względem dziecka natomiast bije dość silna pogarda względem rodziców roku. Autorka ma prawo nie lubić dzieci tak jak Ty masz prawo je uwielbiać. Dziecko nie jest jakimś "świętym obiektem" żeby nie można było sobie z niego trochę pożartować. Jeszcze żeby to była jakaś mijająca się z prawdą obelga. Ale tu jest to dość trafne żartobliwe określenie. Trochę dystansu.
OdpowiedzJa dałam że "słabe" za nazywanie dzieciaka "pasożytem" bo to nie jest przecież jego wina że ma debilnych rodziców...
Odpowiedz"Ale ludzie nie mają za grosz kultury, a przypominam, że niektórzy dzieci nienawidzą" a ja nie nawiedzę jak ludzie przyłażą z psami nad wodę, i te mokre śmierdzące psy wszędzie biegają luzem, czy mogę im zabronić pokazywania się na plaży? Bo jak czytam te opowieść to mam wrażenie ze autorka wpuszczała by tylko osoby w wieku 20-30 lat i byle nie były za grube bo nie daj boże kogoś obrzydza otyłość. Rozumiem piekielność rodzinki, no ale kurde, siedziałaś na tym samym leżaku, z mega wypasionym obiadem czy jak? Leżeli obok, ale przed tobą? nie mogłaś się odwrócić? Albo powiedzieć rodzince, "ej tam jest łazienka". A ty zrzygałaś się w łazience czy dla sprawiedliwości wszechświata też na oczach rodziców do morza?
Odpowiedz@gggonia: Rozumiem, że ktoś może nie lubić dzieci. Sama ich nie lubię za bardzo. Ale nie wolno ich wyzywac od gówniaków bo to normalnie niegrzeczne.
Odpowiedz@gggonia: Niewane, gdzie siedziała. Nie czyści się obkupanego pupska w miejscu publicznym a już zwłaszcza tam, gdzie jedzą ludzie. Tyle w temacie.
OdpowiedzPasożyt, gówniak - skąd w was taka pogarda dla dzieci?
Odpowiedz@greggor: no też mnie to dziwi. Dzieci nie lubię, nie planuję ale żadnego nigdy nie określiłam mianem "gówniak".
OdpowiedzPrzerażające, ale niestety całkiem częsty widok. Zmiana pieluchy w restauracji, pociągu czy na środku przejścia w centrum handlowym, sikanie gdzie popadnie, robienie kupy w parku czy na plaży. Zdaje się, jakby rodzicom mózgi wyparowały. "To tylko dziecko." I co z tego, że dziecko? Dziecięce gówno, to wciąż gówno. Z racji bycia wyprodukowanym przez mniejszego człowieka wcale nie staje się ładniejsze, mniej śmierdzące czy przyjemniejsze w odbiorze. Nadal jest gównem, a osoby postronne nie powinny być narażone lub czasem wręcz zmuszane do obcowania z nim. Ciekawe czy rodzice w przytoczonej sytuacji reagowaliby tak samo beztrosko, gdyby jakiś dorosły z leżaka obok postanowił pobiegać bez majtek, a następnie przykucnąć sobie tuż obok nich i zrobić kupę? No bo przecież musiał, a nie chciało mu się iść. Przecież on to zaraz piaskiem przysypie.
OdpowiedzAkurat mokra i zagrzybiona łazienka bez przewijaka (czy jakiejś półki/blatu) nie nadaje się do przewijania dziecka - przecież nie położysz go ani na brudnej podłodze, ani nie powiesisz na wieszaku w przebieralni. W Polsce rozwiązuje się to za pomocą parawanów czy namiotów plażowych, które dają trochę prywatności - ale ponoć w innych krajach uchodzą za buractwo i wieśniactwo, więc efekty są takiej, jak opisałaś. Co do nieprzyjemnych zapachów - zaliczają się do nich zarówno brudna pielucha, jak i gorący aromatyczny obiad (jednemu przeszkadza czosnek, drugiemu ser pleśniowy, trzeciemu smażona kiełbasa itd.), więc akurat w tej kwestii jesteście kwita.
Odpowiedz@zojka: No wybacz, ale jest chyb zasadnica rżnica pomiędzy widokiem i zapachem smazonej kiełbasy a widokiem i zapachem gufna.
Odpowiedz@mijanou: widokiem owszem, ale jeśli chodzi o zapach - mnie akurat kiełbasa na ciepło obrzydza dużo bardziej niż odchody, powodując odruch wymiotny na równi z zapachem papierosów. Ze sprzątaniem po psie czy wyrzuceniem brudnej pieluchy nie mam problemów, ale zbliżyć się do grilla, na którym akurat dochodzi kiełbasa, nie dałabym rady - więc to kwestia mocno indywidualna. Nie bez powodu w komunikacji miejskiej nie tylko nie przewijasz dziecka na widoku, ale też nie wchodzisz z kebabem. I sporo moich znajomych ma podobnie (na jednych tak działa czarnina, na innych szpinak itp.). Zwykle się nie czepiam, bo przestrzeń publiczna jest dla wszystkich i każdemu przeszkadza coś innego, ale jeśli ktoś każe iść rodzicom z dzieckiem do brudnej plażowej łazienki, w której dziecka nie da się przewinąć wypadałoby, żeby sam obiad zjadł w barze, w którym jednak da się jeść. Plaża to nie toaleta, ale też nie restauracja.
Odpowiedz@zojka: Jeżeli łazienka się nie nadaje do zmiany pieluchy to idzie się w inne ustronne miejsce a nie przebiera pampersa z kupą na środku restauracji czy nawet plaży. Mam małe dziecko, nie jest to dla mnie problemem.
Odpowiedz@zojka: Niewątpliwie część jedzenia nieuchronnie zamieni się w gówno, ale stawianie znaku równości pomiędzy początkiem przetwarzania materii a jej końcem jest oznaką zdebilenia.
Odpowiedzmam nadzieje, ze zwrocilas na kocyk, zaraz obok pieluchy?
OdpowiedzWiesz, ale tego pasożyta to mogłas sobie odpuscic. To tak jakby ktos cie nazywał pasożytem tylko dlatego, zr nir podoba mu sir, zr jestes kobieta/ blondynka/ niska/ wstaw cokolwiek Aczkolwiek sytuacja piekielna
OdpowiedzAle jak stwierdzę, że lwia część homo sapiens niczym się nie różni od zwierząt, to nagle wielkie oburzenie, bo przecież prawa człowieka i inne bzdury.
Odpowiedz