Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Idę sobie do domu z miejsca X. Upał, temperatura odczuwalna ok. 35…

Idę sobie do domu z miejsca X. Upał, temperatura odczuwalna ok. 35 stopni. Po mijanym akurat podwórku biega sobie jakiś dzieciak, wiek - obstawiam jakieś 4-5 lat, ubrany modnie, ale nieadekwatnie do pogody... T-shirt, na niego jakaś dziecięca marynareczka, długie spodnie, sportowe buty. Dzieciak zdejmuje marynarkę - trudno mu się dziwić w taką pogodę... kiedy jego Piekielna Mamusia (PM) zaczyna awanturę.

PM: Nie rozbieraj się, ku*wa! Zakładaj to z powrotem, gówniarzu je*any! Godzinę ci, ku*wa, wybierałam te ciuchy, a ty, mały ch*ju, pobrudzisz to zaraz! Albo pomniesz! Ubieraj się, ku*wa, zasrańcu je*any!
...i tak dalej.

Darła się tak na podwórku, nie chcę wiedzieć, co robi w domu... Gdyby nie to, że zostawiłam wtedy telefon w domu, dzwoniłabym na policję - chociaż z drugiej strony, trochę nie wiem, jak by mnie potraktowali, gdybym powiedziała, że matka "tylko" krzyczy na dziecko, bez bicia go.

by Skyye
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mijanou
19 21

Oczywiście, że zareagowaliby. Policja jest bardzo wyczulona na punkcie krzywdzenie dzieci. Nawet, jeśli nie natrafiliby na ślady przemocy fizycznej to jednak notatka z takiej wizyty zawsze zostanie w "aktach". Jesli masz mozliwość dyskretnej obserwacji sytuacji w tej rodzinie to trzymaj rękę na pulsie i następnym razem reaguj. Nie wiem też dlaczego nie zwróciłaś piekielnej mamusce uwagi na jej zachowanie.

Odpowiedz
avatar kijek
2 22

@mijanou: "Policja jest bardzo wyczulona na punkcie krzywdzenie dzieci" łzy ze śmiechu nie pozwalają mi czytać dalej, ale mam nadzieję, że na końcu jest dopisek, "żart"

Odpowiedz
avatar mijanou
6 12

@kijek: Ty chyba nie rozumiesz, że jeśli jest zgłoszenie telefoniczne pod 112 to interwencja policji po prostu będzie miała miejsce. To, co będzie dalej to inna sprawa. Nawet, jeśli skończyłoby się na pouczeniu to może taką mamuśkę trochę by to zmitygowało a przynajmniej uważałaby na słowa bo wiedziałaby, że jednak ludzie widzą i reagują. I chyba o to drugie wszystko się rozbija bo ludzie wolą udawac, że nie widzą i nie słyszą płaczu dzieci za ścianą. Dopiero jak stanie się nieszczęście to olaboga, laboga- nagle mają wiele do powiedzenia. Albo i też nie.

Odpowiedz
avatar kijek
7 13

@mijanou: interwencja tak, ale pisanie, że policja się przejmuje to już przesada.....

Odpowiedz
avatar LittleM
11 11

@mijanou: Interwencja, może i będzie... Np. po 12 godzinach i zadzwonią do zgłaszającego z pretensjami, że nic się nie dzieje i następnym razem będzie mandat. Z własnego doświadczenia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

@mijanou: "Ty chyba nie rozumiesz, że jeśli jest zgłoszenie telefoniczne pod 112 to interwencja policji po prostu będzie miała miejsce." HA ha ha ha o matko, żebys Ty wiedział ile razy oni nie przyjeżdzają :D

Odpowiedz
avatar mijanou
2 8

@maat_: Nie wiem,jakie Ty masz doświadczenia z policją ale mi się kilka razy zdarzyło dzwonić pod 112. Interwencja zawsze miała miejsce. Wychodząc z Twojego założenia to lepiej nic nie zrobić i dawac, że się nie widzi bo "oni i tak nie przyjadą"? Maat, chyba nwet dla spokoju własnego sumienia dzwoni się pod to cholerne 112.

Odpowiedz
avatar Halasuwa
7 9

@LittleM: Z mojego doświadczenia wynika coś całkiem innego. No i co teraz? Lepiej machnąć ręką i założyć, że i tak nie przyjadą, niż jednak zadzwonić i liczyć na szczęście, co? Dzwonienie to jednak za dużo wysiłku, lepiej wrzucać historyjki na piekielnych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@mijanou: Pierdoły opowiadasz a wniosek kretyński. mam takie doświadczenia bo dzwonię bardzo często, obecnie nawet kilka razy w tygodniu (okradają nas) a oni przyjeżdzaja różnie, właśnie dlatego szefostwo zdecydowało się podpisać umowę z firmą ochroniarską , bo na ich wezwanie jakoś przyjeżdzają. Stałeś kiedyś przy przyłapanych złodziejach większych od ciebie, których "zatrzymałeś"? Złodziejach większych od ciebie, bezdomnych, po wyrokach i z komornikami, któryh wszystko wali bo więzienie im nie straszne? Takze nie pitol mi tu o tym że jakie według twego nędznego doświadczenia są moje założenia.

Odpowiedz
avatar Skyye
1 7

@Halasuwa: Nie miałam przy sobie telefonu, a kiedyś już w podobnej sytuacji zostałam zbyta dokładnie tymisamymi słowami, które przytoczyłam: "To on (w tamtym przypadku głównym "bohaterem" był facet) tylko krzyczy, dziecko nie jest bite, dobrze mu jest, a ty (młoda jestem, więc od razu było "ty") dzwonisz na policję? Wiesz, że to jest wezwanie bezpodstawne? Za to grozi kara..."-i nagle zostałam "tą złą". I do dzwonienia na policję się zniechęciłam.

Odpowiedz
avatar Bevmel
4 8

@maat_: Czyli twierdzisz, że jednak nie warto dzwonić bo "nie da się"? Jakie to polskie :) No i oczywiście, Twoje doświadczenie jest miarodajne, ale jak ktoś ma inne, to jest to już doświadczenie "nędzne". Klasyczna cebula.

Odpowiedz
avatar Halasuwa
4 6

@Skyye: Nie pisałem tylko o Tobie, ale ogólnie o takich przypadkach. Mam za sobą gorsze doświadczenia z policją niż "nie dzwoń, bo będziesz stał w kącie", a jakoś nie mam problemu z dzwonieniem do nich wtedy, kiedy uważam, że jest to konieczne. Ludzie się strasznie szybko zniechęcają, byle pierdoła do tego wystarczy... Szkoda. Zawsze mogłaś trafić na kogoś, kto by jeszcze podziękował za zgłoszenie.

Odpowiedz
avatar kijek
3 5

@Skyye: mam nadzieję, że nikt nigdy przy Tobie nie będzie potrzebował pomocy bo za przeproszeniem zdechnie zanim ty zareagujesz skoro masz doświadczenie "się zniechęciłam"

Odpowiedz
avatar kijek
5 5

@maat_: oczywiście, że nie zawsze reagują, pracowałam wiele lat na stacji benzynowej, przyjeżdżali na co 2-3 zgłoszenie, a pijanych kierowców tak łapali, że Ci po złapaniu dalej jeździli. Policja to nie wskaźnik reakcji, zależy od CZŁOWIEKA który jest policjantem jak zareaguje i czy w ogóle

Odpowiedz
avatar mijanou
1 1

@maat_: Owszem stałam a nawet siedziałam. Choć mam może metr sześćdziesiąt kilka w kapeluszu, dość filigranową budowę i niewiele siły fizycznej jako kobieta (zdarza sie, że takim egzemplarzom nie sięgam do ramienia). Wiele razy. Zawodowo wręcz siedziałam i siaduję pzy takich (między innymi), także co do doświadczenia to możemy się spierać. TYle, że to bez sensu. Wiadomo, że policjant też człowiek i możesz trafić na olewusa.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@LittleM: to sie NAGRYWA zdarzenie, zbey miec dowod ;) zawsze tez mozna zglosic do mopsu, pogotowia opiekunczego...

Odpowiedz
avatar kijek
-2 10

Skyye nie Twoja wina, większa wspaniała część użytkowników Piekielnych zawsze zostawia telefon w domu jak trzeba reagować. Jak kiedyś spotkasz jeszcze sytuację w której warto komuś pomóc to nie dość, że sama nie zareagujesz to zobaczysz inne sieroty, które nie zareagują, ale chętnie to opiszą wmawiając innym, że to KTOŚ JEST PIEKIELNY tak więc głowa do góry!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2017 o 9:28

avatar FlyingLotus
4 6

@kijek: znaczy usiłujesz powiedzieć, że zachowanie matki było całkowicie normalne :) dobrze wiedzieć.

Odpowiedz
avatar kijek
9 9

@FlyingLotus: nie wiem gdzie to wyczytałeś, napisałam tylko, że większość historii na tym serwisie gdzie wymagana jest interwencja wstawiającego historię kończy się debilnym "nie zareagowałam bo zapomniałam telefonu, ale opiszę bo baba była piekielna!" Dla mnie to właśnie wstawiająca historię jest Piekielna, mamusia zasługuje na wpierdziel tak zwyczajnie, ale autorka też się nie popisała i tyle.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@kijek: :) To prawda, zwyczajnie można podejść i zwrócić uwagę, ale to wymaga odwagi osobistej a dzisiejszy świat postuluje stworzenie świata, w którym tchórz nie będzie musiał konfrontować się z własnym tchórzostwem, bo to takie niekomfortowe doświadczenie

Odpowiedz
avatar mijanou
6 6

@kijek: Nie podoba mi się może wycieczka osobista pod adresem Autorki ale w rzeczy samej masz sporo racji. Tak, jak napisałam wyżej, wolą nie widzieć i nie słyszeć bo po prostu boją się kłopotów (od awantury z Sebą/Karyną poprzez zarysowanie samochodu/pocięcie opon aż do bliskiego spotkania z kolegami Seby/Karyny). I ja tutaj rozumiem Autorkę (do pewnego stopnia), ze nie wdała się w pogawędkę z Karyną (nie każdy ma tyle odwagi). Natomiast powinna była zareagować inaczej: dowiedzieć się o nazwisko karyny, zawiadomić choćby opiekę społeczną jeśli już nie chce mieć do czynienia z policją. A policja naprawdę reaguje. Kilka lat temu rodzina mieszkająca pode mną (seba, karyna plus jedno dziecko) wyjechała latem na weekend zostawiając psa zamkniętego na balkonie. My, sąsiedzi polewaliśmy psa wodą z węża, wlewaliśmy tym wężem wodę do miski (upał a balkon od strony południowej, więc słońce do wieczora) i jednak zadzwoniliśmy pod 112. Pies został uwolniony z balkonu i odebrany włacicielom. I jakims dziwnym trafem sprawę sądową o znęcanie nad zwierzeciem mieli. Więc nie mów, proszę, że policja nie zareagowałaby na krzywdę dziecka. Tylko najpierw zwykli ludzie muszą zareagowac.

Odpowiedz
avatar Skyye
-1 5

@kijek: bo kiedy telefon się ma, rozumiem, że się reaguje, więc zazwyczaj pisanie potem historii na piekielnych jest niepotrzebne (chyba że policja oleje i potraktuje z buta, tak kiedyś miałam).

Odpowiedz
avatar kijek
5 5

@mijanou: a mi się nie podoba, że autorka obsmarowała matkę jak ta źle się zachowała, a sama zachowała się tchórzliwie nic z tym nie dość, że nie robiąc to jeszcze miała czelność wrzucić opisywaną matką na PIEKIELNYCH SAMEJ SOBIE DUPĘ CHRONIĄC głupim tłumaczeniem i co w związku z tym? Nie masz odwagi zareagować to nie opisuj takich historii bo wzbudzasz tylko obrzydzenie i uświadamiasz ludziom fakt, że na krzywdę dziecka ( i kogokolwiek) się nie reaguje bo się telefonu zapomniało..... no litości.

Odpowiedz
avatar kijek
5 5

@Skyye: rozumiem, że zachowanie tej matki oburzyło Cię na tyle, aby tu historię opisać, ale nie na tyle, aby zwrócić jej uwagę i uświadomić, że jej zachowanie jest naganne? wóz albo przewóz, albo się na krzywdę REAGUJE albo się robi z siebie niemowę i opisuje to tylko na Piekielnych, ratując twarz debilnymi wymówkami. No sory, nie udało Ci się bo bardziej wnerwiła mnie Twój brak reakcji na krzywdę dziecka niż ta łajza zwąca się matką.

Odpowiedz
avatar Bevmel
6 6

@maat_: Mnie też się zdarzało dzwonić niejednokrotnie i zawsze przyjeżdżali. No ale co my tam wiemy, maat jest w końcu ekspertem i to co mówi, jest świętością.

Odpowiedz
avatar digi51
8 8

@Skyye: co ty wypisujesz, fakt, że ktoś zareaguje na znęcanie się nad dzieckiem sprawia, źe samo znęcanie nie jest już piekielne? Przygrzał Ci ten upał w głowę?

Odpowiedz
avatar kijek
4 4

@digi51: lubię Twoją dosadność

Odpowiedz
avatar mijanou
4 4

@maat_: wiesz, akurat piekielni to nie jest dobre miejsce, by się z kimś dzielić doświadczeniem zawodowym ani do licytowania czyje doświadczenia są większe/lepsze/bogatsze, uwierz mi. W komentarzu opisałam jeden z przypadków po prostu. Nie, nie jestem policjantką (tak na wszelki wypadek dodaję).

Odpowiedz
avatar mijanou
3 5

@kijek: dlatego przyznałam Ci rację, kijku. Mi też się średnio postawa Autorki podoba. Serio. Nie widzę problemu by podejśc do pierwszego lepszego przechodnia i poprosić o użyczenie telefonu bo chce się wezwać policję.

Odpowiedz
avatar mijanou
3 3

@Skyye: staram się zrozumieć Twój tok myslenia (" bo kiedy telefon się ma, rozumem, że się reaguje"). Chyba nie potrafię.

Odpowiedz
avatar kijek
3 3

@mijanou: nie zadzwoniłaby bo jak przyznała wyżej raz dzwoniła i się zniechęciła :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

W takich sytuacjach zgłasza się przemoc psychiczną i werbalną

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
9 9

Litości, autorka, która podobno jest "wegetarianką", bez słowa sprzeciwu wtranżoliła pizzę z kiełbasą bo taką akurat kelnerka jej podsunęła pod nos, a wy każecie jej reagować w poważniejszej sytuacji? Dobre żarty :DD

Odpowiedz
avatar mijanou
6 6

@SunnyBaby: Nieee, ona wtranżoliła sałatkę a pomyłkową pizzę wtranżolili jej znajomi bo zapłacili w opcji: duża w cenie małej ;)

Odpowiedz
avatar yannika
5 5

To nie jest "tylko krzyczy" - ubieranie dziecka nieodpowiednio do panującej temperatury to jest narażenie jego zdrowia.

Odpowiedz
avatar paski
6 6

Mieszkam w niemczech i odkąd zrobilo się ciepło, widuję często na deptaku dużego miasta nową modę, ubieranie malych dzieci jak na wybieg albo.. do burdelu. Wydaje mi się, ze ok. 3-letni chlopiec w apaszce, skórzanej bransoletce i markowych trampkach nieco męczył się spacerując w takim stroju po deptaku, gdzie nie ma ani milimetra cienia a na dworze ok. 30 stopni. Podobnie szkoda mi bylo na oko 6-letniej dziewczynki w rajstopach-kabaretkach, dzinsowych szortach, kozaczkach pod kolano.. Mimo upału. Zamiast pozwolic dziecku byc dzieckiem, matka wolala ubrac malą, uroczą dziewczynkę, której wypadaly mleczaki, w strój jak do pracy pod latarnię. Takie sytuacje widuję ostatnio często,co ciekawe rodzice zwykle wyglądają "normalnie", przeciętnie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2017 o 12:27

avatar zojka
0 6

@paski: akurat trampki są dużo wygodniejsze niż sandały, jeśli dzieciak lubi apaszki i bransoletki - to mocno się od nich nie zgrzeje, to nie bluza z drugim rękawem. Sześcioletnia dziewczynka tym bardziej jest w stanie sama zadecydować, w co chce się ubrać, jak nie dociera, że w kozakach będzie jej za gorąco - niech idzie, pomęczy się, a następnym razem nie będzie się upierać. Krótkie spodenki, spódniczki, odkryte ramiona czy duży dekolt nie są u dzieci niczym dziwnym, tym bardziej nie mają charakteru seksualnego - co najwyżej świadczą o tym, że dziecko szybko rośnie lub w bardziej zakrytej bluzce byłoby mu zbyt gorąco. Kabaretek sześciolatce nie pozwoliłabym założyć, podobnie jak nie puściłabym dziecka do przedszkola w dorosłym makijażu - ale jedynie dlatego, że jest to strój nieadekwatny do wieku a nie dlatego, że kojarzy mi się z burdelem. Ktoś lubi - niech nosi.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

problem nagrac lampucere i zglosic w odpowiednie miejsce?

Odpowiedz
Udostępnij