Sprzedaję auto. Nie spodziewałem się, że to takie piekielne zajęcie...
Auto to mały fiacik z LPG za niecałe 2000 zł, nie jest idealne, ale trzyma się kupy i technicznie też mu raczej nic nie dolega.
Piekielni oczywiście są klienci, telefony są praktycznie codziennie od wystawienia i można tych klientów w sumie podzielić na dwie grupy:
- już teraz zaraz przyjeżdża i zadzwoni zaraz jak będzie wyjeżdżał, tylko dziwnym trafem nigdy nie dociera,
- marudy dzwoniące po kilka razy, targujące się przez telefon i ogólnie tzw. mękoły.
Póki co dwie ekipy go oglądały. Jedni przyjechali chyba połową wsi, bo na dwa auta, oglądali ponad 2 godziny, coś tam utargowali, a przy pisaniu umowy się rozmyślili…
Drugi gość był jeszcze lepszy, bo wydzwaniał, że koniecznie dzisiaj, bo on potrzebuje auta na już teraz zaraz, więc urwałem się specjalnie z pracy na chwilę mu je pokazać, podczas gdy on się rozmyślił w czasie mojej drogi do niego.
Wisienką na torcie był pan, który chciał, żebym podjechał 120 km w jedną stronę, bo on by sobie pooglądał.
Naprawdę ciekaw jestem czy do trzech razy sztuka.
Jak sprzedawałem auto ponad 10 razy droższe, to było dużo łatwiej.
moto
i dlatego ja swoje autko nie sprzedaje a po prostu dobije do konca i na szrot. Nie chce mi sie użerać z kupującymi
Odpowiedz@Mavra: Zazdroszczę. Niestety jak potrzebujesz pewnego auta, które nie rozkraczy się w trasie, nie można jeździć "do końca"...
OdpowiedzPodnieś cenę.
OdpowiedzBo target nie ten co przy wyższej cenie. Mniej chcesz dostać, więcej cebuli się zgłasza.
Odpowiedz@Tilian: I więcej przedsiębiorczych Mirków i Januszy-kierowców "fachowców".
OdpowiedzBach! auto sprzedane, też trochę piekielny gość bo kto dzwoni o 7 rano w sobotę w sprawie auta ;) No ale trudno, przyjechał, trochę pomękolił i zabrał targując 100zł. Gdzie się dało to ogłoszenie wygasiłem i zadowolony że to już koniec otworzyłem piwko.... Ano właśnie, nie ma tak dobrze... Jeszcze tego samego dnia dostałem dwa telefony w sprawie auta i oburzenie że jak to nieaktualne jak jeszcze rano było aktualne :D
Odpowiedz@n0rek: dlatego jak sprzedawalem swoje to zainwestowalem cale 5pln w przyszly spokoj. Jak operacja sprzedazy sie zakonczyla, to telefon z tymczasowa karta zostal wylaczony i z glowy. Z kupcem, dla pewnosci, wymienilismy sie normalnymi numerami telefonu, ale nigdy pozniej nie dzwonil.
Odpowiedz@jfk: też tak chciałem zrobić, tyle że teraz trzeba kartę rejestrować i czekać :/
Odpowiedz@n0rek: na co czekac? Wiekszosc sklepow/kioskow sprzedajacych karty rejestruje je od reki. Zanim wrocisz do domu karta jest juz w pelni aktywna.
Odpowiedz