Świeżo po rozmowie z obsługą klienta mojego operatora telefonii komórkowej.
Za niecałe dwa miesiące kończy mi się abonament, więc telefon od nich specjalnie mnie nie zdziwił: sprawdziłem nawet wcześniej ich oferty i te u konkurencji.
Standardowa oferta mojego operatora jest dla mnie bardzo niekorzystna (w porównaniu do tego co mi się właśnie kończy), ale nie zniechęciło mnie to do rozmowy z konsultantem, bo byłem uzbrojony w wiedzę o ich zagrywkach marketingowych: im bardziej będę uparty tym lepsze warunki mi zaproponują.
Prawda? A takiego wała.
Na początek mi [K]onsultantka proponuje jeden do jednego to co sam wyczytałem na stronie, no jakby z niej żywcem czytała! A nawet mniej, bo nie wspomniała o telewizji mobilnej, czyli pierwsza oferta była gorsza od tego co sam mogłem wyklikać.
Wyraziłem swoje niezadowolenie, dodałem też że brakuje telewizji mobilnej i jest to dużo gorsze od mojej obecnej taryfy.
K: A tak, bo o telewizji mobilnej mówimy już w drugim kroku oferty, jakby się pan zgodził na te warunki.
J: <zawieszenie systemu, nie ogarniam czemu taka zagrywka miałaby służyć> No ale... to wciąż nie jest dla mnie atrakcyjna oferta, może jakieś negocjacje żeby obie strony były zadowolone?
K: Niestety nie mogę negocjować przedstawionej oferty. Jeśli ta panu nie odpowiada to do widzenia.
Ale... Czteroletni klient, wszystko zawsze płacone na czas i *NIC* lepszego nie mogą mi zaoferować?
No nie, nie mogą.
Do widzenia.
W dwie minuty znalazłem lepszą ofertę u konkurencji: więcej internetów, mniej kosztów, nic tylko brać. Da się? Da się!
Wisienkę na ten torcik zostawiłem na koniec. K próbowała na początku rozmowy mnie jeszcze urobić informacją, że ona wie lepiej ile ja miesięcznie dotąd płaciłem za abonament: prawie dwa razy więcej niż rzeczywiście płaciłem. Gdyby to była prawda, to ta oferta faktycznie miała by ręce i nogi, a tak to tylko niesmak pozostał: nie dość że zawiodłem się brakiem sensownej oferty, to jeszcze próbowała mi w żywe oczy kłamać.
operator komówkowy; obsługa klienta
Ich glownym zadaniem nie jest zachowanie klienta tylko pozyskanie nowego. Sam to samo mialem. Nowy klient dostawal wszystko, do tego taniej przez 6 miesiecy a ja? No moga mi daj pokrowiec na telefon. Nie dziekuje.
Odpowiedz@Lynxo: Nie chciałeś pokrowca? Wstydź się ^^
Odpowiedz@KatzenKratzen: Chcialem! Nie mieli na xiaomi :D
OdpowiedzKiedyś mój operator chciał mnie namówić do przejścia na abonament. Jak powiedziałam pani konsultantce ile teraz płacę to powiedziała mi, że to nie możliwe i kłamię bo oni takiej oferty nie mają. Bo już od lat nie mają ale ja szczęśliwie przy niej zostałam. Jednak w momencie w którym osoba która do mnie dzwoni oskarża mnie o kłamstwo rozłączam się bez pożegnania.
OdpowiedzOd dobrych kilku lat rozpoczynam negocjacje cenowe z dostawcami usług od... złożenia kwitu o zakończenie umowy z dniem przewidzianym w umowie. Raz Multimedia była pewna swego, bo w tym rejonie miała monopol, więc ja wypowiedziałem umowę a dzieciak zawarł jako "nowy" klient - oczywiście na lepszych warunkach niż mi proponowano.
Odpowiedz@Rak77: bo od tego należy zacząć. Przy czym wcale nie trzeba być 'nowym' klientem. Odrzucasz pierwsze dwie propozycje, bo są ze standardu, sprawa idzie do lokalnego szefa sprzedawców a ten ma znacznie większe możliwości. Trzecia oferta z reguły jest mocno zbliżona do tego, co jesteś gotowy zaakceptować. UPC, dwa lata temu, oferta 110 pln za tv i internet. Płacę 50 zł. Da się - ale faktycznie krok pierwszy to wypowiedzenie/zakończenie umowy, bez tego nawet nie ma co odbierać telefonu z ofertami.
OdpowiedzChyba nawet wiem, co to za operator. Miałam niedawno podobna sytuację - pani próbowała mi wmówić, że aktualnie płacę rachunki 2 razy wyższe, niż w rzeczywistości. Akurat tak się złożyło, że miałam już upatrzona inna ofertę u innego operatora. Kiedy zapytałam, czy moga tę ofertę przebić, to pani spuściła z tonu. I potem ratowała się tylko stwierdzeniami, że u nowego operatora moze być gorszy zasięg (nowy operator korzysta z tych samych nadajników, co stary). Później jeszcze też dzwonili z jakaś dodatkowa oferta. Rozlaczali się kiedy mówiłam, że akurat jestem w trakcie przenosin do nowego operatora.
OdpowiedzW większości przypadków oferta pre-paid + raty za telefon w dowolnym sklepie są korzystniejsze niż abonament.
OdpowiedzW takiej sytuacji skuteczne jest jedne postępowanie: złożenie wypowiedzenia umowy, przeczekanie kilku telefonów od zwykłych naciągaczy i dopiero sensowna rozmowa z pracownikiem działu utrzymania klienta. Poza tym, warto wcześniej poczytać forum telepolis, aby się dowiedzieć co można uzyskać w rozmowie z du.
Odpowiedz@zmywarkaBosch W przypadku załatwiania sprawy z du, można uzyskać takie rabaty, że Twoja propozycja staje się dośc mocno nieatrakcyjna. Trzy razy udało mi się play uzyskać takie rabaty na telefon, że prepaid i raty0% wychodziły, przez dwa lata umowy, drożej o ok 10%... Oczywiście to ma sens dla topowych modeli, w przypadku średniej półki już tak ciekawie nie jest, z prostej przyczyny, że telefon kosztuje mniej niż rabat jaki może dać du...
OdpowiedzPrawdopodobnie mowa o sieci, w której sam mam abonament. Jestem w niej od prawie 7 lat. Zaczynałem od mixa, później przeszedłem na abonament, po przedłużeniu umowy zmniejszyli go, a ostatnio gdy się kończył zaczęli do mnie wydzwaniać proponując standardową ofertę dla przedłużających. Mówię, że nie i tak po kilku telefonach w końcu zadzwonili z ofertą prawie nielimitowaną (tylko 7 gb neta, a miałem 2gb), za jeszcze mniej pieniędzy i telewizja mobilna. Nigdy nie miałem z nimi problemu. Przy następnym przedłużeniu będę walczył o nielimitowany internet. Ceny raczej nie zbiją bo są to już grosze obecnie.
Odpowiedz