"Meh" i jego poszukiwania pracy.
Historia wydarzyła się parę miesięcy temu. Gdzieś w marcu-kwietniu. Otóż jako "Szczęśliwy absolwent-inżynier-informatyk bez doświadczenia", no to nic innego nie zostało jak szukanie pracy, przeglądałem, wysyłałem CV wszędzie, gdzie stanowiskiem nie było "Kasjerka" czy "operator Mopa/łopaty", byle zdobyć doświadczenie na stanowisku chociaż częściowo dopasowane do wykształcenia.
Któregoś dnia rano dostaję gazetę, a w niej informacja o targach pracy w sąsiednim mieście gdzie będzie sporo pracodawców w tym i z mojego miasta, no cóż, nikt na CV się nie odzywał, a 14 zł na bilet w obie strony tyłka nie urwie, więc hop na PKS, potem GPS w telefonie i bez problemu znalazłem targi pracy.
Po przeglądaniu to kolejnych propozycji typu "kelnerka" czy "stolarz" w końcu natrafiłem na stolik, który mnie zainteresował, pokazuje CV, opowiadam co umiem, czego nie umiem itp. oraz to, że dopiero co ukończyłem studia, więc nie mam doświadczenia zawodowego. Zaproponowano mi "Operatora robota spawalniczego", pensja taka i taka. No cóż, spytałem się czy nie trzeba dodatkowych uprawnień czy coś, w odpowiedzi otrzymałem, że moje wykształcenie to aż ponad wymagania, oraz, że będę doszkolony. No cóż, zgodziłem się i umówiłem się na jutro przyjść do zakładu by ogarnąć sprawy rekrutacyjne.
No to przychodzę następnego dnia i się dowiaduje, że jednak nie przyjmą mnie bo jak się okazuje... wymagane były uprawnienia na suwnice.
Poprzedzając pytania, już na targach pracy informowałem, że jedyne uprawnienia jakie to prawo jazdy kat. B (odnawiane co 5 lat).
P.S. 2-3 miesiące później dostałem pracę jako informatyk. Ale to historia już nie jest piekielna.
Czyli przebimbałeś 3 lata na studiach i teraz się dziwisz że roboty znaleźć nie możesz ;]
Odpowiedz@babubabu89: Przecież autor nie skarży się, że nie może znaleźć, tylko że niedoszły pracodawca zmarnował mu czas nie podając wszystkich wymagań. Bo zakładam, że historia edytowana i PS wcześniej nie było...
OdpowiedzMając takie wykształcenie nie spojrzałabym na żadne stanowisko spoza IT. Jest to zwyczajnie nielogiczne. Chyba, że się nic nie umie po studiach.
Odpowiedz@MyCha: Pewnie uczył się tylko tego co jest wymagane by zaliczyć przedmiot (nie twierdzę że metodą ZZZ i byle 3 było, mógł mieć średnią nawet i 6.0) i żadnych praktyk, czy dorywczej pracy poza studiami.
Odpowiedz@MyCha: Poprostu większość pracodawców na stanowisko IT wymaga minimum 2 lata doświadczenia w branży tej lub zbliżonej. A nawet nie dali się wykazać "bo na pańskim cv nie ma doświadczenia" ale jak już mówiłem mam ktoś mnie wziął i radzę sobie nawet jak czasami jest okres gdzie wracam wykończony
Odpowiedz@Meh: Ja po 3 latach studiów miałem 2 lata doświadczenia. Większość moich kolegów też. Co prawda bardziej dorywczo, lub wręcz nieodpłatnie (opensource itp), ale mieliśmy. Da się.
Odpowiedz@MyCha: To jest bez sensu. Chyba, że ktoś potrzebuje kasy na hura. Tylko, że doświadczenie zawodowe spoza IT w żaden sposób nie pomoże bo nikogo nie obchodzi, że kandydat na programistę radził sobie świetnie jako np. kelner. Z drugiej strony też mu się aż tak bardzo nie dziwię, że z pracą ciężko. Sama znalazłam pracę na ostatnim semestrze studiów jako młodszy programista, przy czym firma była jednak trochę nastawiona na studentów/osoby bez doświadczenia. Jak gdzieś po pół roku szukałam czegoś nowego to też na młodszego wymagali 1-2 lata doświadczenia (nawet jak nie było to napisane w ogłoszeniu), albo rozrzut umiejętności był dość kosmiczny w porównaniu do wynagrodzenia (może i byłam gówniarą z niewielkim doświadczeniem, ale nie pozwolę na wyzysk mojej osoby). Część znajomych jak nie mogli sobie czegoś znaleźć to szukali praktyk i staży ale rzecz jasna w zawodzie. Czasami udało im się załapać płatne, w większości jednak klepali za darmo. Trochę bieda, ale sobie doświadczenie podbijali.
Odpowiedz@Meh: Sam niedawno prowadziłem rekrutację na stanowisko programisty i nie, nie wymagałem "minimum 2 lat doświadczenia". :)
Odpowiedz@bloodcarver: no to straciłeś 2 lata bez sensu
Odpowiedz@bloodcarver: powodzenia z doswiadczeniiem w zawodzie, ktory mozna wykonywac dopiero majac dyplom a potem krag - nie mam doswiadczenia, bo nie mam doswiadczenia
OdpowiedzMam znajomego ktory byl zatrudniony na stanowisko kierowcy pojazdu ciezarowego. Bedac niewidomym na jedno oko. Pracowal przy produkcji.
OdpowiedzŻe tak zapytam, w jakim regionie Polski i w jakiej wielkości mieście mieszkasz? Np. na Ślasku ludzie po informatyce nie maja najmniejszego problemu ze znalezieniem zatrudnienia zaraz po studiach (a najczęściej w trakcie studiów, bo wtedy większość zaczyna pracę).
Odpowiedz@naceroth: Pomorskie, strona zachodnia.
Odpowiedz@Meh: Rozumiem, że pracę już masz - gratulacje:) z ciekawości: jaka specjalizacja? W mniejszym, czy większym mieście?
Odpowiedz@naceroth: Pracuje jako informatyk w biurowej części zakładu położonego w mniejszej miejscowości ok 6 KM od mojego miasta.
OdpowiedzAbsolwent informatyk bez doświadczenia? Nawet takiego w Open Source? Faktycznie słabo.
Odpowiedz@bloodcarver: Jeżeli studiował na poważnie, a nie tylko dla papierka, to skąd miał wziąć doświadczenie? Wszyscy myslą że skoro ktoś nie pracuje na studiach, to pewnie jakiś leser, a prawda jest taka że studiując na poważnie informatykę na dobrej uczelni (a także kilka innych ambitnych kierunków) i zdobywając tyle wiedzy i umiejętności ile się da, zwyczajnie nie ma czasu na jakąkolwiek pracę. Jestem inżynierem, studiowałem jeden z najtrudniejszych kierunków na politechnice i żaden z kolegów którzy pracowali w czasie studiów nie dotrwał do dyplomu. Albo rybki, albo akwarium...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2017 o 20:09
Jak rany, no przecież każdy kiedyś zaczynał pracę i nie miał doświadczenia. Czy Wy się urodziliście już z czterostronicowym CV? Ktoś musi pierwszy dać młodemu człowiekowi szansę. Jeśli jest informatykiem, to jaki sens dla pracodawcy ma jego doświadczenie zawodowe w zawodzie wyprowadzacza psów czy zamiatacza powierzchni płaskich?
Odpowiedz@KatzenKratzen: Wiesz, tylko studia to nie jest podstawówka. Można sobie ewentualnie odpuścić pierwszy rok ale póżniej trzeba myśleć o przyszłości. To już są pełnoletni ludzie,wszyscy wiemy jacy są polscy pracodawcy i że nikt nie chce osoby bez doświadczenia. Tam gdzie ja pracuję życzą sobie minimum rok doświadczenia,referencje a od mojej koleżanki życzyli sobie jeszcze referencji od osoby prywatnej. Szczęśliwie pomógł jej kolega z poprzedniej roboty. A to jest niby tylko głupie sprzątanie. A co dopiero w bardziej wymagających zawodach.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: ,,nie mam pracy, bo nie mam doświadczenia i nie mam doświadczenia, bo nie mam pracy".
Odpowiedz@FlyingLotus: Ja lekko ściemniłam, że mam doświadczenie z Polski. To było jak staralam sie o pracę w hotelu. Wiesz to niby głupie sprzątanie, ale wpuśç taką zielonkę do samodzielnej pracy, to zobaczysz co się będzie działo. Dziewczyna z mojej aktualnej pracy zupełnie sobie nie radzi. Studenci ją zbywają, a potem tam jest taki syf, że trzy osoby nie dają rady tego posprzątać. Wiecie w okresie letnim akademiki robią za hotel. Na rozdanie dyplomow przyjeżdżają rodziny studentów, potem goście na konferencje. Jeżeli w pokojach bedzie syf na pewno opiszą to w feedbacu. I nici z nagrody.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Znaczy nakłamałaś pracodawcy, ale innym radzisz zacząć robotę jak najszybciej. Logiczne :D
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Widzisz sama, jaki to idiotyzm. Wymagali referencji, załatwił je kolega. I koleżanka pracuje. I co, źle pracuje? Uczy się i nabiera doświadczenia. A gdyby nie dostała tych "referencji" od kolegi, nie dostałaby pracy. Naprawdę uważasz, że to ma sens?
OdpowiedzEnter zblokowało?
Odpowiedz