Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Może nie aż tak piekielne, ale irytujące. Byłam na zakupach ubraniowych. Znalazłam…

Może nie aż tak piekielne, ale irytujące.

Byłam na zakupach ubraniowych. Znalazłam sukienkę jakby na mnie szytą. Cena również nie aż tak wysoka. Zdecydowana biorę do przebieralni. Jednak nim zdążyłam ją założyć zauważyłam, że w miejscu gdzie idzie zamek jest uszkodzona.
Nie jestem krawcową, aby opisać to profesjonalnie, ale zamek był jakby przyszyty do materiału tylko po jednej stronie w całości. Po drugiej tylko na początku i na końcu, tak że środek był ogromną dziurą, a materiał sukienki delikatnie pokaleczony jakby po prostu nitka pękła.

Myślę, że ciocia maszynę do szycia ma, to jak coś mi to ogarnie. Jednak nie chciałam płacić pełnej ceny za produkt uszkodzony, więc poszłam do kasy.

- Dzień dobry, jestem zainteresowana tą sukienką, ale tu jest uszkodzona -rzekłam pokazując na dziurę.
- No dobrze, to będzie XX zł. - odpowiedziała kasjerka, podając pełną cenę. Zwróciłam uwagę, że to nie jest produkt pełnowartościowy, tylko uszkodzony i dlatego chcę obniżenia ceny.
- A może jest jeszcze na magazynie ten rozmiar i nieuszkodzony model?

Nieucieszona kasjerka zadzwoniła na magazyn, podała model i jak się okazało, ostatni w moim rozmiarze egzemplarz sukienki trzymam w rękach.
Pytam się ponownie co z obniżeniem ceny. Kasjerka odpowiedziała, że ona ceny nie obniży, bo to, że jest zamek i kawałek materiału uszkodzony nie jest wadą istotną, gdyż "mogę zakryć to włosami".
Jak się domyślacie, z zakupu zrezygnowałam. Jednak sprzedawca pokazał tu swoją piekielność po raz drugi. Nie zdążyłam opuścić sklepu, a jedna z pracownic odłożyła uszkodzoną sukienkę na wieszak. Współczuję kobiecie, która kupi tę sukienkę, nie orientując się, że jest ona uszkodzona.

I żeby nie było - w innej sieciówce również miałam problem z sukienką, bo była rozdarta po boku. Nie dużo, jakieś 1,5 cm. Spytałam się kasjerki co wobec tego faktu. I co odpowiedziała? Rabat 10% od ceny, ale jeszcze dla pewności sprawdzi czy na magazynie nie mają nieuszkodzonego modelu. Mieli. Wzięłam, dziękując za pomoc.

sklepy

by ~uszkodzonyzakup
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Habiel
7 9

Mnie nawet w jednej sieciówce oferowali sami obniżenie ceny, bo ubranie było umazane np. podkładem. Dlatego teraz tam chodzę, bo wiem, że w razie czego mogę liczyć na rabat :)

Odpowiedz
avatar majkaf
8 12

@Habiel: ale to może prowadzić do tego, że klientki same sobie brudzą podkładami bluzki, żeby dostać rabat.

Odpowiedz
avatar Habiel
4 4

@majkaf: Nawet o tym nie pomyślałam, ale masz rację. Są ludzie, którzy mogą to nadużywać.

Odpowiedz
avatar celulozarogata6
0 0

@Habiel: ja zobaczyiam bluzke w moi m rozmiarze, umazana podkladem, ale fajna. poszłam do kasy i zapytalam czy jesli nie zejdzie ślad, moge ja oddać- adnotację zrobiono, paragon wydano, bluzka czysta po praniu i w sumie za 20 zł:) z szyfonu ( cena na wejsciu byla znacznie obnizona, bo bluzka byla brudna )

Odpowiedz
avatar digi51
21 21

@nasturcja: no i co? Przyjmie towar, odda ksę - biznes życia.

Odpowiedz
avatar n0rek
1 3

Pracuje w międzynarodowej firmie która produkuje i sprzedaje swoje produkty w setkach swoich sklepów, czyli taka sieciówka. Nigdy nie sprzedajemy klientowi produktu uszkodzonego, ani za pełną kwotę ani za obniżoną. Nawet jak sam proponuje zapłacenie pełnej kwoty bo to ostatnia sztuka to nie wolno nam się zgodzić. Dlaczego? Bo jest to wypuszczanie uszkodzonego produktu swojej marki na rynek a renoma jest bezcenna.

Odpowiedz
avatar TwoDays
0 2

Ja ostatnio chciałam w sieciówce kupić sukienkę z białym kołnierzykiem. Niestety, ostatni model, a kołnierzyk cały z pudru (gdyby to się dało jakoś przetrzeć, to był dosłownie pomarańczowy kołnierzyk, zamiast białego). Materiał taki, że musiałabym oddać pewnie do pralni, bo w pralce zniszczy się na pewno, liczyłam na drobną zniżkę. Nie dostałam nic, bo gdyby było coś uszkodzone to okay, ale na takie rzeczy obniżek nie ma. Nie wiem, jak mają inni, ale ja się jakoś automatycznie do tego sklepu zraziłam. Mają po prostu w nosie klienta.

Odpowiedz
Udostępnij