Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja wczorajsza rozmowa z mamą. Tytułem wstępu: cierpię na zespół bolesnego miesiączkowania.…

Moja wczorajsza rozmowa z mamą.

Tytułem wstępu: cierpię na zespół bolesnego miesiączkowania. W skrócie, pierwszego dnia okresu mam silny ból brzucha, ból i zawroty głowy, słabo mi, mdleję, mam mdłości, wymiotuję, biegunka, brak apetytu itd... lista objawów jest długa.

Wczoraj rano czuję, że zbliża się okres ze wszystkimi atrakcjami, ale nie mogę znaleźć środków przeciwbólowych (dość silne, na receptę, do stosowania tylko raz w miesiącu, "wtedy"). Ok, idę do mamy spytać, czy nie wie, gdzie są (często przekłada takie rzeczy). Ona mówi, że mi je schowała i mi ich nie da. Bo ona przeczytała ulotkę i poczytała sobie w internecie (mama wierzy we wszystko, co jest w internecie), jaka to trucizna. I nie wierzy, że ja byłam AŻ TAK głupia, żeby to stosować. Przecież w skutkach ubocznych jest BEZPŁODNOŚĆ! A poza tym to ból brzucha to nic złego, każdego czasem boli brzuch, a ja wydziwiam, bo mnie raz w miesiącu trochę boli i jestem tak wygodna, że wolę się truć i potem zastanawiać nad jakimiś in vitro i innymi wymysłami szatana zamiast zachowywać jak normalny człowiek! - tak w skrócie zaczęła się ta rozmowa (nie cytuję dokładnie, ale sens jest zachowany).

Tak, to, że jak wstanę, to od razu się przewrócę, i że jestem w stanie zwymiotować z bólu, to normalne i to oznacza, że trochę mnie boli, a ja wydziwiam, bo tego dnia nie gotuję jej normalnie obiadu (ja jej gotuję) ani nie robię nic pożytecznego, tylko leżę w łóżku.
Potem: tyrada o tym, jaka młodzież jest głupia. I że jej wstyd, że ona ma "kogoś takiego" u siebie w domu. Że ja nic nie robię (chodzę do liceum w pierwszej dziesiątce w PL), nie uczę się wcale, ona by zamiast mnie wolała [imię chłopaka, z którym zawsze mnie porównuje]. Za jakie grzechy ona mnie urodziła?

Następnie: jakiś czas temu powiedziałam, że chciałabym kiedyś oddawać krew.
Nie wolno. Ona się dziwi, że istnieją aż tacy idioci, żeby tak robić. To szkodliwe, ona do 25 roku życia (?) nie pozwala mi podejmować tak głupich decyzji. Co za kretynizm w ogóle, oddawać krew.

Następnie: stwierdzenie, że sumienie mają tylko ci ludzie, którzy mają "normalne" poglądy względem morderstwa, czyli tak zwanej aborcji, eutanazji, in vitro itd.

Mnie trzeba przenieść do szkoły do mojego miasta, bo mi odbija i ona musi cały czas mieć na mnie oko, jak mi przychodzą do głowy takie debilne pomysły jak oddawanie krwi albo branie środków przeciwbólowych na okres (tego dnia nie pozwoliła mi wziąć nawet głupiej No-Spy).
Ja cały czas leżę plackiem na łóżku, zaryczana, z bolącym brzuchem, zero zdolności kontrargumentacji.
Zwracam jej uwagę, że nie jestem w stanie jej odpowiadać i ogólnie jestem trochę w nieodpowiednim stanie do takiej rozmowy.
Ona, że to dobrze, bo chociaż jej nie przeszkadzam i słucham, a "u debili jak ty z takiego stanu trzeba korzystać".
I prawi kazanie dalej.
W międzyczasie wyzywa mnie od debili, idiotów, kretynek i porównuje do Hitlera.

Po skończeniu go przestała się odzywać, trzasnęła drzwiami i wyszła, leżałam potem sama do czasu, aż mi przeszło, w międzyczasie zwymiotowałam koło łóżka. Moja siostra chciała do mnie przyjść sprawdzić, czy ze mną wszystko w porządku. Zabroniła jej, mówiąc, że "idiotka taka mądra, to niech się sama sobą zajmie". Matka nie zajrzała do mnie ani razu przez cały dzień, chociaż od rana do wieczora leżałam cały czas w jednym pokoju bez jedzenia i picia, nie dając żadnych oznak życia. Nie zaniepokoiła się. Wymiociny musiałam po sobie sama posprzątać, kiedy już mi przeszło, wcześniej kilka godzin leżałam koło nich, na chwilę zemdlałam. Nikt nawet nie sprawdził, czy żyję, mama nie odezwała się do mnie już ani słowem. Jak coś ode mnie teraz chce, przekazuje to przez moją siostrę.

Ot, taki zwykły dzień spędzony z moją mamusią.

by Skyye
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar atomowa
23 27

Piekielnym jest dla mnie każdy kto uważa, że jakiekolwiek tabletki powodują BEZPŁODNOŚĆ (niepłodność i bezpłodność to nie są synonimy)

Odpowiedz
avatar Skyye
8 10

@atomowa: dlatego "bezpłodność" napisałam wielkimi literami ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 28

Moja mama jest lekarzem od małego pamiętam, ze mnie zbadała zapisała leki podała dawkowanie od 8 roku życia sama brałam leki i pies z kulawą nogą nei pytał czy jestem głodna czy chce mi się pić. Na początku choroby informowała mnie ile to potrwa i tyle. A z innej beczki zaraz mnie wszyscy zjedzą, ale wiesz, ze wymiotujesz w pierwszym dniu okresu to dlaczego nei wzięłas sobie wiaderka. Ja mam migreny wtedy wymiotuję ledwo czuję pierwsze objawy to na wszelki wypadek mam miskę obok siebie. Moje dziecko wymiotuje ze steru podczas pobierania krwi, na kazde pobieranie zabieram wygodną miskę z rączką i łapię wymiociny. Nie przeczę, ze to piekielne, ale z tymi wymiotami no to sorki. A teraz gdzie w tym wszystkim jest ojciec

Odpowiedz
avatar Skyye
30 30

@maat_: mój ojciec nie żyje, wychowuje mnie tylko matka. Nie mogłam iść po żadną miskę, bo "ona do mnie mówiła, więc mam słuchać". A potem już nie byłam za bardzo w stanie wstać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
32 42

@Skyye: Współczuję straty Taty, tak przypuszczałam, ze Matka jest panem i władca. Współczuję. Czy rozmawiałaś z psychologiem szkolnym? Warto to rozważyc. nie stanie się żadna tragedia za to pogrożenie jej palcem przez jakąś instytucję sie przyda. NA przyszłość. Chowaj leki, rozmowa z nią nie ma sensu. Kobieta ewidentnie zazdrości Ci młodości i życia, wiec bedzie Cię systematycznie i sumiennie niszczyć na każdym kroku. Wraz z jej menopauzą będzie coraz gorzej. Kolejna sprawa to skoro jest wierząca idź do księdza. Nawet jesli ten ksiądz Tobie wisi luźnym kalafiorem to Matce opinia KSIĘDZA nie wisi. A jak pójdziesz sama z siebie to już zupełnie inna bajka.

Odpowiedz
avatar LittleM
40 44

Mam taki sam okres. Do 18 nie wolno mi było łykać nawet nospy. Raz, kiedy bardzo źle się czułam i poprosiłam mamę, żeby kupiła mi podpaski, nawrzeszczała na mnie, że jak mogę prosić ją o coś tak obrzydliwego. Także, bardzo dobrze Cię rozumiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 18

@LittleM: " Raz, kiedy bardzo źle się czułam i poprosiłam mamę, żeby kupiła mi podpaski, nawrzeszczała na mnie, że jak mogę prosić ją o coś tak obrzydliwego." ŻE CO?!

Odpowiedz
avatar LittleM
28 30

@delia007: Według mojej mamy kupowanie podpasek jest obrzydliwe. Tak, czystych, hermetycznie zapakowanych podpasek. Jak już trzeba to robić to należy to robić w ukryciu, tak żeby oprócz kasjerki się nie zorientował. Średniowiecze. Teraz nie mam z tym problemów, ale długo mi zajęło przetłumaczenie sobie, że w takim zakupie nie ma nic niewłaściwego.

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
6 8

@LittleM: czy Twoja matka nie nazywa się przypadkiem Margaret White?

Odpowiedz
avatar MyCha
10 12

@LittleM: A twoja matka jak radzi sobie że swoimi miesiączkami? Czekam aż nikogo w sklepie nie będzie z zakupami czy co? Bo raczej nie sprawia wrażenia osoby która zamówiłaby cokolwiek przez Internet.

Odpowiedz
avatar LittleM
9 11

@MyCha: Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Załatwiła sobie usunięcie macicy przy okazji cesarskiego cięcia, więc za mojego życia już ich nie miała.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
14 16

To wg tej osoby ja jestem podwójnie obrzydliwy, jestem facetem który co miesiąc kupuje żonie podpaski. Powinni mnie spalić na stosie.

Odpowiedz
avatar oszi90
7 9

I to dorosłe kobiety, matki, mają takie problemy, szok. Ja sobie staję w supermarkecie przy podpaskach i tamponach, stoję tam sobie długo, porównuję wielkość, grubość i cenę, muszę sobie przeliczyć co się bardziej opłaca, bo ten rodzaj ma 50 sztuk w paczce, ten 60, faceci łażą i się nie przejmuję, mam ukrywać że jako kobieta miewam okres? Wczoraj miałam piekielną historię z moją mamuśką, dostałam biegunki, bólów brzucha, prawie nic nie jadłam, nie miałam siły zrobić sobie herbaty, w końcu mnie odwiedziła wieczorem i od razu pretensje że nie posprzątałam, tak jakbym w takim stanie miała siłę, i jeszcze że obciach że nie poszłam do pracy, wtf?

Odpowiedz
avatar Aris
35 37

Jak takie kwiatki będą się powtarzać to weź to zgłoś jako znęcanie się, do MOPSu czy czegokolwiek. O ile "rozumiem" tyrady na temat in vitro czy oddawania krwi, bo to jej zdanie i cóż, nie ma za bardzo mniej inwazyjnego wyjścia niż dać jej pogadać; tak trzymanie w pokoju przez cały dzień w bólu, bez jedzenia i wody i to ZAKAZUJĄC siostrze Ci pomóc, to już coś, z czego powinna się odpowiednim służbom wytłumaczyć.

Odpowiedz
avatar MyCha
9 9

@Aris: Krew mogą oddawać tylko osoby pełnoletnie, więc rodzice jak bardzo chcą to mogą sobie gadać ale zabronić już nie.

Odpowiedz
avatar Nikusia1
5 7

@Aris: Myślę, że raczej zgłoszenie tylko pogorszy sprawie. Przyjdzie pani z Mopsu, powie, że dostała zgłoszenie, rozejrzy się po domu (pewnie będzie czysty i ładny), najpewniej jeszcze zada dziewczynie kilka pytań i pójdzie, a matka dziewczynę zabije za to, że na własną rodzinę donosi. Nie chcę zniechęcać oczywiście, ale.. to nie jest takie łatwe.

Odpowiedz
avatar raj
2 2

@Nikusia1: Nagranie tyrad mamuśki powinno pomóc.

Odpowiedz
avatar nasturcja
28 30

Niestety ale z takimi ludźmi należy iść na wojnę. Nie konfrontować ile się da (tylko stracisz siły) i przygotowywać odwrót (czyli przeprowadzkę). To jest bardzo trudne emocjonalnie ale dla dobra siebie i twojej mamy a w przyszłości również siostry musisz się wyprowadzić. Musisz ją zostawić. To dorosła kobieta i jeszcze na dodatek rodzic więc to ona powinna się tobą opiekować a nie ty nią. Jeżeli nie potrafi zadbać nawet o twoje zdrowie to nie sprawuje odpowiednio opieki nad tobą. Rób wszystko, żeby odizolować się jak najszybciej dla własnego dobra. I nie miej wyrzutów sumienia ponieważ nie chodzi o skreślenie matki jako takiej a o odcięcie się od toksycznego człowieka. Nikomu (również jej) ta sytuacja nie pomaga. Życzę siły i wytrwałości.

Odpowiedz
avatar zojka
7 7

@nasturcja: to akurat nie takie proste. Nieletni nie ma prawa wyprowadzić się bez zgody rodziców, pracy ucząc się dziennie w dobrym liceum też tak łatwo nie znajdzie. Pozostaje przeczekanie albo droga sądowa

Odpowiedz
avatar Skyye
9 11

@zojka: na tę chwilę jedyna praca, jaką znalazłam (i to wakacyjna) to udzielanie korków...zwłaszcza, że nie mieszkam w tej samej miejscowości, w której się uczę, tylko na kompletnym zadupiu, gdzie pracy nie ma nawet stałej, dziennej, nie mówiąc już o pracy dla ucznia szkoły ponadgimnazjalnej czy studenta. Poza tym matka łoży na moją edukację: dojazdy, bursa, wszelkie koszta generowane przez szkołę, przygotowania do olimpiad, a więc literatura,sprzęt niezbędny do przeprowadzenia pracy badawczej...etc. Więc finansowo łoży na mnie naprawdę sporo. To byłoby przysłowiowe "gryzienie ręki, która mnie karmi".

Odpowiedz
avatar nasturcja
7 7

@Skyye: Wiadomo, że to nie będzie proste ale małymi kroczkami należy dążyć do celu. To, że rodzic cię utrzymuje jest jego obowiązkiem i z tego powodu z punktu widzenia prawa będzie mógł oczekiwać od ciebie opieki na starość. W tym momencie nie jesteś jej nic winna a, że aktywnie ci szkodzi musisz niestety myśleć o sobie. Jeżeli ona cię zniszczy spadniecie w przepaść razem. Jeżeli się obronisz to i ona w tobie znajdzie w przyszłości obrońcę.

Odpowiedz
avatar gggonia
0 0

@nasturcja: "To, że rodzic cię utrzymuje jest jego obowiązkiem" ale obowiązkiem nie jest chyba hajs na bursę i przygotowania do olimpiad i prac badawczych, może się mylę ale czy jak autorka zaczęłaby się stawiać to matka nie ograniczyła by hajsu? mogłaby jej kazać iść do szkoły bliżej, albo kazać codziennie dojeżdżać autobusem.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
31 33

Pierwsze co mi przyszło do głowy to to, że tu psychiatry potrzeba... Ale, że wątpię, iż ona się do niego wybierze to Ty powinnaś pójść do psychologa, wyjaśnić sprawę i spytać się jak sobie z popierniczoną matką radzić. Przede wszystkim - NIE ODPUSZCZAJ. Nie gotuj jej, nic wokół niej nie rób, jak masz coś cennego itp. to to chowaj. Leki też. W sumie to się w ogóle z nią nie kłóć bo ona pewnie "wie lepiej" więc i tak nic tu nie wskórasz. Naucz się by jej pie*dolenie po Tobie spływało. Niestety ale albo zawalczysz, albo Cię matka zeszmaci. Poradziłabym nawet byś nagrała to co ona wygaduje i robi. Jej zas*anym obowiązkiem jest zapewnić Ci opiekę, leki, jedzenie itp. Jeżeli będzie chciała Ci tego odmówić to nie bój się zgłosić się do odpowiednich służb z materiałem dowodowym. Nie bój się i nie żałuj. Takie zachowania trzeba tępić. I uwierz mi, że rozumiem Twoje cierpienie- takie traktowanie przez bliską osobę boli strasznie, ale nie możesz odpuścić. Nie możesz pozwolić by własna matka traktowała Cię jak śmiecia. Póki nie jesteś w stanie od niej uciec to Ty musisz walczyć. I błagam Cię - nie miej wyrzutów sumienia. Nie pozwól by sumienie Cię tu zjadło. Walcz o Swoje życie i Swój dobrobyt. I jeśli przyjdzie czas a poprawy zero to też nie czuj się źle gdy trzeba będzie zerwać kontakt. Toksycznych kontaktów się nie utrzymuje. Naprawdę, im szybciej pozbędziesz się myślenia "bo rodzina, bo matka" tym lepiej. Prawdziwa rodzina, mama, tak ze swoim dzieckiem nie postępuje.

Odpowiedz
avatar raj
0 0

@Imnotarobot: Ale za co ona ma pójść do tego psychologa? Przecież matka jej na to pieniędzy nie da...

Odpowiedz
avatar Monisia
12 12

Psychiczna kobieta. Niszczy Cię po prostu. Musisz stamtąd uciec jak najszybciej. W głowie mi się nie mieści , że mamy XXI wiek a ta kobieta to totalne średniowiecze. Jak najszybciej uciekaj albo zgłoś się do psychologa czy coś bo jej zachowanie to jawne zaniedbanie narażenie zdrowia. Zemdlalas a ona nawet nie zajrzala. Ani razu przez cały dzień !! Chora baba

Odpowiedz
avatar Skyye
7 7

@Monisia: Jej się wydaje, że w ten sposób przysłuży się mojemu zdrowiu, bo "chciałam brać truciznę, a ona zabroniła". Uważa, że to normalne, zdrowe objawy, bo w młodości sama miała podobne, i że martwiłaby się, gdybym w trakcie okresu nie wymiotowała i nie mdlała ;)

Odpowiedz
avatar Ami_Apollo
0 0

@Skyye: Czyli ja bym była powodem jej zmartwień, bo okres przechodzę bez żadnych akcji, jedynie czasem mnie brzuch lekko zaboli, ale to faktycznie normalne.

Odpowiedz
avatar tycjana12
4 4

Ok,pytanie,które mnie nurtuje:skoro Twoje leki przeciwbólowe to samo zło,skąd je masz,jak są tylko na receptę?Nieletnim wypisuje się leki za zgodą i wiedzą rodziców/opiekunów,i taczej też ich sami nie wykupują,bo nie mają na to środków.Czyli co-zaprowadziła do ginekologa-przecież Ci niepotrzebny,a tym bardziej szkodliwe lekarstwa.

Odpowiedz
avatar Skyye
12 12

@tycjana12: Leki przepisał mi lekarz rodzinny, do którego zaprowadziła mnie po tym, jak ostatnio zwymiotowałam w miejscu publicznym-wtedy zgodziła się na pójście z tym do lekarza. Lekarz wypisał receptę, to nie jest jakiś bardzo drogi lek, a receptę miałam ja, kupiłam go sobie sama (udzielam korepetycji, posprzedawałam trochę nieużywanych rzeczy, więc mam trochę swoich pieniędzy). Do ginekologa też dostałam skierowanie, ale mnie nie zaprowadziła, bo stwierdziła, że takie młode dziewczyny nie powinny chodzić do ginekologa (postrzega go jako lekarza, do którego chodzą tylko kobiety w ciąży, sama chodziła do ginekologa ostatnio, kiedy była w ciąży z moją siostrą, o ile wiem).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2017 o 18:52

avatar tycjana12
5 5

@Skyye: Ok,poza tym bardzo Ci współczuję sytuacji,bo pomimo tego,że mogłabym być Twoją mamą,też nie miałam łatwego dzieciństwa z moją mamą(z ojcem się rozwiodła,jak byłam bardzo mała,czyli praktycznie mogę powiedzieć,że go nie miałam wcale)i to ona sprawowała nad nami(mną i braćmi władzę.Efekt jest taki,że z nią nie rozmawiam,po latach zatruwania mi życia i wtrącanie się w absolutnie nie jej sprawy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

@Skyye: Jest ryzyko, ze masz endometriozę a to może być w przyszłości powodowac problemy z zajściem w ciążę. Może ten argument matkę przekona. Jeśli skończyłaś 15 lat bez problemu możesz umówić sobie wizytę do ginekologa, w najgorszym wypadku podszyjesz się pod matkę. Umów się prywatnie jeśli Cię stać i nikt o nic nie będzie pytał, szczególnie w miejscowości gdzie masz szkołę. A jak ginekologowi wyjaśnisz co z matką nie tak to tym bardziej nie będzie ci cyrkował. I teraz najważniejsze: nikomu nie mów! NIKOMU! Ani siostrze, ani koleżance! Ktoś coś palnie i dupa matka świra dostanie i ze szkoły Cię zabierze! A na przyszlość masz nauczkę by ulotki od leków wywalać. A jak ci ginekolog przepisze antykoncepcyjne, bo zapewne tak zrobi, to przesyp je do innego opakowania, nie wiem szczelnego po mentosach albo po musującym eferalganie to opakowanie ma filtr chłonący wilgoć. I tyle. Nie ma co z kobieta gadać, przytakuj, zgadzaj sie i rób swoje. Byle dotrwać do pełnoletności - to pierwszy etap wolności drugi to samodzielność finansowa lub chociaż mieszkaniowa. Powodzenia http://hamar-pol.com/wp-content/uploads/2015/09/07090306_1.jpg

Odpowiedz
avatar Skyye
10 12

@maat_: dzięki za radę, argument o endometriozie (wraz z zauważeniem, że u mnie bolesne miesiączkowanie nie pojawiło się wraz z pierwszą miesiączką ani nawet rok czy dwa po jej wystąpieniu, a...5 lat po pierwszej miesiączce) i zwrócenie uwagi, że z czasem będzie to generować coraz większe problemy (bo olimpiady matura, rozszerzenia, potem studia...nie ma opcji, żebym raz w miesiącu robiła sobie wolne), sprawił, że mama spytała, czy chciałabym iść do gina :)) Jest sukces! Dzięki! :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@Skyye: Bardzo się cieszę! Teraz kuj żelazo póki gorące, bo spotka się z jakąś durną idiotką koleżanką i się rozmysli.

Odpowiedz
avatar gitaromaniaczka
3 3

@Skyye: To samo pomyślałam - endometrioza. Lecz to dziewczyno, cokolwiek to jest, bo jak to jest rzeczywiście endometrioza to to cholerstwo jest okropne - dziewczyny latami się leczą żeby zajść w ciążę a i tak to niepewne a po drugie... to ból, przeokropny. Nie tylko w czasie okresu. Także nie życzę nikomu, sprawdź czy to nie to. I nie daj się zbyć, usg może nie wykryć. Pozdrawiam i dużo zdrówka :)

Odpowiedz
avatar Garrett
6 6

Nie znam się zbytnio na tym temacie, ale to co napisałaś, to chyba nie są normalne objawy... Wydaje mi się, że bez wizyty u ginekologa leczysz skutki a nie przyczyny. Oczywiście mogę się mylić, ale do ginekologa się wybierz. I to jak najszybciej, bez mamusi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2017 o 20:28

avatar Skyye
2 4

@Garrett: Jestem niepełnoletnia, bez mamusi w zasadzie nie mogę iść do żadnego lekarza-takie mamy prawo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@Skyye: Daj spokój większość ginekologów cię przyjmie bez matki

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@Skyye: bzdura, moją córkę wysyłałam samą do rodzinnego jak miała 12 lat. Lekarz wówczas zwrócił jej uwagę, że sama może przychodzić ale po ukończeniu chyba 15 lat jak dobrze pamiętam.

Odpowiedz
avatar Skyye
4 4

@alijana: Jak poszłam do rodzinnego sama w wieku 15 czy 16 lat, usłyszałam, że do 18-tki muszę być z opiekunem, inaczej lekarka nie przyjmie. Więc sama już nie wiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Skyye: nie ma pisanej chyba zasady, dopytałam córki i chodziło o 13 lat kiedy będzie mogła przyjść sama. Zmień lekarza

Odpowiedz
avatar Skyye
6 6

@alijana: to właśnie dziwne, bo do zwykłego rodzinnego nie mogę pójść sama, a już dentysta nie robi problemu, podobnie mogę sama iść np.na badanie krwi (raz z kolei babka przy tym robiła problem i odesłała mnie do domu, każąc przyjść z opiekunem, ale traktuję to jako wyjątek potwierdzający regułę), więc chyba faktycznie zależy od osoby odpowiedzialnej za badanie, jakie ma widzimisię.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
0 0

@Skyye: A czemu sama nie kupisz jakichkolwiek leków p/bólowych ogólnodostępnych? Jakiś APAP, Ibuprom - cokolwiek?

Odpowiedz
avatar szafa
4 4

@LoonaThic: Przy tak silnych bólach apap to jak cukierek. Mam znajomą z BARDZO problematycznym okresem - ona musi brać jakieś przeciwbólowe tylko na receptę, które "normalnie" stosuje się np. przy zapaleniu okostnej... nic innego nie działa

Odpowiedz
avatar SaraRajker
0 0

@Skyye: bez doroslego. A to roznica. Zreszta patrzac po opisie Twoja matka jest z tych co uwaza, ze ginekolok tylko w ciazy a to i tak nie poto zeby miedzy nogi zagladac.

Odpowiedz
avatar YuuChaan
-1 1

Czyżbyś chodziła do V lo w Krakowie, Staszic/Batory w Warszawie, 13 lo w Szczecinie? Jeszcze inne z tych lepszych w kraju? :D

Odpowiedz
avatar LoonaThic
0 0

MaDka roku...

Odpowiedz
avatar SaraRajker
4 4

Wlasciwie to czemu jej gotujesz? Nie ma raczek? A ogolnie to jest taki nr telefonu do odpowiednich organizacji - za znecanie sie nad Toba.

Odpowiedz
avatar reksai
-5 5

tydzień nic nie jadłaś i nie piłaś? fajna bajeczka :D

Odpowiedz
avatar wszystkiezajete
1 1

O,jak dobrze to znam. Moje okresy też tak wyglądały od zawsze. Bez najsilniejszych ketonali co 3 godziny po prostu traciłam przytomność z bólu... Odkąd zaszłam w ciążę jest mi tak dobrze, że nie mam okresu :) Według lekarza po urodzeniu też już nie powinny takie dolegliwości wrócić. Zobaczymy czy ma rację. I za dawnych czasów mieszkania z mamuśką podobne miałam akcje. Wmawiała mi, że kłamię że boli mnie głowa. Dopiero jak mnie zabrała karetka z zapaleniem opon mózgowych i ze szpitala wyszłam po ponad miesiącu to stwierdziła, że może rzeczywiście głowa mnie bolała. Polecam wyprowadzkę, im szybciej tym lepiej. Mi to bardzo pomogło :)

Odpowiedz
avatar madleine89
0 0

@wszystkiezajete: Moja gonekolog też twierdziła, że mam jak najszybciej w ciążę zajść, to mi moje dolegliwości przejdą. Dodam, ze powiedziała to, gdy miałam 16 lat, a w gabinecie ze mną byla moja mama. Dopiero po kilku latach i zmianie ginekologa dowiedziałam się, że cierpię na endometriozę, a o zajście w ciążę będzie ciężko:/ Nigdy nie bagatelizujcie takich sinych dolegliwości. Endometrioza to niezła menda i nielatwo ją zdiagnozować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

No cóż, z rodzicami wychodzi się ładnie tylko na fotografii. Uciekaj z domu jak tylko będziesz mogła. Ja jestem trzy razy starszy od Ciebie, a do dzisiaj pluję sobie w brodę że tak późno uciekłem z toksycznego domu. Zdrowie psychiczne jest najważniejsze.

Odpowiedz
avatar absinth
0 0

@mooz: współczuję, ale nie wszyscy rodzice tacy są.

Odpowiedz
avatar Aniela
3 3

Strasznie Ci współczuję i tak sobie myślę czy nie masz w okolicy żadnej cioci/babci/zaufanej dorosłej kobiety, które mogłaby z Tobą pójść do ginekologa? Nie będę stawiać diagnoz ale moim zdaniem nie leczone problemy mogą doprowadzić do problemów z zajściem w ciążę (o ile oczywiście chcesz mieć dzieci) nie mówiąc o tym, że męczysz się okropnie... Twoja matka jest toksyczna i albo się odetniesz od niej po uzyskaniu pełnoletności albo przecierpisz... pytanie czy jesteś w stanie wytrzymać tak długo, żeby matka cię nie zniszczyła :(

Odpowiedz
avatar fotobuc
1 1

Narcystyczna matka, klasyczny przypadek. Uciekaj, dziewczyno, kiedy się tylko będzie dało i jak najdalej.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

zwymiotowalabym na nia, serio i to kobieta kobiiecie cos takiego mowi, ehhh poczekaj az bedzies zmiala zycie seksualne, pewnie tabsy anty tez ci bedzie chowac

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

to jest przemoc psychiczna, nie dziwie sie, ze wyjechalas do szkoly do innego miasta a ojciec? dalsza rodizna? moze jakas babacia, ciocia, starsza kuzynka wzielaby cie do gina? to moze byc endometrioza, bez leczenia bedzie gorzej czy jest mozliwosc, zebys zamieszkala np. u babci?

Odpowiedz
Udostępnij