Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Długo siedzę za kółkiem czy za kierownicą moto, ale pierwszy raz dzisiaj…

Długo siedzę za kółkiem czy za kierownicą moto, ale pierwszy raz dzisiaj zdarzył mi się tak niebezpieczny przypadek z udziałem rowerzysty, ogólnie to nigdy wcześniej nie miałam z wyżej wymienionymi żadnych piekielnych sytuacji, mimo że jak na swój wiek mogę pochwalić się większymi ilościami kilometrów niż niejeden starszy kierowca.

Nic się na szczęście nie stało - ale mogło. I nie w wyniku mojej głupoty lecz pana na rowerze.

Jadę sobie motocyklem w stronę granicy czeskiej, dłuuuga prosta, na końcu zakręt. Teren niezabudowany, więc 50 nie obowiązuje i skorzystałam z tego faktu. W oddali widzę pana na rowerze, jedzie normalnie, prosto, mimo to trochę zwalniam. I całe szczęście.

Tuż przed zakrętem, jakieś 10 (albo i mniej) metrów przed rowerzystą, daję maksymalnie po hamulcach, bo pan nagle stwierdził, że zajedzie mi drogę i skręci w lewo żeby zawrócić.

Żadnego sygnału, wystawionej ręki, NIC. Nawet nie oglądał się na boki, czy nic nie jedzie. Jeszcze chwilę odczekałam na poboczu, bo moje nogi były jak z waty. A pan radośnie oddalił się.

Oczywiście zawróciłam chwilę później, dogoniłam go i z naszej jakże "kulturalnej" rozmowy wynikało, że to JA powinnam uważać na to, co on robi, bo on może zmieniać zdanie co do jazdy, a ja mam się dostosować.

No cóż, kamerkę mamy jedną, dzisiaj zabrał ją mój P. więc tylko powiedziałam panu, co o nim myślę i zawróciłam do wcześniejszego kierunku jazdy.

I z czystym sumieniem uważam, że takim osobom przydałby się jakiś kubeł zimnej wody w postaci porządnej przewrotki. Co najmniej.

motocykliści rowerzyści idioci

by mabmalkin
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Peppone
8 10

Na takie sytuacje trzeba wozić ze sobą minimum małpkę wódki. Dlaczego? Spuścić takiemu łomot, po czym wmusić w niego wódę. Ciekawe, kto wtedy kupi jego wersję o pobiciu.

Odpowiedz
avatar mabmalkin
7 7

@Peppone: Szkoda wódki na debili, wolałabym sama trzasnąć po powrocie do domu ;)

Odpowiedz
avatar Methelin
13 13

Odkąd zdaję na prawko, już kilka razy wyjechał mi jakiś rowerzysta przed maskę, najczęściej zjeżdża z chodniku prosto na ulicę, bo chce sobie skrócić trasę. To jakaś plaga, tyle dobrego, że udaje mi się wyhamowywać za każdym razem. Niemniej jednak jestem zaszokowany taką beztroską i wywaleniem na świat z ich strony. Sam od czasu do czasu rekreacyjnie zrobię kółko wokół miasta na mym jednośladzie, ale nigdy jeszcze nie wyjechałem na ulicę, a w ogóle jakiemuś kierowcy przed samochód. W głowie się nie mieści.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
3 3

Jestem przekonany, że znaczna większość rowerzystów jest przekonana, że są królami szos i chodników. U nas wiele osób, w tym ja, skarży się, że zostaliby niemal staranowani prze rowerzystów na wąskim (dwóch ludzi obok siebie ma problem iść) chodniku.

Odpowiedz
avatar Fantaghiro
0 0

@rodzynek2: Ja baaaardzo rzadko jeżdżę na rowerze, ale rozglądam się dokładnie jak gdzieś wjeżdżam/skręcam m.in. przez te opowieści na piekielnych i przez to, że kiedyś jadąc autem miałam okazję obserwować jednego takiego samobójcę. Mam też świadomość, że kierowca samochodu może się pomylić i nic mi nie da, że prawidłowo się poruszałam kiedy zostanie ze mnie mokra plama.

Odpowiedz
avatar Lynxo
3 3

Niedawno pedalarz chcial sie potrącić moim autem. Jak zobaczył kamerkę to spier****ł jak młody gepard. Podziękować chińczykom za ich tanią elektronike.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2017 o 9:53

avatar the_godfather
2 4

Właśnie dlatego rowerzystów powinien obowiązywać przynajmniej obowiązek rejestracji pojazdu. Może tablice trochę utemperowałyby inteligentom charakter. A Autorce polecam zakup drugiej kamery - na takich właśnie "imperatorów" (bo król to dla takiego obraza) szos.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

To nie był rowerzysta, to był pedalarz! Krew mnie zalewa, bo przez takich idiotów wszyscy krzywo patrzą na mnie jak spokojnie sobie jadę. Podpisuję się przed propozycjami obowiązkowego egzaminu na kartę rowerową i obowiązkowej rejestracji pojazdu. Do tego powinno być ubezpieczenie (nieobowiązkowe - jak ktoś nie opłaci, a spowoduje wypadek, to niech buli dziesiątki tysięcy z własnej kieszeni). Jak się jeździ po publicznych drogach, to co za różnica czy samochodem, czy rowerem, potrafią one być jednakowo niebezpieczne!

Odpowiedz
avatar whateva
-4 4

@mooz: "Podpisuję się przed propozycjami obowiązkowego egzaminu na kartę rowerową" Może być, ale z wyłączeniem osób mających prawo jazdy. "obowiązkowej rejestracji pojazdu" Gdzieś to przerabiali (Szwajcaria?) i dali sobie spokój. "Do tego powinno być ubezpieczenie (nieobowiązkowe - jak ktoś nie opłaci, a spowoduje wypadek, to niech buli dziesiątki tysięcy z własnej kieszeni)". Właśnie opisałeś obecny porządek prawny. "Jak się jeździ po publicznych drogach, to co za różnica czy samochodem, czy rowerem, potrafią one być jednakowo niebezpieczne"! Demagogia.

Odpowiedz
avatar falcion
3 3

Przy takiej sytuacji chyba bym nie miał serca dać w pełni po hamulcach. Najwyżej trafi się takiego debila szos bo jakbyś od nagłego hamowania wpadła w poślizg, zjechała z drogi rozwaliła się to pewnie jedynym działaniem takiego gościa byłoby skwitowanie "jednego mordercy/dawcy organów mniej". Mnie dziś zaskoczyło czterech jeźdźców apokalipsy na pasach. Oczywiście jadą po nich i oczywiście ustawili się jak na śluzie jeden obok drugiego, jada całą szerokością pasów i dzwonią żeby im piesi zeszli z drogi. Naprawdę zaczynam się zastanawiać czy piesi nie powinni sobie montować takich kamerek...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@falcion: Przy trafieniu pedalarza też by się rozwaliła. Szkoda zdrowia.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
3 3

No właśnie. Pedalarz. Nie rowerzysta.

Odpowiedz
avatar ankhar
1 1

Też to miałem podczas nauki jazdy. Rowerzysta sobie spokojnie jedzie prawą stroną, nagle bez patrzenia skręca prosto pod samochód. Wyhamowałem, ale niewiele brakowało.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

Nie przejmuj się, w końcu ktoś go rozpłaszczy ;)

Odpowiedz
Udostępnij