Pogoda sprzyja przejażdżkom rowerowym.
Jechaliśmy z małżonką rowerami jezdnią, po naszej prawej chodnik (jak zakończą inwestycję, będzie to CPR). Ruch znikomy w weekend, spokojnie można nas wyprzedzić, ale dla "Janusza" to najwyraźniej problem.
Wyprzedził nas, zatrzymał się przy krawężniku. My mając miejsce ominęliśmy go. Za kilka sekund słyszymy jak z piskiem opon rusza, wyprzedza nas i kilkanaście metrów dalej z piskiem hamuje. Wyskakuje z auta i mocno gestykulując krzyczy, że mamy wypier... na drogę dla rowerów, bo po to są robione.
Na pytanie gdzie? W innym mieście, powiecie województwie mamy jechać DDRem?
Pan się nakręcił podbiegł do bagażnika samochodu strasząc, że wyciągnie zaraz coś i nas nauczy jeździć.
Żona złapała za telefon by dzwonić na policję, ja gaz w rękę. Pan jednak wsiadł w samochód i odjechał.
PS. Owszem, może mogliśmy jechać chodnikiem, ale SM w mieście nastawiona na łatwy zarobek często poluje na rowerzystów jeżdżących chodnikami.
rower kierowcy
Powinni pozwolić rowerzystom jeździć chodnikami.
Odpowiedz@Jaladreips: I tak i nie, niestety zbyt mało empatii na drogach czy chodnikach jest i wystarczy poczytać o tym na piekielnych.
Odpowiedz@krzychum4: Dla mnie to jest potworne, że trzeba jeździć jezdnią bo nie traktuje roweru jako środka komunikacji tylko jeżdżę rekreacyjnie czyli z prędkością mniejszą niż biegnący człowiek. Parę razy z braku ścieżki byłam zmuszona jechać jezdnią i czułam się jak przechodzień. W porównaniu z samochodami to ja się praktycznie nie poruszam a mimo to muszę blokować ulicę zanim dojadę do następnego kawałka ścieżki.
Odpowiedz@Jaladreips: Szkoda tylko, że większość rowerzystów na chodnikach nie potrafi uszanować pieszych. Nie zliczę, ile razy prawie wpadłam pod rower, bo jakiś kretyn zapierniczał chodnikiem, jakby brał udział w wyścigu kolarskim.
Odpowiedz@nasturcja: Najlepszym wyjściem jest jednak droga rowerowa bo tak samo piesi czują się z rowerem na chodniku. A pieszy nie bardzo ma wybór co do środka lokomocji jakim są nogi.
OdpowiedzJeździsz z gazem ?
Odpowiedz@Ephyon: Tak, ale nie jestem tym znanym rowerzystą z Łodzi. Gaz bardziej na agresywne psy gdy jedzie się przez wioski a te latają samopas. W mieście nie potrzebuję, no chyba, że tak jak dziś musiałem.
Odpowiedz@Ephyon: też byłem pod wrażeniem xd
OdpowiedzCoś małe będzie to wasze Centrum Powiadamiania Ratunkowego skoro zmieści się na chodniku. A jazda przez Niemiecką Republikę Demokratyczną już na pewno wam nie wyjdzie bo ta została zlikwidowana w 1990 raku.
Odpowiedz@BORCH: Jak nie rozumiesz powszechnie stosowanych skrótów dotyczących dróg rowerowych to się nie popisuj głupimi komentarzami. Większość rowerzystów wie co to jest DDR i CPR.
Odpowiedz@raj: Sęk w tym, że nie są to powszechnie stosowane skróty. Co najwyżej są to skróty stosowane w środowisku rowerzystów na forach tematycznych. Na forach ogólnotematycznych, takich jak Piekielni, zwykła uprzejmość wobec czytelników wymagałaby wytłumaczenia takiego skrótu.
OdpowiedzAle dlaczego mielibyście jechać chodnikiem? Jazda chodnikiem ma uzasadnienie tylko wtedy, gdy na jezdni jest niebezpiecznie (duży ruch samochodów, duża prędkość). I nie piszę tu o przepisach (które są zresztą podobne), tylko o takim normalnym, zdroworozsądkowym podejściu. Skoro - jak pisałeś - na jezdni był znikomy ruch, to tym bardziej powinniście jechać jezdnią i tylko jezdnią. A tacy "janusze" na drodze się niestety zdarzają i trzeba się do tego przyzwyczaić, sam parę razy podobnych spotkałem...
Odpowiedz