Mam niewiele starszą siostrę. W dzieciństwie bardzo dobrze się dogadywałyśmy, później siostra poznała nowe koleżanki i jakoś się popsuło. Dodatkowo wszystko komplikował fakt, że jest ulubienicą naszej mamy. Pytania "Czemu nie jesteś jak siostra? Czemu się tak samo nie ubierasz? Czemu to, czemu tamto.." towarzyszyły mi codziennie. Stało się to źródłem licznych kompleksów, których (mimo 28 lat na karku) nie jestem się w stanie pozbyć.
Ostatnio odwiedziłam rodziców i przypomniała mi się pewna historia z podstawówki jeszcze.
Zapomniałam zabrać rano kluczy do domu. Zorientowałam się dopiero po szkole, stojąc pod drzwiami. Nic to, poszłam wokół domu sprawdzić czy któreś okno nie jest otwarte. Na szczęście okno do piwnicy nie było do końca domknięte, udało mi się je otworzyć i wejść do środka. Szukałam kluczy i ich nie znalazłam.
Trochę już zdenerwowana, powiedziałam mamie o całej sytuacji zaraz po jej powrocie z pracy (około 19). Takiego lania jeszcze nigdy nie dostałam. W ruch poszła krótka gumowa rura, kapcie i co tam się jeszcze nawinęło pod rękę. Cały czas krzyczała, że specjalnie okno zostawiłam otwarte bo wiedziałam, że klucze zgubiłam. I mam nie kłamać, że nie. Do rana stałam w kącie kuchni, bo nie chciałam się przyznać. A rano do szkoły..
Cóż się okazało? Siostra zgubiła klucze i zabrała moje, żeby nie oberwać. Odkryłam to przypadkiem, kiedy siostra usiłowała schować mój klucz w plecaku. Mama oczywiście mi nie uwierzyła, że moja idealna siostra mogła zrobić coś takiego. Dostałam jeszcze raz, za kłamstwa.
Siostra przysłuchiwała się moim krzykom w trakcie obu sesji prostowania mojego zachowania. Nie powiedziała nic.
To jedna z licznych historii z moją siostrą w roli głównej. A mama wciąż pyta dlaczego ze sobą nie gadamy..
Rodzina
W imię ojca i syna, co za patologiczna rodzina.
OdpowiedzWiększość rodziców robi sobie dziecko po to, żeby mieć się na kim wyładować, takie mam wrażenie. Normalnie w pracy, wśród znajomych zwyczajny człowiek, a w domu przy dzieciach wychodzi psychopata. Mój ojciec też jest czubkiem. Rodzice uwielbiają tworzyć z tyłka wzięte stereotypy na temat swoich dzieci :( Np. to, że Ty nie byłaś godna zaufania, a Twoja siostra tak. Moi rodzice zawsze mi wmawiali, że nie jestem lubiana w szkole, chociaż widziałam, że koleżanki są dla mnie miłe, ale do dzisiaj nie umiem uwierzyć, że ktokolwiek mnie lubi.
OdpowiedzJa się dziwię, że z matką rozmawiasz...
Odpowiedz@WilliamFoster: Chciałem to samo napisać...
OdpowiedzJeśli to prawda, to Twoja matka jest zwyczajnie pie*dolnięta. Nie ma innego określenia na człowieka, który napie*dala swoje dziecko wszystkim, co ma pod ręką, bo ono zgubiło klucze do domu.
Odpowiedz@pphntf: Dokładnie. Kobieta zwyczajnie skatowała swoje dziecko i pewnie jeszcze nazywała to "wychowaniem".
OdpowiedzAle czemu nie rozmawiasz z siostrą to nie rozumiem. Skoro widziała jak dostałaś po dupie to się nie dziwię, (rodzeństwo często zrzuca na siebie nawzajem winę właśnie by nie oberwać) że się nie odezwała, w końcu to tylko dzieciak z podstawówki, też nie chciał dostać kary.
Odpowiedz@gggonia: To nie był jeden raz, siostra wiedziała, że zabierając klucze skazuje siostrę na lanie. Mi by to nigdy do głowy nie przyszło, gdy byłam dzieckiem w podstawówce.
Odpowiedz@Drago: Ale nie zabrała kluczy by ta specjalnie dostałą karę, ale zabrała je bo sama zgubiła swoje i nie chciała oberwać (a jakby była pewna że nic się jej nie dostanie to by tak tego nie kitrała). A nawet jeśli wiedziała ze mogła zostać potraktowana lżej bo była faworytą, to jakie dziecko samo z siebie podkładało by się matce gdy ta wpada w taki szał?
Odpowiedz@gggonia: Mnie tam nie dziwi, ze nie gada z siostrą. Jakakolwiek nie była w młodości to przy takim nierównym traktowaniu mogła wyrosnąć na, delikatnie mówiąc, niemiłą osobę. Szczególnie w stosunku do siostry, która przecież jest gorsza. Nawet jeśli tak się stało to wnioskuję, że siostra raczej nie stawała w obronie autorki, więc biernie przyglądała się jak matką gnoi własne dziecko. Też bym się na taką siostrę wypięła. I na matkę.
OdpowiedzLanie dziecka czymkolwiek poza klapsem w tyłek jest patologią. Dziwię się, że dogadujesz się z taką matką.
OdpowiedzJa tam rozumiem, że jak coś zrobi bardzo złego, to klaps w tyłek to stanowczo za mało. Ale za to, że zgubiła klucze to powinna dostać karę np na wyjście z domu do kolerzanek albo klapsa. Ale tej "kary"to ja niepojmuje
Odpowiedz@BlackAndYellow: karę za zgubienie kluczy? Czyś Ty zwariował? Według Twojej logiki za zgubienie dokumentów powinni zamykać na 3 miesiące.
Odpowiedz@mietekforce: klaps to tez przemoc a przemoc to patologia
Odpowiedz@bazienka: Jeśli nie odróżniasz klapsa od przemocy, to jesteś patologią.
OdpowiedzJa bym chyba jednak spróbowała się z siostrą dogadać. To nie jej wina, że wasza matka jest zdrowo pier*olnięta. Jak nie wyjdzie to trudno, ale spróbować można.
OdpowiedzA czy nie prościej byłoby zamiast wyliczać swoje krzywdy na Piekielnych przedstawić je podczas rozmowy z Matką? Nie pomoże za pierwszym razem, to męczyć drugi, trzeci i kolejny raz, aż w końcu Matka albo zrozumie albo odpuści sobie zadawanie pytań retorycznych.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2017 o 13:31
@LechU: Sytuacja jak najbardziej się nadaje na piekielnych bo zachowanie matki jest po prostu chore. Wybacz, ale jak ktoś jest na tyle pie*dolnięty, żeby tłuc dziecko czym popadnie za zgubienie czegoś to serio myślisz, że rozmowa coś da? Tu trzeba kontakt urwać bo jest toksyczny.
OdpowiedzStarą do psychiatry i to jak najszybciej.
OdpowiedzWasze historie tutaj tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że zawsze jedno dziecko kocha się bardziej.
Odpowiedz@Grejfrutowa: A ja na podstawie historii na piekielnych mam wrażenie, że najwięcej konfliktów jest zawsze na linii siostra-siostra, rzadko siostra-brat.
Odpowiedz@Grejfrutowa: Ciekawy wniosek. Ja moje dzieci kocham jednakowo i sama nigdy nie odczułam różnicowania mnie i moich braci przez kogokolwiek z rodziny.
Odpowiedz@paski: Hmmm... Ciekawą rzecz poruszyłaś. Jak patrzę na swoich znajomych z dzieciństwa i dorosłości, to widzę że wojny siostra-siostra są zazwyczaj na całe życie, a nawet z czasem jest coraz gorzej. Wojny dziecięce siostra-brat w większości przypadków ustają po dorośnięciu obydwojga rodzeństwa. Jeszcze nigdy, ale to nigdy nie spotkałem się z wojną brat-brat. Ktoś ma podobne lub inne doświadczenia? A może jest jakiś psycholog lub socjolog który ma pojęcie o tym temacie i mógłby nam coś napisać?
OdpowiedzMam nadzieję, że chodzisz na jakąś terapię i jesteś świadoma patologii swojej rodziny. To naprawdę chory układ, a matka, która bije dziecko czym popadnie, podpada pod kodeks karny.
OdpowiedzJ##nięta madka! Co trzeba mieć w głowie! Próżnię? Wszystkiego Ci takiej "matki"
Odpowiedz***Współczuję Ci takiej "matki"
OdpowiedzPomijając już fakt faworyzowania jednego dziecka, to "kara" jaką sprawiła Ci matka świadczy o tym, że dziecka wychowywać nie powinna. To i tak dziw, że jeszcze utrzymujesz z nią jakikolwiek kontakt. Ah rodzeństwo. W dzieciństwie darło się koty ze siostrą, nie powiem, że nie. Nasze stosunku są dobre dopiero teraz, jak obaj dorośliśmy. I to na tyle dobre, że nie pamiętam kiedy ostatnio się o coś pokłóciliśmy.
OdpowiedzCo za patola... :/
OdpowiedzDobrze że nie zjadł cię hodowany w piwnicy smok.
Odpowiedza alimenty potem matka pewnie bedzie chciec...
OdpowiedzSerio utrzymujesz kontakty z osobą, która Cię w dzieciństwie katowała?
OdpowiedzTak jak ludzie wyżej, dziwię się, że z matką utrzymujesz kontakt, a z siostrą nie. Siostra być może była przerażona, że matka jej zrobi to samo, co Tobie. Mniejsza chyba winą jest strach, a większą katowanie własnego dziecka? I tak po prawdzie to nie wiesz, czy jej nie katowała psychicznie - mam znajomą, nad którą matka znęcała się psychicznie, ale przy jej siostrze udawała, że ją wyróżnia i uwielbia i że niby takie wspaniałe dziecko. W rzeczywistości oczywiście katowała obie (tyle że bez przemocy fizycznej). I myślę, że powinnaś pomyśleć o terapii - to że dalej utrzymujesz kontakty z taką matką może oznaczać, że żeruje ona na twojej psychice dalej. Ludzie mają problemy z odcięciem się od przemocowej rodziny, niestety :/
OdpowiedzPo latach to bym taką matkę zaszedł kiedyś od tyłu i jej mordę pociął rozbitą butelką, ku*wie oczy wyłupić i skopać jak psa, taką k*rwę to do piochu tylko należy się wsypać
Odpowiedz