Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem policjantem z prewencji w jednym ze średnich miast Polski. Pewnej soboty…

Jestem policjantem z prewencji w jednym ze średnich miast Polski.

Pewnej soboty w południe dyżurny wysłał nas na interwencję, gdzie jeden z sąsiadów (Pan X) zakłócał ład i porządek Pani Y (akurat na posesji z ojcem).

Przyjeżdżamy na podwórko Pani Y i nie trzeba pytać, o co chodzi, bo Pan X wystawił auto z garażu, w nim dwie olbrzymie tuby. Muzyka, hałas (dobra stara techniawa) wali zza płotu tak, że nie idzie rozmawiać, szyby w oknach chyba zaraz wyskoczą.

Pani Y do nas mówi, że ona już tak nie może i chce, żebyśmy z tym coś zrobili. Tłumaczę Pani, że w zaistniałych okolicznościach dla Pana X będzie MKK 500 zł, a jak nie przyjmie, to wniosek do sądu.

Maszerujemy do Pana X i tłumaczymy przez 30 min., że to sąsiedzi, że trzeba się dogadać, że przecież można inaczej, że przede wszystkim rozmowa.

A on wypala, że ma to gdzieś, że on chce do sądu i będzie siedzieć za tych (tu kilka soczystych inwektyw), ale nie popuści, on im jeszcze pokaże.

"Będziecie tu przyjeżdżać często”, powiedział. On już im mówił kilka razy, że pies za głośno szczeka na ich podwórku, że oni psa tresują tak, by szczekał na niego, a jego to drażni i za to się mści (facet raczej normalny, około 35 lat, ale strasznie zawzięty).

No, widzę, że ciężki temat, informuję mężczyznę, że będzie wniosek w takim układzie, no i maszeruję do Pani Y.

Informuję ją, że dla Pana będzie wniosek, że muzykę ściszył, no i że to będzie wszystko na razie.

A Pani na nas w krzyk, że po co przyjechaliśmy, że mamy go zabrać natychmiast do więzienia, że nic nie zrobiliśmy. Tłumaczę Pani Y, że prawo za takie praktyki nie karze ani egzekucją na miejscu ani aresztem na pstryknięcie palcami, że musi się odbyć rozprawa i tak dalej...

Widzę, że i tu będzie ciężki temat, więc pytam „a może Państwo przeniesiecie budę wraz z pieskiem na tył posesji i nie będzie przeszkadzał sąsiadowi i nie będzie on miał pretekstu do wszczynania awantury”. Na to Pani Y jeszcze głośniej zaczęła krzyczeć, że jak chce zabić jej psa, to ona chce wyroku z sądu i ona sama go uśpi. Poza tym on do domu sprasza sobie dziwne towarzystwo i tam jest orgia i biorą narkotyki, a ona sobie nie życzy, by jej dziecko to widziało.

Zwróciłem Pani uwagę, że to, co ten Pan robi w swoim domu, to nie jej sprawa i nie można mu zakazać sprowadzania gości. Dalej krzyczała, że jestem policjantem, a nie potrafię z nią rozmawiać, i że jestem po stronie tego bandyty po drugiej stronie płotu...

Hmmm, poddaję się, wsiadam do radiowozu i jadę pisać ten wniosek.

Nie wiem, kto tu jest bardziej piekielny...

policja

by ~THEDREEEAM
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar rodzynek2
15 15

Chyba nie raz będzie tam jeszcze interwencja i to pewnie do obu stron konfliktu.

Odpowiedz
avatar Gienek
7 23

~THEDREEEAM szanowny Panie - Pan się nie nadaje. :) A tak na poważnie i po ludzku. Ja bym zrobił tak. 1 sąsiadowi z uwagi na to, że to pierwsze jego wykroczenie 100 zł mandatu i informacja o tym, że jak pies będzie ujadał to ma dzwonić a Ty już wiesz o całej sprawie i zajmiesz się tym. 2 sąsiadce - pies ujada jak wyżej 100 zł i pouczenie by psa pilnować. II interwencja - kto zacznie pierwszy - wniosek do sądu po 500 zł i odpowiedź, że ostrzegałeś, że się zajmiesz tym, że to ty egzekwujesz prawo etc. Nic tak nie przemawia jak kwestia płacenia - a jak wzajemnie będą płacić to w końcu przestaną dzwonić i nerwów ci psuć :)

Odpowiedz
avatar iks
-4 12

@Gienek: Właśnie to ty się nie nadajesz. Bo takie rośliny będą potem psuć innym życie, a nie sobie.

Odpowiedz
avatar Gienek
3 5

@iks: Masz w 100% rację. Mam wrażenie, że Sz. P. policjant został wysłany na interwencję świeżo po Szczytnie bez doświadczenia i rady starszego kolegi. Takich interwencji będzie miał w swoim fachu mnóstwo i będzie sobie musiał z tym radzić i mieć kolokwialnie mówiąc "wy..bane" bo mu psychika siądzie. A jak trafi na awanturę domową, gdzie żona pobita przez zajszczanego menela z widłami to co wtedy - zastrzeli go od razu ? "Gramofon" i "piesio" w tych okolicznościach to właściwie miodzio przy interwencji. Tylko musi się drobinę wczuć w to co strony mają do powiedzenia i tak poprowadzić wizytację by obie strony były content :) a nie patrzeć sztywno na przepisy.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
7 7

@Gienek: z dobrych rad, Wujka Dobra Rada: zasięgnąć języka u dzielnicowego, co to za jedni i komu 20 lat temu, tę miedzę zaorał..

Odpowiedz
avatar Madeline
17 19

@xyRon: Cisza nocna to kwestia umowna, ale zbyt głośną muzykę można podciągnąć pod zakłócanie spokoju. Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Odpowiedz
avatar jass
4 10

@Fomalhaut: Zabić zwierzę bo właściciele głupi, super rozwiązanie.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
9 19

Generalnie wydaje mi się, że pani z pieskiem jest bardziej piekielna. Skłonna byłabym uwierzyć sąsiadowi. Tym bardziej, że podłożem były domniemane "orgie", które to miało oglądać dziecko sąsiadki... Dalej to się chyba potoczyło już po równi pochyłej.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, masz, bo chyba ci klawisz nie do konca dziala

Odpowiedz
avatar vigilum
-1 3

Witam kolegę z Firmy :) Ludzie tak mają, że wiedzą lepiej niż my, tłumoki w mundurach. Ich prawda jest "najichsza" i jeśli nie robimy tak jak oni chcą to znaczy że robimy źle. Widzę, że szykują się stali klienci do wniosków o ukaranie. No ale cóż, my nie jesteśmy dla "normalnych" ludzi, bo Ci potrafią żyć bez naszego udziału (nie mówię tu o pokrzywdzonych oczywiście) tylko dla takich zakapiorów, którzy ze swoich konfliktów robią dla nas serial.

Odpowiedz
avatar BiAnQ
0 0

Potrzebujesz słownika ortograficznego

Odpowiedz
avatar butros
1 1

Aleś chłopie trafił rejon. Tylko współczuć.

Odpowiedz
Udostępnij