Tak się właśnie zastanawiam, po jaki kij budować za grube miliony drogi rowerowe?
Sytuacja z dzisiejszego poranka.
Sunę sobie drogą rowerową przy Trasie Północnej w Zielonej Górze i nagle co widzą moje piękne oczęta. Ano po jezdni w stronę Auchan pomykają sobie na swych super lekkich rowerowych cudach w czterech panowie kolarze. Wyprzedza ich bus i trąbi zawzięcie pokazując ręką, żeby zjechali na drogę rowerową.
Oczywiście w stronę kierowcy busa poleciały ..rwy, ..uje i środkowe palce i chłopaki jadą dalej nic sobie nie robiąc.
Moi drodzy rowerzyści, jak mamy drogę dla rowerów i to naprawdę dobrze zrobioną, to jeździmy po niej, bo w przypadku spotkania z policją można być mocno zaskoczonym wysokością mandatu.
Ps. Drogi rowerowe są po obu stronach Trasy Północnej, na ul Zjednoczenia i ul. Batorego, ale nagminnie widzę, że co niektórzy mają to gdzieś i zasuwają jezdnią.
Kolaże? W sensie, że obrazki stworzone różnymi technikami plastycznymi, tak?
Odpowiedz@Librariana: Ja wiem, że to miała być złośliwa uwaga, ale po co robić z siebie głupka, jak się do końca ojczystego języka nie opanowało? https://sjp.pwn.pl/slowniki/kola%C5%BC.html
Odpowiedz@Librariana: oj taka tam drobna pomyłka, na szybko pisałem i nie sprawdzałem
Odpowiedz@Ara: A co do głupka to, któż z nas nim nie jest. Z zasady każdy ma jakiegoś bzika (jak to twierdzi mój znajomy psychiatra - podobno normalni istnieją, ale jak na razie nie są zdiagnozowani
OdpowiedzNie żebym chciał usprawiedliwiać ale mam pytanie. Z czego jest zrobiona nawierzchnia dróg rowerowych?
Odpowiedz@Rak77: Nie żeby to też miało znaczenie ani jakkolwiek wpływało na przepisy ruchu drogowego, ale ciekawe czy to były rowery szosowe, miejskie czy górskie? Ramy z karbonu, stali czy aluminium?
Odpowiedz@Rak77: Asfaltówka, więc spokojnie można zasuwać na każdego rodzaju sprzęcie.
Odpowiedz@SirCastic: Cholera wie z czego były wykonane, ale jakże się panowie na nich prezentowali. Normalnie cud, miód i orzeszki w sosie karmelowym :-)
Odpowiedz@Rak77: Z lawy :)
Odpowiedz@SirCastic: @bolo191: No właśnie o to mi chodziło. W tym wypadku nie mieli żadnego usprawiedliwienia
Odpowiedz@Rak77: Informuję cię Raku77, że każdym innym również nie mieliby usprawiedliwienia. Przepisy są jednoznaczne - jest ścieżka rowerowa, to rowerzysta ma się poruszać ścieżką. Ścieżka ma kanciaste kocie łby - rowerzysta ma się poruszać ścieżką. Ścieżka jest w ciągu pieszo-rowerowym, na którym pierwszeństwo mają piesi - rowerzysta ma się poruszać ścieżką.
Odpowiedz@Rak77: Nie ma znaczenia z czego i w jakim stanie jest ścieżka rowerowa. Jeśli jest to rowerzysta ma obowiązek się po niej poruszac i nie ma usprawiedliwienia. Równie dobrze kierowca mógłby się usprawiedliwiać, że jedzie po scieżce/chodniku bo jezdnia dziurawa.
Odpowiedz@mijanou: Mają obowiązek poruszania się po ścieżce, ale nie znaczy że jazda po niej jest bezpieczna. Sam wiele razy z pełną świadomością jechałem ulicą, bo byłem na niej bezpieczniejszy niż na ścieżce z nierównej kostki, na której było pełno potłuczonego szkła, na której środku wyrastały słupy, po której spacerowały wręcz tłumy ludzi i która nagle ni z tego ni z owego się urywała (nieźle się kiedyś w nocy zdziwiłem, a wyjazd na nierówny trawnik z prędkością 47km/h skończył się bardzo mało przyjemnie).
Odpowiedz@mooz: Akurat Trasa Północna w ZG to dwupasmowa, dwujezdniowa droga z ograniczeniem prędkości do 70km/h i stanowi ona północną obwodnicę miasta. Odbywa się tamtędy tranzyt wschód-zachód. Będąc wyprzedzonym lub potrąconym przez 42t zestaw może się dla takiego skończyć tragicznie niezależnie od tego ile kosztowało jego karbonowe cudo. W tym konkretnym przypadku rowerzyści są zdecydowanie bezpieczniejsi na asfaltowej, równej i odseparowanej od jezdni pasem zieleni ścieżce rowerowej niż mieliby być wyprzedzani przez 42t zestawy lecące 70km/h. Sam też często tamtędy latam na rowerku, a czasami samochodem i w obu przypadkach patrzę krzywym okiem na ludzi pedałujących po drodze.
Odpowiedz@Eddek: Jeżeli to była gładka bezpieczna droga rowerowa, to sprawa jest oczywista, chciałem jednak zaznaczyć że mnóstwo ścieżek rowerowych w Polsce jest w stanie urągającym wszelkim zasadom bezpieczeństwa i stanowią one ewidentne zagrożenie dla rowerzystów. Wiem o czym piszę z własnego doświadczenia.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2017 o 20:09
Już widzę że pedalarze w obcisłojajcych spodenkach cie minusuja.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2017 o 11:55
@kudlata111: A niech minusują, koło czterech liter mi to lata. Tak na marginesie wracając z Lidla widziałem jak następny oszołom jezdnią jechał na Trasie Północnej. Chyba dzisiaj jakiś wysyp czy co:)
OdpowiedzW miejscowości obok jest piękna ścieżka rowerowa ale co z tego jak panowie amatorzy kolarze (kolarze bo w jajogniotach i koszulkach z sponsorami na ładnej kolarzowce) jada sobie jezdnia 15-20 km/h aż szlak człowieka trafia. Zgodnie z przepisami jest ich ciężko wyprZedzić bo a to pasy a to skrzyżowanie a to linia ciągła nagle z dupy
Odpowiedz@arni90: Chyba szlag, szlak to jest w lesie ;)
Odpowiedz@gumis1412: racja
OdpowiedzNiestety-norma. Wielu rowerzystów nie uznaje obowiązku poruszania się po scieżkach rowerowych i dopiero, jak dostaną mandat to się ogarniają
Odpowiedz@mijanou: Wielu projektantów ścieżek rowerowych nigdy rowerem nie jeździło i dopiero jak ktoś kiedyś każe im się przejechać po ich "dziele", dociera do nich że dla rowerów powinno się budować gładkie i bezpieczne drogi, a nie ścieżki z przeszkodami dla cyrkowców.
Odpowiedz@mooz: a pedalarze (bo inaczej się tego nazwać nie da) się nie opamiętają nawet jak coś ich przejedzie. Autentycznie. Sytuacja: teren niezabudowany, z prawej strony ciąg rowerowo-pieszy oddzielony pasem zieleni i barierkami od jezdni. Asfalt równy jak od linijki, lepszy niż na drodze. Dobrze zrobione zjazdy na i z ciągu. Był wypadek, facet w szpitalu, potrącił go TIR. A pedalarze nadal jadą jezdnią zamiast ciągiem... Nic tylko 0przejechać
Odpowiedz@Shi: Ja nie pisałem o pedalarzach (bo mnie samego krew zalewa jak widzę ich wyczyny), tylko o ludziach którzy projektują ścieżki rowerowe nie mając bladozielonego pojęcia o tym jak wygląda sprawa z punktu widzenia rowerzysty. Ścieżka jest? Jest! No to w czym problem? Ano problem jest w tym, że nie da się po niej bezpiecznie jeździć...
OdpowiedzW Zielonej Górze jeszcze śmieszniej wygląda przejście wiaduktem nad torami przy Dworcu PKP. Chodnik szeroki na dwie osoby, że czasem idąc z zakupami trzeba się wychylać żeby minąć z kimś z naprzeciwka. Jak ktoś idzie z wózkiem jest jeszcze śmieszniej... Co nie przeszkodziło ostatnio zapalonej rowerowej rodzince wjechać we mnie od tyłu i jeszcze z pretensją, że jak nie ma ścieżki rowerowej to rowerzysta może Z PIERWSZEŃSTWEM korzystać z chodnika...
Odpowiedz