Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z Powiatowego Urzędu Pracy (UP) przy ulicy Milionowej w Łodzi. Jaka…

Historia z Powiatowego Urzędu Pracy (UP) przy ulicy Milionowej w Łodzi. Jaka Łódź jest każdy wie. Może stereotyp, ale tutaj się sprawdza.

Byłem ja ze swoim szanownym Przyjacielem, dajmy na to Krzysztofem, około godziny 9:30 w UP. Wiadomo, czeka się długo, zwyczajnie zachciało mi się 1-nkę, więc poszedłem do toalety. Wchodzę i czuję, że ktoś wydaje odgłosy jakby umierał i niemiłosiernie śmierdzi. Trzeba nadmienić, że na parterze są tylko dwie toalety pojedyncze (tak, gdzie petentów czasem ponad 100), w których nie ma pisuaru i czeka się pod drzwiami (standard), więc trzeba czekać do kibelka. I po chwili jak gdyby nigdy nic wychodzi facet, tak około 35-40 lat, może niższej klasy, ale na pewno nie biedny, nawet zadbany.

Z uśmiechem samozadowolenia na twarzy. Ja tam wchodzę... I kur. Pierwszy raz po kimś, kto się wys*ał i nawet wody nie spuścił. A obok dumnie stała czysta, biała szczotka do kibla. No i co było robić? Wkurzyłem się, spuściłem wodę, ale zostało. Mało się nie porzygałem, ale cóż. Zrobiłem swoje, umyłem ręce (mydło w płynie było!) i wychodzę żeby odnaleźć wzrokiem tego jakże wychowanego pana. I siedzi jakoś tak ze 4 metry, obok mojego Przyjaciela. Patrzę na Krzysia, masa ludzi wokół jak to o tej godzinie. Pokazuje na faceta i głośno mówię, żeby wszyscy usłyszeli:

- Ty wiesz, że ten facet się wys*ał i po sobie nawet wody nie spuścił? Masakra, mało się nie porzygałem.

Facet taką minę zrobił, jakby chciał mnie zabić wzrokiem i jednocześnie zapaść się pod ziemię. Wszyscy na niego spojrzeli z obrzydzeniem, a ten po prostu wyszedł unikając spojrzeń ludzi jak się da.

Byłem tam jeszcze ze 13 razy i ani razu go nie widziałem. Jak myślicie, kto był bardziej piekielny? ;)

Łódź

by zlodzijestem
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Issander
27 29

Nigdy nie zrozumiem, co siedzi w głowie takich ludzi. To jest dosłownie mniejszy wysiłek, niż wzięcie wdechu. Ciekawe, na co wykorzystał ten zaoszczędzony ułamek sekundy...

Odpowiedz
avatar Armagedon
21 21

@Issander: Ciekawsze, czy sobie dupę podtarł?

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
2 2

@Armagedon: O ile cudem trafił na papier toaletowy. Bywam w kiblu na Milionowej, przez ostatni rok na papier natrafiłam raz. :D

Odpowiedz
avatar mabmalkin
10 10

No i ELEGANCKO :D

Odpowiedz
avatar Carima
20 20

Dzisiaj byłam w toalecie na PKS w mieście wojewódzkim. Ogólnie dużo kabin i akurat załatwiając swoją potrzebę słyszałam, że kobiecina co to akurat obsługiwała wchodziła po kolei do wolnych kabin i tak mniej więcej w co drugiej musiała wodę spuścić po kimś... Mi to by było zwyczajnie wstyd wyjść z toalety zostawiając ją w takim stanie... I żal osób, które to będą sprzątać.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Carima: matka mojego bylego, nie dosc, ze nie spuszczala klapy, to jeszcze wody po sobie. i tak to sobie stalo np. przez noc. a rano swieza porcja ;)

Odpowiedz
avatar RedRose
13 15

Brzuch mnie rozbolał ze śmiechu. Świetne! A zwłaszcza ta rozmowa z kolegą :D Nie wyobrażam sobie zostawić takiego syfu po sobie w miejscu publicznym. Co z tego, że są sprzątaczki, nikt nie chciałby znaleźć się w ich miejscu i sprzątać takiego obrzydlistwa. Kiedyś, podczas festynu w mieście, weszłam do ToiToia za potrzebą, ale ledwo otworzyłam, a tu deska pokryta kupą. Co sobie myślą ludzie, którzy taki bajzel po sobie zostawiają? Pewnie w ich domach wszystko lśni i pachnie :/

Odpowiedz
avatar zlodzijestem
11 11

@RedRose: Jak to zobaczyłem, to też mnie brzuch wtedy rozbolał ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Odpowiedz
avatar RedRose
7 7

@zlodzijestem: Jakbym to widziała na żywo to mnie by też pewnie rozbolał jak Ciebie. Chociaż nie, wyszłabym zaraz i zrobiła awanturę.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@RedRose: ano dokladnie, zobaczylabym, co narobione i zaraz po 2 sekundach wyszlabym za panem i kazala to posprzatac, jakbyy sie krygowal, to dla ciekawych zrobilabym fotke

Odpowiedz
avatar marynarka
8 8

Świetne! Zazdroszczę, bo sama nigdy nie mogę się przełamać w takich sytuacjach i tylko potem pluję sobie w brodę, że się nie odezwałam. Co do toalet, to pracuję w korpo, gdzie łazienki są podzielone na męskie i damskie i zdarza się, że zastanę podobny stan toalety. A w biurze siedzą same pięknie pachnące, wystrojone kobietki z torebkami od projektantów.

Odpowiedz
avatar nasturcja
1 1

@marynarka: Oj tak. Człowiek myśli, że w publicznych toaletach jest źle ale tego co zobaczyłam w ogromnej międzynarodowej korporacji nie widziałam nigdy wcześniej ani później. I człowiek sam siebie pyta jak to w ogóle było możliwe?

Odpowiedz
avatar marynarka
5 5

@nasturcja: Tak. Nawet koleżanka wywiesiła kartkę z informacją, że używanie szczotki do kibelka to nie jest "rocket science" i uprasza się o sprzątanie po sobie. Niestety, kartka została szybko ściągnięta (nie wiem, czy obsługa budynku, czy zawstydzona brudaska).

Odpowiedz
avatar kalulumpa
0 0

@marynarka: u mnie za czasów pracy w typowej korpo hitem były zużyte podpaski położone na podłodze w kabinie, albo przyklejone do ściany lub drzwi kabiny. Sukcesywnie jedna i ta sama osoba, bo zdarzało się to z zegarkiem w ręku co miesiąc... :/

Odpowiedz
avatar masterofpotatoes
0 0

@kalulumpa: Jak bylam w liceum w toaletach notorycznie lezaly porozwalane podpaski i tampony, dziewczyny nie trafialy do smietnika i czesto tez nie chcialo im sie "zawijac". Raz sie wkurzylam i zostawilam odpowiednia kartke, cos w stylu "nie zostawiajcie rozwalonych podpasek na podlodze bo jest to obrzydliwe". Na drugi dzien ktos mi odpisal (oczywiscie nie na kartce ale na samych drzwiach): "to nie patrz". Ale kartki nikt nie odkleil, wnioskuje ze pani od sprzatania sie ze mna zgadzala. Przynajmniej tyle...

Odpowiedz
avatar Jorn
6 6

"Jak myślicie, kto był bardziej piekielny?" Jak to, kto? Oczywiście Krzysztof!

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

i dzieki takim ludziom jak ty nie czuje sie freakiem ;) zrobilabym dokladnie to samo zawsze jeszcze mozna bylo cyknac fotke po wejsciu do wc, cofnac sie i poprosic pana o uprzatniecie toalety po sobie, a wy mogliscie radosnie komentowac zdjecie, opcjonalnie udostepnic je innym odwiedzajacym po co sprzatac za niego?

Odpowiedz
avatar Lynxo
4 4

Za kazdym razem czytam twoj nick jako "zlodziejemjestem" :|

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Lynxo: mi sie czyta "zlodziejjestem" ;)

Odpowiedz
avatar vxxi
0 0

Bardzo dobrze zrobiłeś. Na niektórych nic nie działa lepiej, jak publiczne 'szkalowanie.' Z mojej autopsji wynika, że to jeden z najbardziej skutecznych sposobów ('Gdzie pan te łapy kładziesz!' - na cały autobus :P) A kultura osobista u tego wieśniaka to już inna historia...

Odpowiedz
avatar heerind
0 0

Trochę piekielny byłes,ale dobrze,może się czegoś nauczył.

Odpowiedz
Udostępnij