Historii o piekielnych sprzedawcach na Allegro jest co nie miara, niemniej jednak postanowiłem dodać własną o tym, co niedawno mnie spotkało.
Od razu nadmienię, że jestem notafilistą-amatorem - zbieram banknoty z całego świata, począwszy na kupowaniu przez internet egzotycznych, nieobiegowych sztuk, a kończąc na przywożeniu papierowych drobnych z wakacji czy innych zagranicznych wyjazdów. Często szperam też na Allegro w poszukiwaniu dobrych ofert, i o jednej z nich będzie.
Sprzedawczyni oferowała zestaw 16 używanych banknotów z całego globu, od Ukrainy przez Afganistan aż po Indonezję. Cena wraz z wysyłką - 14.90 zł, co czyni ją niezwykle atrakcyjną, biorąc od uwagę, że dwa pewne banknoty z kompletu już były razem więcej warte. Niewiele myśląc, od razu składam zamówienie.
Pierwsza lampka ostrzegawcza zapaliła mi się, gdy jeszcze tego samego dnia, sprzedawczyni odesłała kwotę z PayU, i poprosiła o bezpośredni przelew na konto w banku. W odbiorcy przelewu nazwisko zgadzało się z tym sprzedawczyni, w przeciwieństwie do imienia. Sądząc, że może pieniądze mają trafić na konto matki/siostry/kuzynki, wysłałem te nieszczęsne 15 złociszy.
Było to 22 czerwca, a moich banknotów wciąż nie otrzymałem. >:(
Poirytowany brakami odpowiedzi na maile i wiadomości na Allegro, postanowiłem zadzwonić na nr telefonu podany w szczegółach. Jakież było moje zaskoczenie, gdy w końcu odebrano.
[J]a: Dzień dobry, z tej strony Methelin, czy mam przyjemność rozmawiać z panią X?
[K]obieta: Xowską*, ale tak, słucham pana.
J: Dzwonię w sprawie banknotów, które wystawiła pani...
K: Wie pan, jest pan trzecią osobą, która dzwoni do mnie w tej sprawie, ja nawet nie mam konta na Allegro.
*Sprzedawczyni używa nazwiska kobiety, jedynie pozbywając się końcówki -owska
Nie powiem, zdziwiłem się niczym dziecko na widok św. Mikołaja w przedszkolu. W każdym razie, wg Pani Xowskiej, sprzedawczyni z Allegro podszywa się pod nią, a ta nie ma z tym nic wspólnego. Jeżeli przyjąć by to za prawdę, wtedy bezpośredni przelew oraz ignorowanie maili miałyby doskonałe znamiona oszustwa. W każdym razie, mam zamiar zgłosić się z tą sytuacją do supportu Allegro.
Nie dla tych piętnastu złotych.
Ale dla zasady.
allegro
A może na Policję? Oszustwo nie ma granic kwotowych jak kradzież.
Odpowiedz@KrzaQ: Dobry pomysł, mam jeszcze zamiar dać kilka dni "sprzedawczyni" na wyjaśnienie sytuacji. Jeżeli nic to nie da, odwiedzę pobliski komisariat.
OdpowiedzCzy posiadasz żółte 5 złotych z napisem JMN?
Odpowiedz@plokijuty: Nie jestem pewien, musiałbym sprawdzić. Mam kilka monet, także może się taka trafić.
OdpowiedzNawet chwili się nie zastanawiaj!
OdpowiedzI bardzo dobrze, zgłaszaj jak najszybciej. Może uda się ustrzec innych kupujących przed tą oszustką
OdpowiedzAllegro odeśle cię na policję, zrobią "dochodzenie", umorzą, dostaniesz papier o umorzeniu, dopiero wtedy Allegro ci coś może oddać. Potrwa to.... długo. Ale masz rację, w imię zasad...
OdpowiedzAktualizacja sprzed 15 minut: Sprzedawczyni w końcu raczyła odpowiedzieć po tym, jak poinformowałem support Allegro, tu cytat: "Witam, przepraszam za zaistniałą sytuację. Przesyłka została dzis nadana. Pozdrawiam" Zobaczymy co z tego będzie. Nie zmienia to jednak faktu, że prawdopodobnie podszywa się pod inną osobę.
Odpowiedz@Methelin: Dostałeś numer do śledzenia przesyłki?
Odpowiedz@imhotep: Nie, niestety nie nie dostałem. Także nie mam pewności, czy faktycznie napisała prawdę.
Odpowiedz@Methelin: Czyli to pewnie manewr, żebyś się na dwa tygodnie odczepił. A później będzie, że poczta pewnie zgubiła ;) Możesz z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że nie zostało wysłane :)
Odpowiedz@imhotep: Poczekamy, zobaczymy. :P Jak do poniedziałku w mojej skrzynce nic nie będzie, grzecznie zapytam o numer przesyłki (skoro polecony, to musi mieć), a jak nie dostanę, zgłaszam sprawę. :P
Odpowiedz@imhotep: Paczka jednak dzisiaj poszła, sprzedawczyni o dziwo potrzymała słowa. :)
Odpowiedz