Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zamówiliśmy z żoną pralkę w pewnym owocowym sklepie internetowym. Na stronie sklepu…

Zamówiliśmy z żoną pralkę w pewnym owocowym sklepie internetowym. Na stronie sklepu wybraliśmy produkt, dodaliśmy usługę wniesienia, wybraliśmy termin sobota 8-14, kliknęliśmy "zatwierdź", po czym pojawił się komunikat, że w soboty usługa wniesienia jest niedostępna. No trudno. To może w piątek po pracy?

Wybrany dzień: piątek, godziny: 17-21. Zatwierdź. Kolejny komunikat, tym razem informujący, że towary wielkogabarytowe nie są dostarczane w godzinach 17-21. No nic, przyjdzie któremuś z nas wziąć wolne. Na szczęście miałem wypracowane nadgodziny, więc zaklepałem sobie dzień wolny w piątek i zamówiłem pralkę z wniesieniem w piątek o 8-17 (telefonicznie potwierdziłem u sprzedawcy, że taki będzie termin dostarczenia).

Nadszedł piątek. Według strony kuriera paczka leżała od wczesnego ranka na sortowni koło mojego miasta i czekała na zapakowanie na samochód, którym miała przyjechać do nas. Gdy dochodziła 15:00, a na stronie kuriera nie było zmiany statusu, zacząłem dzwonić kolejno do kuriera i do sklepu. Dowiedziałem się, że:
- kurier nie bierze odpowiedzialności za to, co sklep deklaruje;
- sklep nie bierze odpowiedzialności za to, jak kurier dowozi;
- firmie kurierskiej zmienił się regulamin i nie dowozi już paczek w 24 godziny, tylko w 48;
- sklep nie bierze żadnej odpowiedzialności za to, że na stronie internetowej, w rozmowie telefonicznej i w potwierdzeniu mailowym zadeklarował czas dostawy;
- pracownik infolinii sklepu złożył zapytanie do działu logistycznego, ale nie powie mi, kiedy będzie odpowiedź ani jaka będzie odpowiedź (jeśli kiedykolwiek nadejdzie);
- kurier pojawi się w poniedziałek, gdy nikogo nie będzie w mieszkaniu;
- jeśli kurier nikogo nie zastanie w mieszkaniu, paczka będzie czekała na odbiór osobisty w sortowni pod miastem;
- nie ma możliwości, żebym pojechał moim samochodem na sortownię, zapakował pralkę i pracowników firmy kurierskiej, zawiózł ich do mojego mieszkania w celu wniesienia przez nich pralki, odwiózł ich na sortownię, odebrał od firmy kurierskiej pieniądze za usługę przewozu pralki i pracowników.

W poniedziałek oczywiście przed południem zadzwonił kurier, że czeka z pralką pod mieszkaniem, a ja mu zgodnie z prawdą powiedziałem, że czekaliśmy na niego cały piątek, kiedy to paczka miała być dostarczona, a teraz nikogo nie ma. Kiedy ktoś będzie? Po 16:00. "Ale ja jeżdżę tylko do 12:00". Chwilę zajęło, zanim mój mózg przetworzył fakt, że jedna z popularniejszych, trzyliterowych firm kurierskich rozwozi paczki wyłącznie do 12:00. Powiedziałem, że najszybszy termin, kiedy ktoś o tej godzinie będzie w domu, to sobota, ale nie ma gwarancji, że najbliższa (mieliśmy plany). Dobrze, to firma kurierska się następnego dnia skontaktuje. Acha.

Ponieważ następnego dnia do 15:00 nie było kontaktu, znowu zadzwoniłem kolejno do kuriera i do sklepu. Dowiedziałem się, że:
- godziny pracy kierowców ustalają sami kierowcy i centrala firmy kurierskiej nie ma na to żadnego wpływu (tu na mojej twarzy pojawił się kolejny karpik)
- infolinia sklepu nie ma żadnego śladu po mojej piątkowej rozmowie, więc od nowa musiałem wszystko opowiedzieć; poszło kolejne zapytanie do logistyki; odpowiedź miała być po godzinie.

Jako że odpowiedź nie nadeszła. Po 16:00 wykonałem kolejny telefon. Znowu nikt nic nie wie o mojej sprawie, o zapytaniu do logistyki tym bardziej. Dopiero podczas tej rozmowy zostało założone zgłoszenie, którego losy mogłem obserwować na stronie internetowej sklepu.

Tego samego dnia wieczorem zadzwonił do mnie pracownik sklepu z pytaniem, jakie są moje życzenia/roszczenia. W tym czasie mijał już tydzień od złożenia zamówienia i chciałem jedynie, żeby ta pralka dojechała. Następnego dnia. Najwcześniej o 15:00. Rozmówca powiedział, że będzie w tej sprawie kontaktował się z kurierem.

Nadeszła środa, zbliżały się godziny wieczorne, pojawił się komentarz sklepu pod zgłoszeniem: "zgodnie z pierwotnymi ustaleniami dostawa nastąpi w najbliższą sobotę" - zgłoszenie zostało zamknięte. Otworzyłem je i zapytałem, o które pierwotne ustalenia chodzi. Czy o te z zamówienia, że dostawa miała byś w piątek w godzinach 8-17, czy może o te z wtorkowej rozmowy telefonicznej, podczas której jedynym powiedzianym terminem była środa po godz. 15:00. Następnego dnia przed południem zgłoszenie ponownie zostało zamknięte z komentarzem "zgodnie z pierwotnymi ustaleniami dostawa nastąpi w najbliższą sobotę". Uznaliśmy, że nie ma co kruszyć kopii, tylko cierpliwie poczekamy do soboty.

W sobotę zadzwonił kurier, że ma paczkę pobraniową. Super. Schodzę na dół, żeby mu otworzyć i przytrzymać drzwi wejściowe do klatki. Tu pojawił się karpik nr 3. Pralka. Ważąca ponad 50 kg. Jeden kierowca bez wózka. Chętnie bym mu nawet pomógł, gdybym nie miał zakazu dźwigania ciężarów, o czym go poinformowałem - z jakiegoś powodu zamówiłem usługę wniesienia, prawda?. Biedakowi udało się wnieść pralkę na pierwsze półpiętro, po czym zadzwonił do centrali po pomoc. Co zaproponowała centrala? Żeby klient pomógł wykonać usługę, za którą kasę miała skasować firma kurierska. Połowę drogi do góry udało się kierowcy samemu pralkę wnieść, przy drugiej połowie pomógł mu sąsiad, który z powodu zablokowania przejścia pralką nie mógł się wydostać z budynku.

W XXI wieku dostarczenie paczki do miejscowości oddalonej o kilkaset kilometrów zajmuje 10 dni, mimo że spedycja konna odeszła do lamusa, a technologia skoczyła znacznie do przodu od tamtej pory. Na zakończenie dodam, że kwota pobrania i kwota na zamówieniu były różne od kwoty na fakturze.

sklepy

by Hideki
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Lynxo
12 12

Brzmi jak scenariusz jakiegoś kabaretu :D

Odpowiedz
avatar quack
16 16

Och. Kwoty pobraniowa i na fakturze się różniły? W takiej sytuacji, jak opisana, chyba przezwyciężyłbym wrodzoną niechęć do tworzenia piekielnych sytuacji, i zainteresowałbym tym faktem skarbówkę... }:^]>

Odpowiedz
avatar szczezuja
4 4

Jakbym czytała swoją historię. Miałam tak samo z tą firmą. tyle, że ja głupia zapłaciłam z góry, bo pralkę miał odebrać Pan, który wykonywał remont. Na reklamacje nie zareagowali. Mało tego, w oryginalnym nieuszkodzonym opakowaniu przyjechała pralka z lekko wgniecionym bokiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Zamawiałem lodówkę w hiszpańskim zawołaniu. Termin dostawy: środa 11 - 21. 10.55 telefon, że będą za 5 minut. Wnieśli, rozpakowali postawili we wskazanym miejscu. Tak to powinno wyglądać.

Odpowiedz
avatar Glon_morski
2 2

@zmywarkaBosch: U mnie dokładnie taka sama sytuacja. Dostawa lodówki w umówiony dzień, we wskazanych godzinach, potwierdzona telefonem od kierowcy jakieś pół godziny wcześniej, z wniesieniem we wskazane miejsce. Sympatycznie, bez żadnej łaski. Ale może to dlatego, ze, jak mi napisali, Ole ole duże paczki wysyła nie kurierem, a własnym transportem, więc im zależy?

Odpowiedz
avatar Hideki
3 3

@greggor: wybór sklepu podyktowany był różnymi czynnikami. preferowaliśmy lokalne sklepy, ale żaden nie miał interesującego nas modelu. potem wśród sklepów internetowych szukaliśmy z usługą wniesienia, najlepiej w sobotę lub w tygodniu w godzinach popołudniowych. morele jako jedyne z tą pralką miało wszystkie wyżej wymienione opcje.

Odpowiedz
avatar Hideki
3 3

@greggor: Tak więc owszem, w tym przypadku morele miały monopol.

Odpowiedz
avatar greggor
0 0

@Hideki: "pojawił się komunikat, że w soboty usługa wniesienia jest niedostępna." "Kolejny komunikat, tym razem informujący, że towary wielkogabarytowe nie są dostarczane w godzinach 17-21." Coś kręcisz.

Odpowiedz
avatar Hideki
2 2

@greggor: Nie, nic nie kręcę. Opcje były, a że aplikacja pozwalała je wybrać, by potem nie pozwolić zatwierdzić zamówienia, to już inna kwestia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Hideki: I w momencie gdy zaczęły się cyrki z zatwierdzeniem ja zamówiłbym gdzie indziej. Z Moreli zamawiałem rzeczy nie raz i byłem zadowolony - aczkolwiek za każdym razie były to mniejsze gabarytowo rzeczy i brałem odbiór w punkcie.

Odpowiedz
avatar timka
0 0

@Aster812: no to chyba jednak co innego prawda?

Odpowiedz
avatar Mumei
3 3

Niestety w tych czasach warto instalować sobie apki na telefon, które rejestrują rozmowy. Dla takiego krętactwa to jedyna pomoc w walce przez telefon.

Odpowiedz
Udostępnij