Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolega pracuje w ochronie marketu. Ochroniarz, wydawałoby się, ma zadbać o spokój…

Kolega pracuje w ochronie marketu. Ochroniarz, wydawałoby się, ma zadbać o spokój na powierzonym mu terenie - uspokoić agresywnego klienta, udaremnić złodziejską akcję, sprawdzać na kamerach czy klienci nie zapomną za coś zapłacić, ot takie tam "ochronne" sprawy.
Po markecie snuje się w granatowym mundurze z naszywkami "OCHRONA", nie ma bata żeby pomylić go z kimś innym - z obsługą sklepu, sprzątaczem czy informacją.
Wczoraj siedzimy ze wspomnianym kolegą i jakoś go zebrało na opowieści z pracy. Od razu zaznaczyłam, że wrzucę na Piekielnych, zgodę otrzymałam ;)

1. A te kwiaty to dobre na balkon będą, czy lepiej na działce posadzić? (pytanie dotyczyło jakiś nasion kwiatów).
2. Ten krem dobry będzie dla dziecka, nie wie pan? (dział "dla dzieci", milion pieluch, chusteczek, kremów itp., ten konkretny krem z wizerunkiem uśmiechniętego bobasa na wieczku z pewnością przeznaczony jest dla pań po 50 rż.)
3. Wie pan co, żona kazała mi jakieś podpaski kupić, chłonne, mógłby pan coś polecić? (taaaa... mężczyzna z pewnością doskonale rozróżnia symbole na typowo kobiecych akcesoriach higienicznych).
4. To mydło nie uczula? (kogo uczula to uczula, ochroniarz z pewnością wie, czy to konkretne na tego konkretnego klienta zadziała uczulająco czy nie).
5. Proszę mi podać wózek, bo weszłam po jedną rzecz, a tu się mi już trochę nazbierało, a mi się nie chce iść na drugi koniec sklepu (no już leci pędzi, w końcu premię dostaje nie za złapanego złodzieja, tylko za każdy wózek podstawiony klientowi pod dziób).
6. Ile minut gotuje się bób?
7. A te truskawki to słodkie? A ta ryba to tłusta? (dział mrożonek, żeby było śmieszniej).

Pytania typu "Gdzie znajdę produkt X", "Do kiedy to ważne" czy "Po ile to jest" są nagminne, jeszcze jesteśmy w stanie je zrozumieć - snując się po sklepie przez kilka godzin, ochroniarz może wiedzieć gdzie produkt X stoi, może też, z czystej ludzkiej życzliwości odczytać datę czy cenę, z małą czcionką starsza osoba ma problem.
Ochrona to ma fajnie :)

sklepy

by Adriana
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bazienka
2 14

jak kiedys sprzedawalam na stoisku bozonarodzeniowym jakies rajstopy, czapki, szaliki i inne kapcie, to byly pytania - czy to sie spodoba mojej zonie? - czy to sie zbiega w praniu?( produkty nowe, ometkowane firmowo) - ma pani rozmiar na 10 lat ( rozmiary byly wzrostem)? - czy to bedzie dobre na moja wnuczke? ( wnuczki z babcia brak)

Odpowiedz
avatar kitusiek
13 13

@bazienka: Najbardziej mnie śmieszy rozmiar na 10 lat - ja miałem wtedy ~132 cm wzrostu, a moja siostra prawie 150 cm :D

Odpowiedz
avatar Kiriya
13 21

@livanir: Co innego mile poprosić Pana ochroniarza o podanie produktu z najwyższej półki, gdy nie sięgasz, a co innego zawracanie mu czterech liter pytaniami które nie dotyczą jego pracy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 35

Strach się do drugiego człowieka odezwać teraz. Co za czasy.

Odpowiedz
avatar hatesmog
7 21

@Sharp_one: nie sądzisz, że pytanie randomowej osoby o to, ile się gotuje bób, kiedy praktycznie wszyscy mają internet jest co najmniej niemądre?

Odpowiedz
avatar katem
6 14

@hatesmog: Nie wszyscy mają internet i nie wszyscy potrafią się nim posługiwać - nie wiedzą, że tam można jakieś potrzebne informacje znaleźć. To podobno ok 30% ludności.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

@hatesmog: bycie niemądrym nie jest zabronione z czego powinieneś się akurat cieszyć.

Odpowiedz
avatar piesekpreriowy
4 6

@hatesmog: niemądre = piekielne? Ludzie... Rad czy nie rad pan ochroniarz z pytań jest to jednak wrzucać to na piekielnych xd? Bo o coś ktoś zapytał ochronę xd?

Odpowiedz
avatar katem
6 14

W hipermarketach bardzo trudno znaleźć jakąś obsługę, więc czasem trzeba się zapytać kogokolwiek o lokalizację jakiegoś produktu - a może akurat wie, widział, i podpowie. Sama odpowiadam na takie pytania, jeśli mnie ktoś zapyta i nie uważam tego za dziwne. Pana ochroniarza nie ubędzie chyba, jeśli czasem odpowie na pytanie - zawsze może powiedzieć "nie wiem, nie zauważyłem, zajmuję się czym innym/ja tu jestem od tego, żeby klienci nie kradli/". Pewnie, że może trafić na jakiegoś/jakąś psychopatkę, która będzie się awanturować, ale wtedy on jest od tego, aby awanturującą się osobę spacyfikować. :-).

Odpowiedz
avatar mitzeh
6 12

Kurczę, też mi się zdarzało pytać ochroniarzy o lokalizację jakiegoś działu/produktu w wielkopowierzchniowych sklepach, bo niestety często są to jedyne osoby "z obsługi", które w ogóle pojawiają się gdzieś w zasięgu wzroku :) Ad. 3, tak na marginesie - a dlaczego facet będący w związku z kobietą lub/i mający córkę miałby nie znać się na symbolach na podpaskach? Chociażby właśnie po to, żeby wiedzieć, co czasem kupić? :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@mitzeh: Dokładnie. Wydaje mi się też, że facetom jest mniej niezręcznie zadawać takie pytania innym facetom. Gdy pracowałam w supermarkecie, jednego dnia wykładałam towar (między innymi popaski i tampony) z mężczyzną. Jeden z klientów został wysłany przez partnerkę po tampony. Ten nie wiedział, które wziąć, więc spytał mojego kolegę, choć teoretycznie logiczniej byłoby spytać mnie. Poza tym, to ja stałam bliżej.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
3 3

@mitzeh: już nie mówiąc o tym, że te symbole są tak intuicyjne, że bardziej się nie da.

Odpowiedz
avatar piesekpreriowy
4 8

Co do wstępu - chyba zapomniałaś o zapewnieniu bezpieczeństwa. To według mnie podstawową funkcja ochrony. Co do punktu pierwszego; jakichś czy jakiś? A co do historii ogólnie - głupie jest pytanie o to ochroniarza, ale ludzie są różni. Powiedz mi natomiast w jaki sposób jest to piekielne? Gdybym wykonywał tak przerażająco nudna i idiotyczna pracę cieszylbym się z każdego zagadania... Aż nie wierzę , że mu to przeszkadza...

Odpowiedz
avatar BiAnQ
1 3

JakiCHś nasion, jakiCHś.... popraw błąd

Odpowiedz
Udostępnij