Mam telefon na kartę i najchętniej udusiłabym osobę, która prawdopodobnie kiedyś posiadała mój numer.
Od kilku dni wydzwaniają do mnie natręci z "instytucji" typu Vivus, Wonga, Filarum. Wypytują przy tym o niejaką panią Sylwię G. Kiedy tłumaczę, że nie znam takiej osoby i to pomyłka zaczyna się nachalne wypytywanie:
- Od kiedy korzysta pani z tego numeru?
- Jak się Pani nazywa?
Itd. Itp. Odpowiadam zawsze "Nie muszę się tłumaczyć. Żegnam" i rozłączam się.
Jeden natręt z tych lichwiarskich spółek pobił sam siebie w głupocie.
Zaczął na mnie wykrzykiwać, że mam nie udawać, iż nie wiem o co chodzi, że teraz każdy dłużnik tak mówi, żądał informacji kiedy spłacę dług.
Co zablokuję jeden numer to wydzwania do mnie 20 innych.
Kiedyś przełączywszy telefon w tryb milczenia i odłożywszy go - naliczyłam później 45 nieodebranych połączeń.
Czy to już nadaje się do zgłoszenia na policję?
Mam podobnie z Santanderem. Numer mam od 12 lat więc opcje sa dwie ktos się pomylił wprowadzajac dane lub ktoś zmyślił numer i podał mój
OdpowiedzZgłoś nękanie na policję, proste.
OdpowiedzOczywiście że się nadaje. Nękanie jest przestępstwem a firemki windykacyjne nie mają żadnych podstaw prawnych do swoich działań. Tłuc ich pozwami.
Odpowiedz@Sharp_one: Ani Wonga, ani Vivus, ani Filarum - to nie są "firemki" windykacyjne, tylko przedsiębiorstwa oferujące pożyczki krótkoterminowe. I każda z nich posiada swój własny dział windykacyjny zajmujący się, ogólnie rzecz ujmując, ściąganiem zaległych należności. Nie ma obowiązku brania pożyczek, czy chwilówek, z takich firm, ale jest obowiązek ich spłaty. Więc firma, zanim odda sprawę do sądu - ma prawo upominać się o, bądź co bądź, własne pieniądze, jeśli klient robi uniki i nie spłaca. A pracownik windykacji nie jest duchem świętym, żeby wiedzieć czy dłużnik sobie numer zmienił, czy nie zmienił i łże jak pies twierdząc, że on - to nie on. Więc nie bardzo wiem, jakie POZWY masz na myśli?
Odpowiedz@Armagedon: pozwy o nękanie nie mającej nic wspólnego ze sprawą osoby. Zostali poinformowani o tym, że to już numer innej osoby, powinni przestać dzwonić. Mogą iść do sądu jak chcą.
Odpowiedz@bloodcarver: Już o tym pisałem ale co mi tam. Problem windykacji jest taki, że dłużnik zrobi wszystko, aby wykręcić się od odpowiedzialności, dlatego dopóki nie przedstawi w firmie, że ten numer nie należy do dłużnika, dopóty będą wydzwaniali i traktowali jego tłumaczenia jako kłamstwo.
Odpowiedz@noddam: Problem windykacji jest taki, że działają bezprawnie. Od ściągania długów jest sąd i komornik.
Odpowiedz@bloodcarver: Ale wiesz, że każdy może sobie to powiedzieć? I mało tego, odłożyć słuchawkę? I Pan/Pani z działu windykacji ma grzecznie podziękować i nie atakować :D Armagedon ma rację - jak pracownik windykacji ma stwierdzić, czy osoba to ta a nie inna? Co szkodziło powiedzieć autorce - numer mam od tego i tego, kupiłam tu i tu. Można to sprawdzić, udowodnić itd. I zaręczam Ci, że skończyłoby się na kulturnej i miłej rozmowie i pewnie jednym, może dwóch telefonach. Nie 45-ciu...
Odpowiedz@LoonaThic: Albo po prostu zadzwonić do firmy, powiedzieć, że dział windykacyjny wydzwania, a nie jest osobą, którą szukają, chyba komuś numer wygasł i go przejęła, bo telefony zaczęły się praktycznie odkąd ten numer posiada. Jeżeli nic z tego to można wnioskować o usunięcie numeru z bazy, bo to teraz przecież dane autorki, a nie dłużnika.
Odpowiedz@LoonaThic: Nigdy w życiu, bo to by oznaczało podanie takiej firmie danych osobowych, które potem sprzeda "partnerom handlowym" i będą inni marketerzy dzwonić z kablówkami i telefonami. Najprościej wysłać pismo, że żądasz usunięcia swojego telefonu z bazy danych i nic udowadniać nie trzeba (tylko musisz to zrobić pisemnie). Jak nie zadziała, to wtedy faktycznie na policję.
Odpowiedz@LoonaThic: Nie żeby coś, ale to nie mój problem, że lichwiarze nie mogą ściągnąć długu. Niech spadają na szczaw. Skoro nie potrafią zweryfikować, komu udzielają pożyczek, to niech spie*dalają na szczaw.
Odpowiedz@LoonaThic: Jezu kobieto ogarnij dupę bo się przykro robi jak to co ty piszesz się czyta. Nigdzie nie musi chodzić jedynie na Policję że ją nękają mimo że nie brała od nich żadnych pożyczek, jak firma z pożyczkami ma problem ze swoimi klientami to już jest ich problem a nie autora historii
Odpowiedz@Rafikk222: Sam ogarnij dupę i poluzuj krawat gościu. Pisze tylko co można zrobić by mieć spokój. Komuś korona z głowy spadnie by powiedzieć kilka słów - mam ten numer od dwóch tygodni, kupiony tu i tu, nie jestem waszym klientem. KONIEC KROPKA. Ale lepiej JEBS słuchawką i nooo PANIE, problemy SOM, BO DZWONIOM i CO MAM ZROBIĆ! A każdy wtóruje - na POLICJE, do PROKURATURY, DO PREZYDENTA, do UEFA, FIFA, NHL, NBA i gdzie tam jeszcze! Bo komuś się poprzewracało w głowie, bo dzwonią! I powiem tak - niestety będą dzwonić, bo to ich zadanie. Dopóki polubownie nie załatwisz to tylko zostaje faktycznie pismo z kancelarii prawnej z wnioskiem o natychmiastowe zaprzestanie nawiązywania kontaktu. I nie dziw się, że na słuchawce pracują ludzie którzy mają aroganckie podejście, bo z arogancją, złośliwością, wręcz pogardą spotykają się na codzień! Nie bronie absolutnie chłopa ze słuchawki z firmy windykacyjnej - sugeruje tylko, żeby zamiast eskalacji szaleństwa i odkładania słuchawki (a potem dziwienia się, że dzwonią - ale jak mają nie dzwonić skoro DŁUŻNIK odebrał?) normalnie pogadać z nim albo z jego przełożonym. Sprawdzone po stukroć.
Odpowiedz@LoonaThic: Jeśli pod numerem potencjalnego dłużnika słyszą że to nie on to niech zaakceptują fakt że albo stara się ich oszukać albo zmienił dane myśląc że się odetnie. W obu przypadkach można zakładać że nie chce tego załatwić polubownie więc niech idą do sądu z nim, a nie nękają potencjalnie niewinną osobę. Jeśli nie podpisywałem nic z daną firmą to nie mam wobec nich żadnych zobowiązań, a już na pewno nie muszę im się tłumaczyć. Po jednym telefonie z wyjaśnieniem jeśli zadzwonią to usłyszą jedynie dźwięk sprzężenia który im wywołam na słuchawce. A w razie nasilenia działań właśnie zgłoszenie o nękanie bo informacja została im raz porządnie przekazana.
OdpowiedzOoo, też przez to przechodziłam :). Telefony i smsy od komorników, od obcych banków, lichwiarzy, "martwe telefony" (po odebraniu od razu się rozłącza, podobno automat firm windykacyjnych tak sprawdza, czy numer jest aktywny) parę razy znajomi dłużnika się odzywali. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że po dwóch latach cierpliwego tłumaczenia że numer już nie należy do pana Jakuba jedyne co zostało, to smsy od parabanków z nowymi ofertami.
Odpowiedzja się zastanawiam nad innym mechanizmem, a może jego brakiem czy po prostu brakiem mózgu. Numer nieużywany przez jakiś czas zostaje wyłączony jest to miesiąc, pół roku, rok. potem ma karencję wygaśnięcia, jakiś rok przynajmniej i trafia do puli do przydzielenia. To wszystko niby po to aby właśnie zniknął z kontaktów czy baz. A potem najprawdopodobniej działa mechanizm, że ci którzy próbowali się połączyć w tym czasie dostają anonse, że jest dostępny. i cała zabawę można o kant zadka roztłuc. Poza tym czy w systemie u windykatora nie widać, że była znaczna przerwa w użytkowaniu tego numeru? no jasne mógł ktoś być jU Kej, ale to mała szansa by ten numer utrzymał.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: takie długi są nagminnie sprzedawane w pakietach między firmami np. bo na podane dane nie da się skontaktować. A ovecna firma dzwoni i tel działa.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Pracownik call center, który dostaje zlecenie nie ma czasu na sprawdzanie czy dany numer był nieaktywny przez jakiś okres czasu, jego pracą jest dzwonienie, a nie zabawa w detektywa. Takie informacje pojawiłyby się gdyby ktoś wcześniej próbował na ten numer zadzwonić. Ale nawet jakby dostał informacje "przepraszam, ale ten numer należy do kogoś innego" to i tak nie ma obowiązku potraktować tego serio, może zostawić adnotację w systemie, że dostał taką informację, ale równie dobrze może wpisać w systemie notatkę "dłużnik udaje kogoś innego". Póki nie popracujesz w takim miejscu to nie masz pojęcia jak ten system działa. Ale pisałem już o tym w jednej historii i dość obszernie odpowiadałem na inną. Nie chce mi się znów tłumaczyć.
Odpowiedz@noddam: że niby gdzie? ja zarzucam coś pracownikom? (w sumie to zarzucam, podjęcie takiej pracy i zachowywanie się jak agresywny bezmózgi robot, ale to inna sprawa) Chodzi o wadliwy piekielny system, który źle zarządza czasem swoich pracowników, a przy okazji męczy niewinnych ludzi. Przecież automat próbował najprawdopodobniej dzwonić na wygasły numer, co tydzień, a potem co miesiąc. Nie ma logów z tego okresu? to nawet sam automat powinien wykryć i zasugerować, jaki status ma "ten kontakt". To podpowiada zdrowy rozsądek, bo przecież już nie marzę o czymś takim jak współpraca z operatorem, czy rozwiązania prawne albo jakaś mała agenda rządowa normalizująca i organizująca porządek prawny w tym zakresie tj. kontaktów. jakby to dorzucić do mechanizmu a'la KRD.
Odpowiedz@noddam: Szczerze mówiąc gówno mnie obchodzi, na co telespamer ma czas, a na co nie. Nie obchodzi mnie praca takiego człowieka. Może nawet zostać wróżką, wali mnie to - mój czas jest cenniejszy od interesów jakiegoś pseudobanku.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Odpowiadając na postawione w komentarzu pytanie: Nie każda telefonia daje rok czasu wygaśnięcia. Są firmy telefoniczne, gdzie informując o rozwiązaniu umowy numer jest zawieszony na miesiąc do dwóch, wówczas komunikat mówi "abonent chwilowo niedostępny" (również taki komunikat występuje, jeśli użytkownik wyłączy komórkę i nie ma poczty głosowej) i numer ostatecznie jest przekazywany przy najbliższej umowie.
OdpowiedzKupię od ciebie ten numer :P Ile chcesz?
Odpowiedz@piesekpreriowy: Dobre, skupować takie numery za bezcen i zarabiać na odszkodowaniach od tych firm za nękanie :D
Odpowiedz@Lolitte: O kurde niegłupie.
OdpowiedzTak, zgłosić na policje. To podpada pod nękanie.
Odpowiedzmialam dokladnie tak samo, smsy ignorowalam, ale zaczely sie telefony po 3 telefonie i zapewnieniu, z eoni sobie odklikna w systemie i nie beda do mnie dzwonic wkurzylam sie, wygooglelam nazwe firmy i nie przebierajac w slowach zazadalam zaprzestania kontaktu z numerem x, pod grozba zlozenia do prokuratury pozwu o nekanie telefony ustaly
Odpowiedz@bazienka: Z nimi trzeba ostro i najlepiej powiedzieć, że się nagrało rozmowę.
OdpowiedzJak najbardziej to nadaje się do zgłoszenia na Policję. Podbije im statystyki umorzeń.
OdpowiedzMożesz złożyć deklarację spłaty, wtedy zapewne nie będą do Ciebie dzwonić do tego czasu, bo będzie założona karencja na procedurę. Tak, pracuję jako programista dla windykacji. ;D
Odpowiedz@xyRon: Świetna rada, i po tych paru tygodniach telefony zaczną się znowu, tyle że firmy windykacyjne będą już miały podkładkę, że użytkownik numeru zgłosił chęć zapłaty, ergo - przyznał się do długu. To na pewno bardzo ułatwi rozwiązanie sprawy...
OdpowiedzDostałem numer GG kilkanaście lat temu po jakimś Marcinie. Chłop poszedł siedzeć. Przez blisko 5 lat dostawałem wiadomości skierowane do Marcina. Chyba musiał być bardzo popularny chłop bo sporo ludzi pytało.
OdpowiedzOdbierz telefon, następnie połóż go i niech sobie nabija im opłaty za głuche połączenie :D
Odpowiedz@Spyro: To nie jest głupi pomysł, ja tak pozbyłam się telefonów z byłego banku (wyjaśnianie, że nie mam tam konta od dwóch lat i nie chcę wrócić nie działało) oraz od firmy ubezpieczeniowej, z którą w życiu kontaktu nie miałam. Dzwonili, odbierałam i odkładałam telefon na szafkę. Szybko zrozumieli o co chodzi i od ponad roku zero telefonów, a wcześniej nawet kilka dziennie.
OdpowiedzPytają, ponieważ pani Sylwia G. może powiedzieć "nie znam żadnej Sylwii G." i w ten sposób wymigiwać się od spłaty swoich długów. Nie musisz podawać swoich danych. Powiedz, w jakim mieście przebywasz, na 90% jest to inne miasto, niż Sylwii G. Jeśli firma pyta, od kiedy użytkujesz ten numer, podaj bardzo orientacyjnie ("mniej niż rok/"około roku"). Jest to po prostu podstawa do tego, żeby pracownik takiej firmy mógł zaznaczyć, że tu naprawdę nastąpiła pomyłka. Powiem ci tak, jest naprawdę ogromny odsetek dłużników, którzy unikają płacenia i którzy mówią do słuchawki "no przecież ja nie znam takiej osoby". Zwykle to są osoby, które wiedzą, że komornik nic im nie może, ponieważ zarabiają najniższą krajową albo zarabiają "na czarno" i to ukrywają. Ich sytuacja materialna jest taka, że mogliby to powoli regulować, ale oni nie chcą, wolą uciekać przed odpowiedzialnością. A pracownik, którego zadaniem jest odzyskać niegdyś udzielone fundusze, nigdy nie ma pewności, czy telefon odbiera jego dłużnik, czy osoba tej samej płci, co dłużnik.
OdpowiedzUzupełnienie tego co pisał/a @Yassamet. 1. Karencja często może trwać bardzo krótko - np. Play. Wynika to z faktu ograniczonej dostępności MSISDN przydzielanych operatorom. 2. Jeśli taka sytuacja ma miejsce, należy oprócz deklaracji o braku powiązań z dłużnikiem, zgłosić taką uciążliwość operatorowi. Operator wysyła żądanie usunięcia numeru z bazy windykacyjnej zewnętrznej bądź wewnętrznej firmy windykacyjnej, usuwa numer z kont dłużnika i na prośbę wysyła potwierdzenie na piśme (pamiętajmy, że forma pisemna to również SMS/@). 3. Co do nękania - taka sytuacja nie wyczerpuje przesłanej nękania, ponieważ firmy windykacyjne działają zgodnie z ustawą i na podstawie przyznanych uprawnień, a niekiedy na podstawie orzeczeń e-sądu z klauzulą wykonalności - nie twórzmy fikcji.
Odpowiedz