Opieka nad osobami starszymi w kraju pani kanclerz. Temat rzeka...
Jest sobie pielęgniarka zatrudniona przez agencję. Opiekuje się dziadkiem i jego niepełnosprawną żoną. Starszy pan chętnie z nią porozmawia, poopowiada jej różne historie, nawet powygrywa niemieckie szlagiery na syntezatorze.
Gdzie zatem piekielność?
Ano czasami mu odbija i każe PIELĘGNIARCE:
- czyścić dywany
- plewić ogród
itd.
Powiedzmy, że bycie tanią siłą roboczą mogłoby być i do zniesienia, gdyby nie reakcja pracownika agencji na skargę pracownicy:
"Należy przeczekać miesiąc rozliczeniowy i potem będzie można się przenieść".
agencje
Dziadkowi się przypominają stare dobre czasy. :P
Odpowiedz@boom_boom: W których by już nie żył skoro potrzebuje opieki :) Tak 3 Rzesza lubiła sobie zabijać "życie nie warte życia"
OdpowiedzAle niby jak to wyglada? Dziadek mówi "czysc dywany" i pielegniarka je czysci zamiast powiedziec "nie nalezy to do moich obowiazków"?
Odpowiedz@kazmirz: Tak samo jak w 39, to wyglądało. :P
OdpowiedzWiem dokładnie o czym mówisz. Sama jestem opiekunką i nie raz wymagano ode mnie mycia okien (nie możemy tego robić, ubezpieczenie nie obejmuje upadku z drabiny podczas mycia okien), uporządkowania strychu, posprzątania w garażu czy plewienia ogródka. Oczywiście nie wykonuję tych czynności, zawsze tłumacząc, że jestem opiekunką, nie sprzątaczką. Do moich obowiązków należy utrzymaniem porządku w domach podopiecznego, a nie gruntowne jego zapewnienie. Sytuacja wygląda gorzej, gdy przyjeżdża się w nowe miejsce, gdzie poprzednia opiekunka pozwalała sobą pomiatać, po czym seniorzy lub ich rodziny wielce zaskoczone "a bo tamta pani to robiła", takiemu to już się niestety nic nie przegada...
Odpowiedz@paukenz: Myślę, że można powiedzieć, że "tamta pani łamała prawo" i że w umowie masz napisane, co możesz robić, reszty nie możesz.
Odpowiedz@hatesmog: oczywiście, zazwyczaj kończy się na pokazaniu umowy (mam niemiecką kopię zawsze przy sobie), jednak tak jak autor wspomniał, przeniesienie z takiego miejsca nie jest zbyt łatwe, a siedzenie dwóch miesięcy z obrażonym na wszystkie światy staruszkiem nie należy do najprzyjemniejszych (ja akurat mam to w nosie, niech się fochają, zdrowie mam jedno :D).
Odpowiedz@hatesmog: I tak powiem - żeby użyła papierowego tyłkochronu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2017 o 21:35
A jesteś pewien, że twoja znajoma rzeczywiście jest zatrudniona jako PIELĘGNIARKA ?? Czy też powinieneś raczej zacząć wątek od zdania: "Jest sobie pielęgniarka zatrudniona przez agencję jako opiekunka osób starszych". Zapewniam cię, że jest to dość istotna różnica
Odpowiedz