Obawiałam się że czas ten może nie nadejść w ogóle, a jednak jest! Epilog historii z czerwca zeszłego roku, tej w którą sporo osób nie wierzyło. Są i fanfary, uznania i zwycięstwa. Dla tych którzy nie wiedzą, albo nie pamiętają:
http://piekielni.pl/73721
Pojawiło się światełko w tunelu, po publikacji historii dostałam wiadomość prywatną od adwokata z kancelarii prawniczej z pewnego miasta na S. W każdym razie została mi zaproponowana nieodpłatna pomoc w związku ze sprawą, oraz prowadzenie jej z nałożeniem kosztów na gminę która nie chciała polubownie rozwiązać zaistniałej sytuacji.
I gdy po drodze wszystko obiło się o sąd, kolejnego komornika i kolejną rozprawę, wygraliśmy. Udowodniliśmy że koniem nie jestem, nie mieszkałam, nie wiedziałam o sprawach za długi, bo i jak? Ale żeby nie było za różowo to o rozprawie numer dwa sąd nie poinformował ani mnie, ani pełnomocnika, wiedziałam o terminach od świadków.
Gdzieś przewinęła się listonoszka która mnie nie lubi i przez którą pierwszego wezwania też bym nie odebrała. A na koniec wzywanie moich rodziców, czyli faktycznych winowajców. I tylko trochę szkoda że nie załatwiono tej sprawy polubownie, bo w ten sposób z kieszeni podatnika poszły pieniądze na koszty sądowe, na adwokata, na prawnika drugiej strony i całą papierologię z tym związaną. Ale to pokazuje by walczyć, bo da się wygrać z systemem. Jeśli ktoś z was ma podobny problem, ja chętnie podzielę się odpowiednimi namiarami w wiadomości prywatnej.
Także poniekąd dzięki Piekielnym, ja dziś jestem osobą wolną od cudzego długu. Nigdy nie wiesz kto czyta ;) A mojemu adwokatowi należą się gorące podziękowania, kwiaty i jakieś ciasteczka
gmina sąd piekielni.pl
Gratuluję, ale nei rozumiem dlaczego uważasz, ze Twój prawnik który zrobił Ci ogromny i kosztowny prezent chce robić kolejne prezenty. nie wiem dlaczego uważasz, że masz prawo dawać na niego namiary kolejnym osobom.
Odpowiedz@maat_: to nie jest prezent, mój prawnik dostanie za to pieniądze, z kasy podatników ale wciąż. Jeśli on stwierdzi że czegoś chce się podjąć, a czegoś nie to przecież jego decyzja. I powtarzam - nic nikomu i na siłę. Ma swój rozum i wie czego się podjąć by nie stracić.
Odpowiedz@atheo: Twój prawnik zrobił Ci bardzo kosztowny prezent. Stawki za prace z urzędu sa śmieszne. Naprawdę nie doceniasz tego co dla Ciebie zrobił. W tym czasie mógł zarobić konkretne pieniądze, ale zdecydował się pomóc Tobie. Prawnik do obsługi z urzedu jest losowany, w sprawe się nie angażuje tylko odbębnia swoje i już, byleby tylko nie zarzucono mu że nie dopełnił obowiązków i nic ponad to. Zupełnie nie zdajesz sobie sprawy jaki prezent dostałaś. Proponuję popytać o stawki za godzinę porady to może zrozumiesz. On na pomocy Tobie stracił pieniądze na nie zarobił, to z urzędu nie pokryje nawet części jego normalnej taksy.
Odpowiedz@maat_: Wszystkie kancelarie prawnicze mają obowiązek brać również sprawy "z urzędu". A czy się w nie angażują, czy je "odbębniają" - to już zależy wyłącznie od podejścia. Czasem wygrana sprawa z urzędu daje wiele, bo, na przykład, klientów z polecenia. Co wcale nie oznacza, że darmowych. Ponadto, prowadzenie sprawy z urzędu nie odbiera mecenasowi możliwości prowadzenia jednocześnie innych spraw. Tak że, nie przesadzajmy. Tak bardzo "stratny" to pan mecenas nie był.
Odpowiedz@Armagedon: Skup się, skup. ten prawnik sam się do niej zgłosił, pomógł jej sam z siebie, to dzięki niemu w ogóle jakakolwiek sprawa była, czyli nie był z losowania do sprawy w urzędzie. Dlatego twierdzenie, że zapłąca mu z budżetu jest śmieszne. Gdyby nie on, zadnej sprawy przed sądem by nie było, a to już jest usługa płatna a nie dostępna w ramach losowania prawników do spraw z urzędu. przygotowanie sprawy to bardzo kosztowna impreza. Każdy kto korzystał ten wie, ja korzystałam w firmie mamy też abonament na usługi prawne, doskonale wiem o czym mówię, a Autorka nie rozumie jaki prezent dostała.
Odpowiedz@maat_: Skup się, maat_, bo autorka też nigdzie nie pisze, że prawnik znowu zrobi to po kosztach. To już decyzja prawnika, jak to załatwi, kiedy zgłosi się do niego kolejna osoba. Może sobie zażyczyć normalnej zapłaty, ale autorka potwierdza, że ten konkretny się na tym zna i wie, jak to załatwić.
Odpowiedz@Drago: dziękuję za dopisanie tego czego ja nie potrafiłam w słowa ubrać :)
Odpowiedz@maat_: Moment, moment. Prawnik dostał pieniądze podatników, ponieważ wygrał sprawę, a stroną przeciwną była gmina, która ma właśnie pieniądze od podatników (strona przegrana ponosi koszty prawnika strony wygranej). Więc to był taki skrót myślowy bardziej. Jeżeli się mylę, to niech mnie ktoś z tego błędu wyprowadzi :D Sądzę, że wybierając tę sprawę wiedział co robi, aczkolwiek i tak, ceni się to, że są ludzie, którzy chcą pomagać!
Odpowiedz@maat_: Bo prawnicy zarabiają na tym, że mają klientów, którzy mają problemy :) Poza tym sam o to prosiłem @atheo Z poważaniem AdrCz
OdpowiedzOdnośnie listonoszki - skarga do centrali poczty pomoże :)
OdpowiedzNie podawaj namiarów na adwokata nikomu bez jego wiedzy i zgody. Pomyśl, że mogą się do niego zgłosić setki pokrzywdzonych ludzi i każdy będzie chciał usługę za darmo. Takie informacje szybko się rozchodzą i facet nie będzie mógł spokojnie żyć, bez setki telefonów dziennie z prośbą o pomoc. Mój znajomy zaczął (bez przemyślenia) pomagać ludziom i teraz nie może wyjść z domu, bo mu pod furtką koczują ą biedni, matki z chorymi dziećmi. Mówi wszystkim znajomym, żeby pomagali incognito, z głową.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2017 o 15:02
@margotek: racja, słuszna uwaga, dziękuje za nią :)
Odpowiedz@maat_ , @atheo , @Armagedon Szanowni Państwo, nie wiem skąd wzięło się to w polskim społeczeństwie, ale nawet przy szczęśliwym zakończeniu muszą się znaleźć jakieś minusy. Okazuje się, że pracowałem za darmo. Zapewniam, że nie - w ostatecznym rozrachunku nie pracowałem za darmo, także spokojnie :) Pani Ż., nie mam nic przeciwko przekazania kontaktu do mnie ludziom z problemami prawnymi. Na tym polega moja praca. Oczywiście we wszystkim należy zachować umiar. Jeśli zgłosi się do Pani 400 osób naraz z prośba o kontakt do mnie to proszę ze mną to skonsultować. Z poważaniem AdrCz
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2017 o 9:42
@adrian_czyszczon: Zdaje się, że jakiś kontakt chętni już mają :)
OdpowiedzGratuluję
Odpowiedz