Przerwa obiadowa w pracy.
Udaję się do kuchni żeby zjeść wyczekiwany obiad. Otwieram lodówkę-pudełka z jedzeniem brak. Sprawdzam szafki, wszystkie możliwe miejsca, może ktoś przestawił. Ale nie, było i ni ma...
Mój wzrok pada w końcu na chłopaka jedzącego coś ze smakiem. Domyślacie się co? :)
- Smacznego - rzucam.
- Dzięki, w końcu chwila żeby coś zjeść-uśmiecha się niewinnie, mały złodziejaszek.
- A co masz dobrego? Ładnie pachnie... - chłopak jakoś podejrzanie zerka w pudełko.
- Kurczaka z... - zawzięcie miesza zawartość.
- Warzywami i ryżem?
- Dokładnie... - tu mu chyba coś zatrybiło.
- Na spodzie pudełko jest podpisane. Proszę tylko, umyj je jak już skończysz i schowaj do szafki.
Wyszłam zapalić, ciesząc się, że do końca pracy nie dużo zostało. Za chwilkę cos zjem.
Wróciłam do pracy. Po ok 45 min zauważyłam, że wśród konsultantów brakuje młodego łakomczucha. Pomyślałam, że pewnie zrobiło mu się głupio i biedak nie chciał już dziś na mnie trafić. Ale to by było zbyt proste :).
Młody pojawił się chwile później, w ręku dzierżąc reklamówkę.
- Kaktusowa, przepraszam, ale wiesz, biedne życie studenta. Skończymy mi się środki, a głodny byłem jak cholera - tu serducho mi zmiękło.
- Nie ma sprawy, następnym razem po prostu poproś i nie będzie spięć.
Tutaj chłopak stawia na moim biurku wspomnianą wcześniej reklamówkę. Jak się okazało -z jedzeniem na wynos.
- Pożyczyłem od kolegi pieniądze, żeby Ci odkupić te jedzenie. W ramach przeprosin i trochę wiesz... Bałem się, że przez tą sytuację będziesz się na mnie mścić jako przełożona - tu mnie rozbroił już totalnie. :)
Jedzenie oddałam, wiedziałam, że jemu przyda się bardziej :).
Generalnie, sytuacja bardziej zabawna niż piekielna. Ale gdyby łakomczuchem był ktoś z innym podejściem, to różnie mogłoby się skończyć. :)
praca
Ostatnim akapitem bardzo ładnie to wszystko podsumowała. Przeczytaj je jeszcze kilka razy i wtedy wrzuć te historie tam gdzie jej miejsce. Do swojego pamiętnika?
OdpowiedzNo jednak jedzenie czyjegoś obiadu bez pytania ma jakiś mały stopień piekielności, może autorka ma rozpisany szczegółowy jadłospis przez dietetyka i ten obiad jest tak dopasowany do pozostałych posiłków, żeby ilości białka itp. się zgadzały :P tzn. i bez tego kradzież jest piekielna, choćby dlatego, że była głodna już wtedy i musiała dalej być głodna. A Polak głodny to zły :P
Odpowiedz@oszi90: wnioskujac z poprzednich historii autorka jest na diecie redukcyjnej i nie, nie dziala to tak, ze jak nie zje obiadu, to tym lepiej, bo wiecej schudnie moglaby miec tez jakas skaze bialkowa, celiakie czy inna alergie pokarmowa, gdzie znalezienie substytutu posilku lub zamowienie go byloby klopotliwe a w ogole- tu juz do wszystkich- dlaczego to autorka ma sie tlumaczyc z piekielnosci oczywistej tej historii? zaszla KRADZIEZ, ktora zajsc nie powinna i tyle
OdpowiedzTo jedzenie, tę sytuację. Student, a wysłowić się nie potrafi... Poza tym plus dla niego. Nigdy nie rozumiałem pracowych skrytożerców i do tej pory mam mordercze myśli o bezimiennym, który kiedyś zeżarł moją kiełbę. Akurat jak byłem głodny jak diabli..
OdpowiedzZ historii wnioskuję, że odkupił ci żarcie tylko dlatego, że: - został przyłapany na gorącym uczynku, ponadto - obawiał się, że będąc jego szefową możesz mu w jakiś sposób zaszkodzić Ciekawe czy brak któregoś z powyższych punktów spowodowałby u łakomczuszka skruchę i zadośćuczynienie. Obstawiam, że nie. Co więcej, przypuszczam, że wyżeranie cudzych obiadów stało się dla niego ciekawym sposobem na zbilansowanie studenckiego budżetu.
Odpowiedz"Innym podejściem"? Chłopakowi wcale nie było głupio, liczył że naje się kosztem kolegi, a że trafiło się na przełożoną, to się wystraszył i tyle.
Odpowiedznie wiem co w tym jest zabawnego. gościu oddał ci jedzenie, bo złapałaś go za rękę. jak dla mnie- skoro pudełko było podpisane- to nie byłoby problemu gdyby przyszedł i się zapytał/poprosił. to nie boli.
OdpowiedzOdkupił jedzenie bo został złapany i nie chciał mieć przerąbane u przełożonego. Jakby nikt tego nie zobaczył to pewnie nadal by kradł...
Odpowiedz@niezalogowana: przynajmniej minimum przyzwoitosci mial, by odkupic inny by po prostu unikal ile sie da
OdpowiedzDo czego doprowadza głód...kraść ludziom jedzenie z lodówki. Jeszcze trochę i koleś będzie na etapie halucynacji z głodu
Odpowiedz