Powiem jak jest w USA jeśli chodzi o policję. A zrobię to może w punktach co najbardziej jest fajne i chyba brakuje w Polsce.
Dzwonisz na 911 i zgłaszasz tzw. przestępstwo w toku to od razu jadą na sygnale i są dosłownie w 3-4 minuty, ale jest duuuużo więcej radiowozów.
Każdy lombard ma obowiązek fotograficznego i słownego opisu każdej rzeczy jaką kupuje i taka baza jest wysyłana do policji.
Śledztwa nie są umarzane z powodu niskiej szkodliwości czy niewykrycia sprawców. Praktyka zero tolerancji zmniejszyła w NY przestępczość o dość duży procent. A co do niewykrycia sprawców, to maja swoje sposoby i typują (portret pamięciowy, ślady DNA itd.) I jakoś dochodzą kto to mógł zrobić.
Ich tajniacy działają zupełnie inaczej, mają dużo większy budżet.
Dla nich ty jesteś ofiarą i Tobie należy się pomoc i wsparcie. Jest to widoczne zwłaszcza w przypadku gdy człowiek zostaje napadnięty i się broni.
policja USA
U nas problemem zazwyczaj nie są sami policjanci, tylko system i procedury. Miałem dużo do czynienia z policją (służbowo i prywatnie) i raptem 2 razy zdarzyli mi się źli policjanci, zazwyczaj wykazywali dużo zrozumienia, byli pomocni i po prostu ludzcy. Problemem jest też mentalność ludzi- u nas większość społeczeństwa ma negatywny stosunek do policji, media dodatkowo szukają sensacji w każdej kontrowersyjnej interwencji, nagłaśnia się każdy przypadek nadużyć, a o dobrej robocie funkcjonariuszy się nie mówi- dlatego i sami policjanci zazwyczaj mają duży dystans do obywatela. I dlatego wielu dobrych funkcjonariuszy, "z powołania", wypala się po zaledwie kilku latach służby...
OdpowiedzA co to ma do piekielnych?
Odpowiedz@maat_: to chyba miał być komentarz do innej historii, ale ktoś sobie trochę popłynął i uznał, że pełnoprawną historię z tego zrobi.
OdpowiedzTo dlatego czarnoskóry prostestują w usa przeciwko brutalności policji! Tak się brzydko odwdzięczają za to że są tymi, którym się pomoc i wsparcie należy.
Odpowiedz@Caron: z czarnymi w USA jest tak jak z sebkami w dresach u nas- sami sobie zasłużą (w większości przypadków), a potem udają poszkodowanych.
Odpowiedz@Ochraniacz: Dokładnie tak tam jest. Mają swoje getta, gdzie łatwiej jest ćpać, pić i seksić, a kasa na to jest z kradzieży. Mały odsetek tych ludzi wychodzi na prostą, ale jeśli pochodzi taki z normalnej społeczności to przeważnie wychodzi na ludzi.
Odpowiedzale mieszkacie tam i wiecie, czy wiecie z tv?
Odpowiedz@Caron: To co policja w USA wyprawia mi się po prostu w głowie nie mieści. Nie ma miesiąca bez afery z pobiciem ze skutkiem śmiertelnym albo zastrzelenia w trakcie interwencji osoby ciemnoskórej. I oczywiście sprawa kończy się prawie zawsze uniewinnieniem. Biedny policjant czuje się zagrożony i prewencyjnie pakuje w człowieka cały magazynek bo ten groźnie pierdną mniej więcej w jego kierunku. W zeszłym miesiącu uniewinniono mordercę Philando Castile tylko dlatego że nosił mundur. Po obejrzeniu nagrania z zajścia naprawdę podziwiam ludzi protestujących pokojowo po takich wydarzeniach gdy wiedzą że na sprawiedliwość liczyć nie mogą.
Odpowiedzlubiem amerykaniskie filmy kreminały zwłaszcza. I jag by u nas pracował taki kolombo czy inny czk noris to nasza policja tesz by była dobra.
OdpowiedzZ mniej fajnych aspektów funkcjonowania amerykańskiej policji należy wspomnieć to, że podczas np. kontroli drogowej funkcjonariusz na dzień dobry celuje z broni w twoją głowę. Oczywiście jest to pokłosie tego, że w USA klamkę może sobie kupić każdy "sebix" i policja po prostu dostosowuje metody do sytuacji.
Odpowiedz@Fomalhaut: w USA nie na czegoś takiego jak rutynowa kontrola drogowa, tak jak to jest w Polsce. Żeby gliniarz cię zatrzymał, musisz popełnić wykroczenie. I uwierz mi, że podczas takiego zatrzymania nikt do ciebie nie celuje. Natomiast jeśli nie współpracujesz, to owszem, prędko może zrobić się niemiło
Odpowiedz@TheDarkTower: W Polsce też ie ma "rutynowej kontroli". Po zatrzymaniu policjant musi podać swój stopień nazwisko i cel kontroli. Np. Nadkom.Pipek celem kontroli jest przekroczenie przez pana prędkości o 190km/h A w USA zaraz po zatrzymaniu wyjdź z samochodu to ....
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2017 o 22:31
@TheDarkTower: a sytuacja gdy idziesz chodnikiem w LA koło przelotówki i patrol się zatrzymuje, żeby wypytać, czemu idziesz a nie jedziesz autem? Ale jak to lubisz spacerować? Jak tak można auta nie mieć!??! Wykroczenia nie popełniasz, ale zatrzymali do wyjaśnienia. (true story)
Odpowiedz@Caron: no jak gdzie na wyjeździe z miasta tej wielkości się szlajasz pieszo to może być zastanawiające. A co do braku rutynowych kontroli - na pewno tak jest w południowych stanach (Teksas, Arizona), być może w tych demokratycznych jest inaczej.
Odpowiedz@Molochor: Ciekawy kontrast wypowiedzi do avatara :P.
OdpowiedzA po parkach biegają jednorożce i wróżki zębuszki. W każdym stanie byleś, żeby pisać o całości policji w USA? Poza tym budżet wszędzie jest problemem, w Polsce większym, bo biedniejszy kraj. A błędy i wypaczenia są wszedzie, także w "raju". Wystarczy chwila w internecie, by przeczytać o pomylkach, lenistwie itp. aparatu bezpieczeństwa w USA.
OdpowiedzSorry, ale to wybiórczy obraz rozciągnięty na całość. Śledztwa też są umarzane bądź obrastają kurzem. Do tego są często prowadzone nie żeby znaleźć sprawcę, tylko żeby znaleźć kogoś, kogo można skazać. A skuteczność polityki zero tolerancji jest przereklamowana. Jakoś w czasie jej wprowadzenia przestępczość spadała wszędzie. Osobiście przyczyniam się do teorii, że za tym spadkiem stało szersze stosowanie "three strikes law".
Odpowiedz@Zunrin: Zgodzę się prawo trzech jest dobre, ok raz zdarzyło ci się jakieś drobne przestępstwo to dostajesz po łapach i masz ostrzeżenie. Jak wtedy wyjdziesz na prostą to ok. A jak ciagle masz problemy to po 3 razie sorry masz x lat bezwzględnej odsiadki.
OdpowiedzPiszesz "tak tam jest" czyli znasz to z opowiadań albo jakiegoś pobieżnego poznania dawno dawno temu. Czy jesteś może członkiem takiej formacji? Nie wygląda na to więc nie masz dostępu do informacji o ilości umorzeń itp. Fakty typu "O dosyć spory procent", równie dobrze mogłeś napisać "Amerykańscy naukowcy udowodnili że przestępczość spadła jak się przycisnęło przestępców". Programy typu "zero tolerancji" są wprowadzane w momencie gdy mniej szkodliwe wizerunkowo wydaje się oskarżenie o przekroczenie uprawnień nawet wobec osób niewinnych niż pozwolenie by kolejnego cwaniaczkowi upiekło się przez luki w prawie. Prowadzone na dłuższą metę zaczną bardziej szkodzić niż pomagać. Całość zapewne miała być kontrastem dla naszych grubych wąsatych januszy z policji którzy nic nie umieją tylko suszyć i umarzać. Trawa zawsze zieleńsza tam gdzie potrzeba zielonej karty. Tylko pamiętajcie że ze snu (american dream) trzeba się kiedyś obudzić.
Odpowiedz