Są studenci i Studenci.
Studiuję jeden z bardziej przyszłościowych kierunków na mniej przyszłościowej uczelni.
Kolokwium z jednego przedmiotu polegało na napisaniu programu według podanych wytycznych. Zasada była prosta: aby w ogóle myśleć o pozytywnej ocenie, program musiał się uruchomić. W przeciwnym razie z automatu była ocena "2".
Jeden z kolegów pochodzi z Rosji. Jak się do nas dostał - nie wiem, nie wnikałem. Faktem jest, że generalnie nie radzi sobie źle. Ale z tym jednym przedmiotem miał ogromny problem. Na zajęciach cały czas mu nie szło, a co gorsza wszedł w konflikt z prowadzącym.
Pierwszy termin kolokwium oblał. Jego program miał taką ilość błędów, że na ekranie zrobiło się czerwono. Tak samo jak jeden z "naszych".
"Nasz" oblał również drugi termin. Nie zauważył jednego błędu - dwója. Jednak kolega z Rosji nawet się nie pojawił na drugim terminie, a o dziwo z egzaminu otrzymał ocenę pozytywną (prowadzący przepisywał ocenę z ćwiczeń na egzamin). Jak?
Poskarżył się dziekanowi, że ze względu na dyskryminację otrzymał negatywną ocenę i że tak tego nie zostawi i dziekan ma coś z tym zrobić.
Skąd o tym wiemy? Prowadzący przedstawił sprawę kilku zaufanym osobom.
Nie będzie morału. Po prostu brak mi słów.
zagranica
Nie jest nowiną, że największe prawa ma czarnoskóry żyd homoseksualista. Taki jest nie do ruszenia!
Odpowiedz@thebill: U mnie znów był jeden profesor, (na marginesie ciekawy człowiek, uwalił 40 osób na 48) który wywalił murzyna z zajęć mówiąc mu, że jak nauczy się polskiego to może wrócić.
Odpowiedz@thebill: oo homoseksualista w Polsce to ma takie prawa że ho ho! Może sobie wziąć ślub nawet na Karaibach! I już tam pozostać, bo w jego kraju jego ukochany będzie traktowany jako obca osoba...
Odpowiedz@okooko: U mnie doktor uwalił jednego ziomka(mulata - w sumie jasnego, ale widać) za to, że na egzaminie "przypadkiem" wyciągnął telefon. Żalił się niesamowicie na grupie, próbował to podciągnąć pod rasizm, ale chyba -po naszej reakcji- zdał sobie sprawę, że jak pójdzie wyżej z to go wyśmieją(a jak nie oni to my).
Odpowiedz@oszi90: Ale jak jego zwolnisz to oskarży cię o homofobię!
OdpowiedzSpryciarz :). (co nie oznacza, że popieram postępowanie, wręcz przeciwnie)
Odpowiedz@minutka: Jaki spryciarz? Dziekan to dupa wołowa i tyle, że pozwala na takie rzeczy..
OdpowiedzCo Wy macie z tymi Żydami? Ja na oczy nigdy żadnego nie widziałam ale ciągle sie o nich pisze jakby nie wiadomo co robili. Serio o nich wiele sie pisze ale czy ktos ich widział?
Odpowiedz@timka: Oglądasz wiadomości? Pewien jesteś, że nie widziałeś? Mam ci mówić gdzie patrzyć czy to żyd czy nie? Może to po prostu nie był ortodoksyjny żyd z pejsami i w jarmułce? Ogólnie to mało kto ma jakieś uprzedzenia etniczne, rasowe, religijne czy jest homofobem, do czasu aż delikwent nie zacznie swoich upodobań manifestować i uważać, że "jemu się należy". Zwolni 2 osoby, w tym jedną wymienioną przeze mnie w pierwszym poście (żyd, czarnoskóry, homoseksualista) to pierwsza osoba zacznie szukać nowej pracy, a druga wytoczy ci proces o dyskryminację. Ja to przerabiałem. Zwolniony pracownik nie mógł pojąć, że zwalniam lenia i idiotę a nie pedała.
Odpowiedz@timka: Na przykład obecna prezydent stolicy jest ich przedstawicielką o czym wiele osób zdaje się nie wiedzieć.
OdpowiedzHistoria została przedstawiona kilku "zaufanym" osobom, następnie została ona opowiedziana pocztą pantoflową dużo szerszemu gronu, a teraz trafiła do Internetu. :)
OdpowiedzNiech i kolega się poskarży na dyskryminację (nie jest Rosjaninem).
Odpowiedzzawsze mozna bylo zrobic egzamin komisyjny albo powtorke- w obecnosci dziekana ;) okazaloby sie, ze dyskryminacja jak najbardziej.. niewiedzy tego studenta poza tym jakby mi ktos taki numer odwalil, to juz ja bym uruchomila poczte pantoflowa i radzila wszystkim uczacym go profesorom nagrywac egzamin, by nie bylo watpliwosci
Odpowiedz