Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kiedy byłam nastolatką odkryłam, że mam dość rzadką alergię na większość składników,…

Kiedy byłam nastolatką odkryłam, że mam dość rzadką alergię na większość składników, które zawierają kosmetyki kolorowe.

Dermatolog natychmiast wykluczył jakiekolwiek podkłady, tusze do rzęs, szminki, i tym podobne. Możecie sobie tylko wyobrazić, jaki to był cios dla nastolatki, której mama dopiero co kupiła pierwszą maskarę. Buntowałam się, wiadomo, ale pogarszający się stan skóry na twarzy sprawił, że w końcu byłam zmuszona się poddać. Całe szczęście, przekonałam się, że bez makijażu nie wygląda wcale tak źle, ludzie nie uciekali na mój widok, nic z tych rzeczy.

I tak sobie żyłam jak zwyczajny człowiek, dopóki nie poszłam do pracy. Byłam na ostatnim roku studiów i udało mi się załapać do szkoły językowej, gdzie pracowałam jako nauczycielka. Na początku było fajnie, dzieciaki mnie polubiły, rodzice mnie chwalili, bo widzieli u swoich pociech postępy. Aż któregoś dnia pojawił się problem. Problem w moim wyglądzie.

Na wizytację w czasie jednej z moich lekcji przyszedł pracownik owej szkoły zajmujący się rekrutacją, ja znałam go wcześniej z widzenia. Całą lekcję patrzył na mnie jak na potwora, nie macie pojęcia, jakie było to frustrujące. Prawie nie zwracał uwagi na to, jak pracują uczniowie - wpatrywał się centralnie we mnie. Po lekcji nawet się nie pożegnał - wstał i wyszedł.

Kilka dni później zadzwoniła szefowa i poprosiła mnie na rozmowę. Co się okazało? Pojawiły się na mnie skargi od rodziców. "Ta nauczycielka ma jakąś taką dziwną twarz, jakby piła całą noc", "Ma oczy jak szparki i cerę jak staruszka". Pytanie szefowej, czy mam problem z używkami. Zamurowało mnie, ale zrobiło mi się również przykro. Starając się zachować zimną krew, opowiedziałam o mojej chorobie i zaproponowałam, że przyniosę moją dokumentację medyczną. Szefowa podziękowała, natomiast stwierdziła, że nie może przedłużyć mi umowy, bo musi kierować się tym, czego chcą rodzice, w końcu to oni płacą.

Gdyby ktoś się zastanawiał: nie mam oczu wielkich jak Gollum, mojej skórze na twarzy daleko do okładkowego, wyphotoshopowanego obrazu. Ale z pewnością nie jestem potworem. Przychodzę do pracy wypoczęta, daję z siebie wszystko, nie jestem smutnym cieniem człowieka, który czyta teorię z podręcznika. Ale niestety, widocznie jeśli nie mam "tapety", mogę szukać pracy gdzieś, gdzie nikt nie musi mnie oglądać.

makijaż rodzice dzieci szkoła

by reksai
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Katka_43
17 21

Aż nie do uwierzenia. Alergii nie mam, urody jestem przeciętnej, a czasem nie chce mi się zrobić makijażu. Nikt nigdy z tego problemu nie robił.

Odpowiedz
avatar Zmora
23 23

@Katka_43: Ja to w ogóle makijażu nigdy nie nosiłam, nie noszę i nosić nie będę. Oprócz siostry marudzącej, że może bym się umalowała, nikt mi nic nigdy nie powiedział.

Odpowiedz
avatar oszi90
7 21

@Zmora: Ja tylko od mamy i czasem od jakiejś zdziwionej koleżanki coś słyszę. Ale kutwa, jak to jest, to wszyscy faceci mają gładką cerę i duże oczy, że nie wyglądają na alkoholików bez makijażu? Ja się nie maluję między innymi dlatego, że właśnie ta mania tapetowania u kobiet sprawia, że normalna kobieta bez maski na twarzy wygląda na chorą i jest dyskryminowana. Nie chcę utrwalać w głowach społeczeństwa stereotypu, że kobieta normalnie wygląda na taką gładziutką i idealną, więc nie maluję się nigdy na żadną okazję. Jak faceci mogą, to "płeć piękna" tym bardziej.

Odpowiedz
avatar timka
5 7

@Zmora: ja też nie nosze i nie będę :)

Odpowiedz
avatar szafa
-4 8

@Katka_43: To masz dużo szczęścia albo taką urodę, która nie wymaga kosmetyków. Ja bez makijażu wyglądam tragicznie i na pewno nikt by mnie nie przyjął do pracy z klientem, przynajmniej do takiej, gdzie jest wysoki nacisk na klienta (ja np. pracowałam w sklepie ekologicznym kiedyś dla bardzo bogatego klienta, nie ma mowy o przyjściu bez makijażu)

Odpowiedz
avatar Alien
2 2

@oszi90: Faceci nie mają takich jazd hormonalnych które się odbijają na stanie skóry... (Szczęściarze, niech ich szlag). Np."Przed" moja twarz wygląda dosłownie jak powierzchnia chrzanionego Księżyca i makijaż daje mi wtedy trochę komfortu psychicznego. Oczywiście nie twierdzę, że to obowiązek każdej kobiety nawet jeśli wygląda tak źle jak ja. Byleby czuć się dobrze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@timka: No to i ja . Nigdy się nie malowałem i nie bebe!

Odpowiedz
avatar lolus
2 18

na pocieszenie powiem iż uważam że kobiety bez, bądź z bardzo bardzo delikatnym makijażem wyglądają najlepiej

Odpowiedz
avatar Katka_43
25 27

@lolus: Czasem tego makijażu nie widzisz:))))

Odpowiedz
avatar Katka_43
15 17

@Grejfrutowa: Sztuką jest się tak umalować, żeby wyglądać ładnie, ale nie na umalowaną. Nieliczne wizażystki i nieliczne kobiety to potrafią. Ja nie:(((

Odpowiedz
avatar Mavra
15 19

@Grejfrutowa: da sie tak pomalowac. Gdy robie taki makijaż to jedynie osoby, które bardzo dobrze mnie znają wiedza ze jednak coś robiłam z twarzą bo nie widać az tak bardzo mojej cery naczynkowej a tak poza tym komplet nic nie widac makijazu. Problem w tym ze taki makijaz znacznie trudniej zrobić niż standardowy i schodzi dłużej wiec raczej nie sie nie chce.

Odpowiedz
avatar Naevari
19 19

@Grejfrutowa: Oj tam, niektórzy panowie są ślepi. Połowa panienek, których zdjęcia latają po internecie z podpisami typu "uwielbiam naturalne kobiety, bierzcie przykład, blablabla" ma na twarzy więcej makijażu, niż ja miałam przez całe życie. :D

Odpowiedz
avatar szafa
-2 4

@lolus: Niektóre może tak, wierz mi, że np. ja bez makijażu wyglądam tragicznie. Zreszta popatrz sobie na różne memy z kobietami w i bez makijażu :).

Odpowiedz
avatar jass
5 5

@szafa: Bez makijażu nie wyglądasz tragicznie, wyglądasz jak Ty. A takie memy to właśnie przykład tego, jak wypaczone mamy dziś wymagania względem kobiet, kiedyś taka "maska" nie była obowiązkowa i jakoś nikomu to nie przeszkadzało, to było po prostu normalne.

Odpowiedz
avatar Mavra
13 17

A podobno panowie wolą naturalność. Może spróbuj kosmetyków naturalnych. One też mogą uczulić ale być może nie będzie w nich składnika, który cie uczula. Oczywiście o ile masz ochotę nosic makijaz

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
23 27

@Mavra: to, że faceci lubią naturalność jest mitem, tak samo jak "faceci są prości", rozpowszechnianym przez nich samych

Odpowiedz
avatar Intro47
0 14

Proszę pamiętać, że nikt nie słyszał o tym by to mężczyźni wynaleźli makijaż (nie mówię o barwach wojennych, tatuażach bo to osobny temat), ktoś musiał to zakorzenić w nas. Znów nie będę kłamał, lubimy kobiety w makijażu, dodaje on tajemniczości, pewnego pazura, czyli to co mężczyźni lubią. Ale są kobiety które natura obdarzyła podobnym efektem na stałe i nie potrzebują tego. Tak więc drogie panie, nie psioczmy na siebie nawzajem, wystarczająco źle się czasami dzieje w sprawach damsko-męskich (gender triggered mode on).

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 5

@Mavra: tak, wolą. Tylko sporo kobiet myśli że wystarczy że się nie umalują. A to tak nie działa Jak się malowała latami i nie zwracała uwagi na to co jest pod spodem, że na wierzch wychodzą objawy a nie przyczyny, niedospania, stresu, niezdrowego trybu życia. Ta która się nie maluje, żeby dobrze wyglądać musi o siebie dbać "od środka". To jest ewolucyjny mechanizm, który działał. Faceci wybierali te "dorodniejsze" dopóki nie wymyślono makijażu...

Odpowiedz
avatar Alien
0 2

@PiekielnyDiablik: Żeby mój ryj jako tako wyglądał musiałabym zrezygnować z: papierosów, kofeiny, alkoholu, smażonych potraw, ostrych potraw... a, i więcej radości z życia, panie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Mavra: jakie to są kosmetyki naturalne ?

Odpowiedz
avatar vxxi
0 0

@SunnyBaby: Prawda! Facet mówiący takie rzeczy to dla mnie hipokryta. Uwielbiam malować siebie i innych i widzę na co dzień porównanie reakcji mężczyzn na mój widok w makijażu i bez. A dodam, że bez makijażu nie jestem jakaś szpetna, raczej przeciętna :)

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
15 17

Może jednak nie chodzi o brak tapety tylko o widoczne objawy choroby skóry?

Odpowiedz
avatar reksai
8 8

@KoparkaApokalipsy: Widoczne objawy choroby skóry pojawiają się, kiedy właśnie zaczynam używać makijażu.

Odpowiedz
avatar reksai
6 8

@KoparkaApokalipsy: Nie czuję się wcale lepsza. Moja choroba nie jest zaraźliwa i nie przeszkadza mi w normalnym funkcjonowaniu. Co za różnica, czy pomaluję się podkładem, czy nie? Dopóki paru rodziców nie zaczęło przychodzić po swoje dzieci po moich zajęciach, byłam super panią nauczycielką. Dopiero kiedy mnie zobaczyli, coś im zaczęło przeszkadzać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 16

Napisz do związków, partii, prokuratora, a szczególnie do kuratorium pismo, w którym uskarżasz się na DYSKRYMINACJĘ ze względu na wygląd. Opisz sprawę w gazecie, pokaż się w TVN! Jednego ci nie wolno - odpuszczać!

Odpowiedz
avatar timka
1 5

Ja bym dyrektorkę pozwała o dyskryminację

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
0 12

Co do makijażu. Od zawsze byłem i będę przeciwnikiem malowania się kobiet. Uważam to za totalne oszukiwanie. Co innego poprawić lekko naturę, a co innego nosić maskę na twarzy. Bez wchodzenia w szczegóły to tyle. Co do samej sytuacji. Wbrew pozorom masz możliwość walczyć w sądzie. Niestety ale wymagać będzie to dużego samozaparcia i kasy. To jest po prostu dyskryminacja osoby chorej. Jak to udowodnić? Prosto. W sądzie wystarczy zadać pytania o jakość pracy i tym samym udowodnić, że nie zwolniono(nie przedłużono umowy) Cię za źle wykonywaną pracę. Potem dopytać jak szybko zatrudnili na Twoje miejsce nowego pracownika i w czym jest lepszy od Ciebie. Te pytania w celu obalenia ewentualnej obrony, że redukcja etatów. Dopiero na końcu przytoczyć tą rozmowę, zażądać podania źródła doniesienia, bo osoba, która to zrobiła po prostu Cię pomówiła i ją też możesz ścigać bo miało to wpływ na utratę pracy. Co innego, kiedy ktoś cię obgaduje i nikt tego nie bierze do serca a co innego kiedy ma to wpływ na Twoje życie. Jeśli wyjdzie, że donosu nie było, sami się pogrążą, ze im się nie podobałaś(zapewne szefowej, która tapetę nosi od kiedy z pieluch wyrosła). Niestety znam realia i choć z dobrym adwokatem masz szanse, to nie będziesz miała siły na walkę o swoje. Prawie nikt nie ma na to ochoty dlatego ludzie dla świętego spokoju odpuszczają. Przykład z zupełnie innej dziedziny. Bramki A4 Katowice-Kraków. Wile razy tamtędy jeździłem i wie razy zastanawiałem się za co ja płace skoro są ciągłe remonty i autostradą nazwać tego nie można. Ale jak jak każdy dawałem sobie spokój bo szkoda nerwów, poza tym kasę de facto, wydał mój pracodawca. Musiał się znaleźć prawnik, który uświadomił ich, ze to jest niewłaściwie wykonana usługa. Postraszyli go, zatrzymali na kilka godzin, sprawę do sadu oddali... i przegrali. A potem kilka dalszych razy. Głośno było o 2, ja wiem o 10 przypadkach. Moja historia. Jak pisałem w jednej, jak na razie jedynej historii zdarza mi się przekraczać prędkość o 10-15km/h. W 2014 roku dostałem informację z roboty, że dostali pismo z fotoradaru gdzieś z okolic Wałcza, że ktoś przekroczył autem prędkość o równe 25km/h, a że ja byłem wpisany jako wypożyczający auto, to padło na mnie. Co w tamte pracy, nasz dział nie miał przypisanego auta więc trzeba było wypożyczać. Wpisywał się ten, kto aktualnie potrzebował auta, a potem kierownik starał się trzymać auto póki mu go nie wyrwali siłą. Zdarzało się że kilka miesięcy było u nas. Auto prawie cały czas jeździło w delegacje. A więc nie koniecznie to byłem ja, tym bardziej, ze zdjęcie było mocno niewyraźne. Normalny człowiek, dla świętego spokoju zapłaciłby. Koledzy z pracy mi to doradzali, plus kajanie się żeby wywalczyć mniejsza kwotę. Nie ze mną te numery. Poszło to do sądu i swoje wywalczyłem. Nie zapłaciłem ani grosza. Niestety ja też uległem, bo później sam złożyłem zawiadomienie do prokuratury na straż miejską, która mnie nękała(podejrzenie popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień w celu uzyskania korzyści majątkowej itp.) ale spotykają się z murem wzajemnego chronienia tyłków, w dodatku po zmianie pracodawcy, dałem sobie spokój z udowadnianiem swojej racji. Gdybym się zawziął, pewnie byłoby głośno o komendancie z zarzutami... Ale tu trwałoby to znacznie dłużej i kosztowało więcej niż walka o swoje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Doombringerpl: można nie przedłużyć umowy bez żadnego powodu.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

ja tylko zapytam, kto kurde normalny jezdzi rowerem po centrum handlowym?

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
6 6

Ludzie przyzwyczajeni do kobiet z mocnym makijażem nie potrafią dojrzeć naturalnej urody. Smutne.

Odpowiedz
avatar Axisss
8 12

Makijaż jest w dzisiejszych czasach tak wszechobecny, że kobieta nieumalowana istotnie sprawia wrażenie chorej: oczy są małe, bo jesteśmy przyzwyczajeni do oczu powiększonych makijażem, cera nierówna bo nie pokryta podkładem, brak korektora pod oczami i naturalnie ciemniejsza skóra w tym miejscu daje efekt "zmęczonych oczu". Ostatnio nawet na demotach był jeden "oczy jak samochód: najlepsze nie bite i nie malowane" i zdjęcie dziewczyny w pełnym, choć "naturalnym" makijażu - masa panów nawet nie zauważa takiego makijażu. To duży problem społeczny, raz dla osób takich jak ty, które malować się nie mogą. Dwa, że potem młody chłopak przezywa szok jak widzi swoją kobietę pierwszy raz bez makijażu. Trzy - kult "idealnego wyglądu" wpędza całe społeczeństwa w depresję - to poważny problem naszych czasów, niestety.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@Axisss: makijaż wcale nie jest wszechobecny, bzdury opowiadasz. Sami sobie stwarzamy problem.

Odpowiedz
avatar pasia251
3 3

Mam 36 lat, a jedyne kosmetyki do twarzy jakich na co dzień używam to tonik do twarzy i maskara. A nadal zadarza się, że mnie w sklepie o dowód pytają przy zakupach procentowych... W pracy tez nikt nie ma z tym problemu - jak widac można żyć, bez pudrów, fluidów i innych paćkadeł...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Że też nie można wyrzucać nauczycieli w szkołach państwowych.

Odpowiedz
avatar Triste
0 0

Współczuję alergii i piekielnych rodziców :/ Mam nadzieję, że w następnym miejscu pracy nikt nie będzie Ci robił takich problemów. Ale odnośnie samego problemu - o ile chciałabyś zacząć się malować, nie myślałaś o kosmetykach naturalnych? Np. pudry, podkłady, cienie mineralne? Sama stosuję sporo takich produktów, świetnie działają na cery problemowe, a nuż by i Twojej skórze podpasowały :) Przykładowo: http://www.annabelleminerals.pl/

Odpowiedz
avatar pierdoleodrzeczy
1 1

#essay troche Ja mam (chyba) tego farta, że od dzieciaka mnie takie rzeczy nie kręciły. Nie malowałam się, nie maluje i pewnie nigdy nie będę, a już na pewno nie w momencie i w sytuacji lub z takiego powodu, że ktoś tego wymaga, komuś to przeszkadza lub są jakieś chore oczekiwania czy cokolwiek. Wtedy to wyśmieje. Jeszcze z satysfakcją i ze zdwojoną motywacją postawie na swoim. Będę musiała to zmienię otoczenie/prace (cokolwiek) i sami będą żałować;). Ludzie zaczynają coś doceniać dopiero kiedy im tego braknie, a swoją wartość trzeba znać. To jest bardzo proste. Osobowość, umiejętności, zaangażowanie, wiedza, aspiracje, zmotywowanie, pasja no k***a cokolwiek PONAD wygląd(na który ,nie chce nic mówić, ale nie do końca mamy wpływ) (no ile się nie wygląda jak, niestosownie porównując, bezdomny i/lub totalny brak higieny i takie sprawy. ale nie popadajmy tu w skrajności.) Przedstawię ,być może naiwnie na "pociesznie"hehe, drugą stronę medalu. Nie twierdze, że ktokolwiek potrzebował lub oczekiwał jakiejś litości, atencji czy potrzebował dodania otuchy. Po prostu pozwolę sobie głośno porozmyślać nad bezsensownością, płytkością i żałosnością tego świata i ludzi… i być może kilku osobom dam spojrzeć z ciut innej perspektywy. Do celu. Od dzieciaka wolałam biegać z kolegami z pistoletem na kulki po drzewach. Wszystko fajnie ale rzeczywistość w końcu uderzyła. Nadszedł (na moje nieszczęście) ten czas kiedy wszystkie dziewczyny nosiły (uwaga wyolbrzymiam)( choć niektóre serio przesadzały, część nadal to robi, i uznaję to za całkiem zabawne, żeby nie mówić komiczne) kilogram tapety na twarzy no ale KTOŚ zawsze ODSTAWAŁ i się WYRÓŻNIAŁ. Wiadomo jak to ludzie w naturze mają. Mniejszości trzeba przecież gnębić i albo zwracać na , w tym wypadku mnie, jakąś szczególną uwagę zawsze lub komentować (tak, tacy ludzie(czyt.JA) zdają sobie z tego sprawę. I tak przeszkadza im to. I powoduje, że też sami zaczynają się zastanawiać nad jakimś urojonym powodem i rozmyślają nad tym co jest nie tak kiedy w rzeczywistości wszystko jest dobrze tylko to ludzie mają coś nie tak w głowach ;) albo po prostu uprzykrzać życie non-stop. I w ten oto sposób udało im się coś po dłuższym czasie złamać w moich (wielkich;) poglądach, przekonaniach i wierzeniach. Końcówka gimnazjum i całe liceum praktycznie aż do pójścia na studia… spowodowali w tym czasie coś co podchodziło pod depresję, a jeśli nie, to przynajmniej było bardzo długim totalnym brakiem poczucia własnej wartości, brakiem zrozumienia samego siebie, zwątpienia i dylematem. Dylematem czy robić coś wbrew sobie i się dopasować (i być pussy;), żeby się odczepili ,żeby skończyli, co jest swego rodzaju przegraną czy być tym chorym odmieńcem, który nawet nie zawinił (bo tak po prostu ma?) i nikomu nie robi krzywdy i nie wchodzi w drogę. Jeśli się to komuś nie podoba i przeszkadza to jest jego problem. Uśmiech. Krzyż mu na drogę! Są plusy bo chociażby zaoszczędzony czas rano, pieniądze, brak dodatkowego czujnika z tyłu głowy czy jest wszystko ok z makijażem, brak ograniczeń czy to deszcz czy płacz czy jakieś rozmazanie ręką. Tacy ludzie jak ta szefowa są troszkę puści i nieludzcy moim zdaniem.a tych rodziców niech drzwi ścisną, bardzo mnie drażni , że te dzieci też będą miały takie spaczone poglądy a nie są niczemu winne.

Odpowiedz
Udostępnij