Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu jedna z koleżanek pierwszy raz oddała krew. Niestety, po…

Jakiś czas temu jedna z koleżanek pierwszy raz oddała krew.

Niestety, po tym zabiegu widocznie pobrali jej coś więcej wraz krwią, a dokładnie to rozum.

Od czasu oddania krwi, Marzena obdzwania wszystkich znajomych, nęka na FB itp zachęcając...wróć, zmuszając ich do oddania krwi.

Kiedy ktoś się nie zgodzi, bo nie może lub najzwyczajniej w świecie nie chce tego robić, to doświadcza ataku szału Marzeny. Wyzwiska, próby wejścia na sumienie, oczernianie wśród pozostałych znajomych i inne zachowania są na porządku dziennym.

Mnie osobiście też to dotknęło.

Ja nie mogę oddawać krwi ze względu na stałe leki które przyjmuję, teoretycznie mógłbym oddać krew, ale musiałbym odstawić leki na minimum 30 dni, co nie wchodzi w rachubę bo było by to dla mnie bardzo niebezpieczne.

Kiedy dostałem od Marzeny "propozycję" oddania krwi i mojej odmowie. Na mnie też zleciały się wyzwiska o bezdusznych ludziach, że powinienem nosić oświadczenie o treści "Nie oddaję krwi, więc w razie wypadku sam jej też nie potrzebuję" i inne tego typu głupoty.

Oczywiście poinformowałem ją z jakich powodów nie mogę oddać krwi, ale nie spotkało się to ze zrozumieniem. Powinienem odstawić leki i oddać krew, a mi i tak nic się nie stanie, bo według niej, coś takiego jak leki stałe nie są potrzebne, bo to zmowa farmaceutów, żeby mieli na czym zarabiać.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że takich przypadków jak ona jest więcej. Aż się obawiam, żeby czasem przez takich ludzi nie doszło do tego, że każdy krwiodawca będzie tak postrzegany.

znajomi wariaci

by ~zkrwiikosci
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar KatzenKratzen
-3 13

A nie możesz dla świętego spokoju powiedzieć, że właśnie oddałeś? Odczepi i się i pójdzie straszyć gdzie indziej.

Odpowiedz
avatar CrazDes
22 22

@KatzenKratzen: "To może następnym razem oddamy razem w dniu X w miejscu Y?" "Kolejna akcja jest, idziesz? Co z tego że oddawałeś tydzień temu. Może nie będą sprawdzać"

Odpowiedz
avatar RedRose
15 15

Jest taki typ ludzi, którzy zmieniają coś w życiu i oczekują tego samego od otoczenia. Nie rozumiem takich ludzi i chyba nigdy mi się nie uda. Często psują opinię innych zwolenników, którzy są spokojni i nie narzucają się nikomu. Nie będziesz odstawiać ważnych leków na żądanie jakiejś nawiedzonej znajomej. Twoje zdrowie jest ważniejsze i zawsze miej to na uwadze w konfrontacji z takimi osobami. Moja koleżanka oddaje krew, ale nigdy nie namawiała nikogo do robienia tego samego. Traktuje to jako własną inicjatywę.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
14 14

W ogóle nie powinieneś się tłumaczyć. To, czy oddajesz krew czy nie, to twoja prywatna sprawa i Marzenie nic do tego.

Odpowiedz
avatar Shineoff
7 9

Ja też nie mogę oddawać krwi, bo ważę mniej niż 50 kilo, a jest to jednym z wymogów. Ale nie spotkałam się nigdy z takim zachowaniem...

Odpowiedz
avatar vezdohan
15 17

Proste. Krew to każdy w sobie ma i od innego nie potrzebuje. Ta cała akcja z krwiodawstwem to wymysł wampirów jest, żeby nie musiały po nocach polować. Pani to się u nich zatrudniła, że tak reklamuje?

Odpowiedz
avatar Malibu
1 5

U mnie w pracy ostatnio ogłoszonpo akcję krwiodastwa. Nowa szefowa nowego zespołu chciała się wykazać i zachęcić jak najwięcej osób, kilka się zgodziło, kilka powiedziało ze przemyśli sprawę. Doszło do mnie. Tłumaczę, ze bardzo chciała ale już 3 razy odrzucono moją krew ze względu na niedobór hemoglobiny i w ogóle lekarka dała mi do zrozumienia, żebym więcej nie przychodziła i nie marnowała ich czasu i sprzetu. Coś tam pomarudziła i wydawało by się, że zrozumiała. Chwile później wynikł temat wolnego i powiedziałam, że niestety o czasu podpisania nowej umowy nie mam już wolnego. Na co usłyszałam, zebym oddała krew to będzie mi przysługiwał dzień wolnego, mówię że przecież wspominałam, że nie mogę. Na co stwierdziła, że takie tam wymysły.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

Może uświadom Marzence, że dopiero krew od sprawdzonych, wielokrotnych dawców jest coś warta. Od pierwszorazowego właściwie w całości jest utylizowana.

Odpowiedz
avatar archeoziele
2 4

@metaxa: Skąd takie info?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@archeoziele: od lekarza. Oddaję krew regularnie od 11 lat - trochę się obyłam z tematem przez ten czas. Oraz - z racji wykonywanego zawodu - mam stały kontakt z lekarzami, w tym transfuzjologami.

Odpowiedz
avatar archeoziele
3 5

@metaxa: Miałam na myśli konkretniejsze widaomości, nie takie na zasadzie"jedna baba drugiej babie". W czym krew nowego dawcy miałaby być gorsza od krwi dawcy stałego?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@archeoziele: dawca pierwszorazowy jest dla stacji nieznany i nieco "niepewny" - jego krew trzeba poddać dokładniejszym badaniom. Tylko tyle. Oczywiście jeśli oddaje ze wskazaniem, to biorca tę jednostkę dostaje.

Odpowiedz
avatar archeoziele
1 5

@metaxa: Bzdury gadasz. Owszem, krew dawcy pierwszorazowego jest badana, ale nie dokładniej niż dawców stałych. Zawsze wykonuje się morfologię. A raz na jakiś czas badania wirusologiczne. Jedyna różnica między badaniem krwi pacjenta pierwszorazowego jest taka, że pobiera się dodatkową próbkę na oznaczenie grupy krwi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@archeoziele: nic nie poradzę,że tak uważasz. A z opinią lekarza specjalisty kłócić się nie zamierzam. No i "badania wirusologiczne raz na jakiś czas" to jest spore zagrożenie dla biorcy. Ale co ja tam wiem...

Odpowiedz
avatar archeoziele
-1 3

@metaxa: Tak, raz na jakiś czas. Bo badania te wykonuje się zdaje nie co donację a raz w roku. I nie wiem co to za lekarz Ci to nagadał. Moja matka z racji zawodu siedziała mocno w temacie, regularnie jeździła też do RCKiK na szkolenia i takich głupot nie słyszała.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@archeoziele: badania wirusologiczne przeprowadza się KAŻDEMU dawcy za KAŻDYM razem. Dla bezpieczeństwa biorcy po prostu jest to konieczne. Podaj osłabionemu choremu krew od nosiciela jakiegokolwiek wirusa i tragedia gotowa... A badania te są na tyle dokładne że wykrywają wirus zanim człowiek go w ogóle odczuje. Ale - jak powiedziałam - mało wiem, mało widziałam...

Odpowiedz
avatar Shineoff
0 2

Czy to prawda, że krew jest sprzedawana za granicę?

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 2

@Shineoff: Prawda, tyle że nie krew a osocze (czyli de facto odpad) i tylko dlatego, że od lat Polska nie może doczekać się stworzenia własnego zakładu produkującego lekarstw z frakcji krwi.

Odpowiedz
avatar Shineoff
0 0

@archeoziele: OK, dziękuję bardzo za info :) Pytam z ciekawości, bo nigdy nie zgłębiałam tego tematu, a słyszałam takie teorie.

Odpowiedz
avatar Bastet
0 0

@archeoziele: Osocze nie jest odpadem.

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 0

@Bastet: W zasadzie jest. Przetacza się je niezwykle rzadko. Więc zazwyczaj worki z osoczem albo trafiają na sprzedaż albo sobie leżakują w magazynie do upływu terminu ważności po czym są utylizowane.

Odpowiedz
avatar vxxi
-1 1

Ja się nigdy z tym nie spotkałam. Nie oddaję krwi, bo moim strachem są igły, za to mój mężczyzna oddaje stale, czasem chodzę z nim, niby mu potowarzyszyć, a tak naprawdę podjeść czekoladę i poheheszkować z Pielęgniarką, że mogę z chęcią oddać ale tłuszcz. ALE NIE MARTW SIĘ! Wariatów jest pełno. Spotkałam się z namawianiem na przejście na dietę bezglutenową i dołączenie do sekty. Oddawanie krwi brzmi przy tym dobrze. :D

Odpowiedz
Udostępnij