Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak opisywałam w którejś z poprzednich historii, moje auto uległo uszkodzeniu wskutek…

Jak opisywałam w którejś z poprzednich historii, moje auto uległo uszkodzeniu wskutek solidnej stłuczki nie z mojej winy. Wbrew temu czego się spodziewałam, jednak opłaca się je naprawić, więc stoi sobie w ASO, a ja jeżdżę autem zastępczym.

Uzyskanie takiego samochodu nie obyło się jednak bez problemów. Najpierw próbowałam zrobić to przez ubezpieczyciela sprawcy, ponieważ jego towarzystwo ubezpieczeniowe oferuje odpowiednią infolinię dla "ofiar" swojego klienta.

Zadzwoniłam tam, potwierdziłam zgłoszenie szkody itd. i zaoferowali mi zgodnie ze swoimi zasadami "samochód zastępczy co najmniej odpowiadający klasie samochodu uszkodzonego". Mój uszkodzony samochód to BMW 5 kombi. Według ich tabelki jest to "limuzyna premium" więc zaoferowali mi Audi A6 albo jakiegoś Lexusa. Oba pojazdy w wersji sedan. Powiedziałam, że to nie musi być taka ekskluzywna marka, ale musi być koniecznie kombi, bo kupiłam kombi gdyż potrzebuję kombi, szczególnie w kontekście wyjazdu na długi weekend ze znajomymi w 5 osób z bagażami.

Człowieczek na infolinii stwierdził że on ma możliwość przydzielenia samochodu wyłącznie takiej klasy jak mój i nie może innej klasy. Argument, że ja chcę auto niższej klasy, ale kombi do niego nie trafił.
Może mi dać Audi A6 które kosztuje pewnie minimum 250 zł za dobę, ale nie może mi dać żadnej Octavii kombi która jest pewnie stówkę tańsza. Bo takie mają zasady.

No trudno. Samochód wzięłam z wypożyczalni, która wzięła na siebie odzyskanie pieniędzy od ubezpieczyciela. Pewnie ubezpieczyciel będzie na tym finansowo stratny, ale to już nie mój problem, jeżeli mają tak bezsensowne regulaminy.

A ja jeżdżę sobie prawie nowym Talismanem kombi i jest bardzo fajny. Wypożyczalnia na tyle fajna, że jak naprawa mojego auta będzie się przedłużać, to będę mogła zmienić sobie Talismana na co innego na następny tydzień, ot tak, dla urozmaicenia. Może np. Mondeo. ;)

Edit: Dodam jeszcze, że auto zastępcze bezpośrednio od ubezpieczyciela sprawcy odpadło, bo ubezpieczyciel chciał żebym podpisała, że auto zastępcze będę prowadzić ja i tylko ja. A moje prywatne auto, które to zastępcze ma zastępować prowadzę nie tylko ja, ale wszyscy którym ja pozwolę. I jak jadę w trasę ze znajomymi to oczywiste jest że nie będę prowadzić 800 km sama, tylko część zrobi zmiennik. U ubezpieczyciela nie do przyjęcia, w małej wypożyczalni w moim mieście - bez problemu.

ubezpieczenia

by Hedwiga
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar KatzenKratzen
-2 6

I to jest klasyczny obraz sytuacji, jak to chytry dwa razy traci ;) Procedury, procedury... Wystarczyłoby zwyczajnie pomyśleć i policzyć ale po co..?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 17

@Hedwiga: Czy to wyśmianie umiejętności liczenia przez ludzi na słuchawce było naprawdę potrzebne? Nawet jeśli osoba na słuchawce umiałaby (hehe może by się jakaś "trochę bardziej inteligentna" znalazła hihi) i miała ochotę to przeliczyć, to co z tego, jeśli nie może naginać procedur? Może ci dać takie i tylko takie samochody i tyle- pewnie kiepsko by na tym wyszła, gdyby chciała ci dogodzić.

Odpowiedz
avatar CatGirl
6 6

@Hedwiga: sądzę, że osoba na słuchawce ma niewiele do powiedzenia w tej sprawie. Te osoby, z którymi rozmawiacie nie są decyzyjne w żadnym wypadku, mają odgórnie przekazane warunki, przepisy i tego się muszą trzymać. A jak nie będą i będą robić samowolkę, to będzie im obcieta kasa. A taki pracownik infolinii też ma swoje życie i za coś musi się utrzymać.

Odpowiedz
avatar CatGirl
4 4

@Hedwiga: poza tym nazywasz ludzi pracujących ma infolinii glupkami. W większości przypadków to studenci, którzy pracują na studiach, którzy mogą sobie ułożyć pracę pod plan zajęć i ja nawet będąc na studiach dziennych mogłam spokojnie pracować. Jak się ktoś postara, to może mieć całkiem niezłą pensję (jak na studenta) i to wyższą niż moja obecna pensja nauczycielska. Poza tym taki głupi student wie już jak postępować na infolinii, co powiedzieć, żeby jego sprawa była załatwiona, jakie ubezpieczenie opłaca się kupić i na co zwracać uwagę, gdy się ubezpieczasz. Z tego, co mi wiadomo (i zdążyłam już zaobserwować podczas tej pracy), nie wystarczy słuchać agenta ubezpieczeniowego, bo zazwyczaj niewiele wie. Więc nie wiem czy to takie polglowki jak mówisz.

Odpowiedz
avatar Hedwiga
-4 6

@CatGirl: Nie nazywam wszystkich ludzi na infoliniach głupkami, tylko ten konkretny sprawiał wrażenie idioty. Skoro miał problemy z zanotowaniem adresu a numer rejestracyjny pojazdu mylił z kodem pocztowym to nie sądzę by coś potrafił policzyć.

Odpowiedz
avatar CatGirl
0 0

@Hedwiga: ale nawet gdyby mógł to nic by nie zmieniło

Odpowiedz
avatar Hedwiga
-1 3

@CatGirl: Ale to już nie mój problem. To on reprezentuje firmę, która nie ogarnia. Klient nie jest od tego żeby wnikać czy to on robi źle czy jego przełożony.

Odpowiedz
avatar CatGirl
4 6

@Hedwiga: hahaha, teraz to mnie rozbawiłaś. I co? To jest wina tego konsultanta, który tam siedzi? On Ci przekazuje jakie są procedury w firmie. Firma sobie takie wymyśliła i tak sobie to organizuje, on nie ma na to żadnego wpływu, czy jest to tańsza czy droższa opcja. A jeśli chodzi o ten samochód zastępczy to na Twoim miejscu zastanowiłabym się czy aby na pewno zwrócą Ci koszty za całe czas użytkowania samochodu zastępczego. No cóż, bylam tylko marnym konsultantem, nie będę doradzać.

Odpowiedz
avatar Hedwiga
-4 6

@CatGirl: No sorry. Reprezentując firmę bierzesz odpowiedzialność za jej działania wobec klienta. Nie podoba Ci się, to się zwolnij i załóż własną.

Odpowiedz
avatar 7sins
-1 1

@CatGirl: Raczej jej nie zwrócą. I wtedy będzie kolejny powód do żali na piekielnych.

Odpowiedz
avatar nemo333
0 0

Jak sie jeździ Talismanem? :) Bardzo mi się podoba to auto, jedna z pierwszych ładnych renówek od wielu lat. W necie sporo osób narzeka na awaryjność, dzięki temu nie jest mi aż tak szkoda jak pomyślę że jeszcze przez kilka lat nie będzie mnie stać na niego :)

Odpowiedz
avatar Hedwiga
3 3

@nemo333: Myślę że 90% ludzi będzie zadowolonych, ale najmocniejszy diesel to jest tutaj 1.6 na papierze 160 koni mechanicznych. Niby dużo, ale tego wcale nie czuć. Jechaliśmy Katowice-Hamburg i na niemieckiej autostradzie z 5 osobami na pokładzie i bagażem auto dostawało zadyszki przy typowo niemieckich prędkościach (150-170 km/h). Uważam, że auto za takie pieniądze powinno na autostradzie sprawować się lepiej. Citroen C5 z 2.0 HDI i 140 KM (czyli 20 KM słabszy niż Talisman) radził sobie lepiej. W ogóle, jak chcesz francuskie duże auto to zależnie od budżetu bierz albo Citroena C5 albo Peugeota 508, koniecznie z 2.0 HDI. Bardzo udany silnik.

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

@Hedwiga: Też dostałem Talismana kombi jako samochód zastępczy i ze zdumieniem stwierdziłem, że jest w nim mniej miejsca na bagaż niż w mojej Octavii liftback (2. Generacja). Co do tego Diesla, to ja nie miałem rażenia, żeby dostawał zadyszki (prędkości co prawda rozwijałem typowe dla polskich autostrad, czyli 140 km/h, a na pokładzie były 4 osoby i sporo bagażu), za to odbyło się to kosztem ok. 8 litrów ON na każdych 100 km. Dla porównania moja Ocvtavia 2.0 TDi przy takich prędkościach zadowala się niecałymi 6 litrami. Poza tym wszystko OK, bardzo mi się podobały ledowe reflektory i rzeczywiście działający automat zmieniający światła drogowe na mijania i z powrotem (ten akurat testowałem na drodze wojewódzkiej).

Odpowiedz
avatar CatGirl
0 2

Gdzie jest ubezpieczony sprawca? Pracowalam na infolinii w pewnym towarzystwie ubezpieczeń, wiem jak to wygląd od środka, wydaje mi się, że dobrze znam tę procedurę haha.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2017 o 6:46

avatar Vitas
-4 4

BMW serii 5 w kombi to nie limuzyna.

Odpowiedz
avatar mokry42
6 6

Żebyś się nie zdziwiła jak dostaniesz rachunek za to wypożyczone auto i po sądach będziesz się ciagać z ubezpieczalnią

Odpowiedz
avatar Hedwiga
2 4

@mokry42: To najwyżej pójdę do sądu i trudno. Samochód firmowy, więc załatwi prawnik firmowy. Teraz lokaty sa tak nisko oprocentowane, że zamrażając pieniądze w wypożyczalni zamiast na koncie oszczędnościowym prawie nic nie tracę. :D

Odpowiedz
avatar mokry42
1 5

@Hedwiga: to w końcu prywatne czy firmowe? Szykuj kasę, ubezpieczalnia jest kryta, dawali auto? dawali. Ty nie wzięłaś

Odpowiedz
avatar Hedwiga
-1 3

@mokry42: Firmowe, ale firma jest moja prywatna. Więc w sumie i prywatne i firmowe. Nie jest niczym kryta. Nie dawali auta które ZASTĘPUJE moje auto. Jak mają inne zdanie, to się skończy tym, że zapłacą nie tylko za auto, ale też za koszty sądowe. Bo to nie oni decydują, tylko jest kodeks cywilny, z którego jasno wynika że szkoda ma być naprawiona. Naprawienie szkody polega na udostępnieniu auta zastępczego z takim bagażnikiem jak moje lub lepszym. A nie gorszym. I tu nie ma dyskusji.

Odpowiedz
avatar Hedwiga
1 3

@mokry42: Poza tym ja nie muszę w ogóle sie interesować czy on miał ubezpieczenie jakiekolwiek, czy nie. Mam prawo pozwać do sądu bezpośrednio sprawcę i to jest potem jego problem, by załatwił by ubezpieczyciel odpowiadał w sądzie obok niego. Jeśli tego nie zrobi, to odszkodowanie nie idzie z OC tylko komornik mu wchodzi bezpośrednio na konto. Sąd jedyne co zbada, to czy koszty wynajmu samochodu zastępczego nie były wyższe niż rynkowe (nie były) i czy auto nie było lepsze od uszkodzonego (nie jest, jest nawet gorsze, bo to Renault, a moje to BMW).

Odpowiedz
avatar malbor0
2 4

@mokry42: Nie, po sądach będzie się ciągać wypożyczalnia ale oni maja to przewidziane w kosztach. Ewentualnie kierowca będzie świadkiem.

Odpowiedz
avatar PanBydzia
0 0

@malbor0: Masz rację, jeśli wypożyczalnia daje pojazd zastępczy na czas naprawy, to ceduje się na nią rozliczenie z ubezpieczycielem, ewentulanie jeśli nastąpi sytuacja, która wykaże że odszkodowanie się jednak tobie nie należało, albo nie należy w całości, to wtedy masz problem.

Odpowiedz
Udostępnij