O geniuszach biznesu i marketingu.
Ponad 10 lat temu była w moim mieście fajna siłownia. Trzy sale, dużo miejsca, przestronna i dobrze wyposażona. Karnet kosztował jakieś 40 zł za miesiąc, wchodzisz kiedy chcesz, siedzisz ile chcesz. Wszystko fajnie i tak, jak być powinno.
Pewnego dnia siłownię zamknęli z powodu remontu, a po jakimś czasie otworzyli jako... ZUMBA FITNESS CENTER!
Wynieśli sprzęt z jednej z sal, by zrobić miejsce dla ćwiczących zumbę, przemalowali ściany i podnieśli ceny karnetów z 40 do prawie 100 zł i obłożyli jakimiś śmiesznymi limitami, o ile pamiętam 12 wejść w miesiącu.
Siłownia, a nie, przepraszam - ZUMBA FITNESS CENTER - właściwie z dnia na dzień opustoszało, a przyszłym roku już nie istniało.
A taka fajna siłownia była...
Możliwości są dwie. Właściciel doszedł do wniosku, że klub mu działa na granicy opłacalności (albo przynosi straty), więc... a) sam postanowił się nieco przebranżowić, przekombinował i siłownia mu padła b) sprzedał interes jakiemuś napalonemu chętnemu, który przekombinował i "zumba" mu padła Ale... moim zdaniem, takie warunki, jakie właściciel zaproponował klientom na początku, nadawały się na pierwsze dwa, góra trzy miesiące promocyjne. Cztery dychy miesięcznie za "no limit" i "all inclusive" - to nawet te dziesięć lat temu było prawie darmo. No cóż, może nie chciał podnosić cen i robić jakichś ograniczeń czasowych/ilościowych - bo i tak miał niezbyt wielu chętnych?
Odpowiedz@Armagedon: Kiedyś to była normalna cena. Siłownie prowadzone przez miejskie ośrodki sportu i rekreacji potrafiły być jeszcze tańsze. W tamtych czasach w siłowniach nie było klimatyzacji, plazmowych ekranów na całe ściany, wifi, elektronicznych szafek, elektronicznego sprzętu (bieżnie, rowerki, orbitreki), tylko wszystko było proste, toteż ceny były niskie.
Odpowiedz"Ponad 10 lat temu była w moim mieście fajna siłownia.[...] [...]a przyszłym roku już nie istniało." yyy... w przyszłym roku, czyli w 2018, już nie istniało? Hm... podaj mi wyniki losowania lotto z przyszłego roku ;)
OdpowiedzNo tak, za trudne do zrozumienia :D "w przyszłym roku" - czyli dopiero będzie, jeszcze nie było prawidłowo "w następnym roku (już nie istniało)" - czyli w kolejnym roku od zmiany przybytek przestał istnieć. Czy nasz ojczysty język jest aż taki trudny? :(
OdpowiedzNie wypaliło i trudno... A gdzie jakaś piekielność, nawet malutka? :)
Odpowiedz@Garrett: Że podnieśli ceny ponad dwukrotnie, choć nie było ku temu żadnego powodu ani przyczyny, zrazili do siebie stałych klientów, nowych nie przyciągnęli i padli. Stracili na tym wszyscy.
OdpowiedzPewnie 'fajna siłownia' podpierała się nosem, więc sprzedali najdroższy sprzęt i próbowali trochę odbić podniesieniem cen i przeprofilowaniem.
Odpowiedz