Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z czasów kiedy jeszcze studiowałam. Jadę autobusem na uczelnię i jakieś…

Historia z czasów kiedy jeszcze studiowałam.

Jadę autobusem na uczelnię i jakieś trzy przystanki przed przystankiem docelowym wsiadła moja nauczycielka angielskiego (N). Rozmawiała z kimś przez telefon i za bardzo nie zwracała uwagi na pozostałych pasażerów. Autobus zatrzymał się na światłach, więc część ludzi zaczęła już zbierać się do wyjścia (zaraz za światłami znajdował się przystanek), w tym pewien starszy pan (SP). Podszedł akurat do drzwi, przy których stała N. Autobus zjechał do zatoczki, drzwi się otwierają, więc SP mówi do nauczycielki:

[SP] Przepraszam, chciałbym wysiąść. Proszę mnie przepuścić.

N. w ogóle jakby go nie słyszała. SP trochę się zdenerwował, więc szturchnął N. w ramię i ponownie powiedział, że on tu wysiada i czy N. może go przepuścić. Reakcja N. ta sama. W końcu SP złapał N. za ramię, wręcz krzyknął żeby się przesunęła z przejścia, bo on chce wysiąść, na co N. w końcu zareagowała i ryknęła na pół autobusu:
- A spierd*laj pan!!!

I nadal stała w przejściu. Kierowca zamknął drzwi, autobus odjechał, a SP wysiadł na następnym przystanku.

by underground
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Lynxo
6 8

No autorytet normalnie :D

Odpowiedz
avatar timka
8 16

To czemu Ty sie nic nie odezwalas tylko patrzyłaś na to jak cielę na malowane wrota?

Odpowiedz
avatar underground
1 5

@timka: bo stałam z przodu autobusu, obok kabiny kierowcy, a babka jedne drzwi dalej (chodziło mi o taki miejski autobus przegubowy).

Odpowiedz
avatar Azja
3 5

Widziałem też raz taką sytuację, ale skończyła się inaczej. Kobieta wyszła z autobusu po prostu na siłę, depcząc po stopach blokującego i wgniatając go w skrzydło drzwi. Zadziałało.

Odpowiedz
avatar underground
1 3

@Azja: pewnie historia opisana przeze mnie też mogłaby się tak skończyć, gdyby wysiąść chciała jakaś młodsza osoba. Przypuszczam, że starszy pan po prostu nie miał siły się z babką szarpać.

Odpowiedz
avatar falcion
0 0

@underground: No niestety nie każdy z nas tak może, ale Ci z nas którzy mogą powinni przy każdej takiej okazji uświadamiać takim świętym krowom że się przejścia nie blokuje. Ja zawsze staram się by taka osoba wysiadła razem ze mną tam gdzie ja chcę.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
1 7

Ale dzieciom zapewne tłumaczy na lekcjach, że należy zawsze ustępować starszym. Ot, autorytet naszych czasów... Smutne to.

Odpowiedz
avatar carollline
-2 4

@KatzenKratzen: Podejrzewam, że nie tłumaczy nic dzieciom bo autorka jechała na uczelnię, a tam dzieci są zazwyczaj już "wychowane" ;) - chyba, że chodziło o nauczycielkę angielskiego ze szkoły średniej/gimnazjum/podstawówki.

Odpowiedz
avatar paperrockscissorslizardspock
0 2

Historia jak najbardziej piekielna, ale co do starszego pana - nie rozumiem ludzi, którzy pchają się do wyjścia jeszcze na światłach, podczas gdy przystanek jest za skrzyżowaniem. Pchają się na siłę, stoją przy drzwiach, czekając aż autobus ruszy, a potem pięknie się zataczają na zakręcie, podczas gdy inni na spokojnie wstają z siedzenia kiedy autobus się zatrzyma i wychodzą równo z tymi narwańcami. ;)

Odpowiedz
avatar Toolipan
1 1

Po otwarciu drzwi wysiadłaby razem ze mną, na takie coś trzeba odpowiadać tym samym

Odpowiedz
avatar KurkaRurka
0 0

@Toolipan: ja też, ale domniemam, że staruszek mógł być na tyle słaby, że mógł się bronić słowem.

Odpowiedz
avatar KurkaRurka
0 0

To tarasowanie innym przejść, nie tylko w komunikacji to norma. Myślę, że to chyba jakiś fetysz i co niektórzy, po prostu lubią chodzić pod prąd czyli lewą stroną, lubią być szturchani, wpychani/wypychani, popychani itd. Zazwyczaj idę jak taran, prawą stroną i omijam tylko starsze osoby, niepełnosprawnych i dzieci. Nie przepraszam tych, co "z bara" wypłynęłam w drzwiach, bo włazili, zamiast czekać, aż ludzie wysiądą.

Odpowiedz
Udostępnij