Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeczytałam ostatnio dwie historie na temat nagród w szkolnych konkursach. Że zamiast…

Przeczytałam ostatnio dwie historie na temat nagród w szkolnych konkursach. Że zamiast pucharu, medalu, czy innej rzeczy coś wartej dla dzieciaka - same reklamowe gadżety. I to mi przypomniało kuriozalną, jak o tym dzisiaj pomyślę, sytuację!

W szóstej klasie szkoły podstawowej byłam przewodniczącą samorządu. Nie mieliśmy jako samorząd za wiele do roboty, raczej figurowaliśmy dla zasady, "żeby był", bez realnych możliwości zgłaszania naszych inicjatyw i pomysłów.
Pewnego dnia ja i koleżanka (zastępca) dostałyśmy jednak bardzo odpowiedzialne zadanie - przejść się w wolnym czasie po okolicznych bankach i popytać o gadżety reklamowe, które mogliby przekazać nam do szkoły na jakieś dni sportu czy coś w tym rodzaju. Wyobraźcie sobie - dwie dwunastolatki wchodzą do banku i proszą losowego pracownika o breloczki, długopisy, maskotki... Do szkoły... Na nagrody... Istna komedia.

PS Z tego co pamiętam Deutsche Bank dał nam takie fajne papierowe czapeczki. :D

szkoła konkursy nagrody

by InuKimi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar KatzenKratzen
6 8

Piekielności to ja tutaj widzę więcej niż jedną - same nagrody - reklamowe długopisy, breloczki? To ma być, psia jego mać, nagroda? Po drugie - niechby już nawet były te długopisy, są biedne szkoły. Ale wyżebrane w okolicznych bankach? Po trzecie sposób zdobywania tychże "nagród" - wysługiwanie się dziećmi? Samemu zapewne wstyd, więc co tak, wyśle się dziecko, ono głupie i sprawa załatwiona. Brrr.. Sama kiedyś dostałam nagrodę w szkole nagrodę, za jakieś tam wybitne osiągnięcia. Ale to była książka. Niedroga, zwyczajna, w miękkich okładach. Ale to była KSIĄŻKA. Dla mnie, z dedykacją zawierającą moje imię, nazwisko,za co i podpis nauczyciela. Od tamtego dnia minęło ponad 30 lat a ja ją wciąż mam!

Odpowiedz
avatar InuKimi
2 2

@KatzenKratzen: Dlatego od razu jak mi się przypomniało, to opisałam. Jak ci piekielni budzą wspomnienia... Wiesz, mnie to dzisiaj bawi, wtedy też nie było strasznym problemem (byłam śmiałym, otwartym dzieckiem), ale zdecydowanie nie było właściwe ze strony opiekunki samorządu (to był jej pomysł). ;)

Odpowiedz
avatar nindroid_007
4 4

Jak czytam te wszystkie historie o "nagrodach" w konkursach, to strasznie się cieszę że w mojej podstawówce nagrody były traktowane poważnie. Chociażby kiedy w szkolnym konkursie plastycznym zdobyłam (bodajże) drugie miejsce, dostałam duże pudełko dobrych jakościowo suchych pasteli i dyplom :)

Odpowiedz
avatar InuKimi
0 0

@nindroid_007: U mnie też najczęściej nagrody były bardzo fajne. Z reguły książki, właśnie przybory plastyczne, tego rodzaju rzeczy, zależy jeszcze od rodzaju konkursu. Ale i takie kwiatki musiały się zdarzać. Nie pamiętam w końcu, czy nasze "zdobycze" były w czymś nagrodami czy też nie. :D

Odpowiedz
Udostępnij