Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakieś 10 lat temu, gdy miałam kilkanaście lat, w domu był tylko…

Jakieś 10 lat temu, gdy miałam kilkanaście lat, w domu był tylko jeden komputer. Stał w moim pokoju, mama kupiła go dla mnie. Od zawsze lepiej uczyło mi się późnym wieczorem i często do tego potrzebny był komputer. No i jak to nastolatka lubiłam popisać ze znajomymi lub jakimś chłopakiem (ktoś jeszcze pamięta gadu-gadu i naszą-klasę?). W czym problem? W zachowaniu ojca.

1. Jak każda nastolatka, potrzebowałam prywatności. Mój ojciec za bardzo tego nie szanował. Ładował się do mojego pokoju bez pukania, bo oni "musi" skorzystać z komputera teraz natychmiast. Skąd cudzysłów? Bo polegało to na grze w pasjansa albo przewijaniu znajomych na naszej-klasie w górę i w dół. Najgorzej było gdy ubyło mu tych znajomych - przewijał tyle razy aż ustalił kto go usunął. Nieważne czy odrabiałam lekcje, czy się uczyłam, czy z kimś pisałam - miałam natychmiast to wszystko rzucić. Nie było opcji, żeby poczekał chociaż te parę minut, bo stawał tuż za mną i coraz głośniej wrzeszczał.

2. Chciałam pospać w sobotę? Nie ma mowy! O 7 rano miałam pobudkę, bo przecież trzeba przejrzeć znajomych na naszej-klasie! Nawet zamykanie na klucz nie działało, bo nawalał (pukał to za mało powiedziane) w drzwi. Dopiero mama odciągała go od tych drzwi po kilku minutach. Przyszła do mnie koleżanka? A co tam, przesiadywał u mnie w pokoju i nie pozwalał się wyprosić.

3. Najgorzej było gdy zostawał sam w domu. Wtedy po powrocie zastawałam dłuuuugą listę pornosów w historii przeglądarki...

dom

by TaDziewczyna
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar minutka
28 32

@Sharp_one: a co to ma do rzeczy nawet jeśli? Poza tym problemem w tej historii nie jest to, że tata autorki korzystał z komputera, tylko jak się zachowywał wobec córki...

Odpowiedz
avatar fursik
26 30

@Sharp_one: Nastolatek nie zarabia, więc nie ma prawa do posiadania prywatnych rzeczy? Przecież wszystko kupili rodzice!

Odpowiedz
avatar TaDziewczyna
36 40

@Sharp_one: Po pierwsze, moja mama też pracuje. Po drugie, skoro był kupiony dla mnie to zdaje się był mój. Też wypominasz ludziom prezenty?

Odpowiedz
avatar Iceman1973
11 17

@Sharp_one: Człowieku ile Ty masz lat? Mam nadzieję, że poziom Twoich komentarzy odpowiada wiekowi czyli jakieś 12 lat, bo jeśli jesteś powyżej 20, to niezły z Ciebie gamoń.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
16 18

@noddam: Ale czy Ty rozumiesz, że jej ojciec nic od niej nie potrzebował, niczego jej nie uczył? Walenie do drzwi pokoju o 7 rano by siąść na kompa i przeglądać znajomych to według Ciebie normalne? Stanąć nad kimś i wrzeszczeć bez względu na to czy ta osoba się uczy czy nie to też normalne? A pornosy? Masz dzieci? Czy Ty też wchodziłbyś do ICH pokoju, siedział przy ICH komputerze i ICH biurku i masturbował się tam (bo wątpię, że tatusiek sobie tylko oglądał)? No to chore jest przecież. Owszem, ludzie swoje potrzeby mają, ale do cholery jasnej, muszą być jakieś granice. Mój ojciec też mnie dyscypliny uczył, ale takich po*ranych rzeczy nie odwalał.

Odpowiedz
avatar TaDziewczyna
2 6

@Imnotarobot: No błagam... Wolałam o tym nie myśleć. Cały czas liczę na to, że temu oglądaniu nie towarzyszyły żadne czynności

Odpowiedz
avatar Thanos
6 8

@TaDziewczyna: naiwnaś mocno w takim razie

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2017 o 15:42

avatar TaDziewczyna
14 18

@Thanos: Mówimy o moim ojcu masturbującym się na moim krześle i przy moim biurku. Dziwisz się, że wolę być naiwna?

Odpowiedz
avatar imhotep
2 2

@TaDziewczyna: Gorzej jak zapomniał chusteczek. Wtedy pewnie rozglądał się po pokoju ;)

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
-3 3

@TaDziewczyna: Nie bądź naiwna. Większość facetów to... faceci... A z pytań głupich to miał chociaż gust? Był normalny, czy wolał coś "ostrego"? Wbrew pozorom wybór kategorii może powiedzieć coś o psychice człowieka. Co do komputera. Diw historie, mam nadzieje krótkie. Jak programista i ogólnie informatyk, komputera w domu nie miałem do skończenia liceum. Pierwszego zdezelowanego laptopa po siostrze dostałem w technikum. Siostra, 10 lat starsza ode mnie, wyprowadziła się wraz ze swoim ówczesnym pracodawcą, potem współpracownikiem, a teraz mężem, do Warszawy. Tam zaczęło jej się powodzić i byłem jako młody gówniarza zapraszany na wakacje. On mieli komputer. Mówimy tu o latach 1998-2000. Internet o zawrotnych prędkościach, gdzie mp3 ściągało się 30 minut jak był dobry czas :) Jestem facetem, facet + komputer i wiadomo jak to się kończyło. Ile dyskietek ze zdjęciami wywiozłem od niej z domu? Dochodziło do tego, że o Bożym świecie zapominałem. Nie muszę chyba dodawać co robi gówniarz na widok takiej ilości gołych kobiet. Dyskietki niestety padły, ale płyty z tamtymi zdjęciami gdzieś jeszcze w domu się walają... Tak, jako pamiątka starych czasów. Kiedy sam kupiłem sobie komputer i załatwiłem szybki internet, niestety ale "nałóg wrócił". Trwał rok. Musiałem zabrnąć na "koniec internetu" żeby się odlepić od monitora. Zajęło to rok a dyski w sumie 2 TB są zapełnione w 80%. Wszystkim, co uznałem za "przydatne" i nie mówię tylko o oprogramowaniu... Tak więc wiem dość dobrze co komputer potrafi robić z człowiekiem. Tyle, że niektórzy nie potrafią sami przestać i zostaje im tak póki nie odwalą kity lub ktoś im nie pomoże z tego wyjść... Druga historia. Mój ojciec. Jest już na emeryturze. "załatwił" sobie laptopa. 3 lata temu. Jeśli nie pracuje jako stróż nocny to je, śpi i łoi w pasjansa/ogląda strony... Jakie? Ano takie, jakie facet ogląda... Zapomniałem mu powiedzieć, ze przeglądarki mają historię, a jak tylko coś z kompem się dzieje to leci do głównego administratora sieci domowej, czyli mnie. Z tym pasjansem to zastanawiam się, że ja po tak długim graniu w tą grę, chyba pamiętałbym każdą możliwą kombinację rozdań w grze. On za to zachowuje się tak, że sprawia wrażenie jakby grał w szachy z Kasparowem... Tak więc mnie nie dziwi zachowanie, a znając życie, nie miej złudzeń... Jedyne na co liczę, że jednak chusteczki brał ze sobą i nie zostawiał "niespodzianek" w Twoim pokoju... I w gruncie rzeczy jeśli przyjmiemy ten optymistyczny wariant, to nie ma o co kopii kruszyć. A tak poza tym, to od zarania dziejów komputery miały dwie magiczne funkcje. 10 lat temu na pewno były jeszcze napędy dyskietek. Wystarczyło w sklepie kupić specjalną wkładkę z zamkiem do napędu FDD. Komputery w tamtych czasach zawsze próbowały startować z dyskietki chyba, ze rasowy informatyk tą opcję wyłączył. Kiedy komputer wykrył obecność dyskietki w napędzie(włożenie czegokolwiek w kształcie dyskietki powodowało "zamknięcie się" dwóch części uchwytu dyskietki, na których osadzone były głowice, a tym samym zadziałanie mikro styków) ale nie był w stanie odczytać zawartości, wieszał się i czekał na właściwy system na dyskietce. Zamek był po to aby nie można było tego wyciągnąć. Najprostszy sposób na blokadę dla "laików". Dla bardzie obeznanych, wystarczyło ustawić hasło w BIOSie i zmienić opcję trybu zabezpieczania z Bios na system. Póki nie zresetowało się ustawień specjalną zworą na płycie głównej lub nie wyjęło baterii podtrzymującej pamięć BIOS, nie dało się wejść dalej do systemu nie znając hasła. Do BIOSu też nie, bo chroniło go to samo hasło. To tyle z historii i edukacji :)

Odpowiedz
avatar TaDziewczyna
13 23

@maat_: Gdyby u nas tak było to nikt oprócz ojca by się do niego nie dopchał. Poza tym, był kupiony dla mnie, więc dlaczego coś mojego i najbardziej potrzebnego mi miało stać poza moim pokojem? Miałam się uczyć w salonie, w którym na okrągło grał telewizor (nie, nie dało się go wyłączyć jak ojciec był w domu, ściszenie też nie wchodziło w grę)? Jakakolwiek rozrywka, oglądanie filmów czy słuchanie muzyki też byłoby raczej niemożliwe. No i wyobrażasz sobie nastolatkę piszącą z chłopakiem z rodzicami dyszącymi w kark?

Odpowiedz
avatar menevagoriel
7 17

@TaDziewczyna: ja miałam ojca "dyszącego w kark", bo MÓJ komputer (dostałam go na urodziny) musiał być do wspólnego użytkowania właśnie w dużym pokoju. Irytujące, ale chyba takie były czasy, bo moi znajomi mieli tak samo.

Odpowiedz
avatar cija
0 8

@menevagoriel: czyli jednak nie twój.

Odpowiedz
avatar nasturcja
8 10

@maat_: Też tak miałam. Kiedyś komputer był jak telewizor. Nawet jak posiadała go formalnie jedna osoba to korzystał cały dom. Szybko okazało się, że to niekomfortowe więc ludzie zaczęli sobie kupować na własność. I podejrzewam, że ojciec z historii też wolałby mieć własny ale jeszcze go nie stać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 13

@TaDziewczyna: Komputer typu PC mieliśmy od 1985 r. Brat mojego Taty pracował w IBM i dostaliśmy od niego. miałam 4 lata. Komputer od zawsze tam stał. Internet pojawił się u nas w 1999 roku. Miałam 18 lat. Nie było GG, NK, FB nie było takiego problemu. Mieszkałam z rodzicami w domku jednorodzinym. oboje rodziców pracowali duzo, mama cały wieczór maiła pacjentów. Oboje rodziców korzystali z kompa do celów służbowych. Nigdy nie miałam problemów z tym związanych, ale swiat tez był ciut inny. Ale jest druga sprawa nie uważam za dobre w dzisiejszych czasach zostawiać np dziesięciolatka sam na sam z internetem we własnym pokoju. W dobie mnóstwa nieodpowiednich treści dziecko powinno mieć dostęp do internetu pod okiem rodzica

Odpowiedz
avatar archeoziele
6 6

@maat_: Autorka ma jednak ciut więcej niż 10 lat. I jest w takim wieku gdy prywatność jest sprawą niezwykle ważną.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
7 11

@menevagoriel: U nas komputer też był dla wszystkich i jakoś nikt nikomu nie dyszał na karku. Kłótni nie było, jak była potrzeba to się poczekało aż inna osoba skończy, nikt nie wrzeszczał...

Odpowiedz
avatar nasturcja
4 4

@archeoziele: prywatność jest bardzo ważna ale czasami nie ma do niej warunków. Gdyby komputer był "domowy" dziewczyna i tak potrzebowałaby korzystać z komputera i wtedy miałaby te same problemy. Ale tu wykazują się niekonsekwencją (lub niedomówieniem) rodzice. Komputer miał być jej a okazał się dobrem wspólnym tylko zajmującym akurat jej biurko.

Odpowiedz
avatar CatGirl
10 10

U mnie najpierw komputer był w pokoju ogólnodostępnym dla wszystkich i normalnie z niego korzystałam, nikt mi nie zaglądał, mogłam pisać z kim chciałam. Potem komputer wjechał do mojego pokoju i wtedy miałam non stop brata na głowie :D a po czasie rodzice doszli do wniosku, że przyda mi się laptop do nauki i miałam spokój. Współczuję takiego ojca.

Odpowiedz
avatar LupoMannaro
0 0

@CatGirl: U nas to komputer był w pokoju brata. Ciągle tylko on przy nim siedział, bo mnie nie dopuszczał. A jak już, to siedział z tyłu i komentował z naszym kuzynem, co robię. Nigdy nie doprosiłam się, żeby sprzęt umieścić w pokoju rodziców. Przynajmniej inaczej spędzałam czas wolny ;)

Odpowiedz
avatar Lileczka89
10 14

Jak można w pokoju córki, na komputerze z którego korzysta oglądać porno? Przecież to obrzydliwe!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 12

@Lileczka89: Tak pomyślała kobieta. Facet pomyślał tak: szkoda, że mamy tylko jeden komputer.

Odpowiedz
avatar nasturcja
7 7

@Lileczka89: jeden komputer w domu + brak umiejętności czyszczenia historii przeglądarki. Teraz przynajmniej mamy tryb incognito.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

@noddam: u mnei w domu komputer stal w salonie, korzystalo sie z niego w ramach potrzeby, i tyle nikt nikomu nie przesiadywal w pokoju, przy kolezankach

Odpowiedz
avatar RedRose
2 6

Takie przesiadywanie dla przesiadywania (nie wliczając oglądania pornusów) wydaje mi się jakąś formą uzależnienia. W mojej rodzinie komputer pojawił się po 2000 roku i stał w pokoju siostry. Korzystała ona i ja a jak rodzice chcieli to i tak pomagałyśmy. Jak chciałam skorzystać, to pytałam siostry, czasem korzystałyśmy razem, np. siostra mi coś pokazywała albo grałyśmy w gry. A co do historii przeglądania - obrzydlistwo :/

Odpowiedz
avatar TaDziewczyna
9 11

@Katerina: Po pierwsze, "Stał w moim pokoju, MAMA kupiła go dla mnie". To było około 10 lat temu, nie 100. Mama też pracuje. Miałam naście lat, to że jeszcze nie pracowałam uprawniało rodziców do traktowania moich rzeczy jak swoje? Po drugie, nie zabraniałam nikomu korzystania z komputera. Mama też czasami chciała zajrzeć na tą naszą-klasę, napisać wiadomość do rodziny albo napisać coś potrzebnego do pracy. Nawet jej wtedy pomagałam, bo była słabo obeznana w komputerowym świecie. W historii opowiadam o traktowaniu pasjansa i listy znajomych na naszej-klasie jako sprawy priorytetowe, ważniejsze od snu, nauki czy nawet prywatnych spraw innej osoby. I nie liczyły się tłumaczenia, że właśnie coś robię i mógłby przyjść za pół godziny lub godzinę. To miało być TERAZ NATYCHMIAST. To jest twoim zdaniem w porządku?

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
6 6

@Katerina: Ma pełne prawo być oburzona. Bez względu na to kto ten komputer kupił to jakaś kultura obowiązuje i już. Nie wiem jak można uznać walenie w drzwi pokoju o 7 rano albo wrzeszczenie nad kimś, bo jaśnie pan chce zagrać w pasjansa albo gapić się w listę znajomych, za normalne. Mój rodziciel kazałby się temu tatuśkowi puknąć czoło za takie traktowanie własnego dziecka. A za akcję z masturbacją to by już dał w mordę. Krzesłem. W moim przypadku to akurat tata kupił komputer do wspólnego użytku. I wiesz co? Nie odwalał takich akcji. On prosił grzecznie mnie a ja jego. Jak trzeba było to się chwilę poczekało. Miła atmosfera i nauka dobrego wychowania w jednym. Zasady dotyczą wszystkich.

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
5 5

@Katerina: Gdzie jest napisane, primo: że mama autorki nie pracuje (albo zarabia akurat tyle, że starczy jej na ciuchy, fryzjera i nic poza tym), secundo: że mają mieszkanie własnościowe? Masz jakieś przedwojenne (sprzed I wojny!) wyobrażenia o życiu rodzinnym. Swoim dzieciom sama kupiłam (mimo że mam męża!)laptopy i smartfony, i to bynajmniej nie z 500+ (nie używam, jedno już było pełnoletnie, gdy ten program wszedł, teraz są oboje). Jestem gender czy zmyślam i powinno się mnie zamknąć do Kochanówka * za mitomanię? * - lokalny synonim psychuszki

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
3 3

@pchlapchlepchla16: Zanim się posypie fala hejtu pt.: "olaboga, Pchła (Szachrajka) rozwydrza bachory": dla syna (odziedziczył profesję po mnie) laptop to podstawowe narzędzie pracy i dzięki niemu jest w stanie sam się utrzymać na studiach. Z kolei mała nie mogła czekać, aż sobie roznoszeniem ulotek zarobi na smartfona. Jej matematyk w liceum ma zwyczaj wysyłania ludziom zadań na fejsa, więc dostęp do neta poza domem rzecz wskazana, choćby w pociągu z Diabłowic do Ziemi Obiecanej i z powrotem.

Odpowiedz
avatar Pytajnik
7 7

Szkoda ze nie poskarzylas sie mamie ze tata oglada ocieracze i potem wyskakuja Ci reklamy murzynskich penisow, po powaznej rozmowie moze by przestal meczyc o komputer :D

Odpowiedz
avatar TaDziewczyna
4 4

@Pytajnik: Nic by to nie dało. To że ojciec gustuje w takich filmach i ogląda je jak tylko nikogo nie ma w domu to tajemnica... Poliszynela. Rodzice mają teraz swój komputer (nawiasem mówiąc już chyba czwarty), który nieraz się psuł przez wirusy. Mama próbowała coś mu tłumaczyć, ale nie dotarło. Przede wszystkim, mama jest zbyt łagodna i nie potrafi być stanowcza, a ojciec nie dostrzega nic poza czubkiem własnego nosa.

Odpowiedz
avatar greggor
-4 4

Masz jeszcze tę listę z punktu 3?

Odpowiedz
avatar TaDziewczyna
7 7

@greggor: Tak, oczywiście, przepisywałam historię przeglądarki na kartkę i schowałam do teczki z napisem "dla potomnych"

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
0 0

@greggor: A Ty byś ją zachowsał w an(n)ałach?

Odpowiedz
avatar jonaszewski
2 4

Osobno piekielne jest to, że w tej chwili 50 osób nie widzi w tej historii nic piekielnego (bo tyle kliknęło "słabe"). Wszyscy wychowani w braku poszanowania prywatności własnego dziecka?

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

moj mial lepsze numery wchodzil do mnie do lazienki "umyc rece" jak sie kapalam w lazience nie bylo umywalni, miescila sie tylko wanna, pralka i sedes, rece z powodzeniem mogl umyc w kuchni

Odpowiedz
avatar tova123
1 1

@bazienka: O Boże, współczuję. Nie miałaś możliwości zamknięcia się na klucz? Wiem, że różnie bywa. W czasach mojego dzieciństwa ( i nastoletności) mieszkaliśmy w malutkim drewnianym domku bez łazienki. Pamiętam, że kąpałam się w kuchni za zasuniętą zasłoną, ale i tak nikt nie miał prawa tam wejść (chyba że zawołałam mamę). Jeżeli ktoś musiał wyjść (jedno wyjście akurat przez kuchnię) to przemykał szybciutko, ani ważąc się zerknąć za zasłonę. A miałam trzech braci, oprócz ojca. Zwykle rządzili w domu, ale nie było opcji, żeby ktokolwiek przeszkadzał mi w takiej sytuacji.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@tova123: nie bylo zamka z teog co pamietam, zrobil to raz ale bylo i klepanie po tylku ja za opcje " ku.we sobie mozesz tak klepac jak jej zaplacisz" dostalam w twarz az mlodsyz brat powiedzial kiedys, ze jeszcze raz mnie klepnie, a polamie mu rece ja nieszczegolnie mam uczucie wstydu, nie wstydze sie wlasnej nagosci ale to co innego zawolac do lazienki mame, przyjaciolke, chlopaka a co innego, jak wlazi co tam osoba, ktorej nie lubisz, znienacka, bez pukania

Odpowiedz
Udostępnij