Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam, Mam dom, to istotne, bo każdy niemal dom jest wyposażony w…

Witam,
Mam dom, to istotne, bo każdy niemal dom jest wyposażony w dach. I tu dochodzimy do sedna. Mój dach nie jest prosty, ma kilka małych daszków do tzw. "facjat".
No i że jest to znakomite miejsce dla niektórych istotek, wzięły się tam zagnieździły, lub jeśli ktoś woli, założyły sobie dom, ptaszki. A jak to ptaszki, toalety ze spłuczką nie mają, więc załatwiają swoje potrzeby prościutko na moją dachówkę. no i mam dach w czterech miejscach ślicznie przyozdobiony guanem. I niektórzy mają z tym problem.
Przyjeżdża do mnie znajomy. I taki dialog:
Znajomy(Z): Cześć, ale masz usrany dach, hehe...
Ja(J): Cześć, no ptaszki się zalęgły i kibelka nie mają...
Z: Też miałem taki problem, ale trochę wody wystarczyło.
J: Co, zmywałeś za każdym razem?
Z: No, za każdym razem jak się pojawiły. Na początku to odczekałem aż się zalęgły, potem drabina, wąż i zmyłem wszystko. Te małe latać nie umiały i nie uciekły. Teraz za każdym razem jak się próbują zalęgnąć, to zmywam.
J: A co Ci przeszkadzają ptaszki, przecież obsrany dach to nie tragedia, niech sobie żyją. Na głowę mi jeszcze nie walą...
Z: Ale jak to wygląda! U teściowej też były i całą rynnę jej zatkały! Też zrobiłem porządek.
I tu muszę zaznaczyć, że u jego teściowej moja firma wymieniała rynny. Zrobiliśmy tak, że żaden ptak ani inny marsjanin, nie był w stanie zatkać jej rynny. Ptaki nie gnieżdżą się w prostych rynnach(no może oprócz wróbli). Ale mój "Z" zrobił małą przeróbkę w międzyczasie. Zostawił przy tym wystające wkręty w środku rur. i zatrzymywały się tam całe stada liści, które normalnie spłynęłyby.
J: Taaa, a wkręty które tam zostawiłeś, to też wina ptaków?
Z: Nieważne, ale jak to wygląda, jedziesz i widzisz obsrany dach.
J: Ale zabiłeś prawdopodobnie parę ptaszków.
Z: No i co z tego, przynajmniej będę miał czysty dach!
J: Ale ptaki zabiłeś! Małe pisklęta!
Z: Ale mam czysty dach, a ty jak wolisz obsrany, to twoja sprawa.
Ręce mi opadły. Znajomy stał się mniej znajomy. Mordować stworzenia dla czystego dachu? Znam się na dachach, robię je, i wiem, że ptasie guano wcale nie przyśpieszy remontu czy też odmalowania.

by ~Yndi69
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar layla999
9 25

Brawo za Twoją postawę! Bardzo mnie cieszy, gdy ludzie mają na uwadze dobro zwierząt, a nie jakieś swoje widzimisię. :)

Odpowiedz
avatar tick
13 29

A wiesz, że możesz to spokojnie zgłosić do prokuratury? Wszystkie ptaki w Polsce (prócz 11 gatunków) są pod ścisłą ochroną. Nawet zwykłe miejskie gołębie. Póki nie ma jajek - można płoszyć, likwidować gniazdo. Jeżeli są jajka - likwidacja jest przestępstwem. W sposób jaki zrobił to "Z" - do 3 lat odsiadki. Są prace nad zmianą ustawy, i będzie do 5 lat.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
8 12

@tick: To samo chciałam napisać, że warto okrutnikowi-idiocie uświadomić, że łamie prawo.

Odpowiedz
avatar b_b
-5 17

@tick: wyjątkowo głupie prawo. Jak mi się zaległy w kominie od piecyka gazowego to powinnam się myć u sąsiada?

Odpowiedz
avatar tick
7 11

@b_b: czyli piecyk wczesną wiosną nie jest używany, i to co najmniej przez kilka tygodni (budowa gniazda i wysiadywanie). W takim przypadku trzeba zwyczajnie zabezpieczać komin, żeby nie miały jak się zagnieździć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 12

@tick: wybacz, ale większej głupoty przez dłuższy czas już nie czytałem. Ale zacznijmy od początku. Nie- też jestem przeciwko takiemu bezmyślnemu mordowaniu ptaków w okresie lęgowym, ale ja na przykład mam 2 piece- węglowy i gazowy. Pierwszym palę w okresie zimowym, drugiego używam przez całą resztę roku do podgrzewania wody z kranu, kąpieli itd. Rzadko kiedy używam gazowego w trybie CO poza jakimś awaryjnym, doraźnym przygrzaniem na kilka godzin jak ktoś przyjedzie i nie chce mi się iść palić w węglowym, bo rachunki by mnie zjadły. W tym roku pogoda jaka była- wszyscy wiemy. Na przełomie kwietnia i maja dość często się przełączałem z jednego na drugi. A u mnie jest tak, że komin "żyje własnym życiem", nie trzeba go co 2 tygodnie czyścić, chuchać, dmuchać i sprawdzać, czy jeszcze stoi. Po prostu- jest i już. Na dach wychodzę może ze 2 razy do roku (nie licząc zim, które kiedyś były i trzeba zrzucić śnieg, którego już jest dużo i jest ciężki... kiedy to było). Więc tak szczerze... w dupie mam czy coś mi się tam zalęgnie, czy nie- nie będę przy każdym uruchomieniu pieca właził i sprawdzał, czy MOGĘ odpalić piec. Się ptaki zagnieździły, ja nic o tym nie wiem, a przecież nie będę komina jakąś wymyślną siatką owijał, jeszcze tak na nadmiar gotówki to nie cierpię.

Odpowiedz
avatar tick
7 9

@mongol13: No cóż... Twój nick mówi sam za siebie ;) (wiem, złośliwe ;p ) A teraz poważnie - rozumiem, że masz nową instalację kominową, czyli do odprowadzania "zimnych" spalin, czyli musi być szczelna. W takim kominie praktycznie nie ma szansy, żeby się ptaki zagnieździły - brak możliwości budowy gniazda. A zabezpieczenie? Bardzo tanie - kratka z drutu kwasoodpornego na wylot komina ;) PS. że ptaki się zagnieździły, to od razu wiadomo - słychać :D

Odpowiedz
avatar koszka86
10 18

Sama mam ptaki na balkonie, nawet swoim dzieciom zabraniam dokuczać i burzyć spokój ptakom. Mają własny domek i widać że miejsce im się spodobało. Już drugi rok mają tam lęgi, sama radość patrzeć jak się odzywają przy karmieniu a że nabrudzą to trudno, zawsze zmywam guano jak się ptaki na 100% wyprowadzą (zazwyczaj na jesień).

Odpowiedz
avatar Garrett
12 12

"Znam się na dachach, robię je, i wiem, że ptasie guano wcale nie przyśpieszy remontu czy też odmalowania" Chyba, że masz dach z cienkiej blachy (blachodachówki). Najpierw schodzi lakier, potem ocynk, a po dłuższym czasie pojawiają się dziury. Także tego...

Odpowiedz
avatar karol2149
1 5

W historii jest o dachówce, jej to nie szkodzi. Przy blachodachówce też miałbym zmniejszony współczynnik empatii względem ptaków, bo zmiana dachu około 150m^2 to już koszty koło 20.000 pln. (Nie, nie mogę zmienić na dachówkę, bo ściana w salonie wyjedzie mi do sąsiada)

Odpowiedz
Udostępnij