Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Uderz w stół, a piekielni się odezwą, jak to mówią :) Wracamy…

Uderz w stół, a piekielni się odezwą, jak to mówią :)

Wracamy z lubym z długiego weekendu. Jechaliśmy właśnie przez niedużą miejscowość na Podlasiu. Trasa mało znana, toteż prędkość niewielka - na szczęście!

Wjeżdżaliśmy właśnie w zakręt w prawo,przy sporym budynku. Widoczność tego,co za zakrętem - żadna.

A dosłownie 5 metrów za wjazdem, na środku drogi leżą sobie wygodnie dwa rowery, a obok nich na chodniku bawi się dwójka dzieciaków w wieku ok. 12 lat.

Wyobraźcie sobie, co by było, gdybym znała teren i jechała nawet te 50km/h....

Czy naprawdę tak trudno uruchomić wyobraźnię nawet w tak młodym wieku?! Bezpieczeństwo na drodze nie kończy się na rozglądaniu na przejściu dla pieszych, ale o tym dorośli chyba zapominają powiedzieć....

drogi

by kaktusowa13
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ziobeermann
3 9

Mało znana trasa wiodąca przez niedużą miejscowość na Podlasiu. Tam dwa auta na tydzień przejadą i czasem sołtys na Komarku śmignie. Skąd małolaty miały wiedzieć, że akurat tamtędy będziesz wracać? ;)

Odpowiedz
avatar kaktusowa13
7 11

Czy to ma jakieś znaczenie jakiej wielkości jest miasteczko? Teren zabudowany,to teren zabudowany,bez względu na liczbę mieszkańców. Tym gorzej,jeśli droga jest pusta,większość kierowców nie bedzie trzymała się 50km/h....

Odpowiedz
avatar ziobeermann
3 5

@kaktusowa13: Oczywiście, że racja z Tobą. To co napisałem wyżej ma charakter humorystyczny, prześmiewczy i nijak nie można tego brać na poważnie. Nie pomyślałem, że trzeba to osobno zaznaczyć ;)

Odpowiedz
avatar kaktusowa13
-2 4

@ziobeermann: Domyślałam się,ale wolałam mieć jasność :)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-1 5

Podlasie i wszystko jasne.

Odpowiedz
avatar szafa
5 5

Dobrze, że masz rozum w głowie i nieznaną trasą jedziesz jak człowiek :). Kiedyś miałam taką sytuacją, że podwoził mnie znajomy do domu - trasa przez poletka, bardzo pagórkowata i zakręciasta, na dodatek noc. Ale gościu ambitnie ciśnie tyle, ile się da przy takich warunkach. Ja tam nieśmiały introwertyk, to się nie odzywam, zresztą kierowcą nie jestem, to się nie znam. I jebut, łupsnęło się w próg zwalniający. Tak, między poletkami był próg zwalniający, jako że w tym miejscu dochodziła jakaś słabo widoczna droga podporządkowana. No i kto dostał opr? No przecież, że ja, bo o progu nie powiedziałam. Przecież nie kierowca, co jedzie śmiało ku horyzontowi, którego nawet w nocy nie widać, drogą, której nie zna w ogóle. Jakby mu sarna wyskoczyła, też by była pewnie moja wina, że nie ostrzegłam, że sarna może wyskoczyć.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

podobny zakret jest w Sopocie zaraz obok SKM WYscigi zaraz przed tymze zakretem znajduje sie przejscie dla pieszych...

Odpowiedz
Udostępnij