Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kupuję okazjonalnie jakieś pierdółki na eBayu. Ostatnio kupiłam jakąś kieckę, chciałam odebrać…

Kupuję okazjonalnie jakieś pierdółki na eBayu. Ostatnio kupiłam jakąś kieckę, chciałam odebrać osobiście, bo moje miasto, ale okazało się, że jednak trochę daleko, więc zapłaciłam za przesyłkę. Czekam, czekam i kij, nie ma. Napisałam do sprzedawcy z pytaniem, kiedy mam spodziewać się przesyłkę, nie żeby mi szczególnie na czasie zależało, ale jednak fajnie dostać towar w terminie. To było w poniedziałek. Pani zapewniła, że już wysyła, jakieś problemy rodzinne miała i zapomniała. Spoko, wszyscy jesteśmy ludźmi...

Wczoraj rano śpię sobie snem sprawiedliwego wykorzystując wolny, z racji święta, dzień. W półśnie jeszcze słyszę dość napastliwie pukanie do drzwi. Podejrzewam grasujących w okolicy Jehowów, więc ignoruję. Po chwili pukanie zmienia się w walenie pięścią lub kopanie w drzwi. Narzeczony zerwał się i z impetem i zapewne chęcią przywalenia w zęby intruzowi otwiera drzwi. Tam jakiś facecik jak tylko go zobaczył rzucił po drzwi jakiś pakunek i uciekł. Na pakunku jest moje nazwisko i adres, ale brak jakiegokolwiek stempla pocztowego czy znaczka.

Otwieram - oczekiwana sukienka. Smaruję maila do sprzedawcy, co to miała być za akcja, czemu sukienkę dostarcza mi w dzień świąteczny jakiś natarczywy wariat, a nie poczta. Pani robiła ze mnie idiotkę wmawiając, że był to zapewne listonosz. No pewnie, nie drążyłam, ale wystawiłam neutrala, sukienka ładna, ale akcja z dostawą jakaś chora. Pani po przeczytaniu komentarza obruszyła się bardzo i napisała mi:

"Bezczelność! Mój mąż przywiózł pani paczkę, żeby nie musiała pani czekać, a pani nie dość, że nie otwiera drzwi, to wystawia mi pani taki komentarz? Niech pani uważa, żeby mój mąż jeszcze raz pani nie odwiedził!"

A pani mąż niech uważa, żeby znowu nie trafił na narzeczonego w drzwiach...

sklepy_internetowe

by digi51
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
19 23

"Bezczelność! Mój mąż przywiózł pani paczkę, żeby nie musiała pani czekać (...)" Łaskawca... to ja może podziękuję i następnym razem poproszę o standardową metodę doręczenia. Przynajmniej nie będę się musiał obawiać o to, że czeka mnie wymiana zniszczonych albo wyważonych drzwi. I jeszcze te groźby na koniec, no serio...

Odpowiedz
avatar krzychum4
11 11

Z groźbami? Nieźle.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

Mieszkasz w Niemczech, prawda? Ta kobieta to Niemka?

Odpowiedz
avatar digi51
4 6

@Day_Becomes_Night: nazwisko i imię nie wskazuje jednoznacznie na narodowość niemiecką, ale jest to możliwe.

Odpowiedz
avatar Carima
6 10

Trochę z innej beczki, ale przypomniało mi się, jak pewien sprzedawca na allegro zarobił sobie na mnie - na koszcie przesyłki. Całkiem zresztą przypadkiem, więc go nie winię. Widziałam, że jest z miasteczka kilkanaście kilometrów od miasta wojewódzkiego, w którym mieszkam. Zapłaciłam za wysyłkę pocztą - nie spodziewałam się smsa "paczka na poczcie" i tego, że akurat na "mojej" poczcie pracuje jego znajoma. Przesyłkę dostałam nieoznakowaną nawet :D

Odpowiedz
avatar Iras
6 6

Jeśli wiadomośc jest bezpośrednio na ebayu - zgłoś to.

Odpowiedz
avatar digi51
15 21

@thebill: masz cudowną zdolność przekręcania faktów celem doj#bania się do kogoś. Ten facet miał wcale do mmie nie przyjeżdżać. Nie po to płacę ładnych parę euro za paczkę expres, która ma.dojść następnego dnia, aby jakaś pinda najpierw zwlekała ponad tydzień z wysłaniem, potem kłamał, że natychmiast wysyła (gdyby pisała prawdę paczka byłaby u mnie we wtorek), a na koniec w ramach "zadośćuczynienia" wysyła mi swojego męża jako kuriera, aby napi"rdalał mi o 8 rano.w święto z kopa w drzwi. Gdyby to jeszcze ze mną ustaliła, napisała: pani, sorry,.nie wyrobiłam się, ale mąż do pani podjedzie i dostarczy sukienkę" to pewnie bym nawet ten gest doceniła. A jakby nas nie było w domu, to co? Dobijałby się, aż drzwi by wyważył? Też byś pisał, że miał rację?

Odpowiedz
avatar Arbuz
5 5

Hej, może to głupie, może uznasz to za czepialstwo, ale pomyślałam że wolałabyś wiedzieć. Profil Podsłuchane w Biedrze (na facebooku) skopiował jedną z Twoich historii niemal słowo w słowo, pomijając pierwsze zdanie. Niestety wygląda na to że większość historii nie pochodzi od ich fanów, a jest kopiowana z piekielnych bez podawania źródła. Jesteś pierwszą osobą której historię tam znalazłam, a jest jeszcze aktywna na piekielnych - wszyscy inni są nieaktywni od kilku lat albo w ogóle pousuwali konta. Żeby nie było, że są to puste stwierdzenia - link do historii: https://www.facebook.com/podsluchanewbiedrze/posts/1320446091336778 Zrobisz z tym co zechcesz. Możesz to olać, możesz kazać im to po prostu usunąć, a możesz ich zgłosić, bo w końcu naruszają Twoje prawa autorskie... Wybacz, że w komentarzu, ale wyłączyłaś możliwość pisania do Ciebie na priv

Odpowiedz
Udostępnij