Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jechałam dzisiaj jedną z większych ulic w Warszawie - dwa pasy do…

Jechałam dzisiaj jedną z większych ulic w Warszawie - dwa pasy do jazdy na wprost, oddzielny do skrętu w lewo i oddzielny do skrętu w prawo, więc nikt na tej drodze raczej 30km/h nie jedzie.

Jechałam koło południa, więc trasa w miarę pusta. Śmigam sobie zadowolona prawym pasem na zielonej fali. Mijając właśnie jedno skrzyżowanie widziałam, że na kolejnym zapala się zielone, więc jadę ze stałą prędkością.

Na skrzyżowaniu przede mną stała taksówką na światłach, ale światła się zmieniły, a taksówka dalej stoi. Zwolniłam, bo nie wiem czego się spodziewać. Taksówka z włączonym silnikiem stała na prawym pasie do jazdy na wprost na zielonym świetle, bez świateł awaryjnych. Ominęłam ją z lewej strony zaglądając do taksówki, że może kierowca zasłabł czy coś, ale nie.

Po przejechaniu kilku metrów zauważyłam w lusterku, że do taksówki ktoś wsiadł i taksówka ruszyła.

Taksówkarz czekał na pasażera na skrzyżowaniu... Przypominam, że między taksówką, a pasem zieleni oddzielającym chodnik od ulicy był jeszcze pas do skrętu w prawo.

taxi

by Always_smile
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Golondrina
6 6

Kiedyś widziałam, jak pasażerka wysiadała z taksówki na skrzyżowaniu, na środkowym pasie. I tak sobie kicała potem pomiędzy ruszającymi, trąbiącymi samochodami... Dokicała do chodnika, pokazała środkowy palec wszystkim kierowcom i poszła w swoją stronę. Nagrody Darwina niestety nie udało jej się zdobyć ;)

Odpowiedz
avatar fpn
-1 1

Czasem ludzie żądają taksówki w takich miejscach że aż strach jechać. A jak się poprosi by podeszli kawałek to obraza majestatu i pisanie skarg. Dla świętego spokoju lepiej chwilę zblokować jeden pas ruchu

Odpowiedz
Udostępnij