Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historii o dzieciach tutaj dużo, a więc dorzucę swoją. Już tutaj podobne…

Historii o dzieciach tutaj dużo, a więc dorzucę swoją.
Już tutaj podobne widziałam, ale co tam - to chyba świadczy o autentyczności...
Nie odbiegajmy jednak od meritium.

Jeden z moich wielu kuzynów ma synka. Nic nadzwycajnego samo w sobie, ale bardziej niecodzienne jest to, że dziecko - jeśli nie ma ojca w pobliżu - wszystko może.
A raczej mogło, ale dlaczego nastąpiły zmiany, opowiem za chwilę.

W czasach liceum plastycznego spędzałam niemalże całe dnie poza domem. Lekcje potrafiły trwać do 18tej (od 8mej), a potem jeszcze zajęcia dodatkowe na skończenie prac (Prac robionych w szkole nie wolno nam było z jakiegoś powodu brać do domu). Znalezienie się w mieszkaniu o godzinie 16tej było błogosławieństwem.
Podczas jednego takiego wczesnego powrotu zastałam cioteczkę zaśmiewającą się przy kawce z moją babcią. Poiformowały mnie, że syn kuzyna bawi się w moim pokoju.
Mój mózg po całym tygodniu (był piątek) i minionych dziewięciu godzinach w szkole się wyłączył, więc niczego złego nie podejrzewając, poszłam się rozpakować.

Otworzyłam drzwi do pokoju i stanęłam z rozdziawionymi ustami.
Kiedy rano wychodziłam zostawiłam w miarę ogarnięte miejsce.. Zastałam scenę z Apokalipsy.
Dzieciaczek niepilnowany przez nikogo dosłownie zniszczył mój pokój. Zwięzła lista jego dokonań w trakcie 2ch godzin(!):

- połamane wszelkie rodzaje kredek i ołówków. Nie. Nie upuszczone i połamane w środku - połamane na kawałki, które walały się po dywanie
- no właśnie, dywan... Dziecior wylał na niego wszystkie odczynniki plastyczne, jakie miałam: olej lniany, terpertyna, werniks, odczynniki do wywołynia zdjęć ... Na łóżko też (Wszystko zamknięte w oznaczonych butelkach z wielkim czerwonym napisem "Toksyczne", coby nie było wątpliwości co to jest, w szafce wysoko ponad zasięgiem wtedy mojego trzyletniego brata - mądrala podstawiła sobie stołek - mój brat i tak by nie dostał. Wszystko potraktowane tymi wspaniałościami było wynoszone i wykonywane na balkonie lub w piwnicy)
- rozkruszone pastele wsmarowane w łóżeczko braciszka
- plótna pocięte nożykiem do papieru
- potargane lub poplamione rysunki
- zawartość farb wyciśnięta do puszki z zaprawą malarską (Nie, tego już się nie dało używać)
- komoda pomazana farbami olejnymi
- pomazana pisakami ściana
- plama z farby akrylowej na suficie!! (Nie musicie w to wierzyć, ja nawet zdrapując tą farbę nie wymyśliłam jak to zrobił)
- woda do czyszczenia pędzli do spółki z colą wylana na laptop i ksiązki (Trzymałam na wierzchu, choć wysoko, żeby były pod ręką, w końcu były bezpieczne... Ta, chyba przed moim bratem, który wolał swoje zabawki i rozumiał, że mojego komputera się nie rusza choć był 2 lata młodszy...)
- powyrywane włosie z pędzli
- powyrywane kartki z książek

Zanotowałam to dosłownie w ciągu sekundy, by w ciągu następnej dostrzec tego małego gnojka, jak siedzi na środku tego Armagedonu i szpilką maltretuje chomika...
Miałam ochotę go zabić (gówniarza, nie chomika), jak Boga i szatana kocham.
Po prostu złapać za gardło i wyrzucić z piątego piętra przez zamknięte okno.
Zamiast tego walnęłam plecak prosto w kałużę terpentyny, odebrałam mu chomika, którego odłożyłam do klatki upewniwszy się, że nie stała mu się krzywda. A na histeryczne pretensje smarkacza zrobiłam to, co mój tata miewał robić, gdy byłam niegrzeczna jako dzieciaczek - tylko tak z 50 razy agresywniej. Lanie.

Złapałam jedną z niewielu rzeczy, które ocalały z tej anihilacji - metrową metalową linijkę do rysunków technicznych - chwyciłam dzieciaka za kark i przełożywszy sobie przez kolano, sprałam solidnie, aby popamiętał na całe życie.
Babcia z Ciotką nade mną krzyczały, szarpały, żebym gówniarza puściła, ale ostatecznie wkurzyły mnie jeszcze bardziej i jak na co dzień mam sporo cierpliwości, tak wtedy okrzyczałam (i zwyzywałam, czego jednak się wstydzę) również je.

Wzajemne przekrzykiwanie się nasiliło, kiedy wrócił mój tata z bratem z przedszkola. Zobaczywszy tę katastrofę ryknął na ciotkę, babci kazał się nie wpier...ć, bo to po części jej wina, a potem zadzwonił po kuzyna (swojego brata). Ten, jak zobaczył co się stało, najpierw wlał synowi, przy akompaniamencie krzyków ciotki, którą później sam owrzeszczał z góry na dół. W tym czasie do domu przyszła jeszcze moja mama i aż przysiadła, kiedy stanęła oko w oko ze zniszczeniami. Mój brat w płacz, ja też - kilka lat pracy zamieniło się w strzępy. No cyrk, a nie dom.

Ostatecznie, kiedy wszyscy dorośli wzięli po kielichu na uspokojenie, zasiedliśmy do komputera taty (bo mój zniszczony), co by wycenić szkody. O tym, że ciotka burczała, że po luj mi takie drogie pisaki i kilka rodzajów kredek, albo , że na takim śmierdzącym terpentyną i odczynnikami do wywoływania zdjęć łóżku można spać etc. etc. nie będę się rozpisywać.
Wyszło kilka tysięcy złotych, co wujek skończył oddawać ledwo pół roku temu. Choć naprawdę muszę mu oddać, że świetny z niego facet, pokrył wszystkie koszty włącznie z remontem i ratami za laptop. Złoty chłop.

A podsumowanie jest takie, że chomik przez długi czas bał się ludzi, a pokój wymagał remontu i nowych łóżek. Laptop poszedł do kolegi, który na szczęście był w stanie uratować trochę zawartości dysku. W szkole musiałam gęsto się tłumaczyć z braku prac, a skompletowanie ponownie całego arsenału narzędzi trwa do dziś.


Z trochę lepszych wiadomości można napisać, że wujek zainteresował się bardziej synem (rychło w czas...) i po kilku poważnych i ponoć głośnych rozmowach z ciotką, ona też zaczęła zwracać uwagę na jego zachowanie. Mały mnie bardzo nie lubi i odtąd nie pojawiają się u nas w domu. Nie żal mi. I odczuwam wręcz sadystyczną satysfakcję z tego, że wbiłam mu do tej pustej głowy, że czyny mają swoje konsekwencje.

A puenta?
Nie bójcie się wymierzać swoim dzieciom kar, kiedy robią źle. To im nie zaszkodzi.

Chaotycznie to wyszło, ale do dziś mnie nosi na samo wspomnienie.

rodzinka

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Eruaniel
52 106

Spokojnie zaraz znajdzie się jakiś obrońca dzieci, który powie Ci, że lanie to oznaka twojej słabości i bardzo źle zrobiłaś. Brawo! W sumie i dla Ciebie i rodziców i wujka za reakcję. Czasem lanie to jedyne wyjście. To, że samo lanie było potrzebne to owszem - jest wina rodziców. Jednak samo lanie BYŁO potrzebne.

Odpowiedz
avatar SaraRajker
11 33

@Eruaniel: dzieciom kary sa potrzebne jesli rodzice sa niewydolni wychowawczo. W tym przypadku matka i babka z tej linijki w ryje tez powinny dostac. Gnojkowi sie nalezalo. Nie rozumiem rozmnazania sie takich ameb, ktore nie maja pojecia ze dzieci sie wychowuje i sie nimi opiekuje a nie zamyka w pok9jach zeby napic sie spok9jnie kawki.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 10

@Eruaniel: @SaraRajker: artykul 207 kk, polecam poczytac testy na rodzicielstwo powinny byc

Odpowiedz
avatar Malutka_87
0 16

@Eruaniel: Wymierzanie kar należy do obowiązków RODZICÓW.. i do nich najpierw należało się zgłosić i pokazać szkody, a nie wyżywać się na słabszym. Jakby dorosły Ci coś zniszczył, to też byś go zlał?

Odpowiedz
avatar enron
0 14

@Eruaniel: Brawo? W sytuacji rodziców tego dziecka zastosował bym tę samą metodą w stosunku do autorki, tylko linijka była by większa. Moje dziecko coś zniszczy? Ja zapłacą, ja ukaże. Ktoś dotknie moje dziecko? Utrącę rączki przy samej dupce.

Odpowiedz
avatar Malutka_87
1 7

@Rafikk222: Dlatego napisałam, że wymierzanie kar należy do rodziców. Ciekawa jestem, czy dostawałeś po dupie też od osób trzecich? Gdyby mi jakiś dzieciak - niepilnowany- zniszczył moje materiały, to nie dostałby ode mnie po dupie tylko poszłabym do jego matki bądź innej osoby, która się nim opiekowała, zaprowadziła do pokoju i powiedziała, że jak nie upilnowała to teraz będzie płacić, a dzieciak nie ma więcej wstępu do pokoju. A to jak matka by go później ukarała, to by mnie nie obchodziło - zresztą w opisanej historii ojciec zlał dziecko (które dzięki temu dostało dwa razy)..

Odpowiedz
avatar katarmalin
1 3

@Eruaniel nie było potrzebne. Koniec kropka. Jestem w szoku, że ludzie nadal uważają bicie dzieci za normalne. Rozmawiam z ludźmi i jestem w szoku ile osób przyznaje, że było bitych za dzieciaka. I tak jest to oznaka słabości. Jakby to był partner i za każdy błąd cię bił to nazwalibyśmy to patologią. W związkach trzeba rozmawiać. Tu jest tylko i wyłącznie wina rodziców. I to im trzeba było wpi..dolic Ale nie... bo wtedy to byłabym patola albo jeszcze mogliby nam oddać

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
38 74

@forg: Przemyśl to jeszcze raz. Co da wybicie zębów ciotce? Ano tyle, że wezwałaby policję a ci skierowaliby sprawę do sadu rodzinnego, że gówniara agresywna i dorosłych bije. A gówniarz i tak niczego by się nie nauczył. Ja jestem z lat, kiedy pas był sposobem dyscypliny. Dostałem nie raz bo byłem typem niepokornym. Żyję do dziś i nie stałem się zwyrodnialcem, kryminalista ani psycholem, który siedzi za zabicie rodziców lub pastwi sie nad starszymi ludźmi... Tak, Jest to oznaka słabości osoby, która bije. Ale wynika to wprost z czynów dzieciaka. Mnie też wiele razy czegoś zabraniali, próbowali karać. Nie pomagało. dziecko nie ogarnia dlaczego nie. i nawet logiczne tłumaczenie nie daje efektu. Dlatego własnie są prawa, które mają chronić dzieci. Bo same nie są w stanie pewnych tematów ogarnąć i łatwo nimi manipulować mając odpowiednia wiedzę. Odniosę się do świata zwierząt, wszak jesteśmy także zwierzętami. Tu działają instynkty. Młode nabroi to nawet nie zdąży pomyśleć jak dostanie wpier... i uczy się, ze nie wolno. A teraz pytanie do "obrońców" dzieci. Dzieciak bawi się otwarty ogniem. Mówisz mu raz, nie pomaga. Mówisz drugi, nie pomaga, za trzeci razem karzesz. Ot, w dzisiejszych czasach zabierasz smartfona. Dzieciak w histerię i zaczyna odwalać numery z zapałkami. I co? Wolisz czekać aż się podpali i w najlepszym wypadku będzie cierpiał do końca życia, czy wolisz żeby Ciebie podpalił za to, ze dostał karę? A może lepiej przetrzepać mu tyłek, niech wie że to boli i że nie wolno robić tego, za co dostał. Poza tym to dziecko kiedyś dorośnie. Jeśli będzie się go trzymać pod kloszem, z dala od wszelkiego bólu fizycznego, to jak kiedyś dostanie pierwszy raz w kły za choćby odbicie dziewczyny lokalnemu dresowi, to dzieciak pójdzie i się zabije z szoku, ze ktoś mu zrobił obciach i jeszcze go stłukł.

Odpowiedz
avatar Ara
30 50

@forg: Osobą faktycznie odpowiedzialną za sytuację jest dziecko, a nie ciocia.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
33 43

@Ara i @Massai mają rację. Nie można twierdzić że "odpowiada ten kto wychował", bo jego też ktoś wychował, i tak dalej aż do Adama i Ewy, Matki Gai czy w co kto wierzy. I nie dałoby się nigdy nikogo za nic ukarać.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
24 36

@forg: W życiu jest tak, że jak coś odwalisz to Ty ponosisz karę. Ciotka nawaliła w wychowaniu, owszem, ale to gówniarz narobił zniszczeń. Dostał od życia ważną lekcję - za złe zachowanie się płaci i to, że mamusia to nie wszyscy ludzie na Ziemi - nie będą mu słodzić tylko ukarają gdy trzeba a mamunia go nie ocali. Natomiast głupia ciotka swoją karę też dostała - została skrzyczana przez autorkę i męża, musiała pożegnać się z kilkoma tysiącami i co dla niej najgorsze - patrzyła jak jej kochany synusiek dostaje zasłużony wpie*dol wpierw od autorki a potem od męża. Zobaczyła jakie jej ch*jowe wychowanie dało efekty.

Odpowiedz
avatar pinslip
-2 24

@Doombringerpl: aaa czyli dorosłych bić nie wolno, choćby zasłużyli, ale juz dziecku wprać można? bo co? bo słabsze? bicie dzieci jest karalne, niezależnie od tego, czy zasłużył, czy nie. Dzieci trzeba wychowywać i pokazać, co jest dobre a co złe. Dzieciakowi tego nigdy nie pokazano, on pewnie nawet nie wiedział,że zrobił coś bardzo złego, a dostał za to lanie.

Odpowiedz
avatar jass
6 16

@pinslip: Z historii wynika, że gnój narobił tych zniszczeń z premedytacją - połamał kredki na kawałki, co wymagało siły i czasu, najbardziej śmierdzącymi płynami oblał łóżko, zalał laptop, a nie go zrzucił czy po nim poskakał, itd. Na dodatek znęcał się jeszcze nad ukochanym zwierzątkiem. Poza tym trudno się dziwić że po stanięciu przed takim armagedonem (nie tylko materialnym, w końcu dzieciak zniszczył też prace autorki) dziewczyna zareagowała impulsywnie, łapiąc gnojka i po prostu spuszczając mu lanie, to nie jest moment w którym myśli się szczególnie logicznie. A i dzieciakowi ta bolesna nauczka z pewnością nie zaszkodziła.

Odpowiedz
avatar Malutka_87
-1 15

@Doombringerpl: Czyli ciotce wybić zębów nie można, bo zgłosi na policję ale dziecku można natrzaskać linijką, bo co? Bo słabsze? Bo tego nie zgłosi?

Odpowiedz
avatar slothqueen
2 10

@Doombringerpl: "Co da wybicie zębów ciotce? Ano tyle, że wezwałaby policję a ci skierowaliby sprawę do sadu rodzinnego, że gówniara agresywna i dorosłych bije." - wnioski: nie bij tych, co ci mogą coś zrobić, tylko słabszych, którzy nic nie mogą. "Dostałem nie raz bo byłem typem niepokornym. Żyję do dziś i nie stałem się zwyrodnialcem, kryminalista ani psycholem, który siedzi za zabicie rodziców lub pastwi sie nad starszymi ludźmi." - nad starszymi może nie, ale powyższy akapit wyraźnie pokazuje, że nie masz nic przeciwko wpieprzeniu młodszym. I bezbronnym. Uwielbiam to afiszowanie się tym, że "mnie bili i nie wyrosłem na psychola" - wiesz, ilu "psycholi" czy złych ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że nimi są? Prawie żaden.

Odpowiedz
avatar katarmalin
0 0

@pinslip Dokładnie. Wszyscy tu mówią o wychowaniu. Ale to dziecko nie było wychowane !! Prawdopodobnie nikt mu nie tłumaczył, nie wyjaśniał, na mogę się założyć, że nikt z nim na co dzień nie rozmawiał !!

Odpowiedz
avatar katarmalin
-1 1

@Ara no jest odpowiedzialne. Ale rozwiązaniem nie jest bicie dzieciaka. To go wcale nie nauczy szacunku

Odpowiedz
avatar konto usunięte
33 37

Spoko. Przed dzieciakiem siostry też muszę wszystko chować. Pytam się jak człowieka czy ma kredki, blok czy inne piedroły. Oczywiście ona zawsze wszystko ma a jak przyjdzie co do czego to packami sięga po moje.

Odpowiedz
avatar yakhub
3 19

@Czarnechmury: O ile dobrze zrozumiałem, to omawiany dzieciak jest synem kuzyna, a przyszedł w odwiedziny ze swoją babcią (czyli ciotką Autora). Niekoniecznie całkowita ściema, po prostu mocno podkolorowane.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 17

@yakhub: Faktycznie gdzieś od połowy tekstu kuzyn został przechrzczony na wujka. Do połowy jest mowa o tym, że mały diabeł to "syn kuzyna", a pod koniec mowa o wujku, który w końcu zainteresował się bardziej swoim synem. "[ojciec] Zobaczywszy tę katastrofę ryknął na ciotkę, babci kazał się nie wpier...ć, bo to po części jej wina, a potem zadzwonił po kuzyna (swojego brata)." - a tego nawiasu w ogóle nie ogarniam. Jak brat ojca może być kuzynem?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2017 o 8:41

avatar tick
13 19

@Czarnechmury: Nazewnictwo pokrewieństwa jest dość... zróżnicowane regionalnie. W moich rodzinnych rejonach brat ojca to jest stryjek (jego żona to stryjenka), brat matki to wujek (żona to ciotka). Ich dzieciaki - kuzyni i kuzynki. Tam, skąd moja kobieta pochodzi, nie istnieje pojęcie "stryjek" - wszystko wujkowie i ciotki. Zach ich dzieci to... brat (cioteczny) i siostra (cioteczna).

Odpowiedz
avatar Jorn
7 13

@tick: Ale brat ojca w życiu kuzynem nie będzie.

Odpowiedz
avatar tick
2 4

@Jorn: ale ja nie pisałem o wpadkach autorki, ale o samym nazewnictwie jako takim :D

Odpowiedz
avatar m_m_m
1 7

@Jorn: kuzyn oznacza pokrewieństwo, brat ojca to bardzo bliski kuzyn.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 10

@Czarnechmury: To jest mój kuzyn, a do ciotka to dla mnie obca osoba, dlatego tak do niej mówię. Nie znam się na powinowaceniach rodzinnych - raz to wyjaśniano, ale nie przyswoiłam. Zapamiętałam tylko, że kuzyn. Zdarzają się dziwniejsze rzeczy w drzewie geanologicznym

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
0 10

@litlle_trouble1: no nie wiem, czy brat ojca to jakiś niemożliwy do pojęcia stopień pokrewieństwa

Odpowiedz
avatar bloodcarver
28 32

@oszi90: Dorosłego można oskarżyć o zniszczenie mienia.Powyżej 250 zł to już przestępstwo karane pozbawieniem wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Wg mnie lepiej, że dzieci nie mają tego "przywileju" i po prostu dostają lanie. Natomiast bezkarność przy czymś za co dorosłemu grozi więzienie jet szkodliwa - bo dzieciak skończy te 16 lat, przekroczy magiczną granicę traktowania jak dorosłego, i się zdziwi że zamiast"tatuś zapłaci" to idzie do pierdla...

Odpowiedz
avatar luczynka
2 2

@bloodcarver: Obecnie to jest 1/4 płacy minimalnej, a nie 250 zł.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 3

@luczynka: Wydawało mi się, że 1/4 płacy minimalnej to tylko kradzieży dotyczy? Ale OK, może się mylę i niszczenia też, nie ma to tu znaczenia bo zniszczenia były na tysiące, a nawet dwa tysiące to więcej niż 250zł albo 1/4 płacy minimalnej, więc nie ma tutaj różnicy.

Odpowiedz
avatar babubabu89
4 4

@luczynka: czyli 250 zł ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 32

Że dzieciak nieznośny to fakt, ale ciociunia o tym wiedziała i powinna diabełka okiełznać, nie wiem, kaganiec, kolczatka, smycz, kajdanki, czy coś co by podziałało. To ona odpowiada za dziecko, psa czy bombę, którą przewozi! To ciocia uczy dziecko zachowań, co wolno czego nie, skąd dzieciak ma wiedzieć, że robi źle? Cioci się należał pręgierz nie diabełkowi. P.S. Takich zniszczeń nie zrobił po cichu i nie w 5 minut! Brak zainteresowania i tyle. Brawa dla wujka.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2017 o 8:42

avatar bloodcarver
30 40

@thebill: " Cioci się należał pręgierz nie diabełkowi." - w połowie się zgadzam, cioci się należał pręgierz. W drugiej połowie się nie zgadzam. Małemu należało się lanie. Lepiej teraz od kuzynki w dupę, niż za kilka lat od kiboli po ryju. Prędzej czy później nauczy się nie skakać do większych i silniejszych, nie prowokować bitew których nie może wygrać. Lepiej żeby od rodziny niż od obcych którzy nie ograniczą się do prania po pośladkach. Nowe zęby są drogie, połamane łapy nie zawsze odzyskują pełną sprawność... A ból jest wykształconym przez ewolucję mechanizmem uczenia "tego nie rób, bo ci szkodzi". Bardzo skutecznym mechanizmem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2017 o 10:22

avatar popielna
3 13

@bloodcarver: no patrz, szok, a mnie jak w domu nie bito, tak nikt mnie dzisiaj po ulicach nie bije. Najwidoczniej można uniknąć większości patologii wychowując się w niebijącej rodzinie.

Odpowiedz
avatar Molochor
9 15

@popielna: Kary cielesne nie są uniwersalną metodą wychowawczą, natomiast znajdują swoje zastosowanie w przypadku do niektórych dzieci w niektórych sytuacjach. W tej - jak najbardziej, bo jakakolwiek inna forma dyscypliny była niemożliwa do wyegzekwowania, a należało w jasny i dosadny sposób przekonać szczyla że pewnych rzeczy się nie robi. Niektóre dzieci również lepiej rozumują ciąg przyczynowo-skutkowy, inne gorzej - te pierwsze można dyscyplinować w sposób rozłożony w czasie, nie uwzględniający przemocy fizycznej (odebranie zabawki/telefonu/komputera/telewizji/słodyczy etc.), te drugie - niekoniecznie, bo mu się nie wdrukuje w mózgownicę że coś jest złe i czeka go za to kara - a nabierze resentymentu do rodziców którzy np. nie pozwalają mu się bawić, z jego punktu widzenia bez wyraźnej przyczyny (bo zrobił coś złego 3 dni wcześniej, a jest ukarany, a naturalnym stanem dla człowieka jest życie w "wiecznym dzisiaj" - koncepcja mierzalnego czasu jest wytworem cywilizacyjnym - więc dziecko może nie zrozumieć kary w odpowiedni sposób i odpowiednio zmienić swego zachowania)

Odpowiedz
avatar Malutka_87
-3 5

@bloodcarver: Młody dostał lanie - od ojca. Nie kuzynka powinna wymierzać mu kary.

Odpowiedz
avatar minutka
4 6

@Malutka_87: nawet jeśli, to trudno się dziwić młodej osobie (licealistce), że zareagowała w ten sposób. Dziecko nie wypaćkało jej jednego kompletu kredek i nie zniszczyło jednego czy dwóch arkuszy papieru, tylko poniszczyło co się dało i jeszcze maltretowało ukochane zwierzątko. W takiej sytuacji mało kto by się zastanawiał, czy ma kompetencje do ukarania winowajcy, czy nie...

Odpowiedz
avatar slothqueen
0 4

@bloodcarver: "Lepiej teraz od kuzynki w dupę, niż za kilka lat od kiboli po ryju." - skąd przeświadczenie, że sprawy są w jakikolwiek sposób powiązane? Większość moich znajomych, którzy dostali wpiernicz od kiboli zawiniła bardziej długimi włosami albo nieoddaniem im całej paczki fajek, a nie czymś co mogło wynikać z faktu, że nie byli bici przez rodziców (lol). Co to w ogóle za logika? Taka wpier*olowa szczepionka? :P

Odpowiedz
avatar krecius
-2 2

@minutka ciekawa jestem czy gdyby większy i starszy kuzyn narobił szkód w jej pokoju to też by skoczyła z łapami. Najłatwiej uderzyć młodszego i bezbronnego, prawda?

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
21 29

Podziwiam Cię. Ja bym chyba jednak zabiła. Ale nie dziecko - jego mamę. I wcale się nie wstydź tego, że nakrzyczałaś na ciotkę i babcię. To była ich wina, że pozwoliły dziecko bawić się w Twoim pokoju bez dozoru. No i, że tak został wychowany, sam się przecieę nie wychował... Tak nawiasem mówiąc, to trochę mnie ta historia pocieszyła. Myślałam, że ja zbytnio pobłażam synkowi..

Odpowiedz
avatar tova123
-1 15

Na miejscu wujka kazałabym żonie spłacać cały dług. Samej. W końcu to ona przyszła w odwiedziny i miała obowiązek dopilnować swojego syna.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
21 23

@tova123: Większość małżeństw ma wspólnotę majątkową, więc co to za różnica?

Odpowiedz
avatar Rak77
5 15

@bloodcarver: Ograniczyć kwoty na waciki?

Odpowiedz
avatar tova123
6 6

@bloodcarver: Wspólnota wspólnotą, ale gdyby musiała sama dodatkowo zarobić, żeby oddać tak znaczącą kwotę, to na drugi raz bardziej pilnowałaby dzieciaka. Syn zapamiętał lanie, a mamusia co? Skoro mąż oddał pieniądze ona nie wyniosła z tej historii żadnej nauczki. Wręcz "obraziła" się na Autorkę i jej rodzinę, nie widząc własnego błędu.

Odpowiedz
avatar juanita
6 6

@tova123: Sorry, ale bachor jest wspólny, a nie tylko matki. Matka powinna go dopilnować, to fakt, ale wychowują go oboje. I widocznie oboje są niewydolni wychowawczo, skoro nie potrafili mu wpoić, że cudzych rzeczy się nie rusza bez pytania, a tym bardziej nie niszczy.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
18 26

Pobiłaś dziecko??? Jak mogłaś?!... znaleźć w sobie tyle opanowania, bo chyba bym smarka zabiła. Było trzeba mu jeszcze wcisnąć tę szpilkę w tyłek.

Odpowiedz
avatar Misiek_zadupia
5 7

Podziwiam cię za takie opanowanie. Ja bym bachorowi kazała samemu wszystko posprzątać. Jego matkę bym opierniczyła jak $%^&%%#$@#. Jakby nie chcieli zapłacić to jeszcze na policję. Delikatnie mówiąc dostałabym furii

Odpowiedz
avatar marius
2 10

"tą farbę" tę farbę tą farbą Nie mieszaj form.

Odpowiedz
avatar boom_boom
-1 17

A jak żona albo dziewczyna robi źle i podskakuje, to tez przez kolano i parę klapsów na gola pupę?

Odpowiedz
avatar asmok
6 12

@boom_boom: Jeśli lubi to czemu nie :P

Odpowiedz
avatar bloodcarver
9 15

@boom_boom: Nie, jeśli dorosła osoba z premedytacją robi zniszczenia na tysiące złotych to idzie do więzienia, nawet na kilka lat, a i tak musi zarobić żeby oddać kasę. "Niestety" dzieciak dostał tylko parę klapsów a nie trafił do fabryki na kilka rok czy dwa by odpracować straty. No i z żoną można się rozwieść, dziewczynę rzucić, a kilkuletniego dziecka o wiele ciężej się pozbyć.

Odpowiedz
avatar Raveneks
7 9

@boom_boom: Lepsza sprawa w sądzie rodzinnym, ocena stopnia demoralizacji, a potem kurator a może ograniczenie władzy rodzicielskiej? Bo na mniej radykalne metody było już dawno za późno. Za zniszczenie mienia za kilka tysięcy i znęcanie się nad zwierzęciem? Dorosły człowiek płacił by odszkodowanie i dostał wyrok więzienia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2017 o 0:19

avatar Leme
-2 20

Jest takie coś jak uczenie przez obserwację. Dziecko widzi agresję i uczy się agresji (profesor Bandura prowadził badania w tej kwestii, można sobie poczytać). I jasne, że karanie biciem jest skuteczne, a w tej sytuacji trochę się nie dziwię, bo też by mnie szlag trafił, wiadomo że lepiej się opanować, ale jesteśmy tylko ludźmi. Natomiast fakt, że ktoś gdzieś tam był bity i wyszedł na ludzi nie jest żadnym argumentem, że bicie jest w porządku, bo to wpływa na zaufanie, na spojrzenie na świat, na wyrażanie emocji... Są też inne czynniki, po pojedynczym przypadku nie można ocenić, jak coś działa. Jeden był bity i nie miało to na niego wielkiego wpływu, a inny akurat inaczej zareagował. Ale ogólnie badania naukowe wykazują, że bicie dzieci zwiększa szansę występowania agresji, uczy dziecko, że bicie jest rozwiązaniem. Rozumiem nerwy, serio. Ale nie zgadzam się z komentarzami, że lanie dla dziecka to rozwiązanie problemów wychowawczych. Inna sprawa, że w tym wypadku dzieciak potrzebowałby solidnej interwencji skoro nauczył się już, że mu wszystko wolno, a robienie na złość jest super. Nie byłoby łatwo. Ale tak czy inaczej - nie powinno się bić dzieci. Nawet tych nieznośnych. I nie wmawiajcie mi, że nie zawsze jest inne wyjście, bo to po prostu wymówka. Uderzyć jest prosto. Wytłumaczyć i ukarać w inny sposób trudniej.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
6 14

@Leme: Czasem nie ma czego tłumaczyć. Uważasz, że mały nie wiedział, że robi źle? Wiedział, tylko patrzył gdzie jest granica. Autorka pokazała mu gdzie jest granica, ojciec poprawił, żeby młody nie zapomniał. Nie każde dziecko trzeba bić, ale i nie każde dziecko da się wychować bezstresowo. Czasem nie ma dla gówniaka innej kary.

Odpowiedz
avatar slothqueen
2 8

@LoonaThic: 1. Nie wiemy w jakim wieku było dziecko. Dla trzylatka samo łamanie kredek może być zabawą, bo wydają fajne dźwięki. Tak samo rozlanie terpentyny na łóżko może być zabawą, bo dzieciak wyobraża sobie, że to wodospad czy cokolwiek. Trzylatki są dość głupie i bardzo słabo przewidują konsekwencje swoich czynów. 2. Męczenie chomika - prawie że to samo, brak doświadczenia, brak empatii. Ludzie są drapieżnikami i, czy wychowani w chrześcijańskiej moralności my byśmy tego chcieli czy nie, dręczenie zwierząt bawi dzieci które nie są nauczone empatii. Trzy, czterolatek mógł nie mieć jeszcze czasu się tego nauczyć. Poza tym nie mam bladego pojęcia, kiedy ludzie załapią, że wychowanie bez bicia to nie jest wychowanie bezstresowe. Wychowanie można np. oprzeć o konsekwencje. Wiecie, jak wyglądałaby kara oparta o konsekwencje? 1. Ciocia tłumaczy dziecku, jak źle się czuje z tym, co zrobiło. Mówi, że jest na nie wściekła, że nie zaprosi go do siebie więcej, chyba że kiedy będzie starszy i kiedy obieca, że tym razem zachowa się grzecznie. 2. Tata i mama tak przez rok odmawiają dziecku każdej zabawki, lizaka i innej zbędnej mu pierdoły, o którą poprosi, mówiąc, że muszą oszczędzać pieniądze by pokryć straty, które dzieciak narobił. Tak, nawet tych na gwiazdkę, komunię czy urodziny - kara ma być dotkliwa. 3. Jeżeli dzieciak był w wieku szkolnym (w co wątpię) - brak wycieczek, bo oddajemy cioci pieniądze. Dziecko chce laptopa albo smartfona, bo wszyscy mają? Zna już odpowiedź, którą dostanie - jak spłacimy twój wybryk. 4. Dziecko każdą "ratę" oddaje cioci albo osobiście, albo przynajmniej patrzy, jak robią to rodzice i jest przy tym osobiście. Po każdej takiej racie rodzice mówią mu, co rodzina mogłaby kupić za te pieniądze, gdyby nie jego wybryk. 5. Raz czy dwa rodzice idą w odwiedziny do ciotki zostawiając dziecko w domu pod cudzą opieką: "nie bierzemy cię, bo ciocia nie życzy sobie twojej obecności w jej domu po tym, co jej zrobiłeś." Bicie uczy dziecko tylko tego, że rodzic owszem, ma rację, ale tylko dlatego, że jest silniejszy. Wychowanie przez konsekwencje uczy konsekwencji: zniszczyłeś - płacisz. zachowałeś się chamsko - ktoś przestanie cie lubić. Itd, itp.

Odpowiedz
avatar marius
1 5

@Leme: Jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy daniem dziecku klapsa (lub kilku), a biciem dziecka, to jesteś patologią. Patologia nie wie kiedy wolno dać dziecku klapsa; jedni nadużywają, inni nie używają wcale.

Odpowiedz
avatar marius
-1 3

@slothqueen: No to opisałeś/aś zadośćuczynienie. A co z karą?

Odpowiedz
avatar slothqueen
1 5

@marius: mam rozumieć, że w takim razie więzienie jest dla ciebie jedynie izolacją jednostki niebezpiecznej, grzywna zadośćuczynieniem, a kary dla dorosłych nie istnieją?

Odpowiedz
avatar alexquee
2 6

Wychowanie bezstresowe działa świetnie! O ile jest konsekwentnie przeprowadzane. Ojciec dzieciaka widać, że na ojca się nadaje i najpewniej próbował gówniarza w ten sposób wychowywać, ale mamusia wszystko spieprzyła i proszę. O tyle dobrze, że teraz ojciec ma nad nim więcej kontroli. Nie jestem zwolennikiem bicia dzieci, kiedy sama będę miała swoje to będę chyba pod łatką "bezstresowego wychowania" ALE to wcale nie znaczy, że nie ma kar i pełna samowolka - coś takiego jest jeszcze gorsze niż bicie.

Odpowiedz
avatar ficek
8 12

@alexquee: Bezstresowe wychowanie nie działa w ogóle. Tak w gwoli wyjaśnienia :) Działać może wychowanie bez agresji, a to zupełnie co innego, niemniej jednak jesteśmy zwierzętami stadnymi czyli obowiązuje nas hierarchia, w zasadzie wszędzie Nauczyciel > Uczeń Rodzice > Dziecko Szef > Pracownik I tak dalej.. Stres w człowieku wyrabia poczucie odpowiedzialności i wspólnoty, jego brak to zaburza. W efekcie czujemy się samotni i nie rozumiemy norm społecznych które zostały przyjęte przez ogół. No bo chyba, nie wyobrażasz sobie sytuacji w której mówisz szefowi ,, pieprz się " a on Cię klepie po plecach ? No ja sobie nie wyobrażam :P

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2017 o 14:18

avatar szafa
7 7

Ciekawe co by było, jakbyś w tym pokoju miała nóż czy jakiś inny miotacz ognia... co za bezmyślność ciotki :/

Odpowiedz
avatar LPP
9 9

Nie rozumiem jednego. Dlaczego wstydzisz się, że nakrzyczałaś na babkę i ciotkę? Były również winne całej sytuacji.

Odpowiedz
avatar Andu
1 11

Bardzo dobrze zrobiłaś ! Nie przejmuj się pieniaczami afiszującymi się za bezstresowym wychowaniem, Zasłużył sobie to ma karę, myślę, że to co mu zrobiłaś i to co oberwał od wszystkich to i tak mało. Do obrońców - jaką karę byście zastosowali dziecku które to zrobiło - no powiedzcie? powiedzieć że tak nie mozna i konieć? a może dać mu jeszcze aby was okładało pięściami bo przecież nie wolno wymierzać kar cielesnych ....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 14

@Andu: 1. Bałagan należy posprzątać. Wszystko umyć, poukładać. 2. Wbić dzieciakowi kilka razy w d... szpilkę i zapytać czy podoba mu się taka zabawa jak on się bawił z chomiczkiem? 3. Nikt nie zapytał dzieciaka o jedno : "DLACZEGO?" Może odpowiedziało by dziecko coś w tym stylu - byłem się zapytać czy mogę pomalować to odpowiedziałaś "idź i pomaluj sobie i bądź cicho!" Jak się zapytałem czy mogę pobawić się kredkami to powiedziałaś "idź jestem teraz zajęta, nie widzisz, że z ciocią rozmawiam!", jak się zapytałem czy mogę się z chomikiem pobawić w doktora i będę robił mu zastrzyki to mnie wygoniłaś! No to kto jest kurza łapa winny?

Odpowiedz
avatar Andu
3 3

@thebill: podejrzewam, że opiekuni tego dziecka chcieli mieć "chwilę dla siebie" zostawiając bez opieki dzieciaka aby sobie robił co chciał. Wybacz ale część nieodpowiedzialnych opiekunów po prostu spuszcza dziecko jak psa ze smyczy i liczy ze samo się będzie bawiło i zatroszczy się o własne bezpieczeństwo i że jest odpowiedzialne. W sumie z jakiegoś powodu autorka wspomniała, że przy ojcu dziecko nie mogło zbyt wiele, ale pewnie nikt nie zapyta się dlaczego - może takie akcje bywały wcześniej. Moim zdaniem winna jest matka dziecka, bo ojciec jak widać podjął się wychowania, tylko matka swoim przyzwoleniem wszystko niszczy co ojciec podjął: przecież co sobie dziecko pomyśli: "Mama mi pozwala na to co ojciec nie, więc ojciec jest zły - mogę robić to co chcę gdy go nie ma." W ten sposób ojca traktuje się jak (nie wiem jak to nazwać) bandytę, tyrana. W wychowaniu - istotną sprawą jest zgodność rodziców. Brak konsekwencji powoduje takie akcje.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
-5 9

Z tą linijką przesadziłaś. Rozumiem zlanie ręką po tyłku, ale tłuczenie linijką - to już sadyzm. Inna sprawa - gówniakowi się po prostu NALEŻAŁO, zapewne nie pierwszy jego "wyskok" tylko wcześniej "mamusia" miała radochę, że syneczek tak uzdolniony artystycznie jest :D Więc ergo - młodemu wyjdzie na dobre. A to, że dostał od Ciebie i od ojca - życie - jemu nie zaszkodzi :)

Odpowiedz
avatar Kocilla
3 21

Pobicie dziecka jest ok? No to może jednak radny Piasecki tez miał rację, jak bił żonę? Dla Was, szanowni komentatorzy, wystarczającym powodem żeby zmaltretować dziecko metalową, ciężką linijką jest zniszczenie wyposażenia pokoju. Dla niego wystarczającym powodem jest zgubienie kwiatka. Kim Wy jesteście, żeby oceniać że Wasz powód jest uzasadniony, a jego już nie?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2017 o 16:20

avatar marius
0 10

@Kocilla: Jeśli nie odróżniasz klapsów od pobicia, to jesteś patologią. Jedna patologia nie wie kiedy dać klapsa i daje zawsze, inna patologia nie wie kiedy dać klapsa i nie daje nigdy.

Odpowiedz
avatar Kocilla
0 6

@marius: Jak Ty nie odróżniasz sytuacji opisanej słowami "Złapałam [...] metrową metalową linijkę do rysunków technicznych - chwyciłam dzieciaka za kark i przełożywszy sobie przez kolano, sprałam solidnie" od "klapsa" (z definicji dawanego otwartą, gołą dłonią) , to przemyśl jeszcze raz, które z nas jest większa patologią.

Odpowiedz
avatar oggie
-4 4

Mnie zadziwia jedna rzecz- skoro twój brat ma 3 lata, a ten młody jest 2 lata młodszy to wychodzi na to, że ma rok. Sama mam dziecko w takim wieku i NIGDY, przenigdy nie wpadłabym na pomysł, żeby się samo bawiło w pokoju. W dodatku u kogoś. A jakby się napił tych odczynników? Przecież takie dziecko wszystko bierze do buzi... Poza tym, jak roczne dziecko wyciagnelo chomika z klatki?

Odpowiedz
avatar jass
4 4

@oggie: @oggie: Dwa lata młodszy był brat autorki, nie mały dzikus, to jest jasno napisane w co najmniej dwóch miejscach...

Odpowiedz
avatar paski
5 5

@oggie: To był 5-latek, jak wynika z historii.

Odpowiedz
avatar juanita
-1 13

Można i należy wymierzać dziecku kary, kiedy na to zasłuży. Nawet klaps czasem nie zaszkodzi. Ale nie ku%wa tłuc go bez opamiętania i jeszcze wyzywać. To już jest znęcanie się. Ty, autorko po prostu się na tym dzieciaku wyżyłaś i nic więcej. Kara ma być środkiem wychowawczym, a nie rozładowaniem swojego, nawet słusznego, gniewu.

Odpowiedz
avatar marius
0 4

@juanita: Kara ma być karą. Środki wychowawcze stosuje się, żeby nie trzeba było dziecko karać.

Odpowiedz
avatar timka
-1 13

Czyli mozna wlać 5 letniemu dziecku? Wam już odbija totalnie, to nie jego wina, że rodzice mu na wszystko pozwlali ciekawe ile osób w jego wieku zrobiłoy to samo, a ile pisało po ścianach w wieku 5 lat? Myślę, że sporo. Autorka napisała, że zostawiła pokój w miarę w porządku a to znaczy, że jeśli to był jej pokój rzeczy mogly lezec poukładane ale wszystkie na wierzchu.. Poza tym łóżeczko jej braciszka było w jej pokoju gdzie wszystkie te rzeczy były? Bo to wynika z historii.. Jak dla mnie to jest fejk..

Odpowiedz
avatar timka
1 9

@timka: Do tego lala linijką 5 latka i ojciec go jeszcze zbił? A dzieciak nic wczesniej nie płakał? 0 emocji? Jakos w to wszystko nie wierzę..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2017 o 21:42

avatar marius
-2 4

@timka: Jeśli nie odróżniasz klapsów od pobicia, to jesteś patologią. Jedna patologia nie wie kiedy dać klapsa i daje zawsze, inna patologia nie wie kiedy dać klapsa i nie daje nigdy.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-4 8

Zabijać chyba nie trzeba, ale dać solidny wpie*dol, żeby zapamiętał długo, a może nawet do końca życia, nigdy nie zaszkodzi, bo głaskanie gówniarza po główce i brak ostrej reakcji - tylko utrwala podłe i bezczelne zachowanie i jest nowoczesne, ale bezsensowne i nie prowadzi do celu. Czy skorupka za młodu nasiąknie... Albo ma się w rodzinie potem dorosłe bydlę, któremu się wszystko należy (przynajmniej tak myśli).

Odpowiedz
avatar bazienka
1 11

minus za bicie ja bym oczywiscie zazadala kasy za: zniszczone produkty plastyczne, odczynniki, meble, komputer, koszty remontu a gowniakowi szmate w lape i szoruj! dzien, dwa, tydzien. szoruj codziennie do zdarcia skory poza tym wujek oddal pieniadze, ale czy jego zona i syn odczuli te strate? czy nie kupiono dla nich czegos obiecanego, albo kazdej nadmiarowej rzeczy, poniewaz przyczynili sie do szkody?

Odpowiedz
avatar GythaOgg
-1 15

Okeeej, czyli że małolata wparowała do pokoju, w którym dziecko narobiło szkód, zbiła to dziecko, zwyzywała matkę, babkę i ciotkę, dorośli się następnie napili, a na koniec przyjechał facet i jeszcze raz zbił dziecko... Trąci patologią na moje...

Odpowiedz
avatar marius
-1 9

@GythaOgg: Jeśli nie odróżniasz klapsów od bicia, to jesteś patologią. Jedna patologia nie wie kiedy dać klapsa i daje zawsze, inna patologia nie wie kiedy dać klapsa i nie daje nigdy.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
0 6

@marius: Jeśli uważasz, że jakakolwiek forma przemocy jest w porządku, to jest z tobą coś mocno nie tak. Poza tym ewidentnie nie przeczytałeś historii albo masz problemy z wysnuciem wniosków z krótkiego tekstu. Zarówno przemocowy charakter jak i nieumiejętność czytania można "leczyć", zacznij już teraz.

Odpowiedz
avatar marius
-3 7

@GythaOgg: Jeśli uważasz, że pomiędzy "klapsem", a przemocą nie ma różnicy, to jesteś patologią, a nie zamierzam przyjmować rad od patologii. Coś jakbyś nie widział różnicy pomiędzy kradzieżą, a zapłatą.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
3 5

@marius: Eeee, co? Pomimo, że jesteś odpychający, to jednak ciekawość zwycięża - proszę, rozwiń tę analogię! :D

Odpowiedz
avatar timka
2 8

Ale Wy sie serio zastanowcie czy ktos z Was trzymalby w pokoju gdzie śpi 3latek rzeczy toksyczne? Nawet jesli są zamknięte to nie wyobrażam sobie by któraś matka sie na to zgodziła jeszcze by dziecko spało w pokoju z oparami takich rzeczy. No ja na pewno nie pozwolilabym na to. Do tego ten mały otworzył puszkę z zaprawą malarską sam serio to jest takie proste dla 5latka? Do tego autorka napisała, że trzymała wszystko na wierzchu. A gdyby jej tak cokolwiek upadło na podłoge i nie zauważyła tego a potem jej 3letni brat by się tym bawił? Przed 3 latkami i małymi dziećmi sie wszystko zabezpiecza dokładnie bo one też mają pomysły a tu wszystko tak sobie leżało, ja nie wiem ale albo ona naściemniała tutaj albo sama jest totalnie jak i jej rodzinka nieodpowiedzialna. I jeszcze gdy ona jako dzieciaczek była niegrzeczna to ojciec dawał jej lanie a za trzymanie niezabezpiezonych na wierzchu rzeczy malarskich jej sie nie należało?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2017 o 7:36

avatar Malutka_87
0 14

Na początku zaznaczę, że pilnuję swojego dzieciaka i nie dopuściłabym do takiej sytuacji jak tutaj. Po 2. rozumiem, że zniszczenia były wielkie i autorka zdenerwowana ale... Zakładając, że z jakiegoś powodu spuściłam na chwilę oczy ze swojego dziecka (nie pijąc kawkę a nie wiem, pomagając w czymś gospodyni - np wieszając firanki starej babci, co zajęło mi 5 minut i nie dopilnowałam) a ono poczyniło takie szkody, to gdybyś wyżyła się na moim dziecku tak jak na dziecku kuzyna - zabiłabym. To do mnie powinnaś przyjść wtedy, pokazać mi co dziecko zrobiło a to JA jestem od odmierzenia mu kary. I ja jestem od zapłacenia za jego szkody. Czemu nie przywaliłaś pilnującym, dorosłym osobom, za to, że na Ciebie jeszcze naskoczyły? Bo - jak ktoś napisał - mogłyby Cię zgłosić na policję. Dlaczego przy dziecku to nie działa? Dziecku trzeba wytłumaczyć, zresztą jak widać - dostało w dupę od SWOJEGO RODZICA - ale wcześniej jeszcze zostało potraktowane linijką przez Ciebie. Ciekawe czy rodzic wiedział, że dziecko dostało podwójnie. Nic Cię nie uprawnia do bicia cudzego dziecka. Ciekawe czy jakby jakiś dres Ci zniszczył coś to tak samo byś pobiła? Czy potraktowałaś tak tylko słabszego od siebie?

Odpowiedz
avatar MalaArtystka
0 4

Ogólnie jestem przeciwniczką kar cielesnych, ale pewnie zareagowałabym tak samo

Odpowiedz
avatar kojot__pedziwiatr
1 3

Zgadzam się z zasadą, że dzieci nie wolno bić. Zgadzam się także z przekonaniem, że konkretne lanie, za konkretne przewinienie to w życiu konieczność. Jakim cudem pochwalam oba te przekonania? Trzeba zrozumieć, czym jest bicie dziecka, a czym karanie. Gdy nie odróżnia się tych dwóch aspektów, wtedy jest problem. Ja w życiu dostawałem lanie za poważne przewinienia. Większości nie pamiętam, po prostu wiem, że dostawałem, jak bardzo przeskrobałem. Wiedziałem, dlaczego je dostaję, i w większości przypadków pomagało. Zwykle na krótko, ale nie mam żal do rodziców. Raz dosłownie biegałem po ścianach, ale przewinienie było bardzo poważne. Co ciekawe, więcej najadłem się strachu, niż faktycznie oberwałem po skórze, ale tak wkurzonego ojca nigdy wcześniej i później nie widziałem. I to zastopowało u mnie chęć do robienia tej jednej rzeczy kiedykolwiek ponownie. --- Cóż, teraz sam jestem ojcem, i mam dziecko, które się nie słucha. Dziesięć razy powtarzam, że nie wolno, i gdy to nie pomaga, dziecko dostaje po łapach. Aż zapiecze. Niektórzy powiedzą, że jestem słaby, bo nie umiem dotrzeć do dziecka. No pewnie mają rację, ale ja nie mam wieczności, by je wychować. Ma zapamiętać, że ojciec prosi i tłumaczy kilka razy, a potem dostaje po łapach. W końcu przestanie testować granice i zacznie słuchać. Jestem przeciwny dawaniu lania od razu, bez uprzedniego tłumaczenia. W końcu trzeba jakoś osiągnąć cel.

Odpowiedz
avatar Madika
-2 2

Sprać tyłki powinnaś dorosłym którzy pilnowali dziecka,a nie samemu dziecku. Mogło, to niszczyło, tyle w temacie.

Odpowiedz
avatar Logo
-2 2

Pobiłaś czyjeś 5-letnie dziecko i jesteśmy siebie zadowolona? Jego matce trzeba było wlać, bo dzieciak dobrą godzinę łaził niepilnowany.. jakby czyjś pies wszedł do pokoju i narobił szkód to też byś tak go zbiła, czy poszłabyś do właścicielki? No nie mieści mi się to w głowie jak można być takim psychopatą

Odpowiedz
avatar glan
0 0

Gdyby w najbiedniejszych miejscowościach były osoby zaradne, chętne do pracy i bez wrodzonego poczucia bezradności i braku sensu podejmowania się czegokolwiek to te miejscowości nie byłyby najbiedniejsze. Szukajcie lepiej w takich średnich.

Odpowiedz
Udostępnij