Jak wylecieć z praktyk w trybie natychmiastowym, z przywaleniem w łeb przez kierownika laboratorium?
Od wejścia chwal się tym, że strzelasz z łuku, tańczysz, śpiewasz, grasz i gotujesz. I żonglujesz. Spróbuj się tym popisać przez współpraktykantkami, bo co prawda muskulatury za bardzo nie masz, ale nadrabiasz innymi przymiotami.
Na oczach kierownika labu zacznij żonglować pojemnikami z próbkami do badań wirusologicznych, bo jesteś takim superżonglerem, że na pewno nic się nie stanie.
Miej wielkie pretensje, że wylatujesz z miejsca, z dzikim opieprzem i solidnym kopem w zadek na rozpęd.
W sumie to dziewczątka z publiczności się popłakały, bo im się dostał jeszcze większy opiernicz za głupotę. Zamiast próbować go powstrzymać, stały i klaskały.
Od dzisiaj domagam się zaświadczenia o posiadaniu mózgu od kandydatów na praktyki w moim laboratorium.
Następnym razem daj mu buteleczki z np. nitrogliceryną, niech pośrodku boiska piłkarskiego pokaże jaki jest chojrak!
OdpowiedzDobrze, że dziewczynom też się oberwało. Ciekawe czy do skakania z mostu też by mu klaskały.
Odpowiedz@nasturcja: ja bym mu klaskała, niech skacze
Odpowiedz@oszi90: A jak komuś na głowę spadnie?
OdpowiedzZależy co jest na dole :p
OdpowiedzNagroda Darwina przeszła im koło nosa...
OdpowiedzI debil piekielny, i "fanki".
OdpowiedzŻe ludzie z takim brakiem wyobraźni kończą mój kierunek... Bo on był już z magistrem, czy to jeszcze student na wakacyjnych praktykach?
Odpowiedz@Sojlex: W sumie nieistotne, jak ktoś na tyle tępy dochodzi do etapu studiów że go posyłają na praktyki z niebezpiecznymi rzeczami to jest naprawdę przerażające.
OdpowiedzWoow... Srogie, ale znam takie przypadki. Koleś mi się chwalił, że lubi zapach kwasu solnego i jak ostatnio otwierał stężony, to się nie mógł powstrzymać i się tak sztachnął, że aż go cofnęło. Opierniczyłam debila i poszłam do jego szefa ze stwierdzeniem: "nie wiem, czy chłopak bajdurzył, czy mówił prawdę, ale na wszelki wypadek wiedz, kogo masz w labie i pilnuj delikwenta".
Odpowiedz