Nasz sąsiad z domu obok jest typem człowieka, który lubi interesować się życiem innych. Odkąd przeszedł na emeryturę i ma dużo wolnego czasu, to zainteresowanie się nasiliło.
Wczoraj wieczorem przybiegł zdyszany do nas, ponieważ do sąsiadów po drugiej stronie ulicy przyjechała policja do domowej awantury. Wścibski sąsiad nie mówi po angielsku i chciał, żeby mój mąż stał z nim na ulicy obok policjantów oraz awanturujących się ludzi i tłumaczył mu konwersację, żeby zaspokoić jego ciekawość. Oczywiście nie zrozumiał, dlaczego mu odmówiono.
w mojej subiektywnej ocenie pan przebija nawet ludzi gnajacych z aparatami ( bylo to ladnych pare lat temu, kiedy aparat w telefonie nie byl standardem), bo przy bloku zdarzyl sie wypadek...
OdpowiedzToż bym mu przetłumaczył! - Dlaczego pogryzłeś mojego psa! - Bo posuwał mojego kota! - Ale ty odgryzłeś mu ogon! - To nic i tak był brzydki.. - Zaraz ja ci odgryzę rękę - Sam się ugryź, ty szczepiony nie jesteś... No tłumaczenie by się panu wścipskiemu podobało, z za kilka dni od innych sąsiadów MrocznaWierza dowiedziała by się, że "Pies sąsiada zdradzał kota i sąsiad drugiemu odgryzł rękę oraz zjadł psa bo jest wściekłym kanibalem i to nie jest pierwszy jego wyskok..."
OdpowiedzZgodzić się, ale za stawkę tłumacza × 4 (bo wieczór i na już). Jakby panu ktoś zaśpiewał £100 za godzinę to może zrozumiałby niestosowność swojej prośby :-)
OdpowiedzKiedyś kogoś wiozłem po UK i natrafiliśmy na odpowiednik znaku drogowego A-30 Z tabliczką "Blind Summit". Zapytany co to znaczą dokonałem dosyć swobodnej translacji: "G**no widać". Pózniej ta osoba z notesikiem w ręku zapytała które słowo to "widać" a które to drugie.
Odpowiedz