Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Może poniższa historia nie wyda się Wam piekielna, ale szczerze mówiąc mam…

Może poniższa historia nie wyda się Wam piekielna, ale szczerze mówiąc mam potrzebę wygadania się i zapytania innych o zdanie.

Otóż dziecię moje od dawna molestowało mnie o psa. Z pełną świadomością, że o zwierzę dbać będę ja, po przemyśleniu wszystkich za i przeciw zdecydowałam się przygarnąć jakąś "psią bidę" ze schroniska. Pies miał być dorosły, ale w miarę młody i nieagresywny. Raczej mały.

I jest.

Został odebrany interwencyjnie przez pewną fundację poprzednim właścicielom. Jakiś czas przebywał w lecznicy niedaleko mojego domu, gdzie go poznałam.

Psiak jest bardzo inteligentny, szybko załapał jak ma na imię, nauczył się, z którymi psami warto się witać przez bramę, a które są agresywne. Typ przylepy. Jak ma człowieka pod ręką, to może siedzieć cały dzień cicho, jakby psa nie było...

Tyle pozytywów. Teraz to niefajne:

Pięcioletni pies nie wie, co to jest piłka, czy gryzak. Nigdy nie był uczony bodaj podstawowych komend, typu "siad" czy "zostań".

Na moje pytanie "On jest wychudzony, czy ten typ tak ma?", weterynarz odpowiedział "On i tak już dużo przybrał". Aha.

Pies dostawał do jedzenia kości. Tylko kości. Z tego powodu nie można ocenić dokładnie jego wieku, bo weterynarz kieruje się stanem zębów. Podejrzewam, że ma też kłopoty z trawieniem.

Kiedyś siedzę w pokoju i czuję charakterystyczny zapaszek. Rozglądam się, może pies dwójkę walnął? (Wprawdzie nie "wołał" na spacer, ale nie wiadomo, może stres?). Ja zaczynam szukać nieistniejącej kupy, a pies zmiata do kąta z podkulonym ogonem...

Stan higieny w mieszkaniu doprowadził psa do nużycy (choroba skóry, nie przenosi się na ludzi)...

Takich szczegółów jest więcej, ale nie wszystkie teraz pamiętam.

Powiedzcie mi - po co brać/kupować psa, jeśli nie można mu zapewnić podstawowych warunków? Pies wiele nie potrzebuje - dobra karma, mi polecono taką za 40zł duża torba (miała starczyć na miesiąc, ale kundel ma zdrowy apetyt, a ja mu nie odmawiam, bo musi trochę masy mięśniowej nabrać, dużo jedzenia i dużo ruchu), kawałek koca i trochę czasu dwa razy dziennie...

A przede wszystkim miłość i poczucie bezpieczeństwa. Czy to tak wiele?

Psy

by singri
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar tick
12 18

Historia na plus, oczywiście... 1. został "nauczony", że odchody ma zjadać (tak, niektórzy "inteligentni inaczej" właściciele w ten sposób chcą nauczyć psa czystości) 2. karma!!! Nużyca to choroba wywołana przez pasożyty, które zawsze są obecne u psów! Złe odżywianie, osłabienie organizmu itp powodują inwazję trudną do opanowania i, oczywiście, stan chorobowy. Nie mówię, że masz od razu przejść na BARF czy acanę (czy podobne), ale dobrą karmę z zawartością co najmniej 40 - 60% białka zwierzęcego. I, niestety, najlepiej bezzbożową. 3. dobry weterynarz potrafi ocenić wiek psa po zrostach kostnych w klatce piersiowej, nie tylko po zębach (sam mam teraz tymczasa na wychowaniu, który miał mieć 4 - 5 lat - wg mnie więcej, ale przez chorobę miał robione zdjecia RTG i wyszło, że na pewno ma więcej niż 8 lat) 4. wiem, że to kosztowne, ale, jeśli są jakieś "dziwne" zachowania psiaka, to najlepiej poradzić się specjalisty od behawioru - pozwoli to zrozumieć zwierzaka i zakreśli ścieżkę, którą powinno się podążać.

Odpowiedz
avatar Iras
14 16

@tick: Co do 1. Nie sądzę, że ludzie nauczyli psa, żeby zjadał swoje odchody - raczej bym stawiała na to, że był bity za puszczenie bąka, a skoro jego dieta to były same kości - to musiało to być częste... Ewentualnie zachowanie człowieka typu "szukanie i węszenie" oznaczało bicie. Przy nużycy przede wszystkim wzmacnianie odporności - fakt, dobra karma do tego równiez należy - podstawowa sprawa - absolutnie żadnych sterydów - owszem, działają przeciwświądowo, ale przez to, że obniżają odporność - od której właśnie zależna jest nużyca, to mogą doprowadzić do uogólnienia choroby, którego nie sposób się pozbyć. I tak ogólnie- jeśli chodzi o karmienie -bazując na twoim opisie , jest wręcz gwarancja, że pies ma uszkodzony układ pokarmowy - nie tyle ze względu na kości, co na długotrwałą głodówkę - podstawą tu jest nie przekarmiać - nie wolno mu najeść się do syta na raz, bo i tak tego prawidłowo nie strawi. Czyli np. jeśli zdrowy pies jego wielkości dostaje normalnie żarcie dwa razy dziennie - to w przypadku wygłodzonego psa ilość z tych dwóch porcji powinna zostać podzielona co najmniej na dwa + dorzucenie jeszcze dwóch takich połówek. I przede wszystkim - nie ilość jest tu najbardziej istotna, a jakość. Warto też by było podawać mu suplementy (albo wręcz leki)wspomagające układ pokarmowy. Rozmoczenie karmy tez jest tu pomocne, bo omija się etap pęcznienia w żołądku (polecam do tego wywar z mięsa iściegien, albo kurzych łapek - ładnie na stawy wpływa) W przypadku zwierząt wyniszczonych głodem jednym z najczęstszych (i najgorszych) błędów jest właśnie dawanie dużej ilości jedzenia na raz "bo taki biedny, szkoda go" itp. - bezpośrednio po głodówce podanie zwierzakowi normalnej porcji bywa zabójcze (ludzi to też dotyczy) Rekonwalescencja po długotrwałym głodzeniu trwa długie miesiące, a odbudowa masy mięśniowej to najmniejszy problem. Bez mięśni w kończynach da się żyć - bez funkcjonalnego układu pokarmowego - nie.

Odpowiedz
avatar singri
5 7

@tick: Co do karmy - jak wspomniałam, zabierałam go z lecznicy weterynaryjnej, gdzie przechodził rekonwalescencję. Karmę też tam kupiłam i tam zamierzam się zaopatrywać, bo najbliżej i wiem, że mi psa nie otrują :D

Odpowiedz
avatar singri
7 9

@Iras: Co do karmienia - to mądry pies. Ma pełną miskę suchego, a nie zjada nigdy wszystkiego tylko tak "pojada" po kilka chrupek. Zmiany na skórze smaruję mu Linomagiem (wet kazał kupić coś takiego dla dzieci na odparzenia, ale bez sterydów - linomag najlepszy :D ), dostaje też codziennie kapsułkę Scanomune na odporność. Przebywał w lecznicy dwa tygodnie, myślę że tam go przyzwyczaili do małych posiłków. O rozmoczeniu karmy nikt nie wspominał, o wywarku tym bardziej. Idzie weekend to się pobawię... Nie daję mu dużo naraz, ale też pilnuję żeby miseczka nie była pusta. Dzięki za odpowiedź :-)

Odpowiedz
avatar kalulumpa
7 11

@singri: Weci niestety pojęcie na temat żywienia mają dość nikłe, także na Twoim miejscu poczytałabym więcej na ten temat, bo często karmy polecane przez wetów z dobrym żywieniem nie mają zbyt wiele wspólnego ;) niezmiernie cieszy, że postanowiłaś pomóc psu, oby więcej takich ludzi :)

Odpowiedz
avatar tick
6 8

@Iras: Niestety, ze zjadaniem własnych odchodów, to się zdarza :/ :( Zaczyna się od wtykania pyska w kupę... potem pies, żeby uniknąć stresującej sytuacji zaczyna "ukrywać" zbrodnię. Co do karmy - weci nie zawsze mają dobre karmy (np. RC ;) ) tylko te, na których najwięcej zarabiają i które uchodzą za "markowe". Wierzę, że w tym przypadku tak nie jest :)

Odpowiedz
avatar singri
2 2

@kalulumpa: A skorzystam na pewno.

Odpowiedz
avatar tick
-2 2

@kalulumpa: odnośnie żywienia - na weterynarii jest osobny przedmiot "fizjologia zwierząt", dodatkowo jest "paszoznawstwo" oraz "żywienie zwierząt". Już to samo powinno dać podstawę do weryfikacji jakości karm.

Odpowiedz
avatar jass
1 3

@singri Niestety jest tak jak napisali kalulumpa i tick, weterynarze mają te karmy, na których zarabiają. W sklepach zoologicznych też bywa z tym nieciekawie. Mam dwa koty, jeszcze kilka miesięcy temu karmiłam je Puriną i Royalem przekonana, że to dobre karmy, wszędzie je reklamują, weci je polecają... Aż pod jakąś historią na Piekielnych rozgorzała dyskusja dotycząca karm bezzbożowych i nagle uświadomiłam sobie, że wcale nie karmiłam kotów tak dobrze jak myślałam. Jak już to przetrawiłam poszłam do najbliższego zoologicznego po karmę bezzbożową - sprzedawca się oburzył, że ludzie nasłuchają się o karmach bezzbożowych i wymyślają nie wiadomo co. Więc kupuję karmę przez internet (co zabawne wychodzi taniej niż byłoby stacjonarnie, a dodatkowo przy zakupie dużego worka dostawa jest darmowa). Także nie kieruj się w tej kwestii opinią weta tylko poczytaj i popytaj na forach, tam dostaniesz rady niepodszyte chęcią zysku.

Odpowiedz
avatar tick
0 2

@jass: Polecam: Czarna księga karmy dla zwierząt ;) Tak dla ciekawych (karmy dla psów): Chappi (około 4 zł/kg) Zboża, roślinne produkty uboczne, mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego (4% wołowiny w czerwonych krokietach, 4% drobiu w brązowych krokietach), oleje i tłuszcze, minerały, warzywa (4% marchewki w pomarańczowych krokietach, 4% groszku w zielonych krokietach). Białko surowe - 20% Purina Dog Chow (cena około 6 zł/kg) mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (8%) Royal Canin (około 10 zł/kg) Skład... trudno coś wywnioskować, jak jest podany skład analitycznie... sproszkowane mięso drobiowe, mąka kukurydziana, kukurydza, tłuszcz zwierzęcy, gluten kukurydziany... itd Jak się można domyśleć, chodzi o MOM Białka w sumie 28%, ale jakiego pochodzenia i jakości? Pedigree Complete Adult (około 6 zł/kg) Skład jak w przypadku RC, "utajniony" :D zboża, mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego (18%, min. 4% wołowiny w brązowym granulacie)... Białko - 21% Eukanuba Adult Premium (około 10 zł/kg) - tak, karma klasy premium :D suszony kurczak i indyk ﴾33%) [naturalne źródło siarczanu glukozaminy i siarczanu chondroityny], kukurydza, tłuszcz zwierzęcy, pszenica, ryż, mąka z sorgo, suszone całe jajko, hydrolizat zwierzęcego białka... Białko surowe - 28.75% dla porównania: Orijen (około 26 zł/kg) Skład (fragment): świeże mięso kurczaka (22%), dehydratyzowane mięso kurczaka (15%), świeża wątróbka z kurczaka (4%), świeże mięso śledzia (4%), świeże mięso indyka (4%), dehydratyzowane mięso indyka (4%), świeża wątróbka z indyka (3%), świeże całe jaja (3%), świeże mięso sandacza (3%), świeże mięso łososia (3%)... korzeń lukrecji, dzięgiel litwor, kozieradka, kwiat nagietka, koper słodki, liście mięty pieprzowej, rumianek, mniszek, cząber, rozmaryn, Enterococcus faecium Białko surowe - 38% Purizon (około 16 zł/kg) 17% mięsa z kurczaka bez kości, 17% suszone mięso drobiowe, suszone bataty, suszone ziemniaki, 7% jajek w proszku, 7% łososia bez ości, 5,5% suszonego śledzia... i jak wyżej wymienione zioła i warzywa... Białko surowe - 41% Acana Regionals (około 27 zł/kg) świeża wołowina angus (8%), surowa jagnięcina (7%), świeża wieprzowina yorkshire (7%), świeża wołowina (7%), suszona jagnięcina (7%), suszona wieprzowina (7%), cały groch zielony, soczewica czerwona... (i jak wyżej warzywa i zioła) Białko surowe - 35%

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
5 7

To nie ludzie, to bestie. Traktują tak zwierzęta, traktują tak własne dzieci. Pies miał szczęście, że trafił na Ciebie. Moi rodzice też przygarnęli kundelka ze schroniska. Był dwukrotnie adoptowany i dwukrotnie oddawany, bo jest chorowity. No jest, to fakt. Ale rodzice go leczą. Na początku bał się dosłownie wszystkiego a najbardziej zostawać sam (do dziś tego nie lubi choć już wie, że państwo zawsze wracają).

Odpowiedz
avatar Iceman1973
3 7

Karmę to stosuję głównie na lekkie śniadanko do mojego psiura. Obiad ma gotowany pod niego na mięsie. Raz nawet jeden ze znajomych stwierdził "ten Twój pies je lepiej niż ja!"

Odpowiedz
avatar tick
1 1

@Iceman1973: Jaki jest cel gotowania dla psa? ;) (tak, też kiedyś gotowałem :D - teraz gotowa sucha karma (Acana) i surowe mięcho (serca wołowe) i kości wołowe/cielęce)

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-2 2

@tick: Spytaj się mojego psa. Wygląda na zadowolonego.

Odpowiedz
avatar tick
1 3

@Iceman1973: Rozmawiałem z moimi, zdecydowanie wolą surowe. Ryż, kasza, makaron... dość długie zęby na tego typu karmę mają :D Surowizna? Szczęśliwe! A ja mam mniej roboty :D

Odpowiedz
avatar MarcinMo
0 2

@tick: Gotowanie jest tańsze, niż dobrej jakości karma. Ja co prawda opieram się na kotach, aczkolwiek jak kiedyś przeliczyłem, to kilo mięsa z odrobiną (około 5%) warzyw to koszt 7-8 zł (przy założeniu, że będzie w tym odrobina droższego mięsa i więcej taniego) - dobra karma ok. 20 zł. A u psa ta gotowana karma będzie jeszcze tańsza, bo pies powinien dostawać ok. 50% mięsa, a kot 95%. Trochę natomiast kosztuje to czasu, bo jednak tego nie ugotujesz na zapas, tylko trzeba minimum co drugi dzień, a z pół godziny to trwa. @tick:

Odpowiedz
avatar MarcinMo
-1 1

@tick: Surowy kurczak i wieprzowina mogą być niebezpieczne. Podgotowuje się je dla zwierząt nie w celu poprawy walorów smakowych, tylko po to, żeby wyeliminować niebezpieczne wirusy i bakterie. Nie neguję metody, bo jak pisałem wyżej - lepiej znam się na kotach, a może psy są odporniejsze na takie sensacje, ale warto doczytać i się upewnić. (bo to że do tej pory pies nie narzeka, to nie znaczy, że nigdy się od tego nie rozchoruje).

Odpowiedz
avatar tick
0 2

@MarcinMo: Bakterie z kurczaka (salmonella i campylobacter) dla psów są z reguły nieszkodliwe (wiele psów i kotów jest nosicielami bezobjawowymi). Mięso wieprzowe - zagrożeniem jest jedynie jeden wirus, który dla człowieka nieszkodliwy, dla psów jest śmiertelny. Tyle, że Polska jest uznana za wolna od niego. Mięso wołowe - brak zagrożeń. Dobra karma (Acana) worek kosztuje około 240 - 300 zł - wystarcza na miesiąc dla psa 50 - 60 kg. (plus surowizna - około 70 - 80 zł na miesiąc - serca wołowe w rzeźni 4.5 zł/kg przy zakupie 30 kilogramów)

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-1 1

@tick: Niby coś tam wiesz o karmieniu ale teraz ja zadam Ci pytanie. Gdy pytałeś mnie jaki jest cel gotowania dla psa miałeś zapewne na myśli, że przecież wieki temu nikt psu nie gotował więc nie jest to konieczne. To teraz zapytam jaki jest sens karmienia suchą karmą? Kiedyś jej nie było. Prędzej pies dostał gotowane z "pańskiego stołu" niż suchą karmę ;) To tak na zagwozdkę. ;)

Odpowiedz
avatar tick
-1 1

@Iceman1973: Nie, nie w tym sensie pytam :D Chodzi o czas i skomplikowanie przygotowania.

Odpowiedz
Udostępnij