Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy puszczają swoje małoletnie pociechy samopas po ruchliwej ścieżce rowerowej.
Rozumiem, że jest ładna pogoda, ciepło, niedługo koniec roku szkolnego/przedszkolnego/zerówkowego, ale jak nieodpowiedzialnym trzeba być ojcem, żeby pozwolić na taką sytuację, że dwójka dzieci (na oko 7 i 5 lat) jedzie po ścieżce rowerowej od skraja do skraja, a na dzwonienie i komunikowanie im, żeby zjechały, one tylko podnoszą rękę i dalej jadą slalomem?
Czy muszę dodawać, że dumny tatuś szedł ścieżką rowerową (a jakże) jakieś 50 m za nimi z wózkiem i kompletnie mnie olał, kiedy, już będąc blisko niego, zaznaczyłem swoją obecność?
rower dzieci tatusie
brrrrr... to jest koszmar, który podnosi mi ciśnienie na 180 , taki weźmy na przykład: ciąg pieszo-rowerowy albo wały nad rzeką i... dzieciak zapierdaIający wokół rodziców jak wolny elektron. Kiedyś któryś rowerzysta go nie zauważy, jak wybiegnie mu z martwego pola widzenia. Rodzice na prawdę pilnujcie swoje dzieci! Nie chce, ani nikomu nie życzę, aby miał na sumieniu takiego dzieciaka, przecież to jeśli nie trup, wózek inwalidzki, a przynajmniej wieloletnia rehabilitacja. Rowerzysta z rowerem waży 90kg, jedzie nawet wolno 10km/h, a dzieciak 10-20kg - jakie ma szanse? Jak bachor jest nieusłuchany i zbyt ruchliwy, to niestety szekli +smycz.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: 90 kg to chyba jakieś chucherko. Mój Chłop sam waży 90 kg (umięśnione nogi) a do tego ciężki rower - też nikomu zderzenia nie życzę.
OdpowiedzU mnie w mieście jest jedna trasa rowerowa koło jeziora. Korzysta z niej dużo ludzi, niektórzy rekreacyjnie jadą sobie rowerem miejskim, a niektórzy pędzą jak wariaci bo trenują do startu w jakiś zawodach. Trasa jest tylko dla rowerów, tuż obok, za płotem jest równie szeroki chodnik. Tymczasem za każdym razem jak tam jadę spotykam rodziców z wózkiem, malutkie dzieci na rowerkach, dwuletnie szkraby na rowerkach biegowych albo jakiś innych pojazdach. Oczywiście zwrócenie uwagi albo użycie dzwonka równa się obrazie majestatu. Przecież w razie kolizji z rowerzystą taki maluch może wylądować w szpitalu...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2017 o 8:49
Zajęcie dla straży miejskiej. Walić mandaty za łażenie po ścieżkach rowerowych.
Odpowiedz@Jaladreips: Wolą koło targowisk nie legalne parkowanie łapać. Spokojniejsza praca
Odpowiedzo ile pamiętam dzieci do lat iluś tam (ale chyba 10) pod opieką dorosłego mogą (a nawet powinny) jechać po chodniku, właśnie po to żeby nie stwarzać zagrożenia.
Odpowiedz@elysiia: Mowa o chodniku wzdłuż pasa jezdni dla samochodów. Jeśli jest kombo ścieżka (DDR) + chodnik, to mają obowiązek jechać po ścieżce.
OdpowiedzJa ostatnio jechałam ścieżką rowerową, na której 2-3 latek na rowerku biegowym chyba polował na rowerzystów. W momencie, gdy go zaczynałam mijać celowo starał się mnie staranować gwałtownie skręcając w moją stronę (to nie było zachwianie równowagi, a celowe działanie). Zarzuciłam trochę tyłem (dzięki spd było to możliwe) i o centymetry udało mi się uniknąć kolizji. Uwaga zwrócona rodzicom, którzy szli w odległości około 30 metrów od smarka poskutkowała jedynie tym, że utkwili wzrok w bezkresną dal i starali się mnie nie zauważać. Co więcej, w tym miejscu układ jest taki, że mamy park, od strony parku chodnik, zaraz przy chodniku ścieżkę rowerową, a zaraz przy ścieżce drogę po 2 pasy w każdą stronę. Gdyby dzieciak zamierzał zapolować na auto, to rodzice nie zdążyliby nawet krzyknąć.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2017 o 15:52
Kupuje się wtedy takie coś u chińczyka jak to: https://pl.aliexpress.com/item/Mini-Bike-lectronic-Horn-Bicycle-Bell-Mountain-Bike-Road-Bell-Bicycles-Ring-Parts-Accessories/32816554800.html? Niby małe gówienko, a ryknąć umie 90 decybeli. Moja metoda. Podjechać do "delikwenta" cichutko, ćwierknąć. Jak delikwent wyskoczy z klapek z uśmiechem poinformować że tu jest ścieżka rowerowa i jechać dalej.
Odpowiedz