Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przyszła w końcu pora wyprowadzki z mieszkania, które najęłam wraz z chłopakiem.…

Przyszła w końcu pora wyprowadzki z mieszkania, które najęłam wraz z chłopakiem. Dlaczego „w końcu”? Przez piekielnego właściciela.

Układ był prosty - wynajmujemy mieszkanie, odmalowujemy je (farba odłaziła ze ścian) i wstawiamy własne meble, bo te gwarantowane przez właściciela nie były w stanie używalności. Generalnie gdybym miała opisać stan mebli, to czasem w melinach trafia się na lepsze. Jakimś cudem je zabrał i umieścił w swojej piwnicy czy innym strychu.

Przez to wszystko czynsz miał być odpowiednio niższy (z 1400 zł do 1000). Umowę, na szczęście dla siebie, spisaliśmy, chociaż właściciel twierdził, że on jest uczciwy i niepotrzebnie papier marnujemy. Okazało się, że jednak potrzebnie.

Przyszła pora rozwiązania umowy i właściciel (który, zamiast przyjść o umówionej godzinie, wparował do mieszkania, gdy się wyprowadzaliśmy):
- chciał, aby meble zostały przywrócone, bo były w jego mieszkaniu, czyli są jego (tj. chodziło o nasze meble, które już częściowo wynieśliśmy);
- żądał uregulowania zaległości w czynszu (10x te 400 zł, które mieliśmy opuszczone);
- przywrócenia ścian do koloru poprzedniego;
- życzył sobie, żeby nasza elektronika (tj. monitor, który wziął za telewizor) została, bo to też jego, ale on zapomniał;
- oczekiwał opłacania czynszu, dopóki on kogoś nie znajdzie.

Chyba nie muszę wam mówić, że się uśmiałam. Pokazałam mu papiery, które sam podpisał, a on wezwał policję, że fałszujemy podpis i chcemy go pobić.

Policja przyjechała, nakazała złożyć właścicielowi kilkanaście podpisów i zobaczyła nasze próby pobicia (czyli stanie przy oknie). Generalnie właściciel dostał nakaz tego, aby umożliwić nam swobodną wyprowadzkę i wyniesienie naszych własności.

Przy pisaniu protokołu odbioru mieszkania groził nam pozwem - i niech pozywa, a ja pozwę go o pomówienia.

właściciel

by ~piekielnylokator2344
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Habiel
16 18

I dlatego zawsze warto jest pospisywać konkretne umowy lub dodatkowe do umowy aneksy:)

Odpowiedz
avatar lady1990
-4 12

Bardzo dobrze, że podpisaliście umowę. Swoją drogą, niech może ten właściciel pomyśli trochę, że za 10x400 zł czyli 4 tysiące opuszczonych pieniędzy raczej by nowych mebli nie kupił, więc w sumie na swoje wyszedł - gdyby chciał serio wynajmować za tyle, musiałby wydać ze dwa razy więcej na nowe, a te 4tys to na używane w jakiś w miarę dobrym stanie może i by starczyło (nie wiem, bo nie wiem jakiej wielości było to mieszkanie i jakie meble by były z nim potrzebne :) Jeśli to możliwe, to daj jakieś ogłoszenie na grupie na Facebooku - ostrzeż innych przed typem.

Odpowiedz
avatar Meliana
12 12

@lady1990: Ale przecież w historii jest napisane, że oni swoje meble zabrali...

Odpowiedz
avatar lady1990
3 7

@Meliana: No tak, a czy ja gdzieś napisałam, że właściciel zabrał sobie te meble? Chodziło mi o to, że właściciel i tak lepiej na tym wyszedł, bo musiałby kupić nowe meble żeby faktycznie kasować 1400 a tak to kasował mniej a mebli kupować nie musiał, bo oni mieli swoje? Logiczne chyba, że swoje meble zabierają ze sobą? Jeśli w mieszkaniu nie ma sprzętów, to raczej się bierze za nie mniej a najemcy sami sobie sprzęty zapewniają. I tu po prostu właściciel trafił na ludzi ze swoimi meblami i nie musiał wydawać kasy na ogarnianie mieszkania :)

Odpowiedz
avatar Meliana
2 4

@lady1990: A to przepraszam, napisałaś to trochę zawile i zrozumiałam Twój pierwszy komentarz tak, że "na swoje wyszedł" = oni sprezentowali mu meble, bo jakby sam chciał je kupić, to musiał by wyłożyć więcej kasy. Ot, nieporozumienie ^^

Odpowiedz
avatar lady1990
2 4

@Meliana: Spoko, chyba nie Ty jedna nie zrozumiałaś, może zbyt często stosuje niecałkiem jasne skróty myślowe xD

Odpowiedz
avatar Litterka
12 12

Jeśli ktoś mi mówi, że jest uczciwy i umowy nie potrzeba, to tym bardziej nalegam na podpisanie takowej. Brawo za przezorność!

Odpowiedz
avatar M3FJU
0 0

@Litterka: raz czy dwa dasz komuś wiarę na słowo ale potem już nie będziesz mu wierzyć nawet gdy będzie mówił prawdę.

Odpowiedz
Udostępnij