Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Niezależnie od chęci, z pisania człowiek nie wyżyje więc po studiach podreptałam…

Niezależnie od chęci, z pisania człowiek nie wyżyje więc po studiach podreptałam do pracy - z wykształcenia jestem PRowcem, załapałam się w agencji. Oprócz codziennych obowiązków w stosunku do klientów w pakiecie dostałam asystę mojej szefowej, która od Mirandy Priestley z Diabeł Ubiera Się u Prady różni się tym, ze tamta miała klasę.

Sytuacja z zeszłego tygodnia. Dostaję maila od szefowej, rachunek z sieci komórkowej na pakiet mobilnego internetu. Zawarty numer telefonu, numer klienta, szczegóły pakietu. Przeglądam dokumenty, ni to numer szefowej, ni jej męża, ni córy. Piszę do sieci na interaktywnym czacie (od razu wiadomo, że przez telefon nic mi nie powiedzą, w końcu umowa nie na mnie).

Co się okazało? Szefowa miała swego czasu ten właśnie numer (używany wtedy przez córę) w owej sieci, do którego dokupiła dodatkowy pakiet mobilnego internetu. Dwie oddzielne umowy. Umowa na internet z 2010 roku, dane ostatnio używane w 2012. Ale płaciła za to dalej, mimo iż umowa na sam numer dawno rozwiązana. Przekazałam szefowej informacje, że od lat płaci co miesiąc za umowę, która od pięciu lat jest nieużywana. Co usłyszałam?

"I ty przez tyle lat nie rozwiązałaś mi tej umowy? W ogóle nie można na tobie polegać, jesteś nieodpowiedzialna! Za co ci płacę? Po co mi ktoś taki w biurze?"
No cóż, wysłuchałam, nie pierwszy i nie ostatni raz. Po czym pomachałam premii na do widzenia.

Gdzie piekielność? Pracuję dla niej od 2016. Rachunek przychodził mailowo co miesiąc, w zeszłym tygodniu pokazała mi go po raz pierwszy. O ja niedobra.

Szefowa

by princesstrish21
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Visenna
15 15

" Pracuję dla niej od 2016. Rachunek przychodził mailowo co miesiąc, w zeszłym tygodniu pokazała mi go po raz pierwszy" - powiedziałaś jej to, broniłaś się?

Odpowiedz
avatar imhotep
3 9

@Visenna: To by nie zmieniło tego, że to i tak jej wina ;)

Odpowiedz
avatar princesstrish21
-3 7

@imhotep: niestety Imhotep prawdę mówi

Odpowiedz
avatar SirCastic
11 15

Jak na PRowca, to coś nie bardzo potrafisz się wybielić...

Odpowiedz
avatar hulakula
16 16

czas poszukać nowej pracy. też kiedyś przerabiałam szefa, który potrafił wpaść do biura obciąć połowie zespołu po pensji, bo np. w jego mniemaniu druakrka stoi w złym miejscu i psuje mu fengshui. a jakoś zapomniał wcześniej powiedzieć, że ma inne życzenia. i w sumie ja jedyna się z nim o to spierałam, że nie ma prawa obcinać nam kasy przez to, że nie odgadujemy jego myśli- musi mi najpierw wydac polecenie służbowe.

Odpowiedz
avatar MarcinMo
1 7

A z pisania da się żyć na całkiem niezłym poziomie. Tylko trzeba to robić znacznie lepiej, niż autorka. Jak na kogoś afiszującego się pisaniem już w pierwszym zdaniu - potworna ilość błędów. (gdyby nie zdanie o pisaniu to bym się nie przyczepił).

Odpowiedz
avatar meanraax
-2 4

ciagle opowiesci jak komus ciezko jak jest wykorzystywany biedny kierowca autobusu nie ma komu poklaskac. nikt nie ma jaj (czyt. charakteru lub honoru jak kto woli) zeby sie postawic. i nie ma tlumaczenia ze ciezko o inna prace jak chcesz siedziec w takich ukladach to siedz bo wylewanie zalu w internecie nic nie pomoze. o wiele lepiej czyta sie historie ktore ktos chce opowiedziec w temacie niz zwykla opowiesc zeby sie wyzalic.

Odpowiedz
Udostępnij