Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Motyw jakże popularny na tym portalu - kurierzy. Nie będę oryginalna, i…

Motyw jakże popularny na tym portalu - kurierzy. Nie będę oryginalna, i mnie spotkała piekielność z ich strony. Przez długi czas nasze relacje były wzorowe, ale sielanka nie może trwać wiecznie.

Mieszkam w domu z ogrodem, brama zwykle jest tylko zasuwana, nie ma na niej żadnej kłódki. Często umawialiśmy się z kurierami, że zostawią paczkę pod drzwiami lub gdzieś w ogrodzie. Było to na rękę zarówno nam jak i kurierom, ponieważ zamawialiśmy całkiem sporo, a przed południem nikogo z domowników zwykle nie było.

Układ taki działał bez zarzutu przez długi czas, ale nie byłoby tej historii gdyby nie pojawił się konkretny zgrzyt.
Zamówiłam buty. Śliczne, skórzane balerinki, renomowanej firmy. Koszt dla studentki niemały, a i tak były na promocji. Dostawa firmą kurierską, z której usług korzystałam wcześniej. Super, zamówione, zapłacone, czekamy. Dzień, drugi, trzeci jeszcze się nie martwiłam. Ale czwartego dnia postanowiłam wejść na stronę monitorowania przesyłki. Ku mojemu zdziwieniu status mojej paczki mówił ODEBRANO i moje nazwisko przy odbiorcy.

Przepytałam domowników, nikt nie potwierdził odbioru. No więc złapałam za telefon i pisze smsa do pana kuriera, którego numer dostałam w mailu potwierdzającym nadanie paczki. Ten konkretny pan dostarczał już przesyłki mojemu tacie, zwykle umawiali się na takie zostawianie w ogrodzie jak opisałam wyżej. Nie musiałam czekać długo na odpowiedź szanownego pana, a ta zwaliła mnie z nóg. A brzmiała ona "Zostawiłem paczkę na śmietniku". Tak, w swoim geniuszu pan zostawił paczkę na śmietniku, do którego również jest dostęp z naszego podjazdu i nawet nie raczył tego ze mną skonsultować albo mnie o zaistniałym fakcie poinformować.

Z nadzieją pobiegłam do śmietnika, ale niestety dwa dni wcześniej śmieciarka odbierała odpady suche, więc moje nowe, śliczne buciki wesoło pojechały na wysypisko. Dzwoniłam nawet do firmy odbierającej odpady, ale niestety nie było sans na odzyskanie. Jedynym komentarzem pana kuriera było stwierdzenie, że mu przykro. No mi też było przykro, bo w tym sezonie nie stać mnie na kolejne buty. Ale to jeszcze nie koniec piekielności.

Napisałam maila z reklamacją do firmy kurierskiej, załączając screeny z smsów od kuriera, w których on sam mówi o zostawieniu paczki na śmietniku. Po prawie dwóch tygodniach otrzymałam odpowiedź, że nie jestem osobą upoważnioną do złożenia reklamacji, ponieważ w tym przypadku musi to zrobić nadawca. Napisałam więc maila do producenta butów z opisem sytuacji, screenami i załączeniem odpowiedzi firmy kurierskiej na moją reklamację. W odpowiedzi stwierdzili, że sprawa została przekazana do firmy kurierskiej i mam czekać na rozwiązanie. Gdy po prawie dwóch tygodniach odpowiedź nie nadeszła, napisałam kilka kolejnych maili i gdy w końcu doczekałam się odpowiedzi, kazali mi samej zgłaszać reklamację, mimo że kilka wiadomości wcześniej mieli opis całej sytuacji.

W końcu wykonałam telefon do działu reklamacji i starałam się wytłumaczyć miłemu panu jaki mam problem. Kazali mi wysłać kolejnego maila z opisem sytuacji. W odpowiedzi na niego otrzymałam zapewnienie, że składają reklamację do firmy kurierskiej. Minęły już dwa tygodnie, ja znów piszę do nich maile, a odpowiedzi brak... Chyba muszę się pogodzić ze stratą kasy.

by MsMichalina
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Canarinios
21 21

A kwestia twojego podpisu? Może na policje warto...

Odpowiedz
avatar ejbisidii
21 21

Moja droga, walcz! Tak nie może być! Rzecznik Praw Konsumenta? Codzienne maile i telefony do sklepu i firmy kurierskiej? W końcu wywalczysz swoje :)

Odpowiedz
avatar Minina
27 27

Co Ty piszesz, jakie pogodzić? Męcz ich dalej. A jak nic nie pomoże (chociaż pomóc powinno), to pamiętaj, że kurier nie ma Twojego podpisu, więc ja na Twoim miejscu, mając kontakt z kurierem, bym go poinformowała, że albo zwraca kasę/buty, albo zgłaszam, że podrobił mój podpis. Za coś takiego można nieźle beknąć.

Odpowiedz
avatar MsMichalina
18 18

właśnie napisałam maila do dpd z wezwaniem do pokazania mi dowodu odbioru, zobaczymy co odpowiedzą :/

Odpowiedz
avatar falcion
8 8

@MsMichalina: Swego czasu powalczyłem chwile z DPD oto gdzie musisz skierować zapytane o skan: W celu weryfikacji prosimy o wskazanie na jaki adres przesyłka miała zostać doręczona. Z kolei w celu uzyskania skanu potwierdzenia doręczenia przesyłki należy wypełnić załączony wniosek i przesłać go na adres archiwum_cao@dpd.com.pl lub faksem pod numer (42) 651 46 76. załączony wniosek był dość standardowy o anzwie WNIOSEK O UDOSTĘPNIENIE DOKUMENTÓW ZAWIERAJĄCYCH DANE ZE ZBIORÓW DANYCH OSOBOWYCH Niestety nie mogę Ci go załączyć. Problem w tym że już przyzwyczailiście kuriera do tego by podpisywał się za was więc mogą wam odbić że mają 1000 podpisów takich samych i tylko do tego zgłaszacie awersje że jest fałszywy. W moim przypadku po otrzymaniu skanu wysłałem go z porównanym zweryfikowanym moim podpisem do sprzedawcy i to on zgłasza reklamacje jako ten kto zawarł z nimi umowę. Pieniądze odzyskałem od nabywcy, a on od firmy kurierskiej w późniejszym terminie. Firma kurierska tylko odpowiadała na maile. Za to Pan kurier stał się nagle jakiś aktywniejszy w kontakcie. Polecam powołać się jeśli chcesz ich trochę zmiękczyć na prawo karne mówiące o podszywaniu się pod osobę i grożące za to konsekwencje.

Odpowiedz
avatar MsMichalina
7 7

@falcion: dostałam juz odp od nich, mam to pismo. Baardzo Ci dziękuje za słowa otuchy, odsyłam im wypełniony wniosek i walczę dalej!

Odpowiedz
avatar menevagoriel
2 2

oj ciężka sprawa, sama to przechodziłam.

Odpowiedz
avatar xpert17
11 11

Za takie zakupy trzeba płacić kartą kredytową albo przez PayPal. W przypadku nieotrzymania towaru zgłaszasz chargeback i to sklep musi udowodnić, że towar do Ciebie dotarł. Nie ma dowodu = pieniążki wracają Ci na konto.

Odpowiedz
avatar menevagoriel
-4 4

@xpert17: ale sklep ma dowód dostarczenia. Oni są prawnie czyści.

Odpowiedz
avatar Canarinios
8 8

@menevagoriel: Jaki dowód? Słowo kuriera, że zostawił na śmietniku?

Odpowiedz
avatar MyCha
9 9

Opisz całą sytuację na każdej stronie na której można ocenić dany sklep. Opineo, ceneo itp. Na facebooku również to opisz, zarówno na wallu firmy kurierskiej, sklepu jak i producenta butów. W moim przypadku bardzo to przyspieszyło reklamację telefonu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Rzecznik Praw Konsumenta - to są magiczne trzy słowa. Czasami nawet nie trzeba się do niego zgłaszać, wystarczy postraszyć a jak nie skutkuje to naprawdę się zgłosić ale nie odpuszczaj draniom.

Odpowiedz
avatar Turututut
10 10

Od czasu kiedy czytam piekielnych, za każdym razem jak widziałam historię o kurierach, zastanawiałam się czemu mnie nigdy nic takiego nie spotkało, mimo naprawdę dużej ilości zamawianych paczek. Jakiś czas temu dostałam odpowiedź, zawsze zamawiam za pobraniem.

Odpowiedz
avatar iks
3 5

Ile ty masz lat? Zgłoś do prokuratury podrobienie podpisu, a firmę kurierską o kradzież twojego mienia.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
4 6

Najgorsze to jest to odsyłanie. Firma kurierska do sprzedawcy, sprzedawca ma w odwłoku, bo on pieniądze za towar dostał. Do kuriera, kurier do sprzedawcy, chyba tez bym odpuściła. Ale Ty nie odpuszczaj.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
1 1

Nie odpuszczaj!

Odpowiedz
avatar M3FJU
-1 1

Nie było opcji "płatność przy odbiorze" ?

Odpowiedz
avatar Anishak
0 0

Kurierzy...dzwonek do drzwi, przez okno widzę samochód kuriera to lecę. Otwieram, nikogo nie ma, a samochód już niknie w oddali. Kątem oka zobaczyłam pudełko schowane koło donicy. Paczka bynajmniej nie do mnie. Adresowana na sąsiadkę. Jak się później okazało zawartością był nowy telefon odsyłany przez serwis...Serio chciał zostawić? Spoko, ale minuta czekania aby mnie o tym poinformować by go nie zbawiła.

Odpowiedz
Udostępnij