Przypomniała mi się piekielność sprzed paru lat.
Poranne godziny szczytu, siedzę na ławeczce na dworcu, czekam na kolejkę. Dosiada się do mnie młody Arab (nie żebym była rasistką, ale kilka incydentów z udziałem przedstawicieli tejże kultury nauczyło mnie ich unikać). Standardowa gatka: "Cześć, piękna" i uwaga! Zaczyna mnie głaskać po ramieniu. Odsunęłam się najdalej, jak tylko mogłam, mówię, że nie jestem zainteresowana. Ten przysuwa się do mnie znowu i dalej gładzić mnie po ręce. K**wa, człowieku, męża mam - to po pierwsze, po drugie przestań mnie macać! Naraz jego ręka ląduje na moim udzie, z komentarzem, że ja to chyba (cytuję) lesbą jestem. Niedoczekanie twoje, w pysk strzeliłam, wołam ochronę. Wyprowadzili go, w kolejkę wsiadłam cała roztrzęsiona.
Trzy dni później, dostaję list z zaproszeniem na komisariat, złożyć zeznania. Myślę, fajnie, panowie z ochrony nie olali. Ale! Zarzut w kierunku mojej osoby: przekroczenie obrony koniecznej.
Czyli znowu ja byłam ta piekielna.
komunikacja_miejska
O ile wiem, oskarżyć o przekroczenie granic obrony koniecznej można jeżeli napastnik dozna jakichś uszczerbków na zdrowiu. Nie wiem jakiego uszczerbku na zdrowiu można dostać od plaskacza, przecież po tym nawet siniak nie zostaje, chyba, że przywaliłaś mu kastetem albo jesteś transem i walnęłaś mu z pięści, tak, że mu się zęby posypały.
Odpowiedz@digi51: Co nie? Chyba się zbulwersował, że kobieta mu się postawiła.
Odpowiedz@princesstrish21: No tak, tylko, że to nie on Cię oskarżył, tylko prokurator. Ciekawe, na jakiej podstawie. On to se mógł... poskarżyć się na policji, ale bez jakichkolwiek oznak uszczerbku na zdrowiu nikt by Cię nie oskarżył.
Odpowiedz@digi51: Też mi się to wydało dziwne, ale cóż, wyżej dupy nie podskoczysz. Na szczęście szybko się wyjaśniło po obejrzeniu przez władzę nagrania z monitoringu.
Odpowiedz@digi51: jeśli to był plaskacz wymierzony idealnie w policzek to nie ma śladu, ale jak zszedł jej trochę bardziej na tył to mogła tą chrząstkę z ucha poharatać. Mimo wszystko facet debil
Odpowiedz@digi51: Może, jeżeli uszczerbek na zdrowiu trwa dłużej niż 7 dni (jakoś tak to określają) :-) Musiała mu dobrego liścia sprzedać, że koleś przez 7 dni był hospitalizowany.
OdpowiedzWidzę sensowne komenty, to kto tak zawzięcie minusuje? Przecież to nie moja historyjka.
Odpowiedz@kudlata111: Teraz ja sieję piekielność ;)
Odpowiedz@princesstrish21: Mnie minusują dla samej zasady :) Ale żeby wiedzieli jak si,e tym przejmuję .... :):)
Odpowiedz@kudlata111: jak się nie przejmujesz, to po co o tym piszesz? Ludzie minusują, bo trochę ta historia naciągana.
OdpowiedzA w tej bajce nie było krasnoludków?
OdpowiedzKoń się do Ciebie dosiadł?
OdpowiedzOtóż już tłumaczę. Żeby doszło do przekroczenia obrony koniecznej to musi nastąpić napad. Czyli w pierwszej kolejności toczy się postępowanie przeciwko napastnikowi a dopiero potem ewentualnie przeciwko tobie. Stąd minusy bo bzdury wypisujesz.
Odpowiedz@Sharp_one: Pomijając już ten fakt, to (niestety) nasza Policja tak szybko nie działa - często nie potrafią ująć sprawców, mając ich pełne dane, a tu w trzy dni zidentyfikowali nieznaną dziewczynę z przystanku, zdobyli adres, list zdążyli wysłać, a Poczta go doręczyć... Nie, żeby coś, tropicielem fejków nie jestem, ale naciągnięte to, jak guma w majtach...
OdpowiedzNie ma w polskim prawie takiego czynu karalnego jak "przekroczenie obrony koniecznej". Nie można nikomu takiego zarzutu postawić. Zarzut można postawić np. za pobicie kogoś, a dopiero wtedy osoba z takim zarzutem może się bronić, że to pobicie to była obrona konieczna, a "nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem" (art. 25 kk). Nawet jeśli w wyniku postępowania (ale nie po 3 dniach!) prokurator uznałby, że granice obrony koniecznej została przekroczone, to "nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu". Tak więc wracaj do lektury kiepskich kryminałów.
OdpowiedzA to w Polsce się zdarzyło?
Odpowiedz@Bryanka: zdarzyło się w wąskim umyśle autorki
OdpowiedzDla mnie najbardziej piekielne jest to, że pisząc iż spotkało Cię coś nieprzyjemnego ze strony Araba (i to, z tego co piszesz, kilkukrotnie!), to musisz od razu dla bezpieczeństwa zapewniać wszystkich, że nie jesteś rasistką. Nie zrozum mnie źle - nie mam pretensji do Ciebie, bo doskonale wiem, że zawsze znajdzie się jakiś idiota który uzna za punkt honoru wziąć takiego osobnika w obronę (najczęściej tylko dlatego, że ten jest takiej a nie innej rasy, co już jest rasizmem samo w sobie), jednak niezmiernie mnie to denerwuje, że o Polaku można mówić złe rzeczy, o Katoliku można, a o pewnych nacjahc i pewnych wyznaniach już nie. Bo nie i kropka.
Odpowiedz@Ara: Historia jest zmyślona, w najlepszym wypadku mocno naciągnięta co dość dobrze udowodnili poprzedni komentujący, więc ten Arab też prawdopodobnie tylko w wyobraźni autorki.
Odpowiedz@kertesz_haz: Moze i tak jest. Jednak samo przepraszajace nastawienie nastawia mnie juz wrogo, bo widzialem je dosc czesto u roznych ludzi.
OdpowiedzJak na doświadczona pisarke jak sama twierdzisz znowu poziom mizerny. Opowiastka tez z palca wyssana
Odpowiedz@Mavra: bo ona fantasy piszw
Odpowiedzżenada, jakbyś mu nic nie zrobiła to by cię podał na policję, że się z nim nie przespałaś, a prowokowałaś go brakiem burki
Odpowiedzhmmmm a skad ten Arab znal twoje dane by cie oskarzyc?
Odpowiedz@bazienka: Podłączam się do pytania
OdpowiedzJeżeli ktoś jest chamem i prostakiem to jest nim niezależnie od płci/rasy/wyznania etc. Więc jeśli przez kilka incydentów jesteś uprzedzona do całej rasy, to tak, jesteś rasistką.
OdpowiedzSkoro zareagowała ochrona, a nie policja to skąd mieli Twoje dane. Kolejna bajka
Odpowiedzna takie wezwanie w tej sprawie bym na pewno nie poszedł na komendę.
Odpowiedz