Ciepło, weekend, dużo rowerów w mieście i poza miastem.
Jadę sobie i taka sytuacja. Tata, opiekun krzyczy na dzieciaka:
- No czego ryczysz, masz kur** kapcia i teraz na piechotę idź.
Zawróciłem się, zestaw łatek mam, klucze. Zaproponowałem pomoc, przy odrobinie szczęścia da się zlokalizować dziurę w dętce i łatka wystarczy jako doraźne rozwiązanie.
Niestety dla dzieciaka opiekun stwierdził, że mam się nie wtrącać.
Ciekawe ile dzieciak w nagrodę ma do przejścia z rowerkiem i zapewne już mu się na długo odechce wyciągać tatę/opiekuna na przejażdżkę.
rower
Pewnie też odechce mu się jazdy na rowerze.
Odpowiedz@katem: mi sie odechcialo jak ojciec uczyl mnie swoim sposobem, koniecznie lewa noga na pedale, koniecnie juz po ruszeniu przerzut prawa noga to nic, we wolalam usiasc na siodelku wczesniej i ustawic pedaly by prawy byl u gory nie, ma byc tak, jak on chce, inaczej jest ZLE rower w kat na 2 lata
Odpowiedzw sumie nie wiadomo co działo się wcześniej, może mały mimo próśb/zakazów jechał prze jeżyny/maliny czy szkło i teraz ponosi tego konsekwencja. albo krnąbrnie chciał sam sobie rower napompować i nie umiał, a nie dał sobie pomóc. No to ma. Nie twierdzę, że tak musiało być, może ojciec to kawał chama, ale to co opisałem to przypadki autentyczne.
Odpowiedz