Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Coś o policjantach. Nie wiem w gruncie rzeczy, czy klasyfikować ich jako…

Coś o policjantach. Nie wiem w gruncie rzeczy, czy klasyfikować ich jako piekielnych, upierdliwych, czy po prostu zbyt dokładnie wypełniających swoje obowiązki, sami oceńcie.

Jednym z moich samochodów jest starożytny Peugeot J5, rocznik 1984. To dostawczak z gatunku tych nieco większych, krewniak Ducato. Wygląda, jakby zaliczył obie wojny w Zatoce Perskiej, a resztę czasu pracował w lesie przy wyrębie drzewa, ale mechanicznie jest w stanie perfekcyjnym. Pilnuję tego. Co ważne, pod maską ma nie typowego dla dostawczaków diesla, ale silnik benzynowy.

Tak się złożyło, że w ostatni weekend pomagałem kuzynowi przy przeprowadzce. Parę kursów się zrobiło pomiędzy miastami, rezerwa się zaświeciła, zatem pora zatankować. Powiedziałem kuzynowi, że ma wlać benzyny do pełna i poszedłem zapłacić.

Wyjechaliśmy ze stacji, zleciało parę kilometrów i prffff... grat zgasł podczas jazdy gdzieś poza miastem. Rozpędem zjechaliśmy jeszcze na jakiś placyk zarośnięty dookoła gęstymi krzakami (to ważny detal dla reszty opowieści) i dawaj pod maskę znaleźć problem.

Co się okazało - ten cymbał kuzyn zalał pełen bak ropy. Dał się zbałamucić pompiarzowi, który mu wmówił, że to niemożliwe, żeby samochód dostawczy miał silnik benzynowy, musi być ropa, a że chłopak się nie zna na autach, to i wyszło jak wyszło. Mówi się trudno, pora ogarnąć problem. Kanister z pięcioma litrami benzyny mam, zawsze wożę. Z kuzynowych gratów wytargaliśmy jakieś wiadra, garnki, miski, słowem wszystko, co było pod ręką i dawaj zlewać tę ropę. Można niby na ziemię, ale to mało eleganckie rozwiązanie.

No i tak sobie lejemy, a tu nagle przy naszych krzakach zatrzymuje się radiowóz. Wysiada z niego dwóch panów policjantów [P] i wywiązuje się interesująca dyskusja:

[P] Dzień dobry panom, ciekawe rzeczy tu panowie robicie widzę.
[Ja] - <tłumaczę, co się wydarzyło>
[P] Interesujące... dokumenty proszę.

Tytułem wyjaśnienia - samochód zarejestrowany na firmę. Moją, jednoosobową, ale bez nazwiska w nazwie.

[P] Będziemy musieli panów zatrzymać do wyjaśnienia. Proszę wsiąść do radiowozu.
[Ja] Ale zaraz, chwileczkę, przecież to moje auto. Zlewam paliwo, bo zaszła pomyłka.
[P] Tak, tak, znamy te opowieści. Ropa zamiast benzyny albo bak dziurawy, nic nowego. Proszę z nami.

Nie dało się przegadać, wylądowaliśmy na komendzie, gdzie po paru godzinach czekania wreszcie komuś bystremu udało się odkryć, że mówię prawdę. Żadnego "przepraszam", tylko "jesteście wolni, możecie iść do domu".

Od taksówkarza, który nas wiózł z powrotem do samochodu dowiedzieliśmy się, że na tym placyku jeszcze do niedawna nagminnie odchodził taki proceder w przypadku firmowych busów, więc policja co chwilę robiła tam naloty... to też sobie idealne miejsce wybraliśmy.

Plusy w całej historii były dwa. Po pierwsze wracając komendy kupiłem benzynę ekstrakcyjną i powietrze w sprayu, bo bez tego wyczyszczenie gaźnika byłoby znacznie trudniejsze, po drugie ktoś w ciągu dnia spuścił mi resztę ropy z baku. W tej sytuacji to akurat też uznaję za plus :)

komenda policja samochody awaria problem heheszki

by krypa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar pasia251
20 26

Może odrobinę nadgorliwi ci policjanci, ale z drugiej s trony jak mieli sprawdzić czy to faktycznie twoja firma, tam an miejscu w tych krzakach? Z drugiej strony, jakby ci pracownicy notorycznie spuszczali paliwo z baku i policja ich na tym przyłapała to wtedy byś ich chwalił, zamiast na piekielnych opisywać, prawda?

Odpowiedz
avatar krypa
4 14

@pasia251: Wystarczyło zadzwonić gdzie trzeba i sprawdzić. Choćby po NIP-ie, mój osobisty i firmowy jest identyczny, jak to przy firmie jednoosobowej. Tylko po prostu nie chcieli w ogóle o tym nawet słuchać nie mówiąc nawet o sprawdzaniu.

Odpowiedz
avatar pasia251
10 12

@krypa: ja nie wiem jakie się w takiej sytuacji procedury, może przez telefon czy radio nie mogli tego sprawdzić? Z resztą napisałam, że trochę nadgorliwi... ale w sumie to wg mnie cała akcja jednak na plus dla policji :)

Odpowiedz
avatar xpert17
4 4

@krypa: masz przy sobie jakiś dokument ze swoim zdjęciem i NIPem? bardzo ciekawe...

Odpowiedz
avatar krypa
8 12

@xpert17: Wizytówka, pieczątka, strona internetowa, telefon do CEIDG lub skarbówki... opcji jest mnóstwo, trzeba tylko chcieć.

Odpowiedz
avatar krypa
6 12

@xpert17: Mówisz, że policja nie ma możliwości powiązania NIPu z osobą jednym telefonem? To się mylisz.

Odpowiedz
avatar Ara
12 20

Sytuacja upierdliwa, bo zabiera Ci czas, ja to rozumiem, jednak zdecydowanie reakcja policji na plus.

Odpowiedz
avatar krypa
10 12

@Ara: Dlatego nie oceniam ich jednoznacznie jako piekielnych, co stwierdziłem w pierwszym akapicie. W sumie powinienem za piekielnego uznać tego idiotę pompiarza, ale już trochę po fakcie :)

Odpowiedz
avatar ZebThan
-1 7

Mam dwa pytania: W jaki sposób wlałeś ropę do benzyniaka? Ostatnio sprawdzałem, pistolet od ropy nie wejdzie do wlewu benzyniaka (chociaż mój samochód jest stosunkowo nowy, więc nie wiem, czy w '84 wszystkie wlewy nie były takie same). Co Ty niby masz za silnik, że będąc benzyną w ogóle odpalił będąc właściwie w całości zalany ropą? W takiej sytuacji jakby Ci samochód w ogóle zapalił to byłby cud, ale mowy nie ma, żebyś ujechał choćby 10 metrów.

Odpowiedz
avatar Kumbak
13 15

@ZebThan: 1. Normalnie, może mieć szeroki wlew, gdzie wejdzie każda końcówka. Napisał w końcu, że auto dość wiekowe. 2. Resztki benzyny zostały w przewodach i gaźniku, akurat, żeby zapalić i wyjechać ze stacji. PS. A kuzyn to pierdoła, że dał się pompującemu podpuścić.

Odpowiedz
avatar krypa
3 5

@ZebThan: 1. Pistolet wchodzi bez problemu. Też się zdziwiłem. Podejrzewam, że zbiorniki i wlewy były jednakowe. 2. Jeszcze w zbiorniku była rezerwa, jakieś 5-8 litrów. Do tego w przewodach zawsze jest dość sporo. Nawet jak się trochę wymiesza z ropą, to i tak silnik na tym kawałek pojedzie, póki się dysze w gaźniku nie zakleją na amen.

Odpowiedz
avatar ZebThan
-3 3

@Kumbak: 1. Jak napisałem, nie wiem. Trzeba by zapytać kogoś kto ma starszy samochód. Ale silniki diesla w samochodach osobowych to lata 40, więc w latach 80 ta kwestia miała 40 lat. 2. IMHO (chociaż mechanikiem nie jestem) to co masz w przewodach szybko zmiesza Ci się z tym co masz w baku.

Odpowiedz
avatar Kumbak
-1 3

@ZebThan: 1. Mam auto z 2006 roku z silnikiem diesla. Wlew szeroki tak, że mogę każdą końcówkę włożyć. Nawet z dystrybutora dla TIRów. 2. Benzyna i ropa (tzn. olej napędowy) się nie mieszają właśnie.

Odpowiedz
avatar booli
2 2

@Kumbak: Jesteś w błędzie. Benzyna i olej napędowy pochodzą z tego samego "źródła" - ropy naftowej (w której są dokładnie wymieszane, z jeszcze innymi "dodatkami") więc mieszają się bardzo dobrze. Poza tym benzyna jest bardzo dobrym rozpuszczalnikiem wszelkich cieczy oleistych, a nie mogłaby nim być gdyby się z nimi nie mieszała.

Odpowiedz
avatar Kumbak
2 2

@booli: Miałem na myśli, że nie tworzą mieszaniny trwałej. Benzyna składa się z dużo lżejszych frakcji węglowodorów niż ON i taka mieszanina po jakimś czasie się rozdzieli.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 4

ja się zastanawiam nad inną rzeczą, w dowodzie rejestracyjnym pojazdu jest adres , zamieszkania/prowadzenia działalności; czy jednoosobową działalność prowadzisz tam gdzie mieszkasz? raczej na 95% tak; masz nowy dowód osobisty,"bez adresu", ale nadal masz adres zameldowania stałego, to jest przecież żadna tajemnica dla policji, a przynajmniej nie powinna być. Jest też adres na kwitku OC, którego było opłacone. - no chyba że wszędzie są inne adresy. Jacyś niepełnosprzytni ci policjanci

Odpowiedz
avatar booli
6 6

Można było tę sprawę załatwić szybko i na miejscu. W dowodzie rejestracyjnym pole P.3 oznacza rodzaj paliwa D-diesel B-benzyna. Policjanci powinni o tym wiedzieć. A użytkownikowi/właścicielowi pojazdu taka wiedza też nie zaszkodzi, a wręcz może pomóc.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@booli: Zakładasz że policjanci myślą. Gdyby myśleli, to cała sprawa skończyłaby się w 3 minuty.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Ale jak z Twojego wykradali paliwo to policji już nie było :D

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 1

Ktoś spuścił ci ropę z baku i jeszcze możesz mu być za to wdzięczny! Kto by się tego spodziewał... :D

Odpowiedz
avatar M3FJU
4 4

@krypa - jeżeli masz paragon z tego tankowania to jedź na tę stację i niech pracownik zapłaci za następne tankowanie do pełna. Może to go nauczy, że właściciel samochodu lepiej wie jakie paliwo lać. Jeżeli mają monitoring na stacji to pracownik się nie wykręci.

Odpowiedz
Udostępnij