Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak już wspominałam wcześniej prowadzę sklep internetowy z ręcznie robioną biżuterią. Pomarudzę…

Jak już wspominałam wcześniej prowadzę sklep internetowy z ręcznie robioną biżuterią.

Pomarudzę dzisiaj, bo to co chcę opisać nie jest jakąś wyjątkową piekielnością, bardziej chciałam podzielić się moim... a nawet nie wiem czym - zdziwieniem? Obserwacją?

Właśnie skończyłam odpisywać na wiadomości od potencjalnych kupujących i zauważyłam ciekawą rzecz. Z wielu pytań które mi zadano w wiadomościach odpowiedź tylko na jedno tak naprawdę miała sens.

Dlaczego? Bo wszystko inne o co pytano, a pytano o rozmiary naszyjnika, długość łańcuszka, z czego jest zrobiony, jaki to kamień, ile trwa wysyłka, czy mogę zapakować na prezent itp., itd., jest zawarte w opisie przedmiotu. Szczegółowo i przejrzyście opisane.

I teraz część której nie rozumiem. Takiej osobie chce się znaleźć knefel do kontaktu ze mną (a strona jest tak skonstruowana, że łatwo go przegapić), wysmarować do mnie wiadomości i czekać na odpowiedź, ale nie chce się poświęcić 30 sekund na przejrzenie opisu?

Ktoś mi to wytłumaczy?

klienci

by RealHorrorshow
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Xirdus
17 17

Analfabetyzm wtórny - brak rozumienia tekstu czytanego.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
9 15

Jak mogę, toteż wolę mieć potwierdzone mailem, czy na chacie różne warunki z opisów rzeczy w sklepach, czy na aukcjach internetowych, ponieważ już kilka razy wcześniej spotkałem się, że sklep, czy osoba prywatna sprzedająca na aukcji w internecie "zapomniała" zmienić lub "pomyliła" się w opisie, a z odpowiedzi na chacie, czy w mailu trudniej jest się wykręcić Wolę się zawczasu spytać niż potem bawić się w jakieś przepychanki, zwroty, czy reklamacje.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2017 o 6:59

avatar jass
3 3

@rodzynek2: Tak sobie czytam o tej chacie i dopiero przy drugim użyciu załapałam, o co chodzi. Nie można było napisać po polsku? Fatalnie to tu wygląda.

Odpowiedz
avatar KurkaRurka
10 12

Od czasów liceum się nad tym zastanawiam (ponad 10 lat), czyli odkąd poznałam tam koleżankę, która wiecznie prosiła o pomoc w prostych sprawach. Ona nie wie jak coś zrobić, nie wie gdzie szukać i generalnie dotąd marudziła, aż jej się otworzyło książkę i palcem pokazało dokładnie w którym miejscu jest np. dana definicja. To jest na prawdę irytujące. W pracy też zdarzali się klienci którzy pytali o cenę wybranego ciasta, mimo że ceny były podpisane. Po wyjściu takiej osoby, uwychodziłam zza lady spojrzeć na towar z perspektywy klienta, bo myślałam że może któryś z kolegów dla żartu powstawiał kilka cen na jedno ciasto. W innej pracy mieliśmy menu wpisywane codziennie rano, nad naszymi głowami i tu też zdarzały się historie, że czytałam ludziom to menu: Klient: A ten schabowy to 10 zł, tak? Ja: Tak 10 zł K: Frytki 4zl? J: Tak 4 zł I tak całe menu gdzie przy każdym daniu był myślnik do ceny. Spod tych przykładów wyjęte są osoby starsze, i takie które uprzedzały że wzięli okularów, lub mrużyli mocno oczy, czyli ze słabym wzrokiem. Nadal nie rozstrzygnęłam czy to lenistwo, chęć pogadania sobie czy rzeczywista nieudolność w czytaniu ze zrozumieniem, czy może problem z przetwarzaniem pisma. Jeszcze wspomnę o koleżance, która w pracy leci 5 poki dalej, do osoby która przyjdzie i jej przeczyta komunikat z okienka. Wszsytko po polsku, zwykłe okienko podsumowujące "Czy jesteś pewien że chcesz zapisać ten plik..."

Odpowiedz
avatar bazienka
1 5

@KurkaRurka: taaa takie upewnianie sie i czytanie menu z karty i pytanie czy to na pewno taka cena znam trafia mnei jak ktos tak robi :/

Odpowiedz
avatar KurkaRurka
6 6

@bazienka: zabawa w echo :D Ostatnimi czasy, przeżywałam załamanie po obserwacji pewnej grupy na fb. Dotyczy alergii pokarmowej i codziennie było po kilkadziesiąt zdjęć produktów wraz ze składem, podpisane "czy możemy?" Nie mam pojęcia jak ludzie biorą się za dietę nie znając zasad. Szczególnie że to specyficzna dieta.

Odpowiedz
avatar imhotep
8 8

Wyobraź sobie, jak wygląda praca w firmie, która ma na Allegro ponad 600 produktów. Jednej z osób odpowiadanie na takie wiadomości i telefonu zajmuje to jakieś 6 godzin dziennie, codziennie.

Odpowiedz
avatar RealHorrorshow
2 2

@imhotep: Ja mam ponad 350. I jestem jedna do wszystkiego :)

Odpowiedz
avatar imhotep
-2 4

@RealHorrorshow: Od pakowania paczek też? Przy tylu produktach, taka mała sprzedaż?

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@imhotep: Rękodzieło to specyficzna dziedzina, jedna osoba musi wyszukiwać i zamawiać półprodukty, przygotowywać projekt, wykonywać biżuterię, robić i obrabiać zdjęcia (i to na w miarę dobrym poziomie jeśli chce mieć jakąkolwiek sprzedaż), przygotowywać opisy (zwykle po polsku i angielsku, bo sprzedaż tylko do Polski jest bardzo mało opłacalna), w końcu produkt wystawiać - zazwyczaj w kilku galeriach, z czego każda ma nieco inne zasady, zajmować się promocją, i w końcu odpowiadać na maile, pakować produkt i dylać na pocztę. Jeśli jesteś w swojej dziedzinie dobry dodatkowo możesz prowadzić warsztaty i/lub przygotowywać instrukcje/projekty do publikacji w prasie branżowej - kolejna masa roboty. A do tego dochodzą kwestie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Także jeśli myśli się o rękodziele poważnie trzeba być naprawdę omnibusem, a i tak znajdą się potem ludzie kręcący nosem, że za drogo...

Odpowiedz
avatar RealHorrorshow
1 1

@jass: hear hear! Dziękuję, jass, sama bym tego lepiej nie wyjaśniła. Widzę że chyba koleżanka po fachu? :)

Odpowiedz
avatar jass
1 1

@RealHorrorshow: Ano :) Człowiek nie wiedział w co się pakuje kiedy zaczynał dłubać biżuterię :D

Odpowiedz
avatar no_serious
7 9

Tak smutnym jest takie nieczytanie opisu. Jednakże smutnym jest również to, że strona skonstuowana jest tak iż łatwo przegabić knefel do kontaktu z Tobą. Przecież to powinno być widoczne od razu.

Odpowiedz
avatar RealHorrorshow
3 3

@no_serious: No jak widać nie ma z tym problemu :D

Odpowiedz
avatar no_serious
3 3

@RealHorrorshow: Autorka sama mówi, że łatwo go przegapić. Tej osobie udało się znaleźć, ale inni noga mieć duży problem.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
9 9

Mnie się zdaje, że to chyba rodzaj lenistwa umysłowego. Niestety, obserwuję to coraz częściej i to jest smutne. Łatwiej zadać pytanie, niż poświęcić trochę uwagi na przeanalizowanie widocznych na stronie informacji.

Odpowiedz
avatar KrzaQ
13 13

Zastanów się czy może ten oczywisty dla Ciebie układ strony i opis nie jest kompletnie nieczytelny dla klientów. Popytaj znajomych, najlepiej takich, którzy sklepu wcześniej nie widzieli, o opinię. Jeśli pytań jest dużo to może niekoniecznie z ludźmi jest problem, a ze stroną.

Odpowiedz
avatar RealHorrorshow
3 3

@KrzaQ: Zastanawiałam się nad tym. Pytałam znajomych żeby popatrzyli, mówili że wszystko jest jasne. Poza tym wystawiając produkt trzeba pozaznaczać cechy opisujące produkt (kolory, materiał itp) oraz wpisać wymiary. I to wyświetla się zaraz pod zdjęciami, wszędzie tak samo. Poza tym podglądałam też inne sklepy, wszyscy mają opisy skonstruowane podobnie. I ja też. I jeszcze jedna rzecz - ci którzy zadają pytania najczęściej koniec końców nic nie kupują. Ci którzy kupują zazwyczaj o nic nie pytają. Czyli jakoś dla nich jest to jasne.

Odpowiedz
avatar xyRon
4 4

Knefel do kontaktu powinien być w widocznym miejscu - ma to swoje marketingowe przesłanki - jeśli ktoś będzie za długo szukał, to zrezygnuje z zakupu i pójdzie gdzie indziej. Na co dzień robię sklepy internetowe, więc wiem co mówię.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 6

ja mam non stop ten problem co cos wystawie, to chocbym WYPUNKTOWALA i pogrubila te wiadomosci, to i tak stado debili pyta o rzeczy, ktore w ogloszeniu zawarlam :/ teraz juz wklejam gotowca- " przeczytaj ogloszenie dokladnie i do konca"

Odpowiedz
avatar daroc
3 3

A może właśnie szczegółowość informacji jest przytłaczająca? Trudno stwierdzić nie widząc strony, ale jak czasami widzę strony Allegro, które używają 5 kolorów czcionki, 5 rozmiarów tej czcionki, do tego tabelek i innych udziwnień, a informacje często się powtarzają i nie są podzielone żadnymi widocznymi nagłówkami (np. "Dostawa", "Dane techniczne"), to naprawdę się nie dziwię klientom, że wolą napisać emaila.

Odpowiedz
avatar RealHorrorshow
0 0

@daroc: to nie allegro, tam się nie da zmieniać koloru czcionki. Mój opis wygląda następująco. Pierwszy akapit - opis właściwości kamienia (niektórzy w to wierzą) Drugi akapit - ewentualna informacja czy przedmiot jest robiony po zamówieniu (czyli zdjęcia są tylko poglądowe i otrzymany przedmiot może się trochę różnić od nich) Trzeci akapit - Długość i szerokość przedmiotu, rozmiar pierścionka lub długość łańcuszka (w przypadku wisiorka) Czwarty akapit - Wszystkie rzeczy są robione ręcznie, bla bla bla... Wysyłka jest taka i taka... Follow me on instagram bla bla bla... Jak chcesz coś na zamówienie to napisz. Właśnie sprawdziłam, przeciętny opis ma 150 słów. Skomplikowane?

Odpowiedz
Udostępnij