Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od dziecka marzyłam o tym by zostać strażakiem. Już kilka lat należę…

Od dziecka marzyłam o tym by zostać strażakiem. Już kilka lat należę do OSP (jeżdżę na zawody, udzielam się, chodzę na wewnętrzne szkolenia, obstawy różnych imprez itp.). Mam również mundur galowy, więc uczestniczę we wszystkich ważnych uroczystościach, nie tylko strażackich ale również kościelnych (np. w Boże Ciało chłopaki niosą baldachim, a 2 dziewczyny i chłopak idą ze sztandarem).

W końcu nadarzyła się okazja aby pójść na szkolenie i testy, po których będę mogła jeździć na akcje. Dla spełnienia tego marzenia nawet zrezygnowałam z dodatkowej pracy, a w tej głównej szefostwo poszło mi na rękę i tak ustawiło zmiany, aby nie kolidowały one z kursami.

Tyle tytułem wstępu (dość przydługiego - przepraszam), aby pokazać, że naprawdę jestem zaangażowana w to co robię.

Historia właściwa. Będzie kilka podpunktów, żeby łatwiej było czytać.

1. Razem ze mną na kursy chodzi jeszcze jedna dziewczyna (powiedzmy Ewelina). Ewelina jest dziewczęciem bardzo wygadanym, rzekłabym, że jest wyszczekana. Nie wie kiedy zamknąć buzię i już kilka razy wpakowała się (a nawet nas) przez to w kłopoty. Dlaczego nas? Bo patrzą na mnie przez jej pryzmat (dobrze to napisałam??). I często zamiast oberwać się tylko jej, dostaje się również mnie. Na dodatek jest krewną naszego gminnego komendanta.

2. Mamy jednego pana prowadzącego kursy, który uważa że nie istnieje "coś takiego" jak kobieta strażak. Na każdym kroku podkreśla że nie damy sobie rady, że jesteśmy za słabe (czasem podchodzi to pod mobbing). Halo proszę pana!! Chodzimy na te same kursy co faceci, nie mamy taryfy ulgowej. Dodatkowo nęka Ewelinę za "nepotyzm" - jego słowa.

3. Ten sam pan, stwierdził, że podczas wypadku może być sytuacja podczas której poszkodowany zdecyduje, że nie chce by ratowała go kobieta strażak. Wymyślił, że zrobimy scenki sytuacyjne. Podzielił nas na 3 grupy (w jednej byłam ja z chłopakami, w drugiej Ewelina + faceci, trzecia grupa była męska). Podczas "akcji" gdy go ratowałam wyzywał mnie, szarpał się itp. Zapytałam Ewelinę jak ona sobie z tym poradziła. Powiedziała, że gdy ją opluł i ugryzł, to po prostu odpuściła i się popłakała (sama sytuacji nie widziałam, każda grupa wchodziła do sali osobno, jednak męska część ekipy potwierdziła zachowanie prowadzącego).

Być może te sytuacje nie są dla Was piekielne, jednak jeśli ktoś jest słaby psychiczny to odpuści. Zrezygnuje z marzeń. Już pomijam, że nie chodzi tu do końca o marzenia, tylko o zachowanie faceta, które jest niedopuszczalne.

P.S. Ewelina w poniedziałek idzie złożyć na niego skargę. Skargę i rezygnację z kursów.

by zapomnijomnieszybko
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
29 43

Jak ktoś jest słaby psychicznie to raczej nie nadaje się na strażaka. podobnym testom poddawani są kandydaci na stewardesy

Odpowiedz
avatar Meanness
39 41

@maat_: Ma Pani rację. Każdy powinien być poddany i pozytywnie przejść tego typu test. Jednakże podkreślam, że każdy. Z historii wynika, iż pan prowadzący nie robił testów co chwilę każdemu, typu, że poszkodowany pod wpływem alkoholu i chce się bić ze strażakami, poniża ich. To może się zdarzyć. I może wtedy zarówno rzucać się z pięściami na mężczyzn jak i obłapiać kobiety. Widać jednak, iż mężczyzn testy ominęły. Prowadzący z góry stwierdził, że kobiety się nie nadają, a potem robił wszystko, by to udowodnić. Zamiast tak się rzucać na wszystkich, by wszyscy nauczyli się jak sobie radzić, to upatrzył sobie kobiety, by potem powiedzieć "Wiedziałem, że zrezygnują, bo się nie nadają". Każdy powinien być poddany takiemu testowi, nie tylko kobiety, jest wiele rzeczy, które mogą się przytrafić również mężczyznom, lub tylko im. Czemu więc ich nikt nie przygotuje? A czemu kobiety ciągle nie tylko przechodzą testy, ale są również poniżane ot tak, bez większych powodów? Widać, że uznał, iż musi się ich pozbyć, a technicznie sobie radziły, to przypuścił atak psychologiczny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
26 26

@Meanness: Masz rację, tutaj działało to tylko odnośnie jednej płci, a powinno dotyczyć każdego kandydata, bo praca jest bardzo stresująca, odpowiedzialna, wymagająca a ludzie mogą trafić się różni. PS To bardzo miłe, ze mówisz do mnie na Pani, ale bardzo Cię proszę bądźmy na Ty. Z góry dziękuję :)

Odpowiedz
avatar Armagedon
12 34

@maat_: Kandydaci, czy kandydatki? Bo o kandydatach na stewardessy nie słyszałam, ale może są. I wtedy wcale by mnie nie zdziwiło, że mają jakieś testy. A na poważnie. Nie zastanowiło cię, czemu pan instruktor nie szarpał, nie gryzł i nie pluł na męską część kursantów? Nie łapał ich za krocza, na przykład? Czyżby nie musieli oni udowadniać swej odporności psychicznej? I co to za durne gadanie "ratowany może sobie NIE ŻYCZYĆ, żeby go ratowała kobieta"? Jasne. Bo w kasku i strażackim uniformie od razu widać kto jest kto. Facet stoi na balkonie, dupa już mu się pali, ale zerknie, skuma, że na drabinie baba - no to luu ją przez łeb, i z kopa, i z kopa, niech urwa z drabiny złazi i nachmiast przysyła tam chłopa. W ratownictwie medycznym TEŻ pracują kobiety i wątpię, żeby na szkoleniach/praktykach ktoś im ubliżał, albo je gryzł. Ten "pan" to zwykły szowinistyczny wieprz, który uważa, że miejsce bab jest przy garach, więc nie będą wchodzić w kompetencje "prawdziwych facetów". Bo dobrym strażakiem może być tylko ktoś z długą sikawką między nogami.

Odpowiedz
avatar no_serious
16 22

@Meanness: Facet osiąga swój cel. Kobiety udowadniają, że są za słabe na bycie strażakiem. O marzenia trzeba walczyć. I skarga powinna pójśc, ale nie rezygnacja z kursów. Pogadaj z Eweliną, przekonaj ją.

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
-3 13

@Armagedon: Żebyś wiedziała że widać różnicę, np. w posturze, po ruchach. Nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć zachowania poszkodowanego, który może być pijany, pod wpływem narkotyków, albo najnormalniej w szoku.

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 11

@zapomnijomnieszybko: Aaaa, skoro tak, to wycofuję swój poprzedni komentarz i przepraszam tego pana. Najprawdopodobniej, wobec tego, miał rację. Skutecznie wygryzł koleżankę i tym samym udowodnił, że do tego zawodu się nie nadaje. A ja już myślałam, że to były szykany, bo baba.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Armagedon: Tak troszkę jakbyś świrowała? Czy ja piszę niewyraźnie? Jasno napisałam, że takie "testy" powinny dotyczyć obu płci to raz a dwa, widziałam w samolotach wielu stewardów.

Odpowiedz
avatar oszi90
7 11

@maat_: Ja sobie nie życzę, żeby mnie ratował facet, jak będę dzwonić po straż to od razu zaznaczę, żeby same kobitki się zbierały do wozu :)

Odpowiedz
avatar Windowlicker
11 15

"Halo proszę pana!! Chodzimy na te same kursy co faceci, nie mamy taryfy ulgowej." zgłosiłaś to gdzieś? Żeby nie było, kibicuję Twojej pasji. Mam wrażenie, że strażacy to ostatni zwód, w którym pracuje się "z powołania". Mega szacun.

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
0 8

@Windowlicker: Dziękuję :) Ale co zgłosić bo nie do końca rozumiem? To ze nie mamy taryfy ulgowej to chyba dobrze, w końcu będziemy wykonywać tą samą robotę co mężczyźni. A co do zachowania faceta, jak napisałam w historii, w poniedziałek koleżanka wniesie skargę.

Odpowiedz
avatar Arcialeth
8 8

@zapomnijomnieszybko: zgłosić zachowania pana prowadzącego. Jako nauczyciel/profesor nie może gryźć, szarpać czy cokolwiek innego. Od takich rzeczy są praktyki. ZWŁASZCZA, jeżeli praktykuje takie coś w stosunku do kobiet. Od faceta by zarobił w szczenę.

Odpowiedz
avatar Windowlicker
2 2

@zapomnijomnieszybko: chodziło mi o to, że robicie co do Was należy, a trep wciąż swoje. I mnie krew zalała :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
14 14

A tak co do tej sytuacji, że poszkodowany nie chce być ratowany przez kobietę to czy w takiej sytuacji nie możesz po prostu gościa znokautować? Poważnie pytam. Czytałam kiedyś, że np. ratownik wodny w przypadku ratowania "trudnego tonącego" może takiej osobie przywalić.

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
9 9

@Bryanka: W sumie nikt o tym nie pomyślał. Jutro spróbuję się dowiedzieć od jakiegoś innego prowadzącego. Podejrzewam, że jeśli jest możliwość i czas to się woła faceta.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 18

@Bryanka: W sumie, jak ktoś nie chce, żeby go ratowała kobieta i ma siłę, żeby się o to awanturować, to niech sam sobie radzi. ;)

Odpowiedz
avatar Bryanka
7 7

@Drago: Mnie bardziej chodzi o sytuację gdy ktoś jest naprawdę ciężko ranny i ostatkiem sił zaczyna się awanturować, że np. nie chce ratownika-kobiety, albo murzyna. To w takim przypadku albo nokaut, albo zastrzyk w dupę na uspokojenie.

Odpowiedz
avatar ZebThan
7 7

@Bryanka: może nie tyle przywalic, co delikatnie podtopic/poddusic. Ale to specyfika ratowania kogoś w wodzie, gdzie wazaca 45 kg 15-latka może utopić silnego i sprawnego faceta nawet jeśli jest dwa razy większy od niej. Z tego powodu ratownik podplywa do poszkodowanego od tylu (na ogół przepływając pod nim, żeby wynurzyc się za jego plecami, tak żeby nie widział ratownika). Ale poza wodą, to nie wiem na ile walenie kogoś po twarzy jest uzasadnione.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@Bryanka: Chcesz nokautować kogoś kto jest w szoku po wypadku, może mieć uraz mózgu albo złamany kręgosłup? Może rzuca się bo strasznie go boli?

Odpowiedz
avatar oszi90
8 8

@maat_: tak go boli, że ból mu dyktuje seksistowskie teksty :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
1 1

@maat_: Pytam się jaka jest procedura w takim przypadku, bo wiadomo, że liczba ratowników jest ograniczona i nie można sobie ot tak wybierać kto cię będzie opatrywał. Człowiek ze złamanym kręgosłupem i urazem mózgu raczej się rzucać nie będzie, prędzej zemdleje z bólu. :D

Odpowiedz
avatar KaktusStefan
-5 15

Co do zachowania prowadzącego zajęcia - zdecydowanie należy złożyć na niego skargę. Nie powinno się tak traktować nikogo, a jeżeli nawet uznamy to za element kursu to należałoby tak przetestować wszystkich uczestników. Natomiast sama uważam, że istnieje coś takiego jak predyspozycje płciowe do pewnych zawodów. Do pewnych zawodów lepiej nadają się kobiety, do innych mężczyźni. I nie chciałabym,żeby zostało to źle odebrane. Tak już jesteśmy zbudowani. Faceci w większości przypadków są silniejsi, więc lepiej sprawdzą się w zawodach typu strażak czy ratownik medyczny, gdzie tej siły jednak potrzeba więcej. A kobiety rzadko kiedy są w stanie "przejść" przez testy sprawnościowe na tym samym poziomie co mężczyźni (do ratownictwa co prawda nie ma takich testów, ale gdy sprawdzałam np. progi do wojska to mamy podział ze względu na płeć - i mężczyzna z wynikiem, z którym kobiety dostałyby się bez problemu, mógłby się do wojska nie załapać. Podejrzewam, że w straży pożarnej jest podobnie, chociaż nie orientuję się dokładnie jak się mają OSP do PSP). Gdyby normy były te same dla Pań i Panów mniej byłoby gadania, że kobiety do straży się nie nadają. A pożar przecież nie będzie pytał, czy strażak to facet czy babka.

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
9 9

@KaktusStefan: Z tego co się orientuję, testy sprawnościowe są dostosowane odpowiednio do mężczyzn jak i do kobiet. Wiadomo, różnic nie przeskoczysz, ale we wszystkim chodzi o podobny nakład sił. Weź pod uwagę również to, że kobieta o drobnej sylwetce ma mniejszy problem wejść w np. wąską szczelinę niż rosły mężczyzna. Podczas akcji nie patrzy się na to czy jesteś mężczyzną czy kobietą. W tym momencie na równi wykonuje się swoją pracę.

Odpowiedz
avatar KaktusStefan
-4 10

@zapomnijomnieszybko: owszem, ale nie zaprzeczysz, że jak potrzeba siły to jednak prawdopodobieństwo jest wyższe, że to facet będzie jej miał więcej. Teraz wyobraź sobie, że trzeba znieść 100 kilogramowego faceta po zawale, w bloku bez windy i przyjeżdżają po niego dwie dziewczyny. Mała szansa, że dadzą radę. I pozwól, że zauważę iż nigdzie nie napisałam, że kobiety się NIE NADAJĄ na ratowników/strażaków itp. Twierdzę tylko, że ze względów czysto FIZYCZNYCH mężczyźni do tych zawodów nadają się lepiej. A w ostatnim zdaniu chodziło mi o to, że normy na testach nie powinny się różnić, bo na właściwej akcji warunki będą równie trudne niezależnie od tego, jakiej płci jest strażak ratujący czyjeś życie.

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
3 7

@KaktusStefan: Ja nie mówię że nie masz racji :) Jednak popatrz na to z drugiej strony. Jeśli kobiety faktycznie by sobie nie radziły to by nie przyjmowali ich na kursy. Nie ma ich znów tak dużo i nie jest to tak popularne, że w każdej jednostce służy po kilka kobiet. Popatrz na to tak. Żeby ekipa wyjechała do akcji musi być minimum trzech strażaków. Lepiej chyba żeby było dwóch i kobieta niż by mieli w ogóle nie wyjechać prawda :)

Odpowiedz
avatar KaktusStefan
-5 9

@zapomnijomnieszybko: podkreślę po raz kolejny - NIGDZIE NIE NAPISAŁAM, ŻE KOBIETY NIE NADAJĄ SIĘ NA STRAŻAKÓW. I nie twierdzę, że nie powinny nimi być. Jeśli chcą i są w stanie - proszę bardzo, mogę je tylko podziwiać (co nie zmieni tego, iż dalej będę uważać, że mężczyźni do tego zawodu nadają się lepiej :D)

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
-2 2

@KaktusStefan: wiem wiem, to tak na przyszłość jak przyjdzie tutaj jakiś czepialski i będzie wiedział lepiej :D

Odpowiedz
avatar Armagedon
12 12

@KaktusStefan: "...uważam, że istnieje coś takiego jak predyspozycje płciowe do pewnych zawodów." A ja uważam, że istnieje coś takiego jak predyspozycje fizyczne. Bez względu na płeć. Kobiety zdarzają się nawet w górnictwie. Ale raczej nie są to panie metr pięćdziesiąt w kapeluszu i czterdzieści kilo wagi. Niemniej - facet tej postury (zdarzają się) też by sobie nie poradził.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2017 o 2:03

avatar SunnyBaby
7 7

@KaktusStefan: czyli uważasz, że 40-kilogramowy facet jest kobietą w przebraniu? Czy co?

Odpowiedz
avatar MyCha
2 4

@KaktusStefan: Nie do końca rozumiem dlaczego KaktusStefan została tak zminusowana. Przecież nigdzie nie napisała, że żadna kobieta nie nadaje się na strażaka. Ja to odczytałam, że nie bez powodu jest tak mało strażaków kobiet. Bo więcej mężczyzn posiada zwyczajnie predyspozycje do tego typu zawodów co wcale nie implikuje, że nie istnieje żadna kobieta kobieta która jest silniejsza od jakiegoś mężczyzny. Co do tych predyspozycji to również w pracy typowo umysłowej gdzie siła fizyczna nie ma żadnego znaczenia zdarzają się bardzo duże dysproporcje płci. Na przykład ja jako programistka mam bardzo mało koleżanek po fachu w porównaniu z ilością kolegów. Dużo więcej też spotykam kobiet które nie rozumieją, nie chcą zrozumieć, nie lubią technologi. Mężczyzn takich również spotykam i nie mam tu na myśli pokolenia moich dziadków tylko 20-latków. Za to na przykład w księgowości albo działach HR często dysproporcja jest odwrotna i mężczyzny można ze świecą szukać. Trochę działają tutaj na pewno stereotypy ale czy to na pewno jest tylko ich wina?

Odpowiedz
avatar oszi90
6 6

Ale to nie ma co podkreślać płci, tylko te predyspozycje. Prowadzący powinien na podstawie jakichś solidnych argumentów starać się zniechęcić np. słabą osobę do pracy strażaka, ale nie takim seksizmem! Może Ewelina była silna i niestrachliwa w obecności ognia. Może na tym kursie byli słabi faceci lub z innymi problemami i by się gorzej nadawali. Zwróćcie uwagę, że dziewczyny były tylko dwie, a nawet jakby stanowiły połowę osób na tym kursie, to również nie jest to niemożliwe, że wszystkie te dziewczyny akurat byłyby silne i sprawne i dlatego czuły, że sobie poradzą. To oznaczałoby tylko tyle, że mają siłę większą od przeciętnej kobiety, ale przecież ponadprzeciętne kobiety istnieją :P Nigdy nie można po płci oceniać czyichś predyspozycji, bo ty sobie wyobrażasz, że masz przed sobą absolutnie przeciętną dziewczynę, wręcz stereotypową, a przecież nie masz do tego podstaw. To, że większość ludzi jest przeciętnych, nie znaczy, że osoba stojąca przed tobą do nich należy. I wali mnie prawdopodobieństwo, jeżeli jestem supersilna, to sobie nie życzę oceniania mnie przez prawdopodobieństwo. Jestem przede wszystkim człowiekiem i mam potencjalnie możliwości przedstawiciela mojego gatunku. Chyba, że coś trzeba załatwić penisem, teoretycznie mogłabym sobie zrobić operację i nie wiesz, co mam w majtkach :P

Odpowiedz
avatar KaktusStefan
0 0

@SunnyBaby: nie. Uważam,że tak drobna budowa jest częściej spotykana w przypadku kobiet.

Odpowiedz
avatar KaktusStefan
0 0

@oszi90: ależ postawę prowadzącego skrytykowałam zaraz na samym początku ;)

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 6

@MyCha: "...jako programistka mam bardzo mało koleżanek po fachu w porównaniu z ilością kolegów." Ale uważasz się za dobrą programistkę? Więc ujmę to tak. Jak byś się poczuła, gdyby twój szef powiedział ci "pani MyCha, ten projekt jest dla pani za trudny i tamten też, wobec tego zrobią je Ziutek z Bronkiem, a pani niech im kawę donosi w tym czasie"? A przy rozliczaniu wynagrodzeń - "paaani MyCha, no chyba nie wyobraża sobie pani, że dostanie tyle samo, co chłopaki, pani nic nie robiła, to za co?" O TO w tym wszystkim chodzi. O dyskryminację ze względu na płeć.

Odpowiedz
avatar KaktusStefan
0 0

@katem: czytam ;) tak jak pisałam uważam, że siła fizyczna jest cechą częściej spotykaną u mężczyzn i jest większa szansa, że to właśnie mężczyzna będzie miał tej siły więcej. I że uważam, że normy na testach powinny być te same, bo w sytuacji zagrożenia płeć jest bez znaczenia. Ale jak widzę Ty uważasz, że wiesz lepiej co miałam na myśli.

Odpowiedz
avatar MyCha
0 2

@Armagedon: Ja pisałam o predyspozycjach do wykonywania danego zawodu odnosząc się do drugiego akapitu komentarza który zaczął ten konkretny wątek. Bo zdziwiłam się czemu został aż tak zminusowany. Nie zaś w kontekście tej konkretnej historii. Nie rozumiem więc twojego pytania w tym kontekście. Dlaczego pytasz czy odpowiada mi traktowanie mnie jako głupszej od kolegów skoro na 99% wiadomo, że mnie to nie odpowiada? No bo oczywiście mi to nie odpowiada. Nie zmienia to jednak faktu, że równouprawnienie kończy się wtedy jak trzeba wnieść lodówkę na czwarte piętro bez windy. Bo mężczyźni są silniejsi. Rekordy podnoszenia ciężarów udowadniają to. Jak i fakt, że faszerowanie sportsmanek testosteronem polepsza ich wyniki. Tak już jest i jakoś nie przeszkadza mi to. Ja mam inne umiejętności i predyspozycje. A wszelką dyskryminację trzeba tępić. Na wszelkie sposoby. Choć ja pikiet pewnie organizować nie będę ale jak tylko ktoś w pracy zacznie mnie gorzej traktować bo jestem kobietą to szybko zacznę wysyłać CV i zmienię pracę. PS: Parytety uważam same w sobie za dyskryminację.

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
-1 3

@MyCha: " Nie zmienia to jednak faktu, że równouprawnienie kończy się wtedy jak trzeba wnieść lodówkę na czwarte piętro bez windy" - nic mnie tak nie drażni jak ten wyświechtany frazesik. Jeśli równouprawnienie utożsamiasz z umiejętnością tachania gratów, to niestety, niezbyt dobrze świadczy o Twojej inteligencji. "Bo mężczyźni są silniejsi. Rekordy podnoszenia ciężarów udowadniają to." - rekordy podnoszenia ciężarów udowadniają jedynie, że uwaga, mężczyzni są silniejsi w podnoszeniu ciężarów. Zresztą parę komentarzy wyżej zostało ustalone, że trafiają się też faceci z wagą 40 kg. I co, oni są mniej męscy?

Odpowiedz
avatar Filemona
2 2

@Armagedon: No tak, ale z komentarza @KaktusStefan wywnioskowałam, że chodzi przede wszystkim o to, aby kobiety przechodziły równe testy sprawnościowe. Nigdy nie zrozumiem podziału na płcie wlasnie w tym przypadku. Czy przed wyjazdem na misję strazacy zastanawiają się, jaki będzie stopień obciążenia i decydują kto wyjezdza? Nie, wszyscy jadą na tę samą misję, więc dlaczego kobiety mają przechodzić lagodniejsze testy, bo są kobietami? Pozniej na cięższej misji nie dają sobie rady, bo nie dają, bo testy byly latwiejsze. Nie mam nic przeciwko temu, zeby kobieta, ktora przeszla test rowny temu przygotowanemu dla mezczyzn i dzieku temu dostala sie do strazy, bez wzgledu na to ze jest kobietą. Po prostu ma predyspozycje fizyczne i OK, ale dlaczeog obecnie te testy sa dla nich latwiejsze? Czy @zapomnijomnieszybko może mi to wytłumaczyć?

Odpowiedz
avatar seavus
1 5

"Być może te sytuacje nie są dla Was piekielne, jednak jeśli ktoś jest słaby psychiczny do odpuści. " I powinien. To nie jest praca dla ludzi słabych psychicznie. "Podczas "akcji" gdy go ratowałam wyzywał mnie, szarpał się itp." A czego się spodziewałaś? Myślałaś, że grzecznie wstanie i za tobą pójdzie? Przecież to szkolenie właśnie powinno przygotować cię na takie sytuacje. Nie twierdzę, że gryzienie / plucie jest wporządku, jednakże wydaje mi się, że przesadzasz jeśli chodzi o twoją konkretnie sytuację.

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
5 5

@seavus: Chyba się kłania czytanie ze zrozumieniem. Wszystko to co opisałam odnosi się do dyskryminacji ze względu na płeć. Tak jak już ktoś napisał wyżej. Faceci nie mieli takiego szkolenia. Prowadzący zorganizował je specjalnie dla mnie i Eweliny. Co do gryzienia i plucia, napisałam że mnie nie było przy tej sytuacji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@zapomnijomnieszybko: Bo mężczyzn do takich sytuacji szkolić nie trzeba. Jeśli pomagają komuś, kto tej pomocy nie chce, jest za to agresywny to mężczyźni sobie z nim poradzą (siłowo). A co kobieta może zrobić? No chyba, że jesteś silniejsza od potencjalnego furiata, albo w okolicy są Twoi koledzy. To nie jest dyskryminacja, to jest dupochron (ewentualnie dbanie o dobro kobiet). Pojedziesz na akcje, zostaniesz pobita przez furiata, sprawa trafi do mediów, a konsekwencje poniesie komendant. Dla Ciebie jest to patriarchat, a dla mnie jest to dbanie o kobiety (pewnie się nie zgodzisz, bo jednak domniemywane plucie i gryzienie, jest dalekie od dbania, ale chodzi o brutalne zderzenie z rzeczywistością w warunkach testowych) i próba przekazania im, że to nie jest zawód dla delikatnych (psychicznie i fizycznie) kobiet.

Odpowiedz
avatar Rekin_pustynny
0 0

Zgłoście molestowanie tylko mądrze.

Odpowiedz
avatar bobbyperu
2 2

Ciekawe, że tak mało bab jest w obsadach śmieciarek. Też w końcu interesujący zawód gdzie feminazistki mogły by walczyć z patriarchatem i męską dominacją.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Mi tam się podobało szkolenie jakie Pan Wam zafundował. Powinnyście być świadome, że pomoc innym wiąże się też z sytuacjami, gdzie komuś trzeba pomóc na siłę, gdzie będzie dochodziło do znieważeń, szarpania i opluwania. O ile "wszyscy są równi", o tyle strażak poradzi sobie z agresywnym silnym mężczyzną, a co w takiej sytuacji może zrobić kobieta-strażak, gdy w okolicy nie ma kolegów? Nie znam się na tej branży aż tak dobrze ale na chłopski rozum, to do tego zawodu trzeba mieć jednak krzepę. No chyba, że jesteś rosła baba.

Odpowiedz
Udostępnij