Po studiach szukałem pracy, dorywczo załapałem się do biura to tu to tam, żeby tylko było co do CV wpisać - nie tylko bezpłatne albo śmiesznie płatne staże.
W czasie jednej z rozmów kwalifikacyjnych, Pani uprzejmie poinformowała mnie na czym będzie moja praca polegała - otóż call center, przyjmowanie zgłoszeń o szkodzie, rozwiązywanie problemów etc. W porządku, jakie warunki? Na start muszę wyrobić ich normę (w praktyce niepełny etat), każda rozmowa nie jest oceniana pod względem mojej kompetentnej bądź nie pomocy tylko czasu trwania rozmowy z klientem, grafik będę dostawać w określonych dniach - praca skierowana głównie do studentów, no ale ostatecznie mnie też mogą przyjąć, każde spóźnienie (liczone powyżej 5min)/nieobecność/katastrofa rodzinna, to nie jest powód żeby nie być punktualnie w pracy, a za takie przewinienia trzeba odpokutować - 100zł za każde spóźnienie/nieobecność etc, chyba że będę miał zaświadczenie ze szpitala - bo od zwykłego lekarza to oni nie przyjmą, od policji czy innych służb też nie.
A jaka była oszałamiająca wypłata za tak cudowne warunki w wielkim gmaszysku? Oszałamiające 800 czy 900zł. Jak sobie przemyślałem wszystkie za i przeciw to wyszło, że niewiele trzeba żebym to ja im musiał płacić za swoją pracę. Pani była zaskoczona kiedy odmówiłem.
praca call_center
trzeba bylo czytac umowe przed podpisaniem i nie zgadzac sie na takie warunki nikt ci nie kazal sam sobie petle na szyje zalozyles
Odpowiedz@bazienka: trzeba było czytać historię przed skomentowaniem.
Odpowiedz@bazienka: Będę złośliwy - kłania się czytanie ze zrozumieniem. Autor napisał, że to była oferta pracy i po otrzymaniu wszystkich warunków odmówił. A swoją drogą to bardzo dobrze - trzeba się szanować.
Odpowiedz@bazienka: a ja tak z innej beczki.. jak to jest, że twoje historie napisane są w miarę składnie i poprawnie stylistycznie a twoich komentarzy czytać się nie da,bo tak razi :-/ a widzę cię praktycznie pod każdą historią ?
Odpowiedz@grupaorkow: @Space_Walker: fakt ucieklo mi ostatnie zdanie, przepraszam ;) @salee_n: tak to jest, ze 1. kwestia komputera, 2. kwestia pisania miedzy innymi zajeciami poza tym nie tylko ja nie uzywam znakow diakrytycznych, jest wiecej takich osob mnostwo osob pisze w taki sposob na forach, na messangerze czy innym chacie- jedno zdanie=jedna linijka jak zapis rozmowy fonetycznej tylko bez ogolkow
Odpowiedz@bazienka: Jak byłam młodszą nastolatką i w trakcie rozmowy z mamą powoływałam się na argument "bo wszyscy..." to mówiła: "ty nie jesteś wszyscy". I miała rację, ale zrozumiałam to później. Uważasz, że "wiele" usprawiedliwia brak szacunku dla czytających i własnego języka?
Odpowiedz@Eko: a ja tego nie rozpatruje w kategorii braku szacunku i tyle komentarz od historia to nie pismo urzedowe, to komentarz w internecie nie wszedzie trzeba byc hiperpoprawnym moi znajomi jakos rozumieja co do nich pisze, tylko tu macie problemy
Odpowiedz@bazienka: No to szkoda. Trochę więcej wzajemnego szacunku i świat byłby lepszym miejscem. I nie stosuj hiperboli jako argumentu, już dawno na to nie reaguję, a wręcz mnie śmieszy. Nikt tu nie oczekuje hiperpoprawności, a jedynie poprawnego używania własnego języka. Dobrze, że są jeszcze takie miejsca jak tu, gdzie się o to dba. Jeśli twoim znajomym to nie przeszkadza to ich problem. Ja nie jestem twoją znajomą i nie muszę się godzić na równanie w dół.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2017 o 15:53
@bazienka: nie dość, że nie umiesz pisać, to czytać też nie xD
Odpowiedz@Eko: to nie czytaj moich komentarzy proste
Odpowiedz@Eko: Moja mama też mi w takich sytuacjach mówiła "ty nie jesteś wszyscy", ale w innych jeżeli jej było wygodnie, mówiła "wszyscy tak robią dlaczego ty nie potrafisz". Tak to jest z rodzicami, dobierają sobie dowolne zasady w danej chwili dla nich wygodne...
Odpowiedz@bazienka: To nie pisz komentarzy,proste. Niestety nie da się ich nie czytać, bo tak jak pisałam wcześniej są praktycznie pod każdą historia
Odpowiedz@bazienka: A może prościej będzie jak nie będziesz pisać? Bo po co pisać skoro i tak inni nie będą tego czytać?
Odpowiedz@mooz: Moja tylko w sytuacjach jak opisałam.
Odpowiedz@Eko: A więc konsekwentna, niezmieniająca zdania co chwilę. Tak powinno być. Pozdrów ją ode mnie :)
Odpowiedz@salee_n: No popatrz, a ja nie mam żadnego problemu z ich czytaniem czy rozumieniem. Może warto by wrócić do podstawówki czy gimnazjum? Całkowicie rozumiem wasze marudzenie na sposób pisania bazienki, ale wolę to niż pisanie "z resztą" w kontekście "a zresztą, co ja ci będę mówić" i podobnych, "na prawdę" zamiast "naprawdę", wciskanie na siłę przecinków w miejsca, w których nie zawsze muszą być (bardzo często wrzucanie na siłę przed "który") i wszelkie błędy ortograficzne. Inna sprawa, że momentami bazienka chyba rzeczywiście najpierw pisze komentarz, a później czyta historię ze zrozumieniem. W ramach podsumowania - zluzujcie trochę wszyscy, a jak już macie tępić wszelkie zaniedbania, to upominajcie wszystkich po równo.
Odpowiedz@mooz: Dzięki :)
Odpowiedz@salee_n: @Eko: cos mi sie zdaje, ze ten portal jest dla wszystkich a nie tylko dla tych, ktorzy nie potrafia sie na tyle wysilic by zrozumiec tekst pisany bez znakow diakrytycznych
Odpowiedz@bazienka: Niezły absurd Ci z tego wyszedł - osoba łamiąca zasady żąda, aby osoby trzymające się zasad dostosowały się do niej :D Ja swój wysiłek władam w to, żeby nie musieli wysilać ci, którzy mnie czytają. Nie będę dla kogoś komu się nie chce.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2017 o 14:26
kto to tam pracował? przecież to wbrew prawu podważać "zaświadczenie lekarskie" - należało zawiadomić prokurature o możliwości popełnienia przestępstwa w tej firmie - przexciez tylko inny lekarz (i to zazwyczaj biegły sądowy) może podważyć pisemna diagnoze lekarza!
OdpowiedzTrzeba było nie TYLKO odmówić, ale też koniecznie wyraźnie, łopatologicznie (bo inaczej ta pani nie pokapuje) wyjaźnić, dlaczego nie przyjmujesz doskonałej, nieporownywalnej oferty pracy i co sądzisz o zaproponownych pierwszoklaśnych, odpowiadających wszystkim przepisom i przyjaznych dla współpracownika warunkach, w których szef jak najdalej idzie podwładnemu na ręke i szanuje wielce jego godność i uczciwość. Czyli chyba było sensowne pokazać im wała i powiedzieć, że mogą tobie tylko nakukać i się wypchać trocinami. Może wtedy trochę uzmysłowiliby sobie, gdzie i jak głęboko mogą sobie wsadzic tą wielce wspaniałą propozycję.
Odpowiedza tak od policji i innych sluzb nie to juz w ogole ... juz widze jak Cie sąd albo prokuratura uniewinnia po tekście "nie mogłem/am zgłosić się na wezwanie bo musiałem/am pracować gdyz pani powiedziała, że nie respektują takich wezwań!" :))) dawaj nazwe tej firmy - kiedy to było? firma jeszcze istnieje? sam do nich zadzwonie i udam ze chce pracowac - moze uda sie nagrac taki tekst to bedzie co wyslac na prokurature :)
Odpowiedz