Miesiąc temu miałem stłuczkę. Ot baba nie wyrobiła na zakręcie i walnęła w mój zaparkowany wóz. Sprawa czysta i zamknięta poszło do ubezpieczyciela. Ten wycenił szkody na 900zł i wartość pojazdu na 9500zł.
A gdzie piekielność? Przedłużam obecnie OC i AC, no i ten sam ubezpieczyciel wyliczył mi składkę w oparciu o wartość pojazdu, według niego 14800zł.
ubezpieczalnie
No to pokaż mu papiery, że pojazd jednak tańszy?
Odpowiedz@bloodcarver: Zrobiłem to i agent lekko zgłupiał ma mi dać ofertę po konsultacji z centralą... Ale patrząc na otomoto mój model trzyma cenę na poziomie 13000.
Odpowiedz@Canarinios: skoro rzeczoznawca wycenił na dużo mniej to tylko pogratulować. jak chcą podważać jego opinię to zapraszamy, sąd chętnie się tym zajmie. nieco skrewiłeś z tym, że dałeś sobie zaniżyć wycenę przy szkodzie, dostałeś sporo mniej, ale jak wziąłeś kasę to znaczy uznajesz wysokość odszkodowania za zadowalającą i nie masz prawa do roszczeń już, nawet jeśliby utrzymali wyższą wycenę
OdpowiedzNo proszę i to się nazywa podwójny standard. Jak brać składkę to od wyższej ceny, odszkodowanie wypłacać od niższej. I się biznes kręci. Nie daj się i napisz, jak się to skończyło.
OdpowiedzNa takich cwaniaków jest prostszy sposób, a mianowicie idzie się do salonu danej marki albo aso i tam się naprawi na koszt ubezpieczyciela. Mi cwaniaki chcieli dać 2500 zł za lekkie wgniecenie drzwi, a załatwiłem ich na 9500 zł. :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2017 o 13:28
@boom_boom: To ty maybacha masz?
Odpowiedz@Armagedon: masz więcej włosów na głowie dzięki temu, że nie masz do czynienia z cenami w ASO :) Dokładnie jak piszę @boom_boom, najlepszy sposób na naprawę :) Jeszcze można dostać auto zastępcze na czas naprawy.
Odpowiedz@boom_boom: To jest niestety proceder polegający na rżnięciu ubezpieczycieli przez ASO, przez co nam wszystkim rosną składki. Przykładowo, cena lakierowania jednego elementu dla ubezpieczyciela podawana jest 2-3 razy wyższa niż może wynegocjować klient płacący z własnej kieszeni. Bo ubezpieczyciel zwykle zapłaci, a jak klient usłyszy taką cenę z sufitu, to często pójdzie poszukać taniej.
Odpowiedz@Armagedon: Mercedesa :)
OdpowiedzWiesz co, ja myślę że nie ma o co kruszyć kopii, bo przy AC wartość pojazdu wylicza się bardziej dokładnie, biorąc pod uwagę różne czynniki - przebieg, wyposażenie itd. Przy likwidacji szkody, gdy nie ma wątpliwości że szkoda na pewno nie przekroczy wartości pojazdu, to wartość pojazdu podaje się bardziej "na oko" - z tabelki i tyle.
OdpowiedzPogadaj z prawnikiem. Do 3 lat masz możliwość dochodzenia wyrównania jeśli się ubezpieczyciel "pomylił".
Odpowiedz@butros: jeśli się nie zgodzi to tak, może wtedy walczyć o swoje, ale jak podpisze, że tyle jest odszkodowania i się zgadza to już amen, nie może się rozmyślić.
OdpowiedzJa mam w druga strone, przymierzam sie do AC i max wartosc jaka moge dac to 12k a auto jest warte przynajmniej z 3-4k wiecej. Niestety to paranoja.
Odpowiedz