Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z racji iż robi się coraz cieplej, to zaczyna człowiek myśleć o…

Z racji iż robi się coraz cieplej, to zaczyna człowiek myśleć o nadjeziornych wypadach. Od kilku lat regularnie żegluje po Jezioraku - jest to przepiękne jezioro z mnóstwem wysp. Ponadto tamtejsza gmina ma świetne podejście do turystyki. Aby ochronić przyrodę i ułatwić życie turystom, wybudowali oni kilka nowoczesnych marin, a w najbardziej popularnych miejscach do cumowania na dziko poustawiali darmowe w użytkowaniu pomosty. Przy każdym z nich postawiono duży worek na śmieci i toaletę typu toi toi. Na całym jeziorze takich zestawów jest kilkanaście/kilkadziesiąt.

Toi toie nie są szczytem luksu, ale są regularnie opróżniane przez zakupiony specjalnie w tym celu statek asenizacyjny. Ale znaczna część żeglarzy zamiast z nich korzystać woli stawiać papierzaki dookoła nich, tak że czasami aż ciężko do nich dojść - tak "niespodzianki" tuż przy, lub nawet na ścieżce też się zdarzają. O unoszącym się smrodzie już nawet nie wspominam.

Jeżeli ktoś ma awersje do tojek to nikt nie broni mu wynająć jacht z wc chemicznym na pokładzie (praktycznie każda firma czarterowa takie oferuje). Albo starym żeglarsko/harcerskim sposobem niech po prostu wykopie sobie malutki dołek i po sprawie go zasypie.

jezioro las toaleta

by lvlaras
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ZaglobaOnufry
1 5

Bo po Jezioraku żeglują głównie skandynawscy Czesi - Lars, Larsan i Larsoden.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-5 11

Starym żeglarskim sposobem - to wystawiało się dupę za burtę i rżnęło prosto do jeziora. Poważnie. Co do sposobów harcerskich - pewności nie mam. Ale zdaje się, chodzili po prostu w krzaczory.

Odpowiedz
avatar Mornigstar
6 6

@Armagedon: Harcerze to zawsze z saperką szli do lasu :) chociaż my ze sobą woziliśmy tojki na obozy, bo mieliśmy również ze sobą część zuchów. Nie chodziło się w krzaczory. Nie wolno było zostawić po sobie śladu w postaci papierzaka, harcerzowi takie śmiecenie w lesie nie przystoi! ;)

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
0 0

Kultura po prostu nie nadąża za "technologią"...

Odpowiedz
avatar Mornigstar
7 7

A ja powiem tak. Jeżdżę co rok na Woodstock. Kocham to miejsce, kocham tą atmosferę, ale kurde. To, jakie bydło wychodzi wtedy z ludzi, to jest masakra. Tojki ubrudzone, delikatnie mówiąc, gdzie się da. Dla mnie to wciąż nie do pomyślenia, że ktoś zafajdał w tojce sufit. A jak tojki zajęte, to robi się za tojkami. Smród okropny. I co z tego, że codziennie rano przyjeżdżała firma czyszcząca i opróżniająca tojki? Co z tego, że są dostępne prysznice? Trzeba narobić syfu na sobie i dokoła siebie. Zawsze przyjeżdżamy kilka dni przed i wyjeżdżamy np. dzień po Woodstocku. To, jaki syf jest zostawiony na polach to istna masakra. Puszki, butelki, części ubrań, opakowania po żarciu, długo można tak wymieniać. Dlatego szczerze podziwiam Pokojowy Patrol na Woodzie. Również ze swoją ekipą nie śmiecimy, zawsze wszystko wyrzucamy do kontenerów. Dodatkowo ochrzaniam każdego, kto stojąc obok mnie wyrzuci śmieci tak po prostu pod nogi. Kiedy ludzie mają wolne od pracy, wychodzi z nich najgorsze bydło. Taka jest prawda.

Odpowiedz
Udostępnij