Generalnie nie obchodzi mnie czy ktoś jest wege, nie toleruje laktozy, glutenu, woli jeść kamienie czy runo leśne. Dopóki z tego powodu nie traktuje innych jak ludzi "nieoświeconych", "morderców" i podchodzi do swojej diety z fanatyzmem, próbując wszystkich dookoła przekonać do swoich racji. (Tak samo jak osoby jedzące mięso na siłę próbują wmusić je w osobę nie jedzącą go, bo i tak się zdarza).
Ja na przykład uwielbiam mięso. Był grill u kolegi z pracy narzeczonego, zaprosił w większości ludzi właśnie z pracy. Wśród nich była Monika. Ogólnie miła dziewczyna, akurat siedziała obok mnie, rozmawiałyśmy normalnie, przyniosła jakieś owoce pokrojone w plastry i coś co przypominało kształtem kotlety, ale nie znam się na tym. Przyszedł Gospodarz, mówi że można już kłaść jedzenie na kracie. Monika poprosiła by on to zrobił.
Nadszedł czas zdejmowania z grilla. Gospodarz, z czystej uprzejmości przyniósł Monice kilka pieczonych owoców i powiedział, że jak chce to reszta jest nad ogniem. Zjadła, rozmawiamy dalej. Potem sama wstała po jedzenie i się zaczęło.
Wrzask, ryk, że jak to, że jej jedzenie spoczywa na tej samej karcie co kiełbasy i steki, dla których zginęły biedne zwierzęta, że wszyscy jesteśmy po*ebani bo mamy ich krew na rękach, na koniec wybuchnęła płaczem, bo zjadła tych kilka owoców które już były na tej kracie. Powiedziała, że nie chce "bratać się z mordercami" i że nienawidzi nas wszystkich. I wyszła.
Nie wiem, nie znam się, ale moim zdaniem z lekka przesadziła. Wystarczyło poprosić by kumpel odpalił osobnego grilla.
Wege grill znajomi
Wystarczyło podnieść dupsko i samej o siebie zadbać. Chcę wiedzieć co jem to pilnuję tego. Ja też mniam mniam lubię mięso z grilla,cukinię też.
Odpowiedz@Balbina: no wystarczyło :D. A cukinia fakt, pyszna z grilla.
OdpowiedzWystarczyło nie przychodzić na grilla. Co ona myślała, że będziecie tam jeść? Trawę z rusztu?
Odpowiedzhttp://piekielni.pl//uimages/services/piekielni/i18n/pl_PL/comments/d7cc/d7ccaf6508ae173c1df2d0cbf6e71965.jpeg tak mi się skojarzyło xD Żeby nie było. Nie mam nic do wegetarian, wegan i innych niejedzących jakichkolwiek pokarmów. P.S. czy tylko mi wyskakuje 3 razy czy wszyscy tak go widzą? Nie wiem czemu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2017 o 20:39
@zapomnijomnieszybko: widać trzy razy plus dziwne napisy pomiędzy, ale tylko w wersji komputerowej, w mobilnej jest tylko link
OdpowiedzZawsze się zastanawiałam skąd w wegetarianach tyle agresji. Może to niedożywienie?
Odpowiedz@Bryanka: no dokładnie... im większy radykał, tym więcej agresji :D Niektórzy to nawet koty chcą przestawić na wege (tak, są i takie przypadki)
Odpowiedz@Bryanka: Restrykcyjne diety powodują wyrzut kortyzolu - hormonu stresu. To by sporo wyjaśniało... :D
Odpowiedz@Bryanka: To przez niedobór witaminy Mienso.
Odpowiedz@Bryanka: Weganie* Wegetarianie są raczej spoko bo chyba niewielu robi z wegetarianizmu religię.
Odpowiedz@tick: I to jest straszne, sama jestem wege już kilka lat ale moją fretka je tylko mięsko. Skoro nie chcą karmić mięsem to są króliki, rybki, szczury itd., jak dla mnie to przestawianie mięsożerców(i to ścisłych!) To znecanie się nad zwierzętami
Odpowiedz@Bryanka: nie. Im człowiek głupszy, tym bardziej agresywny. Wystarczy dobrze trafić, by nie mieć problemu z żadnym wojującym wege, bo tacy - o rany! - istnieją. Szczerze mówiąc częściej spotykam się z próbami przestawiania mnie na religię katolicką, dzięki czemu mam już na nią alergię.
Odpowiedz@hatesmog: A stosując do siebie swoją własną obserwację powinieneś wiedzieć, że nie wszyscy Katolicy tacy są w związku z czym alergia na jakąś konkretną religię jest nieuzasadniona. Inna sprawa, że łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Ja co chwilę spotykam się z szydzeniem z religii katolickiej, bo to teraz "fajne i postępowe" (ale tylko tej religii, bo do innych należy mieć szacunek i tolerancję), przez co, mimo że Katolikiem nie jestem, reaguję dość agresywnie na próby robienia sobie z niej jaj.
Odpowiedz@Bryanka: Ja się zastanawiam, skąd w mięsożercach tyle agresji. Nie spotkałem się jeszcze, aby wegetarianin kogoś próbował nawracać na siłę albo robił komuś problemy bo je mięso. Za to w odwrotnej sytuacji? Non stop - zawsze komuś przeszkadza, że jakaś osoba nie je mięsa, w wersji light są to jakieś niewybredne żarciki, w wersji hard totalny pojazd z wyzwiskami. Ja się nie dziwie, że ludzie przez religię szli na wojnę, skoro kwestia tego co kto ma w talerzu jest wystarczającym powodem, żeby się tak spinać.
Odpowiedz@drzacek: Może dlatego, że wegetarianie nie są jeszcze porąbani i rzadko kiedy się wtrącają. A co do "mięsożerców", którym przeszkadza, że wege się odżywiają tak a nie inaczej - podziękuj weganom. To oni zrobili z diety ideologię i religię, to oni wymyślają bzdury i teorie, że jakoby człowiek jest ewolucyjnie zwierzęciem roślinożernym itd. i to oni zaczęli się aktywnie wpierniczać w talerze innych ludzi. "Mięsożercy" sami z siebie tego "hejtu" nie zaczęli. Weganie na te reakcje sobie ładnie zapracowali.
Odpowiedz@drzacek: Ja znam mnóstwo wegan i ani jeden nie jest chorym nawracającym człowiekiem. Za to mięsożerców-nawracaczy znam duuużo. Ale to drażliwy temat, zaraz ciebie i mnie zakrzyczą bo przecież weganie hur durr tacy zli!
Odpowiedz@KIuska: Niestety wszyscy weganie i wegetarianie, których zdarzyło mi się poznać, mieli krótko mówiąc "problemy z głową". Niektórzy reagowali agresywnie na wszystkich mięsożerców, inni z agresją ujawniali się dopiero po bliższym poznaniu, a jeszcze inni uważali się za lepszych od innych tylko dlatego, że byli Vege. Zauważyłam też, że wielu wegetarian i wegan za "nawracanie" uważa nawet prosty tekst "nie wiem jak można żyć na samych warzywach, ja to bym tak nie mógł/mogła". Zwykłe stwierdzenie faktu, a potem słychać krzyki, że "Mięsożerca mnie nawracał!" Nigdy w życiu nie wpieprzałam się nikomu w talerz, nie komentowałam diet bezmięsnych, ale za to wielokrotnie byłam wyzywana od morderczyń tylko dlatego, że lubię zjeść kotleta.
Odpowiedz@Bryanka: Jeśli ktoś staje się wegetarianinem, to takich komentarzy słyszy pełno, nawet od własnej rodziny. Nie dziwota więc, że mocno one irytują. Co do nawracania - pewnie zawsze znajdą się mniejsi lub więksi fanatycy, nie wrzucałbym ich do jednego wora z wszystkimi weganami/wegetarianami. Uogólnianie nie jest fajne.
Odpowiedz@drzacek: Wiesz, ale jak ktoś ci mówi że nie je mięsa, to w sumie od razu się na język nasuwa stwierdzenie "Ja to bym tak nie mógł" jako logiczne następstwo konwersacji, coby coś związanego z tematem powiedzieć.
OdpowiedzOsobnego grilla? Ciekawe, czy jakby ona organizowała imprezę, zrobiłaby osobnego grilla dla ludzi jedzących mięso.
Odpowiedz@Etincelle: Zapewne nie zaprosiłaby morderców :D
OdpowiedzTo ma nieprzyjemne konsekwencje dla osób, ogólnie mówiąc, uczulonyh na różne składniki.
Odpowiedz@KurkaRurka: Uczulenie chyba na logiczne myślenie, albo nromalność. Prawdopodobieństwo, ze dorosła osoba nie wie jak odbywa się grill, praktycznie nie istnieje. Każdy widział grillowanie chociażby w teewizji. A jeśli ktoś jest na coś uczulony - to w będąc u kogoś ma zakichany obowiązek o tym powiedzieć. Przy czym historia jest nie o uczuleni, a o idiotce, której zielsko na mózg się rzuciło. Btw. pewnie jeszcze prawo studiuje...
Odpowiedz@Iras: Zgadzam się, tylko że widocznie nie wiesz, że wege-terrorystów i uczulenowców razem wyrzuca się do jednego wora tych co wydziwiają
Odpowiedz@KurkaRurka: Jak się potrzebuje jakiegoś rozróżnienia w jedzeniu, to się to mówi - na grillu można wtedy nie jeść, poprosić organizatora o osobny grill (jak ma możliwość) albo przyjść z jednorazowym własnym i na nim sobie grillować coś co nie może mieć kontaktu z resztą - łatwiej się dostosować jednemu człowiekowi do grupy niż na odwrót.
Odpowiedz"Z lekka przesadziła. Wystarczyło poprosić by kumpel odpalił" jej w pysk, jak zaczęła histeryzować i obrażać innych gości, dla swojego widzimisię. Wegetarianiym, jak każda inna religia, nie toleruje inowierców. Dobrze jescze, że nie wygarnęła do biesiadowiczów z kałacha, aby pomścić ofiary tych morderstw, albo nie wysadziła się wśrodku tych mięsożerców w powietrze.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: buddyzm toleruje innowierców.
OdpowiedzKatolicyzm też. Ba, nawet w przypowieściach innowiercy, tacy jak Samarytanin, występują w pozytywnym kontekście. Myślę że tu bardziej chodzi o fanatyków - czegokolwiek. To tacy są najbardziej niebezpieczni.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: @Ara: tzn buddyzm nie zakłada "kar za grzechy" jakim jest bycie innowiercą. AAbsolutnie żadnych, dopóki jesteś w miarę dobrym człowiekiem w ogóle.
Odpowiedz@hatesmog: ależ zakłada, i to bardzo restrykcyjne kary - zerknij na cykl reinkarnacji, odradzasz się w takiej postaci, na jaką zasłużyłeś całym życiem :)
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Antypedofilizm też nie toleruje tych, którzy popierają pedofilię. Dla przykładu.
Odpowiedz@hatesmog: Tak jak napisał tick, oczywiscie, że Buddyzm zakłada karę za bycie innowiercą (w pewnym sensie). Natomiast, że się tak uczepię, Katolicyzm nie zakłada kary za bycie innowiercą, tylko interpretacja fanatyków zakłada. Tymczasem już w Piśmie Świętym jest powiedziane, że jeśli ktoś nie miał szansy dowiedzieć się o naukach Jezusa, nie będzie mu to poczytane za grzech. Tylko odstępstwo od tych nauk jest. To subtelna, ale jednak różnica.
Odpowiedz@Ara: "Co ciekawe, bogów Dysku nigdy nie interesowały sądy nad duszami zmarłych, więc ludzie szli do Piekła tylko wtedy, gdy w głębi serca wierzyli, że powinni tam trafić. Oczywiście nie wierzyli, jeśli nie wiedzieli o jego istnieniu. To tłumaczy, dlaczego tak ważne jest, by strzelać bez ostrzeżenia do wszelkich misjonarzy."
Odpowiedz@Ara: Nigdzie w "Biblii" czegoś takiego nie ma, katolicki waflu!
OdpowiedzProrokuję, że na grilla już nikt jej więcej nie zaprosi. Ani na żadną inną imprezę, gdzie gospodarz, oprócz zielska, ma w lodówce jeszcze jakąś wędlinę.
OdpowiedzZ potraw grilowych wegańskich to smakuje mi napój ze słodu jęczmiennego, chmielu i wody, oraz destylat żytni (lub ziemniaczany). A co do krwi na rękach, to ona mi nie przeszkadza (nie ma to jak kaszanka pieczona z kapustą kiszoną).
OdpowiedzPrzy takim podejściu do sprawy to pani Monika powinna chyba przychodzić na takie imprezy z własnym grillem... Koszernym takim.
OdpowiedzUwierzycie w każdą bajkę byle by tylko była na "modny" temat. Na prawdę wierzycie, że ktoś mògłby nie zorientować się od razu że jest na imprezie na której je się mięso?
Odpowiedz@Morog: widziała i wiedziała, że jest mięso, ale nie uprzedziła że nie życzy sobie żeby jej jedzenie było na jednej kracie. BTW. Na piekielnych to chyba teraz śluby i dzieci z upośledzeniami są modne :P
Odpowiedz@mabmalkin: Może nie tyle modne ile ludzie, czytając historie innych, przypominają sobie historie na taki temat z własnego podwórka. A co do Moniki to może myślała, że będzie osobny grill dla "warzywnych"? Może w środowisku, w którym się obraca, coś takiego jest praktykowane? Nie widzę innego uzasadnienia dla takiej reakcji.
Odpowiedz@Morog: Oj tak, obrażanie wegan i wegetarian zawsze w modzie. Ale oczywiście to oni są xli i patrzą innym na talerze.
Odpowiedz@KIuska: Kobieto, wyraźnie zaznaczyłam, że nie obchodzi mnie czyjaś dieta tylko podejście fanatyczne.
OdpowiedzOczami wyobraźni widzę, jak po jej wyjściu chwila ciszy.. konsternacja ... i chorobliwie zaraźliwy gromki śmiech całego towarzystwa niosący się hen hen daleko za odchodzącą Moniką :D
OdpowiedzAle powiedz mi jak można się nie sprzeciwiać mordowaniu żywych istot? Dlaczego nikt nie mówi "ja sobie zabijam ludzi i niech mi nikt nie wciska swoich poglądów"? Czym się różni zwierzę naszego gatunku od innych gatunków pod względem bólu, strachu, relacji rodzinnych? Widziałeś kiedyś jak krowa opiekuje się małym? Jak przeżywa gdy jest jej zabierane małe żeby całe mleko szło dla ludzi? Obrona słabszych to obowiązek moralnego człowieka. Ani trochę nie była przesadna jej reakcja, prawdą jest że macie krew na rękach, tylko w ogóle was to nie obchodzi, bo jesteście złymi ludźmi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2017 o 12:20
@oszi90: Aha. A jak ktoś zrywa roślinę i ją spożywa, to już jest ok? To i to to żywe stworzenie, a roślina jest jeszcze słabsza, bo nie ma mechanizmów obronnych i według badań podobno czuje, że jest krzywdzona. Wyrywasz ją bestialsko z ziemi, obrywasz liście, rwiesz owoce, kroisz itd., a to tylko z tak niskich pobudek jak jedzenie. To i to to jest MOR-DER-STWO! Do kryminału, raz!
Odpowiedz@SamanthaFisher: Jeżeli nie wiesz, że zwierzeta mają układ nerwowy a rosliny nie to masz bardzo powazne braki w wiedzy. Roślina nie czuje, jej wszystkie ruchy są spowodowane zmianami turgoru, grawitacją. To nie jest tak, że roślina chce pójść w lewo i pójdzie. A krowa jednak może to robić prawda? Nawet jeżeli rośliny by czuły to lepiej jest minimalizować zło. Co jedzą krowy, świnie i kury, które potem zjadasz? Rośliny. Nikt samego mięsa też nie je. Jakieś mizerne porcje warzyw się zdarzają.
Odpowiedz@oszi90: ja lubię mięso i nie czuję się morderczynią z tego względu. Samo uzębienie człowieka jest zaprojektowane do jedzenia mięsa. Poza tym uważam, że nie ma różnicy między kurczakiem a psem, w niektórych kulturach praktykowany jest kanibalizm. No i co? Mięso to mięso. Mnie osobiście ciekawi, co fanatyczni, wojujacy weganie /wegetarianie.itp jedliby, gdyby przyszło im żyć w czasach okrutnej wojny. Może trawę i liście. Nie wiem, nie obchodzi mnie to a nikomu w talerz się nie zagląda, to jest indywidualna sprawa.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2017 o 16:39
@KIuska: muchy, komary i pająki też mają układ nerwowy, a więc czują. Jakoś ich nikt nie broni. Przecież życie to życie.
Odpowiedz@JohnDoe: Ja ich nie zabijam. Łapie i wypuszczam. Nie wiesz czy wiesz, ale pająki, komary i muchy to stawonogi, a zwierzęta hodowlane to ssaki. Wiesz czym jest człowiek? Ssakiem. Nawet jesteśmy w tej podgromadzie co taka krowa. Dosyć blisko jest nam do takie świni, która spokojnie może być nawet dawcą organów. I została, z tego co pamiętam to w 2005 roku. Usunięto jedynie przeciwciała i przeszczep się przyjął. Nie uważasz, że to straszne jeść kogoś kto budową tak bardzo nas przypomina?
OdpowiedzPo co osobny grill dla jednej osoby wyciągać i rozpalać, wystarczyłaby tacka aluminiowa :)
Odpowiedz@SamanthaFisher: Nigdy! Kwasy zawarte w zywności reagują z glinem i umożliwiają jego przedostanie się do organizmu. Nadmiar glinu zaburza procesy metaboliczne i nie jest on wydalany. NIGDY nie przygotowujcie jedzenia w aluminiowych naczyniach ani nie pieczcie na folii aluminiowej.
Odpowiedz@KIuska: Ok jeżeli chce się truć to się trujcie. Jednak sprawdźcie to co napisałam i zobaczycie, że mam rację.
Odpowiedzhttps://arturtopolski.pl/folia-aluminiowa-szkodliwa-naukowcy/ Sprawdźcie sami.
Odpowiedzhttps://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2017/05/e195ff171cb733a4981386b0554aefe1.jpg
Odpowiedzteoretycznie jestem w stanie zrozumiac, sama mialam aberracje zoladkowe jak usmazylam makaron na oleju po kielbasie ale ot tej pory SAMA ROBILAM JEDZENIE, sama dalam o siebie bedac wege a nie wymagajac od innych i robiac awantury...
Odpowiedz@bazienka: Otóż to. Nie chodzi o to, że dziewczyna jest wege, bo nikomu to nie przeszkadzało, ale o jej reakcję i nie poinformowanie kolegi który robił całą imprezę. Na prawdę nie zrobiłby żadnej afery tylko rozpalił małego, osobnego grilla.
Odpowiedz@mabmalkin: ja sobie radzilam prynowaseniem folii kladlam folie na grilla albo wrecz zamykalam moje potrawy w folii i tyle, nie kazalam specjalnie dla mnie nowego grilla rozpalac raz wyszorowalam cala kratke i poprosilam o wydzielenie kawaleczka miejsca, na ktorym piekly sie moje rzeczy i nikomu nic nie przeszkadzalo
Odpowiedz"Nie wiem, nie znam się, ale moim zdaniem z lekka przesadziła. Wystarczyło poprosić by kumpel odpalił osobnego grilla. " Myślę, że to także byłaby przesada.
Odpowiedzhttps://www.youtube.com/watch?v=z0O_VYcsIk8
Odpowiedz